RecenzjeKS - recenzje phaedry75 :-)

Przesłuchałeś kolejną płytę... Podoba ci się? Nie? Napisz o tym!

Moderator: fantomasz

Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

KS - recenzje phaedry75 :-)

#27778

Post autor: phaedra »

Aphrica - Fuchs/Schulze/Bloss - rok 1984

Kilka słów na temat płyty Aphrica – tria Fuchs/Schulze/Bloss. Miałem przyjemność posłuchać po raz pierwszy tej płyty jakieś dwa – trzy lata temu. Zanim przesłuchałem tę płytę, pozwoliłem sobie na przejrzenie recenzji, jakie były zamieszczone w Internecie. Większość osób wypowiadała się na temat tej płyty negatywnie.

Po przesłuchaniu jej po raz pierwszy miałem te same odczucia, ale po przesłuchaniu po raz drugi, trzeci już nie. Płyta ta została kontrowersyjną płytą, ze względu nie tylko na solowe partie wokalne malarza, rzeźbiarza i mecenasa (?) kultury pochodzącego z Austrii Ernsta Fuchsa. Z powodu sporów sądowych samego KS oraz Fuchsa płyta ta została wycofana z rynku. I muszę powiedzieć, że szkoda, że została wycofana.

Mieliśmy już na płytach kilka partii wokalnych na płytach Schulze’a – Brown (jak dotąd najlepszy), M. Garvens, Wilkinson,Siemon, Ostwood (opera) i ku mojemu zdumieniu ten chropowaty, niewyraźny głos Fuchsa pasuje do tej płyty. Warunek jest jeden – należy mieć do słuchania tej płyty odpowiedni nastrój. Głos Fuchsa przypomina mi miejscami głos Siemona z Blackdance – jakby pochodził z jakiejś odległej, mrocznej krainy. I niech to będzie tytułowa Aphrica, której tak naprawdę do końca nie znamy. Nie znamy też mieszkających tam ludzi, ich zwyczajów, wierzeń, życia codziennego, itd.

Moim zdaniem Aphrica to obraz zagubionego raju. Raju lub mitu który wcześniej został zburzony. Swą wypowiedź sugeruję artystyczną wizją okładki tej płyty, którą namalował Ernst Fuchs – główny wokalista na tej płycie. Artysta chce pokazać w swoich obrazach biblijne motywy, estetykę oraz brzydotę ludzkiego życia, bo w końcu jedna z teorii głosi, że człowiek pochodzi z Czarnego Lądu i stamtąd zaczęła się jego ewolucja. Ile w tym prawdy, tak do końca nie dowiemy się w najbliższej przyszłości. I być moze muzycy chcieli słuchaczom to przekazać. Wracając do muzyki całość przypomina muzykę wypracowaną już na Audentity.

Najbardziej dynamicznym utworem jest oczywiście Aphrodite, który mi się podoba. Miejscami mogło być trochę więcej miejca na muzykę. Jest to jedyny utwór, który mi się podoba na 100%. Natomiast pozostałe juz nie tak bardzo jak poprzedni.– Tytułowa Aphrica – podkład muzyczny przyszłego Surrender, który został wydany jeszcze w tym samym roku na Angst do ścieżki filmowej austriackiego filmu sensacyjnego (1984). Klimat oddany w tym utworze przypomina mi jakieś wydarzenie - widowiskja, igrzyska, itd. Podoba mi się średnio ten utwór. Brothers & Sisters przypomina mi jakieś zwołanie ludu miejscowej, zapomnianej wioski. No i ten wokal - miejscami Fuchs przesadził.

Ogólnie całość oceniam średnio. Jednakże ta płyta nie powinna pójść do kosza ani w zapomnienie. Ciekawe, czy KS chciał się zrewanżować słuchaczom nagrywając Klaustrophony z Wilkinsonem na Dreams, tylko dlatego, że wycofał Aphricę z rynku ? Ja takie skojarzenia mam.

całość oceniam na *** na 5.

okładka tutaj

Ernst Fuchs



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

spawngamer
Habitué
Posty: 2314
Rejestracja: 23 gru 2004, 15:33
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Bydgoszcz
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka,film,komiks,książka itd.
Status: Offline

#27781

Post autor: spawngamer »

no Phaedra! witam w klubie!
Recenzja ciekawa i podzielam zdanie -Aphrica jest eksperymentem bardzo udanym a partie wokalne intrygujące
pzdr



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#27786

Post autor: phaedra »

spawngamer pisze:no Phaedra! witam w klubie!
Recenzja ciekawa i podzielam zdanie -Aphrica jest eksperymentem bardzo udanym a partie wokalne intrygujące
pzdr
:D Dziękuję bardzo Hrabio, czekajcie na następne recenzje. :P



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#28091

Post autor: phaedra »

2001- rok 1991


Dzisiaj nietypowo, bo będę omawiał składankę Klausa Schulze wydaną w roku 1991. Płyta ta prezentuje w dużym skrócie zestaw 15 utworów nagranych przez Klausa Schulze w latach 1972-1990. Wszyscy fani Schulze’a obowiązkowo znają te piętnaście utworów, które są wymienione na tej płycie, ale ta płyta jest moim zdaniem bardzo dobrym zestawem muzyki KS dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z muzyką elektroniczną. To dobre w sam raz na początek, aby poznać w minimum twórczość Schulze’a.

Dzięki tej płycie słuchacz pozna twórczość KS na przełomie ostatnich kilkunastu lat , od początku kariery Gewitter, aż po Percussion Planante. Ale i nie tylko. Ta płyta jest zapisem ewolucji, jaką przechodziła sama muzyka elektroniczna, począwszy od organów, syntezatorów, komputerów muzycznych, a kończywszy na samplingu. Sam KS przyznał kiedyś, że nie jest zwolennikiem składanek, bowiem technicznie trudno jest zmieścić na składankach utwory trwające po 20 kilka minut. Nie było takiej możliwości wcześniej, dopóki nie dokonała tego technologia cyfrowa, która świetnie została przedstawiona na tej milutkiej składance. Sam Klaus dokonał remasteringu utworów, mało tego zmiksował tak utwory, że słuchacz odnosi wrażenie, że jest to nagrany jeden n utwór, który trwa ponad godzinę.

Sama płyta, jak po raz pierwszy ją usłyszałem zrobiła na mnie duże wrażenie, pomimo tego, że ja te utwory znałem wcześniej. Płytę otwiera Gewitter z Błędnego Ognika, który już na wstępie zapowiada, że tej płycie będzie towarzyszyć energia płynąca z kosmosu, by za chwilę zejść do pozagrobowego świata w Voices Of Syn, gdzie słuchacz podróżując przez te światy przygląda się surrealistycznej postaci z Muzycznego Obrazka. Następnie, po dalekiej ( w międzyczasie Księżycowy Świt Mindphasera) klaustrofobicznej podróży przez nieznane światy Błednego Ognika z obrazów Ursa Amana słuchacz widzi kobietę, która bardzo ciężko przeżyła rozstanie ze swoim ukochanym (Blanche). Rozstanie te bardzo przeżywa przy Kryształowym Jeziorze, gdzie przy silnym Słońcu kryształki lodu (Crystal Lake) pokazują nam piękno zimy, by za chwilę zmienić się w zimny, martwy, zimowy krajobraz. Za chwilę przenosimy się do muzycznej biografii Ludwiga II von Bayerna, by znów przy dźwiękach rytualnej, hipnotycznej perkusji przenieść się w miejsce pogrzebu w stylu nowoorleańskim. Delikatny, subtelny Amourage ze Słuchowej Tożsamości próbuje nas na chwilę otrząsnąć z szoku, jaki żeśmy przeżyli przy słuchaniu Weird Caravan. Ale tylko na znów na moment, gdyż za chwilę czujemy, że Ktoś niebezpieczny nas goni, a my próbujemy na darmo uciekać (Silent Running). Niestety, nie udaje nam się to i ten ktoś zadaje nam ból (Pain). Tak naprawdę to wszystko było bardzo brzydkim, złym koszmarem, dlatego dalej słuchając muzyki na tej płycie przenosimy się do muzycznego opisu krajobrazów (Percussion Planante, En=Trance, The Beat Planante) głęboko rozmyślając nad swoją przyszłościa (Miditerranean Pads). Polecam te płytę każdemu !

całość oceniam na ***** na 5

okładka tutaj



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#29254

Post autor: phaedra »

The Essential 72-93 – 1994

Kolejny zestaw utworów nagranych dla wytwórni Brian oraz Virgin. Jest to album dwupłytowy, który zawiera 14 utworów Klausa Schulze nagranych w latach 1972-1993. Można powiedzieć, że ten zestaw jest uzupełnieniem ostatniej kompilacji muzyki Klausa, wydanej poprzednio w roku 1991 (2001). Sama składanka prezentuje w chronologicznym skrócie utwory nagrania, począwszy od Irrlicht, a skończywszy na The Dome Event Live. Utwory nie są tak mocno zmiksowane i poddane obróbce jak w 2001, ale i tak się nieźle prezentują.

Odczułem jednak lekki niedosyt. Niektóre utwory się powtarzają np. Totem, Ludwig II von Bayern, Miditerranean Pads. Zdziwiłem się, dlaczego Klaus nie zdecydował się na inne tytuły np. Way Of Changes, Conphara, Synphara, Dune czy nawet A Few Minutes After Trancefer, które są tez dobrymi utworami. KS kiedyś powiedział, że nie jest zwolennikiem wydawania składanek, bo trudno zmieścić długie, 20-30 minutowe utwory i ja też go rozumiem.Jednakże uważam, że materiał mógł trochę wzbogacić np. o jakieś niepublikowane utwory lub utwory wspomniane wyżej. The Essential jest przedostatnia składanką w twórczości Schulze'a, chociaż wiem, że wydano w latach 70 i 80 inne składanki z muzyką Klausa, których nakład został wyczerpany i dziś są sprzedawane na zagranicznych aukcjach

Okładka płyty, zawarte w niej informacje, zdjęcia (książeczka)są bardziej bogatsze niż okładka i informacje zawarte w 2001. Polecam ten album przy słuchaniu muzyki np. w samochodzie lub przy czytaniu książki. Jednak z drugiej strony dobór utworów można byłoby trochę skorygować, dlatego odczuwam lekki niedosyt.

całość oceniam na **** na 4

okładka tutaj
Ostatnio zmieniony 14 sie 2006, 21:47 przez phaedra, łącznie zmieniany 2 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#35691

Post autor: phaedra »

Angst – 2005 (1984)


Zachęcony innymi recenzjami w styczniu tego roku nabyłem Angst z bonustrackiem (po polsku „Ból” ). Jest to muzyka do austriackiego filmu kryminalnego pod tym samym tytułem. Przyznaję, że nigdy tego filmu nie widziałem, więc cokolwiek mi więcej powiedzieć. Zresztą jedynym filmem, który widziałem z muzyką Klausa to był film australijski „Next Of Kin”. Otwierający płytę „Freeze” jest rzeczywiście „mroźnym” utworem, ale bardzo spokojnym utworem. Kompozycja przypomina utwory utrzymane w takim samym klimacie znanym wcześniej z płyt Audentity (Amourage) oraz Mirage (Crystal Lake). Największe wrażenie wywarł na mnie utwór tytułowy – „Pain” – świetne, pulsujące wejście perkusji, dobre solówki na syntezatorze (Moog?) oraz ta melancholia połączona z niepokojem w tle. Trzeci utwór – „Memory” bardzo podobny do utworów z Audentity oraz Mirage. Znów pojawia się kryształowy motyw. „Surrender” to kolejny, dynamiczny utwór, którego klimat znamy już z wcześniejszej płyty tria Schulze’a, Fuchsa i Blossa. Wprawdzie głos Fuchsa jest wyłączony, ale myślę, że KS ten utwór bardzo mocno podrasował. Przedostatni utwór – „Beyond” – to kolejny, dynamiczny utwór prezentujący mroczny i groźny klimat. Każdy, kto przesłucha ten utwór, będzie miał wrażenie, że już go wcześniej gdzieś słyszał – tak !. To kolejny motyw z innego utworu oraz płyty – bonus „Lasse Braun” z płyty Body Love. Ostatni utwór reedycji „Angst” to „Silent Survivor”. Dzięki temu utworowi zdecydowałem się nabyć tę płytę. Uważam, że „Silent Survivor” jest bardzo dobrym utworem. Rozpoczyna się cichą perkusją znaną z „Pain”, gdzie później stopniowo przekształca się w muzyczną opowieść o psychopacie – maniaku. Przyznaję się, że utwór ten wywarł na mnie (podobnie jak „Pain” ) bardzo dobrze wrażenie. Oczywiście tonacja utrzymana jest w konwencji elektronicznej muzyki lat 80 oraz w tonacji utworów znanych z Audentity, Mirage, Drive Inn oraz Aphrica. Polecam tę płytę na zimowe wieczory bez światła w tle.

całość oceniam na ***1/2 na 5

okładka tutaj



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#35754

Post autor: phaedra »

Mirage – 2005 (1977)


Jest to chyba najbardziej osobista płyta Klausa Schulze‘a, którą dedykował swojemu zmarłemu bratu – na płycie jest napis – Dedicated To Hans Dieter Schulze. Jest to jedna z moich ulubionych płyt Mistrza. Po raz pierwszy miałem okazję miałem wysłuchać na jeszcze starej kasecie Stilon, przegranej od kolegi – to był chyba 1988 rok. Później to nagranie usłyszałem jeszcze raz w audycji Jerzego Kordowicza w 1989 roku - bardzo dobrze zapamiętałem również recenzję płyty JK – miałem nagrane to przez wiele lat.
Niestety, późniejsze przeprowadzki doprowadziły do tego, że najpierw zaginęła mi kaseta z audycją Kordowicza, a później na dodatek w 1997 roku skradziono mi płyty w czasie przeprowadzki. Ale jedno co zapamiętałem w czasie pierwszego słuchania tej płyty – czytałem moją ulubioną książkę – „1984” Orwella. Po kilku latach – płytę winylową kupił mi mój znajomy w Niemczech jeszcze przed upadkiem muru berlińskiego – dowiedziałem się, że jeden z podtytułów utworu Velvet Voyage nosi nazwę „1984” (!). Pamiętam, ze bardzo mocno przeżywałem czytanie tej książki oraz słuchanie Mirage. To jakby gdzieś w końcu było zapisane.
Ogólnie o płycie – jest to płyta inna, dość nietypowa, jak na na końcówkę lat siedemdziesiątych, która w dyskografii Klausa zajmuje miejsce pomiędzy Body Love a Body Love II. Charakterystyczne jest to, że cała płyta nosi podtytuł Eine Elektronische Winterlandschaft – Elektroniczne Zimowe Krajobrazy oraz to, ze nie ma tego pulsującego rytmu sekwencyjnego, do którego przyzwyczaił nas KS we wcześniejszych płytach.
Płytę Mirage otwiera posępny i „mroczno – depresyjny” utwór Velvet Voyage. Swoiste nawoływania, błądzące echo, które w rytmie Wiatru Czasu gdzieś powiewa nad pustym, zimowym krajobrazem. Myślę, że zamiast fotografii Klausa przydałaby się jakaś surowa impresja Ursa Amanna, cóż, ale fotografia Klausa z Mirage jest marketingowym wizerunkiem, stworzonym przez kdm-a – znajdziemy nie tylko na okładce powyższej płyty, ale również na plakatach, biletach, koszulkach. Czcionka napisu „Klaus Schulze” - te charakterystyczne (moje ulubione) zawijasy zostały wykorzystane na stronie internetowej KS.
W czasie słuchania słychać delikatne, dźwięczne „kryształki” oraz spokojną i wyciszoną melodię syntezatora oraz sekwencera. W tle słyszymy także pomrukujący groźnie bas. Posłuchajcie tej płyty w zimne, wietrzne, zimowe wieczory – efekt tej niesamowitej grozy, niepokoju, który spowija cały utwór da się odczuć na własnej skórze. Ja sam, słuchając ten utwór, wyobrażałem sobie surowe, zimowe obrazy – śniegowe czas, padający gęsto śnieg i mocny wiatr, a gdzieniegdze zamarznięte na kość rośliny, martwe ciała zwierząt oraz przemarzniętych ludzi.
Kolejnym utworem jest Crystal Lake, który podobnie, jak pierwszy utwór podzielony jest na kilka części. Dziwię się z drugiej strony, dlaczego Klaus w ramach reedycji nie zdecydował się, aby podzielić czasowo cały utwór. Naprawdę szkoda, ze nie poszedł w tym kierunku, jak to zrobił w Gem (bonustrack na Audentity). Wracając do płyty – w pierwszych dziesięciu minutach słyszymy piękne melodie, które zostały nagrane z użyciem sekwencera oraz oparte na stałym, delikatnym ostinacie. Utwór kończy się piękną jak i smutną melodią syntezatora. W nawiązaniu do wcześniejszego podtytułu płyty - jest to muzyczny opis kryształek śniegu odbijających się od słońca. Ten muzyczny opis jest tak sugestywny, że w II części utworu znów słyszymy słynny Wiatr Czasu, który obwieszcza nam, że surowa zima nie ma zamiaru ustąpić i będzie trwać wiecznie.
Trzeci utwór – utwór bonusowy, którego fragment znalazł się na wydanej składance Trailer w roku 1999. Jest to ciąg dalszy muzycznego opisu zimowego, martwego pustkowia.Jest to rozwinięcie wątku, którego Klaus zapoczątkował w utworze Velvet Voyage – „Destination Void” . Moim zdaniem, po zebraniu wszystkich ostatnio wydanych reedycji muszę przyznać, ze jest to jeden z najlepszych bonustrack’ów, które wydał Klaus.
Podsumowując – po wielokrotnym przesłuchaniu tej płyty przez tyle lat się zastanawiałem się nad jednym – o czym jest ta płyta ? O elektronicznych zimowych krajobrazach ? Można powiedzieć, ze tak – tak, jak sugeruje podtytuł płyty Mirage. Po jakimś czasie zrozumiałem, że ta płyta jest płytą o przemijaniu, o śmierci, o osamotnieniu człowieka w mroźnym zimowym klimacie, po stracie bliskiej osoby, jaką był brat Klausa. Myślę, że nagranie tej płyty pomogło Klausowi otrząsnąć się z głębokiego szoku, jakim była śmierć brata. I chciał to po prostu wyrazić swoje emocje muzyką. Dla mnie płyta Mirage – to taki elektroniczny, pinkfloydowski The Dark Side Of The Moon. Polecam tę płytę każdemu, lecz nie dla początkujących. Te płytę naprawdę trzeba kilkakrotnie przesłuchać


całość oceniam na ***** na 5

okładka tutaj
Ostatnio zmieniony 16 sie 2006, 13:50 przez phaedra, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#35852

Post autor: phaedra »

Drive Inn – 1984 (Z Rainerem Blossem)

Płyta nagrana w 1984 roku przez Rainera Blossa (?) z udziałem Klausa Schulze’a (?) pod wrażeniem zakończonej trasy koncertowej po Polsce. Pomimo wcześniejszej zapowiedzi nie jest pewne, że Drive Inn zostanie wydane jako reedycja. Szkoda, bo to fajny album – w sam raz do słuchania w czasie jazdy samochodem. Utwór otwiera dynamiczny utwór Drive Inn, który jest początkiem naszej muzycznej przejażdżki. Ładna, przyjemna dla ucha melodia oraz fortepianowo-syntezatorowe zagrywki Rainera Blossa i przede wszystkim ten mocnym akordowy wstęp, który znamy z trasy koncertowej po Polsce w roku 1983. Drugi utwór - to sielankowa, muzyczna przejażdżka po krajobrazach – w utworze tym dominują delikatne zagrania Schulze’a. Bardzo mi się podobał i podoba do dziś utwór zatytułowany Highway - dynamiczny utworek, w sam raz świetny do jazdy po autostradzie. Co ciekawe, Highway jest fragmentem utworu Gem, który został wykorzystany jako bonustrack do Audentity w roku 2005. Być może to jest jedna z przyczyn, że Drive Inn nie będzie w reedycji, pomimo tego, że figuruje jako oficjalne wydawnictwo w dyskografii KS. Drugą przyczyną jest to, że w roku 1990 wytwórnia Klausa IC wydała album Rainer Blossa, który został zatytułowany po prostu Drive Inn vol. II zawierający utwory utrzymane w konwencji Drive Inn.
Wracając do płyty, Racing, to utwór, który powstał także we współpracy z Michaelem Garvensem, wokalistą znanym zresztą z wcześniejszych projektów Klausa pod nazwą Richard Wahnfried. Kompozycja na średnim poziomie, która przypomina nastrój z Transfer Station Blue. Kolejnym utworem który mi się bardzo podoba to Road Clear – typowy, schulzowski kawałek z fortepianową nutą Blossa w tle i spokojnym rytmem sekwencera. Ostatni kawałek, pełniący funkcję klamry to Drive Out, oznajmujący koniec naszej muzycznej przejażdżki samochodem, bez fortepianowej solówki, z perkusja w tle. Moim zdaniem, nawet gdyby ta płyta dziś była wydana ponownie, nie straciłaby na walorach. To moja druga płyta Klausa, którą poznałem 20 lat temu. Świetna do słuchania w czasie jazdy – mi wystarczyło do słuchania w czasie jazdy pociągami (walkman) – m.in. zapomnianym już wagonem motorowym SN61-138.

całość oceniam na **** na 5


okładka tutaj



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#35854

Post autor: Stefan »

No właśnie tej płyty szukam ! Miałem kiedyś na kasecie i nonstop się słuchało w samochodzie :roll:
Jeście, jeście Phaedro ! Pisz Waść dalej !

A tak a'propos: do wagonu motorowego nie lepsze byłoby T.E.E ? :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 17 sie 2006, 20:00 przez Stefan, łącznie zmieniany 1 raz.


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

spawngamer
Habitué
Posty: 2314
Rejestracja: 23 gru 2004, 15:33
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Bydgoszcz
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka,film,komiks,książka itd.
Status: Offline

#35856

Post autor: spawngamer »

Drive Inn 2 może momentami irytować ale ma coś w sobie- te infantylne brzmienia z początku lat 80 tych -ogólnie niewiele przypomina część pierwszą - polecam
A jestem ciekaw czy ktoś ma, czy słuchał Drive Inn vol. 3?



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#35864

Post autor: phaedra »

spawngamer pisze:Drive Inn 2 może momentami irytować ale ma coś w sobie- te infantylne brzmienia z początku lat 80 tych -ogólnie niewiele przypomina część pierwszą - polecam
A jestem ciekaw czy ktoś ma, czy słuchał Drive Inn vol. 3?
Ja słyszałem w radiu, to było na początku 1999 roku (wydana w 1998). Bloss współpracował z wokalistą Alpaville - M. Gold - parę kawałków na płycie jest jego. Kawałki podobne do poprzednich , trochę jakby ostrzejsze, nawiązujące do techno.
Tracklista, zapowiedzi utworów i okładka tutaj
Tak naprawdę, ile płyt wydał Bloss jako solista? Wiem z niektórych źródeł, że próbował sił jako klawiszowiec Alphaville.
Stefan pisze:No właśnie tej płyty szukam ! Miałem kiedyś na kasecie i nonstop się słuchało w samochodzie :roll:
Jeście, jeście Phaedro ! Pisz Waść dalej !

A tak a'propos: do wagonu motorowego nie lepsze byłoby T.E.E ? :mrgreen:
Ja pierwotnie tez miałem na kasecie Stilon Gorzów + Kasprzak + radio Zodiak + kolumny 60W Tonsil (na eksport) :mrgreen: Jedno, co pamiętam : muzykę mi nagrał tata w nocy - (to były czasy, kiedy leciały w tym okresie porządne audycje), gdyż ja jeszcze był dzieciok, który zawsze uważał, że Modern Talking i reszta dyskotekowej sfory jest be :lol: następnego dnia rano przed pójściem do szkoły włączyłem sobie na Kasprzaczku kasetę z Klausem i pierwsze, co mi sie wryło w pamięć to charakterystyczna melodia Drve Inn. To jest płyta nr 2 KS, jaką poznałem - bardzo emocjonalnie związana z tatmtym okresem. T.E.E. nie znałem wówczas - Kraftwerk poznałem dość późno - i było to The Mix w 1991 roku (wersja niemiecka), ale jeszcze wcześniej the Model na szpulowcu, o czym pisałem w poprzednich postach. To tyle..aaa...jeszcze jedno...Highway dawałem zawsze na pydę i wk....o to sąsiadkę, że dyskotekę puszczam. :mrgreen:

Phaedra będzie pisał dalej ! Następne recenzje niebawem. Stefan, jak będzie na Allegro Drive Inn dam Ci znać na pw lub będzie niebawem w Generatorze.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2006, 21:31 przez phaedra, łącznie zmieniany 3 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Taxator
Doświadczony
Posty: 86
Rejestracja: 19 lis 2005, 18:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Kraków
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: leśnik
Zainteresowania: muzyka (bardzo różna)
Status: Offline

#35897

Post autor: Taxator »

Drive Inn 3 - muzyczka lekka łatwa i przyjemna. Nawet lepiej mi się słucha niż dwójki. Trójka - raczej dyskotekowa(?) - pewne skojarzenia z Robertem Miles'em.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#35984

Post autor: phaedra »

Trailer – 1999

Płyta wydana w roku 1999 jako zapowiedź 50 płytowego (!) zestawu Ultimate Edition. Została zaliczona jako płyta – składanka. Na płycie znajduje się 9 utworów z różnego okresu działalności Klausa. Moim zdaniem, nie wiem, czy było sens wydawać taką płytę, skoro i tak ona nie pokazuje kunsztu całego zestawu.
Płytę otwiera dynamiczny utwór La Tolleranza nagrany w roku 1998 w czasie koncertu – moim zdaniem, na tej składance utwór ten zasługuje na szczególne wyróżnienie – jest najlepszy na tym krążku. Pełna wersja utworu trwa około 15 minut – niestety, nie dane mi było kiedykolwiek usłyszeć pełną wersję tegoż utworu. Jak zawsze, Klaus potwierdza, iż utwory koncertowe są dopracowane w każdym calu.
Utwór nr 2 – In Praise of Idlness - utwór studyjny, nagrany w roku 1999, jeszcze przed początkiem okresu CW I i II, stanowi jak gdyby jego zapowiedź. Jest to krótka, chłodna impresja. Miejmy nadzieję, że słuchacze muzyki Klausa będą mieli okazję poznać całość tego tajemniczego utworu niebawem (bonus?). Powyższy utwór nie był nigdzie wcześniej publikowany.
Utwory nr 3 i 6 to utwory pochodzące z okresu nagrania najlepszej płyty Klausa moim zdaniem – „X – sześć muzycznych biografii”. Pierwszy z nich - Crazy Nietzsche otwiera dynamiczna perkusja w wykonaniu Haralda Grosskopfa, a następnie słyszymy charakterystyczne, surowe, chłodne dźwięki i melodie grane na syntezatorach i mellotronie, znane z utworu Friedrich Nietzsche. Utworem nr 6 - to ciąg dalszy utworu Georg Trakl (z płyty X – trwający pierwotnie 5 minut ) zatytułowany inaczej: Discover Trakl. Jest to też kolejny z lepszych utworów na tej składance – utwór wypełniają sekwencerowo-syntezatorowe melodie. Utwór ten ukazał się także w reedycji X w roku 2005 (krótszy o niecałą minutę od pierwowzoru z zestawu UE).
Utwór In cosa crede …, to rozwinięcie wątku z „Mirage”, a konkretnie - rozwinięcie „Destination Void”, o czym pisałem już wcześniej – w tym przypadku na tym krążku pojawił się jako niepublikowany wcześniej utwór. Darkest Steglitz i Just an Old... to koncertowe utwory pochodzące z okresu Wiatru czasu I Księżycowego Świtu. Przedostatni utwór – utwór nagrany w okresie fascynacji KS opera oraz muzyką klasyczną przypomina zwroty i klimaty znane z wcześniejszych nagrań (m.in. „Silver Edition”, „Le Moulin De Daudet”).
Płytę kończy utwór dość dziwnie zatytułowany – „Men at Work” ( „Faceci przy robocie” – patrz również dziwaczna okładka tej składanki ) – utwór bonusowy, będący moim zdaniem zapisem z pracy Klausa nad jakimś utworem (porównajcie to z początkiem płyty ”Live (at) Klangart” – pierwszy utwór lub początek „Gin Rose...”). Reasumując: Płyta trudnodostepna, stanowiąca gratkę dla kolekcjonerów.


całość oceniam na **** na 5

okładka i tracklista tutaj


PS. Dla zainteresowanych koleją odsyłam do informacji o SN61-138



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

00adamek
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 244
Rejestracja: 12 lip 2004, 17:23
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Dobra k.Szczecina
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: dużo by wymieniać ...
Zawód: mgr inżynier budownictwa
Zainteresowania: el-muza + inne muzy oraz sprzęt audio vintage
Płeć:
Wiek: 62
Status: Offline

#37082

Post autor: 00adamek »

phaedra pisze:Angst – 2005 (1984)


Zachęcony innymi recenzjami w styczniu tego roku nabyłem Angst z bonustrackiem (po polsku „Ból” )...

całość oceniam na ***1/2 na 5

okładka tutaj
Wszytko cacy, tylko Angst to po polsku Strach, myślę, że pomyłka niechcąca z uwagi na występujący utwór Pain.
Ostatnio zmieniony 02 wrz 2006, 23:48 przez 00adamek, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#37091

Post autor: phaedra »

00adamek pisze:
Wszytko cacy, tylko Angst to po polsku Strach, myślę, że pomyłka niechcąca z uwagi na występujący utwór Pain.
Dziękuję za sprostowanie. Wszystko się zgadza, pomyliłem z "Pain". :grin:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#99155

Post autor: phaedra »




Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#99387

Post autor: phaedra »

Zapraszam do nowej recenzji :


Rainer Bloss & Klaus Schulze - "Drive Inn".

:hi:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#99445

Post autor: phaedra »

Zapraszam do moich nowych i odświeżonych recenzji :

Klaus Schulze - Trailer
Klaus Schulze - 2001
Elektronische Muziek 1989

oraz wywiad z Edgarem Froese

:hi:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

musman76
Habitué
Posty: 1181
Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Z Polski.
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#99457

Post autor: musman76 »

A miał być nie tylko Schulze i wprawdzie jest po trochu, lecz innych jakoś mało.
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2012, 15:00 przez musman76, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
phaedra
Habitué
Posty: 4029
Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Toruń
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
Zawód: pełnomocnik
Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
Płeć:
Wiek: 48
Kontakt:
Status: Offline

#99459

Post autor: phaedra »

Proszę o cierpliwość. Nagrań do zrecenzowania jest bardzo wiele. Potrzebuję też czasu do napisania. Nie każdego dnia mam wenę :-)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat