RecenzjeCzego teraz słuchacie

Przesłuchałeś kolejną płytę... Podoba ci się? Nie? Napisz o tym!

Moderator: fantomasz

Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112747

Post autor: Sublime »

Ostatni post z poprzedniej strony:

Obrazek

IMO najlepsza płyta tego duetu. Słychać już na niej pewną dojrzałość w budowaniu utworów i nakładaniu brzmień.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

kraftpop
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 745
Rejestracja: 21 mar 2009, 17:30
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Stara Lubovna (SVK)
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112750

Post autor: kraftpop »

Nine Inch Nails - Hestitation Marks :handup:

Obrazek


"Stale pracujeme na novej hudbe, nas koncept clovek-stroj stale funguje, nezastavil sa."
(RALF HÜTTER, 9.7.2014)

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#112751

Post autor: Stefan »

RadioactiveTangerine pisze:Tangerine Dream - Phaedra. Chyba wreszcie jakoś mocniej się wciągnąłem w ten album. Dawno go nie słuchałem.
Ja go słucham średnio raz na miesiąc, od 1982 roku, gdy kupiłem winyla :mrgreen:

....czyli wysłuchałem około 400 razy :hi:
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2016, 9:20 przez Stefan, łącznie zmieniany 1 raz.


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Depeche Gristle
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 720
Rejestracja: 27 lip 2009, 17:36
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Wiek: 45
Status: Offline

#112764

Post autor: Depeche Gristle »

Queen - The Works, 1984;
******
Style: new wave, hardrock, synthpop, cold wave, rock elektroniczny, synth rock, rock symfoniczny, rockabilly, blues-rock, industrial, glam rock, acoustic rock, heavy metal
Obrazek


The Works - Po wydaniu w 1982 roku albumu Hot Space, na którym Queen wprowadzili syntezatory mieszając funk z disco, Freddie Mercury ściął włosy na krótkiego jeża i zapuścił słynne wąsy, doprowadzając fanów Queen do rozpaczy, na zespół spadła fala krytyki. Muzycy postanowili odpocząć od siebie nawzajem przez kolejny rok i zająć się solowymi projektami.
Queen ponownie zwarli wspólne szyki w sierpniu 1983 roku, wchodząc do studia ze świeżym materiałem na jedenastą studyjną płytę The Works, jednocześnie zespół podpisał kontrakt z wytwórnią EMI.
Grupa, po sporej krytyce poprzedniego albumu, postanowiła powrócić do swoich korzeni i bardziej rockowego grania, jednakże wcale nie zamierzała rezygnować z syntezatorów, w których muzycy odkryli nieograniczone możliwości tworzenia. Co więcej, otwierający album utwór i singiel Radio Ga Ga był ewidentnym zerwaniem z rockową tradycją, jakiego nie było nawet na Hot Space. Zespół, który w do końca lat 70 opatrywał swoje albumy słynnym hasłem "No Synths" nagrał właśnie utwór, w którym - ku rozpaczy swoich ortodoksyjnych fanów - nie ma ani jednej nuty zagranej na gitarze i ani jednego uderzenia żywej perkusji!
Jednak 1984 rok był szczytem popularności synth popu; to co wywołało rozpacz u jednych, było ukłonem wobec drugich - fanów elektronicznych brzmień.
Radio Ga Ga, którego tytuł zaczerpnięto od "pomysłów"... 3-letniego syna perkusisty zespołu Rogera Taylora, który w całości jest autorem utworu, przyciąga futurystycznym klimatem, którego nie dałoby rady osiągnąć przy użyciu gitar; chłodne melodie jak żywo przypominają klimaty zaczerpnięte z Radio - Activity i Trans-Europe Express zespołu Kraftwerk; zresztą wpływy Kraftwerk są tu wyjątkowo silne - w chłodnym brzmieniu klawiszy, mocnym industrialnym pulsie sekwencera, mechanicznym beacie automatu perkusyjnego czy wreszcie vocoderowej frazie "Ra-dio" w tle, która nie pozostawia wątpliwości co do muzycznych inspiracji. A wszystko ukoronowane mocnym wokalem Freddi'ego Mercury'ego. Teledysk piosenki, niczym teledysk do Trans-Europe Express osadzony został w futuryzmie z wykorzystaniem kadrów z kultowego filmu Metropolis Fritza Langa z 1927 roku, w którym kwartet porusza się futurystycznym latającym samochodem. Na koniec teledysku pojawia się napis: "Thanks To Metropolis".
Radio Ga Ga, choć obarczona sporym ryzykiem (starzy ortodoksyjni fani Queen) stała się światowym hitem (w Polsce w lutym 1984 roku, na liście przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia utwór zaliczył debiut na 4 miejscu i utrzymał się w zestawieniu następne 13 tygodni), do dziś pozostaje klasykiem zespołu obok takich standardów jak Show Must Go On, Bohemian Rapsody czy We Are The Champions, jest najczęściej graną piosenką Queen i, co ważne, nie zatraciła autentyczności. Jedną z ciekawostek jest fakt, że początkowo Radio Ga Ga miała być solową piosenką Taylora, jednak zafascynowany synth popem Freddie zasugerował autorowi, by utwór wszedł do repertuaru Queen, zaś reszta zespołu przychyliła się do pomysłu Freddie'go.
Żeby jednak wszystko było jasne - długo wyczekiwany album The Works, który ukazał się 27 lutego 1984 roku, miał być powrotem do hardziej rockowych brzmień, tak więc po synth popowym otwarciu i ukłonie w stronę synth popowych słuchaczy, musiał być i ukłon w stronę tych ortodoksyjnych rockowych fanów Queen: hardrockowy Tear It Up stylem i ciężkimi riffami gitar nawiązuje do We Will Rock You! Ta swoista retrospektywa trwa dalej: singlowy It's a Hard Life bezpośrednio nawiązuje do operowo-rockowego stylu Bohemian Rhapsody, a wielkim miłośnikiem opery był właśnie Freddie Mercury.
Man on the Prowl jest utrzymany w klasycznym stylu rockabilly, który nie był obcy dla twórczości Queen lat 70, zaś Freddie wokalnie świetnie nawiązuje do stylu Elvisa Presleya.
Machines (or Back To Humans) jest jednym z najbardziej osobliwych utworów w twórczości Queen; to połączenie synth popu zabarwionego twórczością Kraftwerk z przetwarzanym przez vocoder wokalem Taylora w tle i mocnym rockowym wokalem Freddie'go, w połączeniu z heavy-rockowymi i glam-rockowymi ciężkimi riffami gitar.
I Want to Break Free to obok Radio Ga Ga drugi z największych przebojów grupy, będących jej wizerunkiem. I Want to Break Free także jest utrzymany w stylistyce synth popowej, ale już nie tak radykalnej jak Radio Ga Ga; synth pop połączony jest tu z akompaniamentem gitar. Duże kontrowersje natomiast budził teledysk, w którym muzycy są przebrani za kobiety (Freddie zachowuje swój irytujący fanów słynny wąs), w rzeczywistości była to parodia brytyjskiej telenoweli "Coronation Street".
Keep Passing the Open Windows jest połączeniem new wave, trochę w stylu Ultravox, starego operowego Qeen z lat 70 i glam rocka.
Ostatni z singli płyty Hammer to Fall jest powrotem do stylu starego Queen z początków lat 70 z ostrymi hardrockowymi riffami gitar; utwór doskonale sprawdzał się na koncertach i do dziś jest jednym ze sztandarowych pozycji grupy.
Całość kończy przepiękna akustyczna ballada z przejmującym wokalem Freddie'go Is This the World We Created...?
The Works do dziś budzi skrajnie różne opinie, może przez wzgląd, iż zespół nazbyt usilnie starał się nawiązać do własnej twórczości z lat 70, a zdaniem niektórych utwory z The Works są tylko gorszą kopią standardów z lat 70. Tak czy inaczej album okazał się światowym przebojem osiągając drugie miejsce na liście przebojów w Wlk. Brytanii i 23. miejsce w USA.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2022, 23:49 przez Depeche Gristle, łącznie zmieniany 2 razy.


Entertainment Trough Pain
--------------------------------------------

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Depeche Gristle
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 720
Rejestracja: 27 lip 2009, 17:36
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Wiek: 45
Status: Offline

#112793

Post autor: Depeche Gristle »

The Human League - Octopus, 1995;
****
Style: new wave, synthpop, electropop, cold wave, house
Obrazek


Octopus - siódmy studyjny album The Human League, który ukazał się 27 stycznia 1995 roku, a więc w czasach, kiedy analogowe brzmienia lat 80 nie były w modzie, a nawet mile słyszane, zaś o The Human League było cicho niemal już od dekady. Co prawda zespół w 1990 roku wydał album Romantic?, ale były to czasy początków ery grunge, acid house i euro dance, przez co archaicznie brzmiący synth pop The Human League przeszedł bez większego echa. W międzyczasie zespół rozwiązał kontrakt z wytwórnią Virgin i ograniczył skład do wokalnego trio: Philip Oakey, Joanne Catherall i Susan Ann Sulley . Od czasu wydania w 1990 roku albumu Romantic? w muzyce niewiele się zmieniło; nawet zespoły synth popowe lat 80, które przetrwały i odniosły sukces w pierwszej połowie lat 90, w tym Depeche Mode, OMD czy New Order, swoje oryginalne brzmienie dostosowały do wymogów muzyki lat 90, z kolei Pet Shop Boys, Yello i Cabaret Voltaire w ogóle odcięły się od stylistyki lat 80. The Human League podjął zatem ryzykowny krok nagrania albumu w całości opartego na analogowym brzmieniu. Produkcji albumu podjął się były klawiszowiec Tears for Fears Ian Stanley, zaś gościnny udział w nagraniach wzięli dwaj byli członkowie grupy w latach 80 - Jo Callis (klawisze, programowanie) i Neil Sutton (autor tekstów). Wydawcą albumu była wytwórnia Warner.
Album otwiera Tell Me When, pierwszy singiel, który nieoczekiwanie okazał się przebojem na światowych listach muzyki tanecznej, śmiało konkurując z euro dance'ową tandetą, zaś po niemal dekadzie The Human League przypomniał o sobie. Muzycznie Tell Me When jest chyba najbliżej do ówczesnej sceny klubowej, choć utwór przypomina bardziej początki nurtów electro-dance z przełomu lat 80 i 90, jest bliski dokonaniom Cabaret Voltaire z płyty Groovy Laidback and Nasty (1990). Piosenkę kończy krótkie interude-reprise.
These Are the Days śpiewany w duecie Philip Oakey - Susan Ann Sulley jest już oparty na klasycznej stylistyce synth popu lat 80; numer przypomina dokonania The Human League z płyt Crash i Romantic?.
Za to o śpiewanym w całości przez Susan Ann Sulley One Man in My Heart nie da się nic dobrego powiedzieć, co więcej, utwór jest kompletnym nieporozumieniem, niczym nie różniącym się muzycznie od piosenek disco polo w stylu Fanatic albo Shazzy (!). Słychać tu co prawda wpływy muzyczne z Sugar Tax, najsłabszej płyty OMD, więc trochę ciężko mówić tu w kategorii pozytywu. Do słabego poziomu utworu dostosowuje się również Susan Ann Sulley, której brak umiejętności wokalnych ujawnił się już na największym przeboju grupy Don't You Want Me (1981). Fatalną decyzją było również umieszczenie One Man in My Heart jako drugiego singla, podyktowaną zapewne względami komercyjnymi i większą możliwością konkurowania na listach z euro dance'owym chłamem. One Man in My Heart powinien chyba jednak pozostać gdzieś głęboko w szufladzie z studiu nagraniowym jako demo; gniot poważnie zaniża poziom całej płyty!
Synth-popowa ballada Words jest powrotem do brzmień z największego przeboju płytowego grupy - Dare! (1981). Dokładnie w takim samym tonie utrzymana jest Never Again, choć słychać tu także wpływy twórczości Vince'a Clarke'a w Yazoo i Erasure.
Filling Up with Heaven to trzeci singiel z Octopus, który w odróżnieniu od dwóch poprzednich łączących analogowe brzmienie z (w miarę) współczesnym, jest całkowitym powrotem do analogowych synth-popowych brzmień z płyt Dare! i Hysteria, tak samo jest w następnym numerze - Houseful of Nothing zaśpiewanym w duecie Oakey (strofa - niemal rap) - Sulley (refren); w utworze słychać też lekkie nawiązania do albumu Travelogue (1980).
Instrumentalny John Cleese: Is He Funny? będący hołdem dla brytyjskiego geniusza czarnego humoru i komika Johna Cleese, jest połączeniem synth-popu i wczesnego house lat 80.
Album kończy najlepszy numer płyty, Cruel Young Lover, w którym połączono style i brzmienia The Human League lat 80 i Kraftwerk.
Octopus, mimo sukcesu na listach przebojów pochodzących z niego singli, został przyjęty bardzo chłodno. Rok 1995 to nie był okres prosperity dla stylu synth pop lat 80, która nastąpiła dopiero pod koniec lat 90. Gdyby zespół poczekał z wydaniem krążka do 1998 (w tym roku nastąpił udany powrót wielu gwiazd lat 80, w tym Modern Talking), być może osiągnąłby znacznie dalej idący sukces? Tego nie wiadomo.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2022, 23:50 przez Depeche Gristle, łącznie zmieniany 2 razy.


Entertainment Trough Pain
--------------------------------------------

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

RadioactiveTangerine
Habitué
Posty: 1160
Rejestracja: 17 wrz 2008, 21:11
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Karczew
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Doktorant (2 rok)
Zainteresowania: muzyka, przynajmniej dopóki jeszcze słyszę ;)
Płeć:
Wiek: 32
Kontakt:
Status: Offline

#112805

Post autor: RadioactiveTangerine »

Właśnie skończyłem Computer World. Dzisiaj wypadają 35 urodziny tej płyty !

Z tej okazji - recenzja. :) http://pacisfear.blogspot.com/2016/05/1 ... world.html Dalej piszę, choć nie tak często jak kiedyś.


http://pacisfear.blogspot.com/ (recenzje, bardzo rzadko co innego)

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112818

Post autor: Sublime »

Tangerine Dream - TL Vol. 88 - Sarasota 1988

Trasa promująca Optical Race to IMO ostatnia z tych wartych zapoznania. Znośna selekcja materiału z płyty, całości słucha się dość dobrze, a suitka "Parabola", która wydaje mi się jedną z ostatnich naprawdę dobrych kompozycji spod szyldu TD, jest warta zapamiętania. ;)


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Depeche Gristle
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 720
Rejestracja: 27 lip 2009, 17:36
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Wiek: 45
Status: Offline

#112843

Post autor: Depeche Gristle »

NON Boyd Rice - Back To Mono, 2012;
*****
Style: rock industrialny, rock eksperymentalny, noise, musique concrète, rock elektroniczny, rock psychodeliczny, krautrock, dark wave, cold wave, new wave, synthpop, ambient
Obrazek


Back To Mono - Album legendarnego amerykańskiego mistrza hałasu, eksperymentatora i performera Boyda Rice'a działającego pod pseudonimem NON. Krążek ukazał się 22 października 2012 roku i, jak zapowiadał sam artysta, miał być powrotem do jego korzeni, czyli sztuki prezentowania hałasu.
Album oprócz materiału premierowego zawiera również zapisy archiwalne z lat 70. Przy nagraniu albumu artystę wspomogły zaprzyjaźnione z nim ikony Industrialu i noise, takie jak Wes Eisold czy współpracujący blisko z Throbbing Gristle, Psychic TV i Coil - Z'ev i Bryin Dall.
Album otwiera premierowa kompozycja Turn Me On, Dead Man oparta na przesterach i industrialnym hałasie, ale zawierająca jednocześnie sekcję rytmiczną i poukładaną linię melodii, których w następnych utworach już nie ma, o czym przekonuje Watusi, będący prostą linią fabrycznych zgrzytów i hałasów, bez konkretnej melodii, bez rytmu. Utwór jest archiwalnym zapisem niepublikowanej ścieżki z 1978, zremasterowanej na nowo przez Bryina Dalla w 2009 roku.
Podobna "ściana hałasu" pozbawiona melodii i rytmu prezentuje się w nagranym w słynnym filadelfijskim studiu Cold Cave w 2009 roku tytułowym Back To Mono, co sanowi faktyczny powrót NON to swoich korzeni.
Psychodeliczny Seven Sermons To The Dead jest nagraniem live, pochodzącym z występu NON w Nowym Jorku w 2009 roku. I tu pojawiają się słowa - słabo słyszalna deklamacja, która jest mocno zagłuszana przez eksperymentalną elektro-akustyczną muzykę konkretną przypominającą dokonania elektronicznych eksperymentatorów lat 50 i 60 - Stockhousena czy Pierre'a Schaeffera. Do muzyki konkretnej i elektronicznych pionierów lat 50 i 60 nawiązują dwie kolejne premierowe kompozycje - Obey Your Signal Only i Man Cannot Flatter Fate; pierwsza opiera się na kolażu przeciągłych dźwięków zdehumanizowanego wycia i syntezatorowych przesterów, z których wyłania się krótka i powtarzająca się sekwencja melodii, druga zaś oparta jest na przetworzonych dźwiękach wibrującego białego szumu i trzasków.
Scream jest zapisem występu w legendarnym klubie Whiskey A Go-Go w Los Angeles w 1979, gdzie dekadę wcześniej grali The Doors, i takiej serii fabrycznych zgrzytów i hałasów, z których wyłania się pełen szaleństwa krzyk artysty ten słynny klub chyba nigdy dotąd jeszcze nie doświadczył.
Back To Mono (Live) pochodzący z występu w Nowym Jorku w 2009 roku jest łagodniejszy od wersji studyjnej, bez rozwalającej uszy kanonady zgrzytów, które występują i w wersji live, jednak są one bardziej stonowane, głośniej słychać przeciągły syk, zaś utwór bardziej utrzymany jest w klimacie muzyki konkretnej lat 50 i 60.
Turn Me On, Dead Man (Reprise) różni się za to znacznie od otwierającego album utworu o tym samum tytule; kompozycję otwiera mroczne, niemal piekielne dark-ambientowe brzmienie voice humana syntezatora, na które z czasem nachodzi brzękliwy dźwięk generatora prądu i industrialnego hałasu; brak tu jest przede wszystkim sekcji rytmicznej i namiastki popowej melodii cechującej Turn Me On, Dead Man otwierającej album. Po ustąpieniu hałasów, utwór kończy psychodeliczne pulsujące syntezatorowe interlude. Turn Me On, Dead Man (Reprise) jest najlepszym momentem płyty.
Fire Shall Come - po takiej ilości instrumentalnego eksperymentalizmu, pojawia się w końcu utwór w pełni wokalny. Kompozycja, wyraźnie inspirowana twórczością Throbbing Gristle, opiera się na ciężkim, jednostajnym i posępnym rytmie automatu perkusyjnego połączonego z industrialnym zgrzytem i zniekształconymi dźwiękami syren alarmowych, a wszystko opatrzone chrypliwą deklamacją Boyda Rice'a. Utwór przypomina słynny numer Throbbing Gristle - Discipline - choć jest znacznie powolniejszy i posępniejszy.
Album kończy utwór, który całkowicie wyłamuje się od całej reszty - Warm Leatherette z repertuaru The Normal, jeden z pierwszych synth popowych brytyjskich hitów z lat 70. W interpretacji NON, oryginalny utwór z silnym wpływem synth popu i wczesnego house został zespolony z industrialem. Jak wyjaśnił Boyd Rice, Warm Leatherette była dla niego najlepszą elektroniczną popową piosenką. Oryginalnego singla kupił 15 minut przed spotkaniem z Danielem Millerem - frontmanem The Normal i założycielem wytwórni Mute Records, a to spotkanie na zawsze zmieniło jego muzyczne życie.
Album Back To Mono jest nie tylko sentymentalnym powrotem NON do własnej twórczości z lat 70, ukazaniem hałasu jako sztuki, jest także hołdem dla pionierów muzyki elektronicznej lat 50, 60 i 70.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2022, 23:52 przez Depeche Gristle, łącznie zmieniany 3 razy.


Entertainment Trough Pain
--------------------------------------------

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112864

Post autor: Sublime »

Obrazek

Obrazek

Czyli jak się grało kiedyś i jak się gra dziś. (w przypadku Autechre Oversteps to IMO jedna z lepszych płyt tego duetu, szczerze polecam, choć bez odpowiedniego przygotowania może odrzucić)


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Depeche Gristle
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 720
Rejestracja: 27 lip 2009, 17:36
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Wiek: 45
Status: Offline

#112895

Post autor: Depeche Gristle »

Wolfsheim - 55578 - 1987-1995, 1995;
*****
Style: neue deutsche welle, cold wave, dark wave, synthpop, gothic, rock elektroniczny,rock symfoniczny, ambient
Obrazek


55578 - 1987 - 1995 - album kompilacyjny niemieckiej formacji Wolfsheim (tytuł jest kodem pocztowym grupy) zawierający materiał z dotychczas wydanych płyt i singli, uzupełniony o piosenki premierowe.
Wolfsheim jest jedną z najważniejszych syntezatorowych formacji niemieckich, obok Camouflage i De Vision, powstałych w drugiej połowie lat 80, jednak w odróżnieniu od wspomnianych wykonawców będących silnie pod wpływem twórczości Depeche Mode, Wolfsheim wypracował własny styl i brzmienie oparte na zimnej fali połączone z brzmieniami synth popowymi, którym najbliżej jest do dokonań Clan of Xymox z dwóch pierwszych płyt (Clan of Xymox, 1985 i Medusa, 1986). Klimat piosenek Wolfsheim jest na ogół ponury, jednak pewien powiew optymizmu wnosi charakterystyczny ciepły i sentymentalny, acz nasycony melancholią wokal Petera Heppnera.
Klimat chłodnej fali, syntezatorowych pulsów i brzmień skojarzonych melancholią rodem z dwóch pierwszych płyt Clan of Xymox potwierdza utwór otwierający album Elias.
Jeszcze większe skojarzenia z klimatami dwóch pierwszych płyt Clan of Xymox przynoszą utrzymane w szybszym tempie zimnofalowo-synth popowe Anybody's Window (909 Remix), It's Not Too Late (Don't Sorrow - Long Version), The Sparrows and the Nightingales (Long Version), Ruby, Don't Take Your Love to Town i A Look into Your Heart (Different Version). Z kolei w Lovesong (Club Mix) i Where Greed Talks trudno nie zauważyć wpływów Depeche Mode.
Now I Fall przypomina nieco dokonania De Vision, zaś jednym z najciekawszych numerów jest zagrana akustycznie (z niewielką domieszką elektroniki) symfoniczna ballada Youth & Greed.
Jedynym w pełni pogodnym numerem jest Real będący połączeniem zimnej fali i analogowego brzmienia w stylu Vince'a Clarke'a.
Ale być może najlepszym momentem płyty jest zimnofalowo-gotycka ballada Annie (Early Version) w mrocznym klimacie.
Całość kończy nietypowy jak na Wolfsheim dark-ambientowy instrumental Circles z zagrywkami akustycznej gitary, pianina i saksofonu.
Album 55578 przyniósł duetowi sporą popularność, czyniąc Wolfsheim w tamtym czasie najważniejszą niemiecką formacją synth popową i jedną z najważniejszych na świecie.
Zresztą twórczość Wolfsheim o lata świetlne przewyższa dokonania kuzynostwa z Camouflage i De Vision, dlatego wielką stratą było zakończenie działalności (wskutek nieporozumień między muzykami) Wolfsheim w 2008 roku.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2022, 23:54 przez Depeche Gristle, łącznie zmieniany 2 razy.


Entertainment Trough Pain
--------------------------------------------

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#112906

Post autor: Stefan »

VISAGE: Visage

Obrazek

Orchestral Manouvers in The dark

Obrazek
Ostatnio zmieniony 02 cze 2016, 11:24 przez Stefan, łącznie zmieniany 2 razy.


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112924

Post autor: Sublime »

Obrazek

Odsłuchuję dzisiaj drugą część tego nagrania - od części czwartej. Mimo słabszej jakości słucha się świetnie, bo i panowie mają jakiś pomysł na granie.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

asik76
Stary wyga
Posty: 221
Rejestracja: 15 paź 2006, 18:34
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: POLSKA
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#112936

Post autor: asik76 »

A ja mielę kolejny CBL. Kapitalny jest ten wegiel.

Obrazek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112945

Post autor: Sublime »

IMO trochę szkoda, że CBL poza składankami tego typu coraz rzadziej wydaje coś całkowicie nowego (vide rewelacyjny soundtrack "Refuge"), ale to nadal niezłe propozycje. ;)


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

RadioactiveTangerine
Habitué
Posty: 1160
Rejestracja: 17 wrz 2008, 21:11
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Karczew
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Doktorant (2 rok)
Zainteresowania: muzyka, przynajmniej dopóki jeszcze słyszę ;)
Płeć:
Wiek: 32
Kontakt:
Status: Offline

#113003

Post autor: RadioactiveTangerine »

Różne rzeczy różnych wykonawców. W tym np. Phaedra 2005 czy soundtrack Legend autorstwa TD. Odkryłem ostatnio Clan of Xymox (znajoma z zagranicy mi poleciła) i dość często tego słucham. Coraz rzadziej pojawia się u mnie SBB i Beatlesi. Cóż, prawo fazy w muzyce działa - raz to a raz tamto. ;)


http://pacisfear.blogspot.com/ (recenzje, bardzo rzadko co innego)

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

asik76
Stary wyga
Posty: 221
Rejestracja: 15 paź 2006, 18:34
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: POLSKA
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#113014

Post autor: asik76 »

Jeśli nie słuchaliście tego szanowni koledzy to polecam.
Pyramid Peak - The Cave, rok 2010

Obrazek

Generalnie PP jeśli o mnie chodzi- lubię:)

No i jeszcze drugie:
Artysta z Bułgarii : Man of No Ego- Blinkers Removed, bardzo nastrojowe klimaty :listen:
Stara lisica poleca 8)

Obrazek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113028

Post autor: Sublime »

Jean Michel Jarre - Live Pekin 1981 (Radio Broadcast)

To nagranie brzmi jak sen w przypadku całej kariery JMJ. Wersje utworów praktycznie niespotykane, pewna doza spontaniczności, wyczuwalna ewolucja brzmienia (szczególne w drugiej części Oxygene). Idealna odtrutka na ostatnie muzyczne potworki tego artysty - daje nadzieję, że skoro dało się wtedy, to i da się dziś. Choć niekoniecznie już spod rąk samego Jean Michela.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Depeche Gristle
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 720
Rejestracja: 27 lip 2009, 17:36
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Wiek: 45
Status: Offline

#113031

Post autor: Depeche Gristle »

Throbbing Gristle - Rafters, Psychic Rally (live), 1980;
******
Style: rock industrialny, rock eksperymentalny, rock psychodeliczny, noise, rock elektroniczny, cold wave, dark wave, musique concrète, krautrock, new wave, dark ambient, house
Obrazek


Rafters Psychic Rally- nieoficjalne wydawnictwo Throbbing Gristle, bowiem materiał ten oficjalnie został wydany jedynie na winylu w limitowanej ilości 1000 sztuk w 1981 roku. Wznowienie CD jest surową kopią winylowego zapisu koncertu Throbbing Gristle, który miał miejsce 4 grudnia 1980 roku w klubie Rafters w Manchesterze.
Album otwiera krótka introdukcja-narracja Genesisa P- Orridge'a, satanistycznego kaznodziei Illuminated 666, zaś następny króciutki jednominutowy eksperymentalny utwór Betrayed jest zapowiedzią surowych i hałaśliwych brzmień w kolejnych utworach, co ewidentnie słychać w Womb Of Corruption, w kakofonii syntezatorowych fabryczno-industrialnych hałasów łączonych z ostrymi riffami gitary i wrzaskami Genesisa, z kolei skrócony względem studyjnego oryginału do ośmiu minut Very Friendly, utrzymany w podobnym tonie, dzięki ponuremu pulsowi sekwencera, zyskuje bardziej psychodeliczny wymiar. Ów ponury klimat przygnębienia nie zmienia się również w Playground (w tym miejscu tracklista na płycie podaje nieprawdziwą kolejność utworów), kompozycja, tak samo jak wcześniejsze, jest połączeniem hałaśliwego industrialu, rocka eksperymentalnego, psychodelicznego i krautrocka z depresyjną,. częściowo śpiewaną narracją Genesisa.
Something Come Over Me jest o wiele bardziej industrialna od wersji studyjnej, choć oparta na tym samym syntezatorowym pulsie, zawiera wszechobecne zgrzyty, zaś wokal jest o wiele bardziej krzykliwy.
Playground (Reprise) jest powrotem do formuły zgrzytu i hałasu osadzonej jednak w proto-house'owym beacie automatu perkusyjnego.
Auschwitz swoim arcymrocznym klimatem perfekcyjnie dokumentuje obraz tortur i śmierci w hitlerowskim obozie koncentracyjnym; utwór wypełnia dark-ambientowa przestrzeń voice humana uzupełniona o trzaski, zgrzyty i dramatyczne przeciągłe brzmienie trąbki.
Devil's Gateway jest połączeniem industrialnych hałasów z solówkami gitary basowej i riffami gitary prowadzącej. Utwory Auschwitz i Devil's Gateway zostały wydane w serii Throbbing Gristle Live (vol 4).
W utworze Hastings industrialno-gitarowe zgrzyty połączono z hipnotycznym i posępnym rytmem automatu perkusyjnego.
Występ kończy anarchistyczny wykrzyczany standard zespołu - Discipline, który ukazał się również jako bonus track do kompaktowego wznowienia albumu Throbbing Gristle - 20 Jazz Funk Greats (1979).
Niewątpliwie wydawnictwo Rafters Psychic Rally jest jednym z najbardziej łakomych kąsków nie tylko dla fanów Throbbing Gristle, ale i miłośników grania eksperymentalnego i dźwięków noise.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2022, 23:55 przez Depeche Gristle, łącznie zmieniany 2 razy.


Entertainment Trough Pain
--------------------------------------------

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

RadioactiveTangerine
Habitué
Posty: 1160
Rejestracja: 17 wrz 2008, 21:11
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Karczew
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Doktorant (2 rok)
Zainteresowania: muzyka, przynajmniej dopóki jeszcze słyszę ;)
Płeć:
Wiek: 32
Kontakt:
Status: Offline

#113043

Post autor: RadioactiveTangerine »

Ja ostatnio od czasu do czasu Clan of Xymox. Na razie jestem po "Phoenix" z 1991 roku. Nawet zrecenzowałem ich debiutancki album na blogu: http://pacisfear.blogspot.com/2016/06/1 ... -nowe.html .

Dzisiaj się bawiłem przy "Valentine Wheels" TD. Przyjemna koncertówka. Taka do posłuchania.
Ostatnio też słuchałem TEE Kraftwerk.

Poza CoX nie wychodzę ze swojego dotychczasowego kręgu zainteresowań muzycznych, choć planowałem np. posłuchać nieco jazzu (wpadło mi w ucho Kind Of Blue Davisa i jego 1sza płyta bodajże z wczesnych lat 50-tych). Nawet planowałem zrecenzować wspomniany Kind Of Blue. :)


http://pacisfear.blogspot.com/ (recenzje, bardzo rzadko co innego)

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#113048

Post autor: Stefan »

"Kind of Blue" to brama wjazdowa do MD i Jazzu w ogóle. Kolejne w kolejce Davisy to:
"Someday My Prince Will Come"
"Sketches of Spain"
"Bitches Brew"
"In a Silent Way"

A z jazzu to:
"Time Out" Dave Brubeck Quartet
"Blue Train" John Coltraine
"Heavy Weather" Weather Report
"Astigmatic" Krzysztof Komeda
"Bazaar" Jerzy Milian
"Reminiscencje" Mieczysław kosz

Polecam !


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Depeche Gristle
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 720
Rejestracja: 27 lip 2009, 17:36
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Wiek: 45
Status: Offline

#113066

Post autor: Depeche Gristle »

Jarre - Magnetic Fields, 1981;
*****
Style: synthpop, rock elektroniczny, industrial, minimal, electro, cold wave, experimental, musique concrète, krautrock, bossa nova
Obrazek


Magnetic Fields - album Jeana Michela Jarre’a, który na rynku ukazał się 22 maja 1981 roku, tym samym album otwiera dekadę lat 80 w twórczości artysty, choć de facto jest kontynuacją kosmicznych klimatów rozpoczętych na Oxygene (1976) i kontynuowanych na Équinoxe (1978).
Oryginalne elektroniczne instrumentarium z lat 70 zostaje wzbogacone o supernowoczesny (wówczas) syntezator i sekwencer Fairlight CMI, którego możliwości zostały tu szczególnie uwypuklone poprzez niespotykany dotąd u Jarre'a, niekiedy bardzo industrialny charakter muzyki. Inspiracją dla Jeana Michela była twórczość Andy'ego Warhola, zaś francuski tytuł płyty Les Chants Magnétiques był swoistą grą słów: les chants magnétiques = "śpiewy magnetyczne" / les champs magnétiques = "pola magnetyczne" fonetycznie brzmiące w języku francuskim identycznie.
Ponadto Magnetic Fields jest jedynym albumem wydanym przez artystę pod skróconym szyldem "Jarre" - bez wymienienia jego dwóch imion - Jean-Michel.
Album rozpoczyna trójczęściowa 18-minutowa suita Magnetic Fields (Part I) pozostająca w klimatach z dwóch poprzednich płyt Jarre’a; w pierwszej części dominują sekwencerowe pulsy połączone z ambientem i kosmicznym cold-wave rodem z Oxygene. Druga część ma charakter bardziej eksperymentalny, przypominający nieco kosmiczno-psychodeliczne klimaty Tangerine Dream z płyt Phaedra (1974), Rubycon (1975) i Tangram (1980); pojawia się tu przetworzony przez vocoder głos Jarre’a oraz wplecione sample z dialogami; w końcu utwór przechodzi w strukturę niemal symfoniczną, uzupełnioną o dźwięki znane z Oxygene. Dość niespodziewanie i gwałtownie kompozycja przechodzi w część trzecią - szybką i energetyzującą łączącą mocny puls sekwencera z chwytliwą synth popową melodią. Ta część przypomina z kolei synth popowe klimaty z Équinoxe, choć całość utworu kończy krótkie spokojne analogowe interlude.
Magnetic Fields (Part II) jest największym hitem tej płyty i jednym z największych, klasycznych już przebojów w dorobku Jeana Michela Jarre’a. Utwór jest typowo synth popowy z chwytliwą syntezatorową melodią wplecioną w szybki rytm przypominający przetworzony stukot kół pociągu, schemat wyjęty z przeboju Kraftwerk - Trans-Europe Express (1977), z tym że w o wiele szybszym tempie. Zresztą odgłos przejeżdżającego pociągu (już nieprzetworzony) jest elementem łączącym przebojowy Magnetic Fields (Part II) z całkowicie eksperymentalnym Magnetic Fields (Part III) odwołującym się do wczesnej elektroniki z przełomu lat 60 i 70 spod znaku Morta Garsona i Beaver and Krause, niemieckich twórców krautrockowych, takich jak Neu! i Cluster czy brytyjskiej psychodelii lat 60 i industrialu lat 70, a wszystko w duchu Stockhousena, Johna Cage'a, Pierre'a Schaeffera, Joe Meeka i wielu innych pionierów muzyki elektronicznej.
Magnetic Fields (Part IV) jest powrotem do synth popowego stylu połączonego z mocnym industrialnym pulsem sekwencera. Kompozycja jest zapowiedzią nurtów house i EBM oraz przyszłej twórczości Jeana Michela Jarre’a na następnych albumach, choć klimat z Oxygene jest tu ciągle żywy i wyraźny. Utwór kończy interlude z motywem zatrzymującego się pociągu, z którego wysiadają ludzie, zaś zamknięcie drzwi wagonu definitywnie kończy ścieżkę.
Kończący album Magnetic Fields (Part V), podobnie jak w przypadku ostatniego numeru z albumu Oxygene (Oxygene part VI) jest pogodną tropikalną kompozycją, tym razem w hawajskich klimatach w rytmie bossa-novy automatu perkusyjnego. Kompozycja przypomina muzykę z futurystycznych gierek komputerowych na Commodore 64 i Atari.
Magnetic Fields jest jednym z największych przebojów płytowych w dyskografii Jeana Michela Jarre’a, jest też ostatnim albumem z kosmicznej trylogii Oxygene-Équinoxe-Magnetic Fields. To jedna z najważniejszych pozycji w historii muzyki elektronicznej, rocka i dekady lat 80 w ogóle.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2022, 23:57 przez Depeche Gristle, łącznie zmieniany 2 razy.


Entertainment Trough Pain
--------------------------------------------

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat