Ostatni post z poprzedniej strony:
Front Line Assembly - Hard Wired, 1995;*****
Style: industrial, ebm, metal, cold wave, dark wave, house, experimental, noise, new wave, rock elektroniczny, synthpop

Red Flag - Fear Of A Red Planet, 2001;
*****
Style: new wave, electro pop, synth pop, cold wave, dark wave, industrial, rock elektroniczny, house, trip-hop

Can - Landed, 1975;
******
Style: krautrock, pop psychodeliczny, rock psychodeliczny, rock eksperymentalny, rock elektroniczny, art-rock, funk, jazz rock, rock industrialny, drone, dark wawe, cold wave, latin rock, noise, neofolk, rockabilly, musique concrète

Hard Wired - jedenasty album kanadyjskiej industrialnej formacji Front Line Assembly, wydany 25 września 1995 roku.
W połowie lat 90 Front Line Assembly cieszył się szczytem popularności, przede wszystkim za sprawą takich albumów, jak electro-industrialny Tactical Neural Implant (1992) i Millennium (1994), na którym zespół osiągnął apogeum swojej twórczości, przechodząc w kierunku metalu, łącząc industrial z ostrymi metalowymi riffami gitarowymi, krocząc ścieżką wytyczoną w tamtym czasie przez pokrewne Front Line Assembly zespoły o rodowodzie industrialnym, w tym m.in. Nine Inch Nails, Skinny Puppy czy Ministry, co przyniosło tym zespołom sukces komercyjny. Podobnie rzecz miała się w przypadku Front Line Assembly po wydaniu albumu Millennium.
Jednakże album Millennium okazał się jednorazowym wyskokiem w kierunku metalu i agresywnych gitarowych riffów, bowiem album Hard Wired jest powrotem do electro-industrialnych i EBM-owych klimatów, prezentowanych na albumie Tactical Neural Implant, choć zespół wcale nie rezygnuje z gitar, to nie są już one tak ostre i wyraziste, jakimi były na Millennium, nie pełnią też roli pierwszoplanowej, a raczej dodatku - i to drugoplanowego. Gościnny udział w sesji nagraniowej do Hard Wired wziął metalowy gitarzysta Devin Townsend.
Setlistę rozpoczyna, poprzedzony mroczną i chłodną przestrzenną introdukcją, Neologic Spasm, numer o zdecydowanie charakterystyce ebm-owej, z charakterystycznym dla Billa Leeba wycharczanym wokalem, co też jest cechą dominującą na albumie, jak i w większości twórczości Front Line Assembly.
W ebm-owej stylistyce, mimo pojawiających się metalowych riffów gitary, utrzymany jest również Paralyzed, choć utwór jest znacznie bardziej dynamiczniejszy, bezpośrednio nawiązujący do klimatu z Caustic Grip i Tactical Neural Implant.
Re-Birth nawiązuje do stylów zarówno z Tactical Neural Implant, jak i Millennium; niezwykle dynamiczny utwór utrzymany jest w klimacie electro-industrialnym z dodatkiem metalowych riffów, jednakże bardziej odległych i nie tak wyraźnych jak na Millennium.
Circuitry, będący singlem promującym album, utrzymany jest już bardziej w klimacie Millennium; elektronika i sekcja rytmiczna są tu już zdecydowanie cięższe, jednakże metalowe riffy gitarowe są przytłumione.
Instrumentalny Mortal (Instrumental) jest najbardziej eksperymentalnym momentem albumu; utwór oparty jest na chłodnej i mrocznej gotyckiej przestrzeni, poprzetykanej samplami z filmów science fiction, subtelnych industrialnych pulsach i powolnej rwanej sekcji rytmicznej. Kompozycja klimatem przypomina dokonania Ministry z albumów The Land of Rape and Honey i The Mind is a Terrible Thing to Taste, których wpływy słychać także w Modus Operandi, który jest zarazem najbardziej zbliżony do klimatów z Millennium; industrialna elektronika i sekcja rytmiczna są zdecydowanie ciężkie, zaś riffy gitarowe, choć sporadyczne, to najostrzejsze na całym albumie.
Transparent Species zaczyna się od syntezatorowych wyziewów, jednak utwór przechodzi w typowy dla Front Line Assembly dynamiczny electro-industrial znany z albumów Caustic Grip i Tactical Neural Implant, choć mroku dodają temu numerowi metalowe riffy gitary.
Barcode, z eksperymentalną introdukcją, przechodzi w klasycznie ebm-owy utwór osadzony na house'owej rytmice. Także i tu nie brakuje metalowych riffów gitary, choć są one znacznie przytłumione.
Condemned jest kolaboracją hipnotyzującego electro-industrialu z metalowymi riffami gitary; sekcja rytmiczna jest ciężka, utrzymana w średnim tempie, choć w refrenie znacznie przyśpiesza. Skojarzenia z Millennium nasuwają się wręcz samoistnie.
Album kończy Infra Red Combat, która jest de facto kompozycją dwuczęściową; część pierwsza, instrumentalna, przypomina klimatem wspomniany wcześniej Mortal (Instrumental) z chłodną gotycką przestrzenią, subtelnym pulsem i rwanym beatem sekcji rytmicznej; w drugiej części pojawia się wokal i utwór nabiera zdecydowanie bardziej industrialnego charakteru, choć chłodna przestrzeń pozostaje. Wokal w utworze jest dość nietypowy dla reszty albumu; to jedyny moment płyty, gdzie Bill Leeb nie charczy, tylko śpiewa łagodnym, choć niskim i rockowym barytonem.
Album Hard Wired przyniósł Front Line Assembly spory sukces komercyjny, sprzedając się w nakładzie 50 tysięcy egzemplarzy, co jak na zespół industrialno-metalowy jest niezłym osiągnięciem.
Front Line Assembly w swoim stylu, także i na Hard Wired wykorzystali sample z filmów akcji i science fiction, w tym m.in. z takich jak "Gwiezdne Wrota", "Zabójcza Broń", "Speed", "The Crow" i "Obcy 3".
Fear of a Red Planet - album amerykańskiej formacji Red Flag, który ukazał się 17 kwietnia 2001 roku.
Red Flag powstał w 1984 roku w San Diego, założony przez braci Chrisa i Marka Reynoldsów inspirowanych głównie brytyjską i amerykańską sceną new wave oraz synthpopem reprezentowanym przez Depeche Mode. W latach 90 muzyka Red Flag ewoluowała w bardziej mroczne, industrialne klimaty. Na początku lat 2000 pogłębiała się depresja Marka Reynoldsa (w 2002 roku popełnił samobójstwo), co też odcisnęło niemały wpływ na wydawane wówczas albumy Red Flag, w tym na Fear of a Red Planet.
Album otwiera mroczny i industrialny utwór I Am the Wind z wyraźnymi wpływami Nine Inch Nails; utwór posiada silną sekcję perkusyjną, mocny industrialny puls i chłodne tło. Linia wokalna w strofie oparta jest na niskiej deklamacji, zaś w refrenie śpiewana jest łagodnym, ale pełnym nostalgii wokalem. Bardzo podobną strukturę muzyczną, naznaczoną wpływami Nine Inch Nails, posiada następny utwór, Live Fast Die Pretty, choć linia wokalna nie opiera się już na deklamacji, za to wokal staje się w refrenie mroczniejszy.
W błędzie byłby ten, kto pomyślałby, że album w całości będzie industrialny; On the Highway jest przejściem w kierunku melancholijnego i ponurego electro popu z wpływami brzmieniowymi Depeche Mode, zaś So Lie With Me idzie zdecydowanie w kierunku bardziej tanecznego stylu z house'owym podkładem rytmicznym, choć piosenka bynajmniej nie jest wesoła, przede wszystkim za sprawą industrialnego pulsu, chłodnej przestrzeni i ponurej aury podkreślanej przez pełen nostalgii wokal.
I Love You to Death wyraźnie zwalnia do ponurego, pełnego melancholii electro-popu, wypełnionego chłodną przestrzenią i linią melodyczną oraz zimnymi ponurymi partiami klawiszy. Utwór jest tak ponury, jak jego tytuł i tekst.
Zupełną odskocznią od dotychczasowej smuty wydaje się być Cause and Consequence, osadzony w stylistyce muzyki klubowej lat 90. Numer, choć jest ewidentnie house'owy, wokalnie nie jest wcale wesoły. Wokal budzi skojarzenia ze stylem Edwarda Ka-Spela, bądź Genesisa P- Orridge'a.
Album jest pełen zwrotów, o czym świadczy następny utwór - Spiders Waltz - niezwykle melancholijna ballada, przypominająca podobne dokonania Pet Shop Boys; dominująca przestrzeń w jesiennych barwach wypełniona jest zagrywkami fortepianu i niezwykle odległym pulsem syntezatora, zaś sekcja rytmiczna oparta jest na trip-hopowej perkusji.
Wpływy twórczości Pet Shop Boys słyszalne są też w electro-popowej Lullaby for a Restless Girl, z nieodłączną melancholią, marszowym rytmem beatu automatu perkusyjnego i delikatnym pulsem sekwencera; piosenka przypomina klimaty z albumów Please bądź Behaviour.
Mathematics of Tears, to najdłuższy, blisko 8-minutowy utwór płyty, i najlepszy jej moment zarazem. Kompozycja utrzymana jest w stylistyce zimnej fali i synth pop lat 80.
Destiny (Ode to Luscombe Close), to budząca skojarzenia (także wokalnie) z twórczością Camouflage ballada, oparta na rozległej, chłodnej i melancholijnej przestrzeni, partiach fortepianu i delikatnej trip-hopowej sekcji perkusji. Skojarzenia z twórczością Camouflage przywodzi także tytułowy i singlowy Fear of a Red Planet, choć utwór jest w stylistyce synthpopowej, opartej na mocnym podkładzie beatu sekcji rytmicznej, syntezatorowych pulsach, chłodnej przestrzeni, industrialnych dźwiękach i odległych zagrywkach gitary (która skądinąd nie pojawia się na żadnym innym utworze albumu). To najpogodniejsza piosenka pod względem wokalu, choć jej tematyka wcale pogodna nie jest.
Album zamyka elektroniczno-rockowa instrumentalna kompozycja Coda Concerto, oparta na pulsujących partiach syntezatora w stylu Kraftwerk z albumów Trans-Europe Express i The Man Machine, chłodnej dark-ambientowej przestrzeni kojarzącej się z klimatami Twin Peaks, industrialnych stukotach przypominających dokonania Depeche Mode z lat 80 i dość mocnej, rockowej sekcji perkusji.
Landed - siódmy album legendarnej krautrockowej, psychodeliczno-eksperymentalnej formacji Can, nagrywany między lutym, a kwietniem 1975, w kolońskim studiu Inner Space pod okiem basisty, inżyniera dźwięku i zarazem filaru zespołu Holgera Czukaya oraz w studiu w Stommeln pod nadzorem Dietera Dierksa i Toby'ego Robinsona. Po raz pierwszy podczas nagrywania albumu Can wykorzystano nowoczesny 16-ścieżkowy mixer, sam zaś zespół postanowił pójść w kierunku bardziej przystępnego stylu piosenkowego, z którym eksperymentował już na poprzednim albumie Soon Over Babaluma (1974). Zespół wspomógł również dodatkowy autor tekstów Peter Gilmour. Landed jest też drugim albumem nagranym w klasycznym czteroosobowym składzie Can.
Album ukazał się we wrześniu 1975 roku; setlistę otwiera art-rockowy Full Moon on the Highway, w klimatach funk i glam-rocka z mocno przesterowanymi solówkami gitar w stylu Jommy'ego Hendrixa. Linie wokalne przypominają przebojowy styl rockabilly, kojarzący się ze stylem Alana Vegi (Suicide). Michael Karoli jest tu wspierany wokalnie przez Irmina Schmidta i Holgera Czukaya, a ich wokale są przetworzone i zniekształcone.
W popowo-psychodelicznym Half Past One z elementani muzyki latynoskiej dominują organowe przestrzenie i partie Farfisy oraz syntezatorowe zagrywki i pulsy. Utwór stanowi protoplastę stylu synth pop; słychać tu inspirację twórczością The Doors. Wokale Michaela Karoli'ego stanowią de facto melodeklamację w stylu Alana Vegi, zresztą kompozycja wyraźnie wywarła wpływ na późniejszą twórczość Suicide - w zasadzie stanowi niemal zapowiedź twórczości tej formacji.
Hunters and Collectors można określić mianem proto-synthpopowego utworu z delikatnie funkującą perkusją, partiami fortepianu na tle organowej przestrzeni, odległymi przesterowanymi solówkami gitar oraz syntezatorowymi pulsacjami i eksperymentami.
Ciepłe wokale Michaela Karoli'ego wspomagane przez damskie chórki, przywołują na myśl zarówno czasy hippisowskich lat 60, jak i przyszłe klimaty synth popu i new romantic lat 80.
Instrumentalny Vernal Equinox stanowi powrót do wczesnych, eksperymentalnych form Can; kompozycja jest kolaboracją szalonego transowo-jazzowego rytmu perkusji Jakiego Liebezeita, gitarowych wariacji Karoli'ego w stylu Jimmy'ego Hendrixa, na tle wysokiej psychodelicznej organowej przestrzeni, które ustępują miejsca sekwencerowym pulsom, te na powrót zaś przechodzą w klimat art.-rocka z popisowymi gitarowymi solówkami Karoli'ego współgrającymi z morderczym tempem perkusji.
Red Hot Indians, to trochę starego Can z początków lat 70; numer jest połączeniem jazzu, art.-rocka, latin rocka, funku i elektroniki w postaci wypełniającego tło efektów taśmowych oraz syntezatorowych szumów i pogłosów. Utwór oparty jest na quasi-plemiennym rytmie afrykańskich bębenków. Wyróżniają się też długie partie saksofonu, na którym gościnnie zagrał Olaf Kübler z Amon Düül.
Album wieńczy eksperymentalna instrumentalna, pozornie nie pasująca do reszty albumu, ponad 13-minutowa kompozycja Unfinished, w duchu Dadaizmu, wczesnych elektronicznych eksperymentatorów pokroju Karlheinza Stockhausena, Vladimira Ussachevsky'ego czy Pierre'a Schaeffera oraz wczesnego industrialu i psychodeli przełomu lat 60 i 70. Utwór stanowi dźwiękowy mariaż eksperymentalnej elektronicznej przestrzeni, dźwięków nagranych na dworcu w Kolonii, partii skrzypcowych, perkusjonaliów, pulsów automatu perkusyjnego, industrialnych syntezatorowych brzmień, mocno przetworzonych, odległych przesterowanych solówek gitarowych i przytłumionych zagrywek fortepianu, które przechodzą w industrialno-drone'owe tło rodem z twórczości Kluster z przełomu lat 60 i 70 czy Mortona Subotnicka z lat 60. W tym tle pojawiają się typowe dla krautrocka przełomu lat 60 i 70 eksperymenty perkusyjne, które znowu ustępują drone'owemu tłu, na nie zaś nakładają się wysokie elektroniczne pejzaże, przez chwilę pojawiają się subtelne art.-rockowe zagrywki gitary; z czasem drone'owe tło zanika, pozostaje elektroniczna przestrzeń, w której tle pojawiają się odległe dźwięki skrzypiec i zagrywki gitarowe.
Album Landed niewątpliwie wywarł ogromny wpływ na oblicze rocka w latach 80, a w szczególności na twórców new wave, synth pop i industrialu.
Brytyjski muzyk post-punkowy Barry Adamson, który w latach 80 był znany ze współpracy m.in. z Visage, Nick Cave and the Bad Seeds, Iggy Popem czy Depeche Mode, umieszczał album Landed wśród trzynastu swoich ulubionych płyt.