Klaus Schulze ⇒ Płyta dzięki, której poznałem KS
Moderator: fantomasz
-
Autor tematu - Małomówny
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lis 2005, 21:11
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: admin
- Zainteresowania: filmy s-f, muzyka elektroniczna, ksiązki
- Płeć:
- Wiek: 53
- Status: Offline
Płyta dzięki, której poznałem KS
Chciałbym skreślić w kilku słowach mój pierwszy kontakt z twórczością (może nawet z Twórczością) Klausa Schulze.
Dawno temu w epoce PRL istniał w telewizji arcyciekawy program popularnonaukowy Sonda. Był nadawany w czwartki jakoś tak wczesnym popołudniem. Oglądałem oczywiście w miarę możliwości każdy odcinek. Któryś z kolejnych odcinków był poświęcony możliwością animacji komputerowej. Jako pokaz możliwości współczesnych (późne lata '80) komputerów był puszczony zlepek róznych animacji (czołówki programów TV, jakieś reklamy itp.). Jako tło muzyczne został puszczony przedziwny utwór muzyczny. Cały filmik miał jakieś 15 minut długości. Jako posiadacz odtwarzacza video, nagrywałem większość odcinków prgramu Sonda. Oczywiście nagrałem też taki rarytas jak popis animacji komputerowej. Oglądałem później ten film wiele razy ale zamiast zwracać uwagę na animację, zainteresowałem się tym podkładem muzycznym. Kasetę video z muzyką (tak, na film nie zwracałem już później uwagi) puszczałem sobie nawet kilka razy dziennie. Była naprawdę wciągająca, rytmiczna, jakaś taka "automatyczna" - znakomicie pasowała do obrazu, animacje robotów i takie tam. Oczywiście nikt nie podał w napisach końcowych kto był autorem tła muzycznego. Muzyka z tego filmu tak mnie zafascynowała, że rozpoczołem poszukiwania artysty, który to dzieło stworzył. Jeden z moich znajomych słuchał w tamtych czasach między innymi Tangerine Dream (oczywiście na gramofonie i miał aż jedną płytę). On to naprowadził mnie, że to może być Klaus Schulze. Udałem się wtedy do EMPIK-u (był już jeden we Wrocławiu) i kupiłem jedyną płytę KS jaka akurat wtedy była w sprzedaży. Była to płyta "Dziekuje Poland" (2 x LP - mam ją do dzisiaj). Płyta okazała się moim strzałem w dziesiątkę. Właśnie od niej zaczołem słuchać KS. Niestety okazało się, że mimo iż warstwa melodyjna jest podobna, wykonawca raczej ten sam co na mojej kasecie video - nie było tam tego utworu, którego szukałem.
Dopiero po wielu, wielu latach (gdzieś tak w 2002 - 2003 roku) wpadła mi w ręce płyta Trancefer. No i SZOK - to jest płyta, której szukałem blisko 20 lat! Tematem muzycznym do filmu był utwór A Few Minutes After Trancefer. Oczywiście przez te lata poznałem także innych wykonawców el-muzyki.
Czyli przez przypadek stałem się fanem KS i nurtu berlińskiego.
Piszę o tym wszystkim dla tego, iż robiąc porządki w szafie znalazłem tą starą kasetę video. Puściłem ja i aż się łza w oku zakręciła.
A więc przewrotnie płytą, od której zaczołem słuchać KS była Trancefer a nie Dziekuje Poland.
Dawno temu w epoce PRL istniał w telewizji arcyciekawy program popularnonaukowy Sonda. Był nadawany w czwartki jakoś tak wczesnym popołudniem. Oglądałem oczywiście w miarę możliwości każdy odcinek. Któryś z kolejnych odcinków był poświęcony możliwością animacji komputerowej. Jako pokaz możliwości współczesnych (późne lata '80) komputerów był puszczony zlepek róznych animacji (czołówki programów TV, jakieś reklamy itp.). Jako tło muzyczne został puszczony przedziwny utwór muzyczny. Cały filmik miał jakieś 15 minut długości. Jako posiadacz odtwarzacza video, nagrywałem większość odcinków prgramu Sonda. Oczywiście nagrałem też taki rarytas jak popis animacji komputerowej. Oglądałem później ten film wiele razy ale zamiast zwracać uwagę na animację, zainteresowałem się tym podkładem muzycznym. Kasetę video z muzyką (tak, na film nie zwracałem już później uwagi) puszczałem sobie nawet kilka razy dziennie. Była naprawdę wciągająca, rytmiczna, jakaś taka "automatyczna" - znakomicie pasowała do obrazu, animacje robotów i takie tam. Oczywiście nikt nie podał w napisach końcowych kto był autorem tła muzycznego. Muzyka z tego filmu tak mnie zafascynowała, że rozpoczołem poszukiwania artysty, który to dzieło stworzył. Jeden z moich znajomych słuchał w tamtych czasach między innymi Tangerine Dream (oczywiście na gramofonie i miał aż jedną płytę). On to naprowadził mnie, że to może być Klaus Schulze. Udałem się wtedy do EMPIK-u (był już jeden we Wrocławiu) i kupiłem jedyną płytę KS jaka akurat wtedy była w sprzedaży. Była to płyta "Dziekuje Poland" (2 x LP - mam ją do dzisiaj). Płyta okazała się moim strzałem w dziesiątkę. Właśnie od niej zaczołem słuchać KS. Niestety okazało się, że mimo iż warstwa melodyjna jest podobna, wykonawca raczej ten sam co na mojej kasecie video - nie było tam tego utworu, którego szukałem.
Dopiero po wielu, wielu latach (gdzieś tak w 2002 - 2003 roku) wpadła mi w ręce płyta Trancefer. No i SZOK - to jest płyta, której szukałem blisko 20 lat! Tematem muzycznym do filmu był utwór A Few Minutes After Trancefer. Oczywiście przez te lata poznałem także innych wykonawców el-muzyki.
Czyli przez przypadek stałem się fanem KS i nurtu berlińskiego.
Piszę o tym wszystkim dla tego, iż robiąc porządki w szafie znalazłem tą starą kasetę video. Puściłem ja i aż się łza w oku zakręciła.
A więc przewrotnie płytą, od której zaczołem słuchać KS była Trancefer a nie Dziekuje Poland.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2005, 21:49 przez anx239, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2314
- Rejestracja: 23 gru 2004, 15:33
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka,film,komiks,książka itd.
- Status: Offline
...i dla takich ciekawych historii warto zaglądać na to forum
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Małomówny
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lis 2005, 21:11
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: admin
- Zainteresowania: filmy s-f, muzyka elektroniczna, ksiązki
- Płeć:
- Wiek: 53
- Status: Offline
Dzięki.spawngamer pisze:...i dla takich ciekawych historii warto zaglądać na to forum
Może ktoś jeszcze podzieli się swoimi doświadczeniami muzycznymi?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 8148
- Rejestracja: 02 kwie 2004, 15:14
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Uniejów
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk, Laibach, 2+1, ABBA
- Zawód: historyk, kraftolog
- Zainteresowania: Kraftwerk! Także nuda i lektura wszystkiego co sprzed oczu nie ucieka
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Będę do bólu konkretny: czy masz możliwość zrobić plik z tego VHS-a i udostępnić go?anx239 pisze: Piszę o tym wszystkim dla tego, iż robiąc porządki w szafie znalazłem tą starą kasetę video. Puściłem ja i aż się łza w oku zakręciła.
f.
Kraftolog f.
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Małomówny
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lis 2005, 21:11
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: admin
- Zainteresowania: filmy s-f, muzyka elektroniczna, ksiązki
- Płeć:
- Wiek: 53
- Status: Offline
Tak. Z tym, że film jest nagrany w systemie SECAM. Na moim TV jest czarno biały ale na kompie będzie chyba kolorowy. Gorzej z udostępnieniem, będzie tego kilka megabajtów. Może nagrać na CD i wysłać?fantomasz pisze:Będę do bólu konkretny: czy masz możliwość zrobić plik z tego VHS-a i udostępnić go?anx239 pisze: Piszę o tym wszystkim dla tego, iż robiąc porządki w szafie znalazłem tą starą kasetę video. Puściłem ja i aż się łza w oku zakręciła.
f.
Acha, i niestety nie ma napisów początkowych i końcowych. Nie pamiętam już czy ich nie nagrałem czy po prostu ich nie było.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 8148
- Rejestracja: 02 kwie 2004, 15:14
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Uniejów
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk, Laibach, 2+1, ABBA
- Zawód: historyk, kraftolog
- Zainteresowania: Kraftwerk! Także nuda i lektura wszystkiego co sprzed oczu nie ucieka
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Kilka? Jeśli faktycznie kilka, to nie ma problemu. Gorzej jak kilkadziesiąt
reszta -> priv
Dzięki za odzew
f.
reszta -> priv
Dzięki za odzew
f.
Kraftolog f.
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 4029
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Toruń
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
- Zawód: pełnomocnik
- Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
- Płeć:
- Wiek: 48
- Kontakt:
- Status: Offline
Jeśli chodzi o mnie to moją pierwszą płyta KS z którą się zetknąłem to było kasetowe wydanie "Dziękuję Poland". Kasety te mam do dzisiaj, oryginalne, wydane przez Polskie Nagrania "Muza" z charakterystycznym nadrukiem dla tej wytwórni (cena 1 kasety magnetofonowej 500 zł- Tadeusz Kościuszko oraz numer katalogowy z serii CK) .Nie odtwarzam juz tych kaset (mam muzę na płycie CD), stanowią one dla mnie juz w tej chwili wartość historyczną, ale jakże cenną) . Bardzo mi sie te nagrania podobały. A to wszystko przez mojego ojca. Pamiętam ten dzień, to była chyba sobota albo niedziela, lato 1986 roku. Wybrałem się na spacer z rodzicami po mieście (mieszkałem wtedy gdzie indziej, w dawniejszym województwie bydgoskim). Akurat przechodziliśmy koło księgarni. Pamiętam, że zawsze patrzyłem tam na wystawe, aby wypatrzyć czyste kasety do nagrania (pamiętne Stilon Gorzów w kiepskiej okładce, dla młodszych forumowiczów - kasety TDK oraz SONY były w Peweksach), które w tamtych czasach strasznie trudno było dostać, a jak juz to dzięki znajomości ze sprzedawcą. Moją uwagę zwróciły dwie kasety stojące obok siebie z granatowymi okładkami z profilami głów oraz kratkami. Zapytałem ojca, kim jest ten wykonawca, ojciec odparł, że jest to wykonawca tzw. muzyki elektronicznej (nie znałem szerzej jeszcze tego pojęcia). Zapytał, czy chcę kupić, a ja powiedziałem, że jeszcze nie wiem. Powiedział, że usłyszał taka podobną muzykę w radiowej Trójce bądź jakiejś innej audycji (kiedyś to się słuchało super radia, nie to co dzisiaj) Jakiś czas póżniej dowiedziałem się że od ojca, że usłyszał taką muzykę w audycji Jerzego Kordowicza. Nazajutrz rodzice kupili mi te kasety. Powiedzieli, że jak mi sie nie spodoba ta muzyka, to mam zmazać(mieliśmy radiomagnetofon kasetowy Kasprzak). Włożyłem kasetę pierwszą i oniemiałem Bardzo podobał mi się utwór Katowice, Warszawa oraz Gdańsk, a Łodź trochę później. I od tamtego czasu zaczeła się moja przygoda z przepiękną muzyka Klausa Schulze, z która juz jestem od prawie 20 (dwudziestu ! ) lat. Potem pojawił się Drive Inn, Mirage, Blackdance, Timewind, Moondawn i inne przeważnie z lat 70 i połowy 80, ale troche później. Ale samą muzykę elektroniczna usłyszałem juz dużo wcześniej. Na początku lat 90 dowiedziałem się, że lubiłem słuchać (początek lat 80-tych, na szpulowym magnetofonie) nagrania Marka Bilińskiego (m.in Ucieczka z Tropiku - pamiętacie ten teledysk ?) oraz Kraftwerk (The Model - który leciał w audycjach Marka Szewczyka ). Dalej KS,TD, JMJ, Vangelis, Kitaro. To był chyba początek tego, co teraz jest dzisiaj. To tyle moich refleksji
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 780
- Rejestracja: 19 cze 2004, 0:35
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: belfer
- Zainteresowania: astronomia i muzyka
- Kontakt:
- Status: Offline
możesz napisać na priv, co to za miasto? może pochodzimy z tego samego?phaedra75 pisze:Wybrałem się na spacer z rodzicami po mieście (mieszkałem wtedy gdzie indziej, w dawniejszym województwie bydgoskim).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1349
- Rejestracja: 31 mar 2004, 2:59
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Arturo
- Lokalizacja: Breslau
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: TD, Klaus Schulze, BKS, Rainbow Serpent, TM Solver, Neue Berliner Schule
- Zawód: inżynier elektronik
- Zainteresowania: EVA, muzyka elektroniczna, SF, militaria
- Płeć:
- Wiek: 56
- Status: Offline
jako pierwszy poznałem w liceum Dziekuję Poland w wydaniu winylowym 2 LP. I przyznam,ze mi się nie spodobał. Płyty kupiłem w Księgarni Muzycznej Bemolika we Wrocławiu. Szliśmy z klasą na wycieczkę do jakiegoś muzeum i odbiliśmy z kolegą na chwilę do księgarni po te płyty.
Resztę KS poznałem już po założeniu Moo. Na przykład świetne ..Live.. (Thanx DiKey) i inne. Sporo "korsarskich" KSów mam też z giełdy i placów targowych. Kiedy KS wydawał normalne płyty (tak jak teraz) można było kupować nawet orginały. Ale jak dał czadu z tymi seriami..... Na szczescie znów zmądrzał i mamy Moonlake, pojedyńcze, tak jak Dosburg Online.
Rayden
Resztę KS poznałem już po założeniu Moo. Na przykład świetne ..Live.. (Thanx DiKey) i inne. Sporo "korsarskich" KSów mam też z giełdy i placów targowych. Kiedy KS wydawał normalne płyty (tak jak teraz) można było kupować nawet orginały. Ale jak dał czadu z tymi seriami..... Na szczescie znów zmądrzał i mamy Moonlake, pojedyńcze, tak jak Dosburg Online.
Rayden
Lord Rayden
Tangerine Dream Fan from Poland
Tangerine Dream Fan from Poland
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Twardziel
- Posty: 543
- Rejestracja: 03 kwie 2004, 13:18
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Belgia
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy: Ekipa z Berlina
- Zawód:
- Zainteresowania: Kosmosy
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Pierwsza plyta mistrza co poznalem to byl Dziekuje Poland. Akurat poznalem kilka Klausow na raz, a to za sprawa serwera z mp3 niejakiego Tygrysa - pamieta to miejsce ktos jeszcze?
Plytka calkiem mi sie spodobala (dzisiaj wciaz nalezy do moich ulubionych)
Potem powoli staralem sie dokupowywac inne plytki. Ale jakos powoli szlo, wiadomo kieszonkowe licealisty a plyty kosztowaly ile kosztowaly. Potem w czasach nagrywarek ;P poznalem wiecej Klausow droga poboczna, ale dopiero teraz powoli rehabilituje sie kupujac re-edycje
W kazdym razie podobala mi sie ...Live... i En=Trance
Gdy jako gdzies 17 latek kupilem zas Moondawna, jakos mi nie wchodzil, teraz widze bardziej dojrzewam do Klausow (widac wiek istotny jest). Ale to milo jak jeszcze raz mozna odkryc plyty jak Trancefer czy Dig It etc etc
A teraz prawie codziennie katuje Moonlake. Wspaniala plyta.
Plytka calkiem mi sie spodobala (dzisiaj wciaz nalezy do moich ulubionych)
Potem powoli staralem sie dokupowywac inne plytki. Ale jakos powoli szlo, wiadomo kieszonkowe licealisty a plyty kosztowaly ile kosztowaly. Potem w czasach nagrywarek ;P poznalem wiecej Klausow droga poboczna, ale dopiero teraz powoli rehabilituje sie kupujac re-edycje
W kazdym razie podobala mi sie ...Live... i En=Trance
Gdy jako gdzies 17 latek kupilem zas Moondawna, jakos mi nie wchodzil, teraz widze bardziej dojrzewam do Klausow (widac wiek istotny jest). Ale to milo jak jeszcze raz mozna odkryc plyty jak Trancefer czy Dig It etc etc
A teraz prawie codziennie katuje Moonlake. Wspaniala plyta.
--
Children of the future age
Reading this indignant page
Know that in a former time
Love, sweet love was thought a crime
Children of the future age
Reading this indignant page
Know that in a former time
Love, sweet love was thought a crime
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 802
- Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: Czarownik :]
- Zainteresowania: Muzyka, stare analogowe syntezatory, grafika, malarstwo, filozofia, sadownictwo ;)
- Status: Offline
Chyba nie będę orginalny - Moondawn
Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 4029
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Toruń
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
- Zawód: pełnomocnik
- Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
- Płeć:
- Wiek: 48
- Kontakt:
- Status: Offline
Masz rację. Ja "trudniejszych" płyt zacząłem słuchać jak miałem 18-21 lat. Kiedy miałem 11 - 15 lat ( ) to słuchałem tylko "rytmiczne" płytki KS, jak np. Dziękuje Poland, Drive Inn, niektóre utwory z Audentity, Crystal Lake z Mirage. W tamtym okresie zacząłem słuchać też TD, JMJ (przeważnie) i Vangelisa.Stacja pisze:...teraz widze bardziej dojrzewam do Klausow (widac wiek istotny jest).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
A co do mnie to gdzies na przełomie 1981/82 JK zapuścił w radiu "Star dancera" po czym "Timewind" i to już wystarczyło... Potem zaopatrzyłem sie w NRD-owskie wydanie Dig It; nazywało się chyba "Elektronik Impressionen" ze zmienioną okładką w stylu socjalistycznym. Wtedy nie wiedziałem że jest to Dig It. Na kasetach ponagrywałem Moondawny, Irrlichty i iine (starsze). Tu hołd w stronę Studia Nagrań i chwila ciszy.....
.... Tak więc na koncert 1983 Katowice poszedłem już nieźle wyedukowany. Zresztą wiecie; autografy, 30 sekund rozmowy z KS przy stoliku za Spodkiem (podpisał mi plakat) w ogóle to szał na Klausa trwał aż do 1989 roku bo wtedy Pewex wyprzedał po 2000 zł wszystkie analogi (Warszawa, KMPIK) Kupiłem wszystkie jakie mieli oprócz Body Love 2 i mam je do dziś.
.... Tak więc na koncert 1983 Katowice poszedłem już nieźle wyedukowany. Zresztą wiecie; autografy, 30 sekund rozmowy z KS przy stoliku za Spodkiem (podpisał mi plakat) w ogóle to szał na Klausa trwał aż do 1989 roku bo wtedy Pewex wyprzedał po 2000 zł wszystkie analogi (Warszawa, KMPIK) Kupiłem wszystkie jakie mieli oprócz Body Love 2 i mam je do dziś.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2368
- Rejestracja: 19 kwie 2005, 10:09
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Różni polscy, nie wymienię, by nie było, że się podlizuję :p
po za nimi, ...
Vangelis, Tangerine Dream, - Zawód:
- Zainteresowania: muzyka EL. fotografia, astronomia
- Status: Offline
Jak pierwszy raz usłyszłem muzykę Klausa Schulze, byłem juz w miarę świadomy, czego lubię i będę słuchał. Słuchałem już Vangelisa, Jarre, tego, co "puszczał" Kordowicz. Pierwszą płytą Klausa jaką poznałem był: Beyond Recall 1991 roku. Kupiłem ją w sklepiku z piratami, innych jeszcze nie było. ( To było wydanie na dwóch kasetach MC - do dziś została mi jedna z nich, ale już jej nie słucham, bo nie mam od lat magnetofonu.) Potem były kolejne.
Grozi mi aleksytymia
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2205
- Rejestracja: 08 paź 2005, 17:10
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: Myszka Miki
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Ja pierwszy raz uslyszalem Klausa w audycji J.Kordowicza ktorych nigdy nie opuszczalem, to byla plyta TIMEWIND i utwor "BAYREUTH RETURN". Bylem totalnie zbulwersowany . Jak mozna cos takiego robic. Uwazalem ze to wogole nie jest muzyka. Wowczas bogiem dla mnie byl TOMITA.
Dopiero po jakims czasie zaczelo mnie to intrygowac. Przesluchalem drugi raz i trzeci, i wlasciwie za piaty bylem kompletnie ugotowany. Zaczelo sie szalenstwo, malowanie na kurtkach, piornikach, koszulkach napisow KLAUS SCHULZE. Raczej w szkole bylem odosobniony w swych fascynacjach. Zreszta na mnie tak troche patrzono jak na "biedne dziecko" ktorego trzeba tolerowac.
Ale nie wiem czy ktos pamieta ze w nocy przed stanem wojennym ostatnia muzyka nadana w PR.III byla plyta Klausa Schulze MOONDAWN.
Dopiero po jakims czasie zaczelo mnie to intrygowac. Przesluchalem drugi raz i trzeci, i wlasciwie za piaty bylem kompletnie ugotowany. Zaczelo sie szalenstwo, malowanie na kurtkach, piornikach, koszulkach napisow KLAUS SCHULZE. Raczej w szkole bylem odosobniony w swych fascynacjach. Zreszta na mnie tak troche patrzono jak na "biedne dziecko" ktorego trzeba tolerowac.
Ale nie wiem czy ktos pamieta ze w nocy przed stanem wojennym ostatnia muzyka nadana w PR.III byla plyta Klausa Schulze MOONDAWN.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Doświadczony
- Posty: 86
- Rejestracja: 19 lis 2005, 18:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kraków
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: leśnik
- Zainteresowania: muzyka (bardzo różna)
- Status: Offline
Pamiętam. Nagrywałem Moondawn z radia jeszcze na szpulowca. Nie pamiętam, czy zdążyła pójść w całości. Ale chyba gdzieś po pierwszej w nocy przestali nadawać, a ja myślałem, że radio mi się zepsuło albo coś się stało z przekaźnikiem. Dopiero na następny dzień (niedziela rano) dowiedziałem sie co się wtedy wydarzyło.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Doświadczony
- Posty: 86
- Rejestracja: 19 lis 2005, 18:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kraków
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: leśnik
- Zainteresowania: muzyka (bardzo różna)
- Status: Offline
Przy okazji radia wspomnę jeszcze,że w latach osiemdziesiątych w Wieczorze Płytowym (program II) w ramach prezentacji płyty Mirage KS - dwa razy puścili pierwszy utwór: Velvet Voyage i nawet nikt nie zauważył pomyłki - przeszli nad tym do porządku dziennego jakby nic się nie stało. A mnie wtedy prawie szlag trafiał, że dalej nie miałem nagranej tej płyty.
Jeżeli jeszcze chodzi o pierwsze wrażenia na temat muzyki KS, to po pierwszym kontakcie z Cyborgiem (chyba gdzieś prawie 30 lat temu), to zastanawiałem się czy gość w ogóle umie grać. Ale już Moondawn pochłonęła mnie bez reszty i tak trwa to do dzisiaj.
Jeżeli jeszcze chodzi o pierwsze wrażenia na temat muzyki KS, to po pierwszym kontakcie z Cyborgiem (chyba gdzieś prawie 30 lat temu), to zastanawiałem się czy gość w ogóle umie grać. Ale już Moondawn pochłonęła mnie bez reszty i tak trwa to do dzisiaj.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 4029
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Toruń
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
- Zawód: pełnomocnik
- Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
- Płeć:
- Wiek: 48
- Kontakt:
- Status: Offline
Wyobraź sobie, że mnie to samo spotkało. Przez jakiś czas miałem tylko jedno nagranie z Mirage - dokładnie tak jak piszesz Velvet Voyage. To był rok 1989 - późna jesień. Dopiero rok później nagrałem Crystal Lake, ale juz w innej audycji i w innym programie (Trójka albo Czwórka PR).Taxator pisze:Przy okazji radia wspomnę jeszcze,że w latach osiemdziesiątych w Wieczorze Płytowym (program II) w ramach prezentacji płyty Mirage KS - dwa razy puścili pierwszy utwór: Velvet Voyage i nawet nikt nie zauważył pomyłki - przeszli nad tym do porządku dziennego jakby nic się nie stało.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2205
- Rejestracja: 08 paź 2005, 17:10
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: Myszka Miki
- Zainteresowania:
- Status: Offline
MIRAGE to byla pierwsza moja winylowa plyta zagraniczna jaka kupilem na targu na warszawskim Wolumenie. To byl rok 1979 i dalem za nia 3000zl. Do dzis robi na mnie wrazenie i muzyka i okladka, szczegolnie srodek rozkladany. Pieknie wydana. Mam ja do dzis
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Małomówny
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 sty 2016, 15:25
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Posen
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: własny
- Zainteresowania: muzyka
- Status: Offline
Chciałbym lekko odkopać ten ciekawy temat. Dokładnie takie pytanie sobie zadałem kilka miesięcy temu, kiedy .... na nowo zacząłem poznawać KS. Tego czego nie znałem.
Moja przygoda z KS rozpoczęła się w 1978-79 lub 1980 dość standardowo - od audycji Jerzego Kordowicza w PR3. I przez mojego najstarszego brata. To jego wina . Sam byłem na etapie JMJ i Vangelisa oraz TD, a KS był "nie dla mnie". Wtedy wydawał mi się za długi i za monotonny Dla brata w 1980/81, który był wtedy na studiach nagrywałem na ZK140T dyskografię Schulze'a, która była zdaje się w PR2 lub PR4(?). I na bieżąco to co było prezentowane w Studiu Nagrań. Brat był zafascynowany Blackdance, Moondawn i Mirage, a ja "przy okazji" polubiłem X i Dune. Ale wszystko zaczęło się dla mnie od Dig-it, Trancefer i Audentity. Do tego stopnia, że oczywiście mając niecałe 17 lat byłem na koncercie w Poznaniu. Na tym nieszczęsnym koncercie w 2003 roku (w moje imieniny) też byłem. A pierwszą płytę, którą kupiłem sam będąc na studiach to była właśnie Trancefer. Do teraz uważam ja za No1. Szkoda, że taka krótka...
Ciekawostką, którą chciałbym się z Wami podzielić to fakt, że aż do 1984 roku uważałem, że Looper isn't a hooker trwał ok. 7 minut, bo ... tak go miałem nagranego z audycji JK. Pewnie z braku czasu nie nadał ostatnich 2 minut Możecie sobie wyobrazic moje zdziwienie jak brat w 1984 przywiózł z zagranicy Moondawn, Live i właśnie Dig-it. Muszę też pochwalić się, że w liceum udało mi się poderwać dziewczynę na .... Sebastian in Traum
Drugie podejście do KS rozpoczęło się w .... zeszłym roku, po 20 (!!!) latach przerwy. Pewnie Wam zwolennikom KS wydaje się to dziwne, ale przez te lata nawet nie wiedziałem, że On jeszcze coś tworzył (poza tym jednym występem na otwarcie Starego Browaru). Dlatego teraz rozpoczynając praktycznie od zera znajomość z KS mogę łatwo prześledzić jak się zmieniało jego granie. Przez te 5-6 miesięcy przesłuchałem praktycznie wszystkie płyty KS od 1984 (od Dziękuję Polska). A to drugie podejście rozpoczęło się od Ballett 3. Ale to już inna opowieść
Moja przygoda z KS rozpoczęła się w 1978-79 lub 1980 dość standardowo - od audycji Jerzego Kordowicza w PR3. I przez mojego najstarszego brata. To jego wina . Sam byłem na etapie JMJ i Vangelisa oraz TD, a KS był "nie dla mnie". Wtedy wydawał mi się za długi i za monotonny Dla brata w 1980/81, który był wtedy na studiach nagrywałem na ZK140T dyskografię Schulze'a, która była zdaje się w PR2 lub PR4(?). I na bieżąco to co było prezentowane w Studiu Nagrań. Brat był zafascynowany Blackdance, Moondawn i Mirage, a ja "przy okazji" polubiłem X i Dune. Ale wszystko zaczęło się dla mnie od Dig-it, Trancefer i Audentity. Do tego stopnia, że oczywiście mając niecałe 17 lat byłem na koncercie w Poznaniu. Na tym nieszczęsnym koncercie w 2003 roku (w moje imieniny) też byłem. A pierwszą płytę, którą kupiłem sam będąc na studiach to była właśnie Trancefer. Do teraz uważam ja za No1. Szkoda, że taka krótka...
Ciekawostką, którą chciałbym się z Wami podzielić to fakt, że aż do 1984 roku uważałem, że Looper isn't a hooker trwał ok. 7 minut, bo ... tak go miałem nagranego z audycji JK. Pewnie z braku czasu nie nadał ostatnich 2 minut Możecie sobie wyobrazic moje zdziwienie jak brat w 1984 przywiózł z zagranicy Moondawn, Live i właśnie Dig-it. Muszę też pochwalić się, że w liceum udało mi się poderwać dziewczynę na .... Sebastian in Traum
Drugie podejście do KS rozpoczęło się w .... zeszłym roku, po 20 (!!!) latach przerwy. Pewnie Wam zwolennikom KS wydaje się to dziwne, ale przez te lata nawet nie wiedziałem, że On jeszcze coś tworzył (poza tym jednym występem na otwarcie Starego Browaru). Dlatego teraz rozpoczynając praktycznie od zera znajomość z KS mogę łatwo prześledzić jak się zmieniało jego granie. Przez te 5-6 miesięcy przesłuchałem praktycznie wszystkie płyty KS od 1984 (od Dziękuję Polska). A to drugie podejście rozpoczęło się od Ballett 3. Ale to już inna opowieść
Gdy stwierdziłem, że muzyka się powtarza i staje się swoim zniekształconym odbiciem, wtedy wróciłem do korzeni.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |