Inni muzycy zagraniczni ⇒ The Nightcrawlers - skradanie w ciemności
Moderatorzy: fantomasz, monsoon
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 cze 2005, 8:49
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: ten swąd?
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
The Nightcrawlers - skradanie w ciemności
chciałem towarzystwu przybliżyć ten mało znany zespół.
Moja przygoda z The Nightcrawlers zaczęła się od zdobycia retrospektywnej płyty "Traveling Backwards" wydanej przez Manikin w 1997, kiedy Mario miał fazę na wykopaliska (wydał też w tamtych latach Trostela, Private Tapes Goettschinga, no a przede wszystkim Editiony Klausa).
"Traveling Backwards" to były zebrane na 2CD wszystkie trzy oficjalne LP grupy z lat 1983-1987. We wkładce Mario wspominał że ten zespół z New Jersey w USA już nie istnieje, ale że pozostało wiele taśm z lat 1980-1991 czekających na wydanie.
Zawartość tego podwójnego CD to klimatyczny analogowy berlin o mocno kosmicznym zabarwieniu. Miarowe sekwencje, porządne solówki, bez wirtuozerii i wariactw, za to z bezbłędnym nastrojem.
Byłem zachwycony, od tamtej pory wytrwale szukałem pozostałych nagrań tajemniczych kosmonautów. Na oryginalne taśmy wydane przez ich label Synkronos nie miałem szans, właściciele trzymają te relikwie, zresztą w jakim one muszą być stanie po 30-35 latach? na RG2004 zapytałem Mario co z tymi pozostałymi taśmami, uznał że ich jakość techniczna jest zbyt słaba żeby wydawać na cd...
Ale pomógł internet. Od jakiegoś fana zdobyłem "Evening Repose" na CDR, potem gdzieś z torrentów zdoiłem "Chop'n'Hop" i "Space Ritual At St. Mary's"...
W końcu skompletowałem w plikach niemal wszystko, włącznie z pobocznym projektem lidera zwanym Xisle.
Ich muzyka jest wybitnie nocna, nokturnalna, zupełnie nie pasuje do światła dnia, to musi być słuchane głęboką nocą gdy planeta śpi, dom trzeszczy znużony dniem, a tajemnicze stwory chroboczą na granicy słyszenia.
Zespół już nigdy nie zagra w oryginalnym składzie: Peter Gulch (72 lata) twierdzi że jest już zbyt stary na granie, Tom Gulch zmarł w 2013, a Dave Lunt postanowił grać zupełnie inny styl i dlatego zespół opuścił kurtynę w 1991.
Jakość nagran z kaset naturalnie jest niższa niż z LP czy CD, bo nagrywali to jak leci, bez żadnych overdubów, często wręcz na boomboksie. więc trzeba to traktować jak liczne nagrania z LVE Klausa - zazwyczaj niska jakość nagrania, za to zazwyczaj wysoka jakość muzyki. Wyjątkiem jest tylko studyjny album Barriers, nagrany profesjonalnie.
Poświęciłem wiele wieczorów na zapoznanie się z tą - zazwyczaj - muzyką. Bo czasami to tylko stojące plamy ciemnych akordów, skrzące się ledwo widocznym trupim blaskiem.
Poniżej subiektywne odczucia których doznawałem podczas tej podróży. Kolejne kasety.
* AD 2031 [1984] - arytmiczne atonalne mroki kosmosu, pulsacje odległych kwazarów, trwożna wędrówka przez opustoszałe korytarze wyludnionych księżycowych baz. właściwie brzmi to jak dark ambient w stylu Zeit - i to ten najgęstszy, czyli "Nebulous Dawn" a nie skrzypcowe elegie. zostało nam tylko 14 lat do roku 2031, czy tak będzie wyglądać wtedy świat?
* Chop'n'Hop [1984] - tutaj sprawa jest jasna, nasze zuchy od początku dziarsko leją sekwencyjny beton. ładnie są w te rytmy powplatane melodyjne solówki. pod koniec kasety brzmi to jakby nie mogli wyłączyć cholernego sekwencera i cała trójca ostro pacyfikuje rozhasane bydlę, aż stopniowo udaje się zagonić kundla do budy.
* The Fallen Sparrow [1980] - statyczna melancholia, drony, pogłosy w stylu Reksia w Kosmosie https://youtu.be/CK8uFEgnES8?t=166. Minimalizm, wielce ciekawy.
* Transluminance [1983] - kaseta wysoce dualna: pierwsza strona to powolny ruch kamery przez mroczne tunele, gdzie z cichym podstępnym chichotem rozrasta się wilgotna grzybnia. Panuje aura statycznej zgęstniałej grozy którą ewokował KS na "Cyborg". Druga strona zaczyna się podobnie, nawet jest wzięty z Cyborga ten dźwięk przybliżanej i oddalanej bzyczącej świetlówki, ale w 7mej minucie nieoczekiwanie wchodzi sekwencer i niepostrzeżenie mamy dość epicki berlinski styl, którego fragment jest na "Traveling Backwards".
* The Largo Tree [1986] - pierwszy utwór rytmiczny, skoczny wręcz jak na nich, z nanizanym dość dynamicznym i męczącym solo. Okazuje się że jednak wolę ich w zwyczajowych kombinezonach zamyślonych kosmonautów. Na szczęście potem już wracają na swoje tory, a ostatni ponad 30-minutowy kawałek to prawdziwy berlinski medytator.
* Evening Repose [1983] - aksamitny melancholijny ambient, niczym leżenie w nocy na łące z oczami utkwionymi w gwiazdy, gdy w tle cały czas słychać nocne świerszcze. JEDNA Z NAJLEPSZYCH ICH POZYCJI
* Synthimania [1982] - dość surowy materiał, utwory rytmiczne, ale te melodyjki kompletnie bez polotu ani nastroju, a brzmienia naprawdę kiepskie. Jakby przymiarki. Nie warto.
* The Forbidden Monastery [1983] - statyczna gęsta atmosfera, odległe metaliczne odgłosy, szumy protoplazmy, mgliste bulgoty. Całość przypomina klimatem mistyczne koncerty TD z 1973: Saint Ouen czy Les Ponts de Ce.
* Barriers [1991] - ostatni album wydany tylko jako podwójna kaseta. Nagrania studyjne więc jakość dźwięku lepsza, a także struktura bardziej slyszalna, nie są to całkowicie improwizowane sesje, tylko słychać kompozycję. "Lazarus" jest przepiękny i nastrojowy czystymi padami. Zwraca uwagę "Voices of Ether" wspaniale orientalizującą melodią i monumentalną progresją akordów. Z kolei "Broken Symmetry" ukazał się w 2002 na kompilacji "Manikin First Decade".
* Space Shuttle [1984] - z początkowej pra-grzybni w stylu Zeit bardzo powoli koło 10 minuty wyłania się sekwencja niczym czkawka Minimooga, utwór w końcu nabiera rytmu, ale poza tym niewiele się dzieje, kosmiczna nuda. Dużo lepiej jest po drugiej stronie kasety, tam na tle minimalnego skupionego ostinata płynie długie, interesujące solo.
dyskografia: https://www.discogs.com/artist/249113-T ... crawlers-2
wywiad z Peterem Gulchem o zespole: https://www.youtube.com/watch?v=IzxlJ7cI4bY
Moja przygoda z The Nightcrawlers zaczęła się od zdobycia retrospektywnej płyty "Traveling Backwards" wydanej przez Manikin w 1997, kiedy Mario miał fazę na wykopaliska (wydał też w tamtych latach Trostela, Private Tapes Goettschinga, no a przede wszystkim Editiony Klausa).
"Traveling Backwards" to były zebrane na 2CD wszystkie trzy oficjalne LP grupy z lat 1983-1987. We wkładce Mario wspominał że ten zespół z New Jersey w USA już nie istnieje, ale że pozostało wiele taśm z lat 1980-1991 czekających na wydanie.
Zawartość tego podwójnego CD to klimatyczny analogowy berlin o mocno kosmicznym zabarwieniu. Miarowe sekwencje, porządne solówki, bez wirtuozerii i wariactw, za to z bezbłędnym nastrojem.
Byłem zachwycony, od tamtej pory wytrwale szukałem pozostałych nagrań tajemniczych kosmonautów. Na oryginalne taśmy wydane przez ich label Synkronos nie miałem szans, właściciele trzymają te relikwie, zresztą w jakim one muszą być stanie po 30-35 latach? na RG2004 zapytałem Mario co z tymi pozostałymi taśmami, uznał że ich jakość techniczna jest zbyt słaba żeby wydawać na cd...
Ale pomógł internet. Od jakiegoś fana zdobyłem "Evening Repose" na CDR, potem gdzieś z torrentów zdoiłem "Chop'n'Hop" i "Space Ritual At St. Mary's"...
W końcu skompletowałem w plikach niemal wszystko, włącznie z pobocznym projektem lidera zwanym Xisle.
Ich muzyka jest wybitnie nocna, nokturnalna, zupełnie nie pasuje do światła dnia, to musi być słuchane głęboką nocą gdy planeta śpi, dom trzeszczy znużony dniem, a tajemnicze stwory chroboczą na granicy słyszenia.
Zespół już nigdy nie zagra w oryginalnym składzie: Peter Gulch (72 lata) twierdzi że jest już zbyt stary na granie, Tom Gulch zmarł w 2013, a Dave Lunt postanowił grać zupełnie inny styl i dlatego zespół opuścił kurtynę w 1991.
Jakość nagran z kaset naturalnie jest niższa niż z LP czy CD, bo nagrywali to jak leci, bez żadnych overdubów, często wręcz na boomboksie. więc trzeba to traktować jak liczne nagrania z LVE Klausa - zazwyczaj niska jakość nagrania, za to zazwyczaj wysoka jakość muzyki. Wyjątkiem jest tylko studyjny album Barriers, nagrany profesjonalnie.
Poświęciłem wiele wieczorów na zapoznanie się z tą - zazwyczaj - muzyką. Bo czasami to tylko stojące plamy ciemnych akordów, skrzące się ledwo widocznym trupim blaskiem.
Poniżej subiektywne odczucia których doznawałem podczas tej podróży. Kolejne kasety.
* AD 2031 [1984] - arytmiczne atonalne mroki kosmosu, pulsacje odległych kwazarów, trwożna wędrówka przez opustoszałe korytarze wyludnionych księżycowych baz. właściwie brzmi to jak dark ambient w stylu Zeit - i to ten najgęstszy, czyli "Nebulous Dawn" a nie skrzypcowe elegie. zostało nam tylko 14 lat do roku 2031, czy tak będzie wyglądać wtedy świat?
* Chop'n'Hop [1984] - tutaj sprawa jest jasna, nasze zuchy od początku dziarsko leją sekwencyjny beton. ładnie są w te rytmy powplatane melodyjne solówki. pod koniec kasety brzmi to jakby nie mogli wyłączyć cholernego sekwencera i cała trójca ostro pacyfikuje rozhasane bydlę, aż stopniowo udaje się zagonić kundla do budy.
* The Fallen Sparrow [1980] - statyczna melancholia, drony, pogłosy w stylu Reksia w Kosmosie https://youtu.be/CK8uFEgnES8?t=166. Minimalizm, wielce ciekawy.
* Transluminance [1983] - kaseta wysoce dualna: pierwsza strona to powolny ruch kamery przez mroczne tunele, gdzie z cichym podstępnym chichotem rozrasta się wilgotna grzybnia. Panuje aura statycznej zgęstniałej grozy którą ewokował KS na "Cyborg". Druga strona zaczyna się podobnie, nawet jest wzięty z Cyborga ten dźwięk przybliżanej i oddalanej bzyczącej świetlówki, ale w 7mej minucie nieoczekiwanie wchodzi sekwencer i niepostrzeżenie mamy dość epicki berlinski styl, którego fragment jest na "Traveling Backwards".
* The Largo Tree [1986] - pierwszy utwór rytmiczny, skoczny wręcz jak na nich, z nanizanym dość dynamicznym i męczącym solo. Okazuje się że jednak wolę ich w zwyczajowych kombinezonach zamyślonych kosmonautów. Na szczęście potem już wracają na swoje tory, a ostatni ponad 30-minutowy kawałek to prawdziwy berlinski medytator.
* Evening Repose [1983] - aksamitny melancholijny ambient, niczym leżenie w nocy na łące z oczami utkwionymi w gwiazdy, gdy w tle cały czas słychać nocne świerszcze. JEDNA Z NAJLEPSZYCH ICH POZYCJI
* Synthimania [1982] - dość surowy materiał, utwory rytmiczne, ale te melodyjki kompletnie bez polotu ani nastroju, a brzmienia naprawdę kiepskie. Jakby przymiarki. Nie warto.
* The Forbidden Monastery [1983] - statyczna gęsta atmosfera, odległe metaliczne odgłosy, szumy protoplazmy, mgliste bulgoty. Całość przypomina klimatem mistyczne koncerty TD z 1973: Saint Ouen czy Les Ponts de Ce.
* Barriers [1991] - ostatni album wydany tylko jako podwójna kaseta. Nagrania studyjne więc jakość dźwięku lepsza, a także struktura bardziej slyszalna, nie są to całkowicie improwizowane sesje, tylko słychać kompozycję. "Lazarus" jest przepiękny i nastrojowy czystymi padami. Zwraca uwagę "Voices of Ether" wspaniale orientalizującą melodią i monumentalną progresją akordów. Z kolei "Broken Symmetry" ukazał się w 2002 na kompilacji "Manikin First Decade".
* Space Shuttle [1984] - z początkowej pra-grzybni w stylu Zeit bardzo powoli koło 10 minuty wyłania się sekwencja niczym czkawka Minimooga, utwór w końcu nabiera rytmu, ale poza tym niewiele się dzieje, kosmiczna nuda. Dużo lepiej jest po drugiej stronie kasety, tam na tle minimalnego skupionego ostinata płynie długie, interesujące solo.
dyskografia: https://www.discogs.com/artist/249113-T ... crawlers-2
wywiad z Peterem Gulchem o zespole: https://www.youtube.com/watch?v=IzxlJ7cI4bY
M.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Twardziel
- Posty: 644
- Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
Słyszałem jedynie ten ich longplay tytułowy z 1984 roku, ale niespecjalnie porywał. Która z wymienionych wydaje się najlepsza na drugie podejście?
Sublime
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 cze 2005, 8:49
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: ten swąd?
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
a tutaj jako dodatek do mojego eseju, świeża wiadomość że jednak ktoś poważył się wydać na LP i CD te ich nagrania z boomboxa!
https://shop.mexicansummer.com/product/ ... ecordings/
dla mnie bomba, wciągam to jak kaczka kluski
https://shop.mexicansummer.com/product/ ... ecordings/
dla mnie bomba, wciągam to jak kaczka kluski
M.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 364
- Rejestracja: 10 cze 2005, 8:49
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: ten swąd?
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Sublime, polecam "Shadows of Light" z 1987, a jak nie znajdziesz to posłuchaj tego zbiorczego wydania "Traveling Backwards" z Manikin.Sublime pisze:Słyszałem jedynie ten ich longplay tytułowy z 1984 roku, ale niespecjalnie porywał. Która z wymienionych wydaje się najlepsza na drugie podejście?
M.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1176
- Rejestracja: 01 paź 2006, 9:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Dokąd?
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Pamiętam jak chyba jeszcze w latach 80-tych puszczał to Kordowicz z winyla. Zamurowało mnie wtedy kompletnie.
No hay caminos, hay que caminar...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1349
- Rejestracja: 31 mar 2004, 2:59
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Arturo
- Lokalizacja: Breslau
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: TD, Klaus Schulze, BKS, Rainbow Serpent, TM Solver, Neue Berliner Schule
- Zawód: inżynier elektronik
- Zainteresowania: EVA, muzyka elektroniczna, SF, militaria
- Płeć:
- Wiek: 56
- Status: Offline
https://thenightcrawlerspa.bandcamp.com/releases
Wydanie cyfrowe na Bandcampie. 10 dolarów.
No właśnie słucham Shadows of Light - Żona aż wyszła do drugiego pokoju
Wydanie cyfrowe na Bandcampie. 10 dolarów.
No właśnie słucham Shadows of Light - Żona aż wyszła do drugiego pokoju
Lord Rayden
Tangerine Dream Fan from Poland
Tangerine Dream Fan from Poland
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1176
- Rejestracja: 01 paź 2006, 9:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Dokąd?
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Właśnie odpaliłem Boombox'a. Aby nie straszyć Małżowinki - ze słuchawkami na uszach. Ależ antyk!
No hay caminos, hay que caminar...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Osobliwe
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
No i właśnie (tenże) Kordowicz powiedział wtedy ze to Anglicy.... Albo mnie juz coś bierzeDeLong pisze:Pamiętam jak chyba jeszcze w latach 80-tych puszczał to Kordowicz z winyla. Zamurowało mnie wtedy kompletnie.
Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1176
- Rejestracja: 01 paź 2006, 9:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Dokąd?
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Tego akurat nie kojarzę. Ale Kordowiczowi zdarzały się rożne gafy, więc i ta jest całkiem możliwa.Stefan pisze:No i właśnie (tenże) Kordowicz powiedział wtedy ze to Anglicy.... Albo mnie juz coś bierze
Wracając do Nightcrawlers należy pamiętać, że to był w sumie "garażowy" zespół. Nagrywali swoje spontaniczne improwizację bezpośrednio na mikrofony, w dużym stopniu podczas "koncertów" organizowanych dla zaproszonej publiczności. Na ile ich muzyka "broni się" bez tego kontekstu? Raczej niewielu przypadnie do gustu. Jak mam do nich spory sentyment i pewnie dlatego wciąż słucham tych nagrań.
No hay caminos, hay que caminar...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1349
- Rejestracja: 31 mar 2004, 2:59
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Arturo
- Lokalizacja: Breslau
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: TD, Klaus Schulze, BKS, Rainbow Serpent, TM Solver, Neue Berliner Schule
- Zawód: inżynier elektronik
- Zainteresowania: EVA, muzyka elektroniczna, SF, militaria
- Płeć:
- Wiek: 56
- Status: Offline
Wychodzi,że to taki "elektroniczny berliński punk" . Ale szacunek dla tych ludzi,że tak bawili się muzyką. To jak pierwsze występy Tangerine Dream
Lord Rayden
Tangerine Dream Fan from Poland
Tangerine Dream Fan from Poland
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1349
- Rejestracja: 31 mar 2004, 2:59
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Arturo
- Lokalizacja: Breslau
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: TD, Klaus Schulze, BKS, Rainbow Serpent, TM Solver, Neue Berliner Schule
- Zawód: inżynier elektronik
- Zainteresowania: EVA, muzyka elektroniczna, SF, militaria
- Płeć:
- Wiek: 56
- Status: Offline
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1349
- Rejestracja: 31 mar 2004, 2:59
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Arturo
- Lokalizacja: Breslau
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: TD, Klaus Schulze, BKS, Rainbow Serpent, TM Solver, Neue Berliner Schule
- Zawód: inżynier elektronik
- Zainteresowania: EVA, muzyka elektroniczna, SF, militaria
- Płeć:
- Wiek: 56
- Status: Offline
http://www.highfidelity.pl/@main-3231&lang=
Po co pan Tomasz męczy się w studiu dodając efekty i tworząc Lo-Fi ? . Można nagrywać jak The Nightcrawlers ; ) Taniej
Po co pan Tomasz męczy się w studiu dodając efekty i tworząc Lo-Fi ? . Można nagrywać jak The Nightcrawlers ; ) Taniej
Lord Rayden
Tangerine Dream Fan from Poland
Tangerine Dream Fan from Poland
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Haha, moze po to zeby nie skonczyc jak NC
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |