Trochę subiektywnych wrażeń na gorąco:
In plus:
- 2 godziny 10 minut = 1h, 30min przerwy, 1h, i 10min bis - fajny układ, niemęczący, aczkolwiek
przez tę przerwę z trudem zdążyłem na jedyny pociąg powrotny. Niemniej zdążyłem, więc nie ma problemu.
- "E ≠ mc2" w całości i to od razu na początek, tego chyba nikt się nie spodziewał...
- Trochę mnie zdziwił brak czegokolwiek z "Wolnych lotów"... tu jednak szkoda, bo subiektywnie mój "naj" pana Marka to "Calliope for ever". Szkoda, ale za to "Po drugiej stronie świata" - czyli mój drugi "naj" - był i w programie głównym i na bis. Niech będzie
- "Ucieczka z tropiku" z dodatkową solówką na końcu - fajne to było, myślałem że już koniec, a tu jeszcze niespodziewajka.
- "Dom w dolinie mgieł" zawsze, choć te słynne "Enyowe" pizzicato w nowej wersji na początek takie oklepane jest. No dobra, licentia poetica. W każdym razie ja bym akurat tej barwy nie używał już nigdy nigdzie, bo się "Orinoco Flow" kojarzy z miejsca.
In minus: W "Fontannie radości" za dużo było tych literówek/sąsiadów jednak, jedna, dwie się mogą zdarzyć, ale tam było więcej... No nie wypada..
Ktoś coś jeszcze?