Albumy wydane przez Kraftwerk po 1979 roku (a raczej od 1981) nie stanowią żadnej rewelacji.
To jest Twoja opinia. Vide mój post powyżej.
astiz pisze:Od trzydziestu lat wizerunek Kraftwerk, to na przemian Roboty bądź Rowerzyści.
Ten wizerunek to po prostu Kraftwerk. Bardziej roboty niż rowerzyści, zresztą. I za tę stałość ich cenią fani, za to że Kraftwerk jest jaki jest. Kiedy kupują bilety na koncert, mogą być pewni, że dostaną to czego oczekują.
astiz pisze:To już jest nudne, jak flaki z olejem.
To nie jest nudne, to jest klasyczne. Wolę Ralfa w garniturze, znieruchomiałego i nieco wyniosłego, niż Ralfa w różowym sweterku z kwiatkami w tyłku, robiącego pajacyki. Każde odejście od kraftwerkowego wizerunku byłoby - w moim odczuciu - bardzo nie na miejscu.
astiz pisze:Bajeczka z wypadkiem rowerowyn
Podaruj sobie, albo dyskutujemy na poziomie, albo wcale.
astiz pisze:Kraftwerk jest zespołem "przecierającym szlaki w muzyce", "wyznacza nowe kierunki", "jest absolutnie nowatorski"
Rzecz w tym, że ani przez chwilę Ralf, Florian & co. (może poza Wolfgangiem) nigdy się nie uważali za przecierających szlaki, wyznaczających nowe kierunki. Oni robili swoje, ze zdumieniem (z upływem lat coraz mniejszym) obserwując, co o nich mówią i piszą inni.
Nie mogę też zgodzić się ze stwierdzeniem, że EC nie wyznaczyła nowych ścieżek. Uważam, że wyznaczyła, lub współwyznaczyła, są one zatłoczone do dziś. Choć byłoby niesprawiedliwością, nie dostrzec także bardzo znaczącej roli innych zespołów, np.
astiz pisze:Depeche Mode, The Human League, OMD czy niemieckie DAF i Die Krupps
I uwaga końcowa - źle byłoby, gdyby 20 - 30-latkowie byli mniej kreatywni niż 40-latkowie.
Niech młodzież dokazuje, szuka, burzy, buduje. Takie jej prawo.
Kraftolog f.
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).