O muzyce elektronicznej ogólnieTaka sobie dyskusja wynikła w temacie Vangelisa...

Dyskusje, informacje o muzyce elektronicznej w nieco szerszym rozumieniu.

Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki

Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#106060

Post autor: Stefan »

Ostatni post z poprzedniej strony:

W ramach przerywnika - zapytanie: a co tam u Vangelisa ? :mrgreen:


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106061

Post autor: Belmondo »

Stefan pisze:W ramach przerywnika - zapytanie: a co tam u Vangelisa ? :mrgreen:
A, dobrze dobrze slychac.
No, to wracamy do dyskusji :grin:

Wiec elektronika....


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#106062

Post autor: jman »

Belmondo, na Twój zarzut wobec Hopkinsa:
ow pan zrazil mnie do siebie kompletnym brakiem zrozumienia podstaw poprawnej aranzacji i roznych innych aspektow pracy z dzwiekiem
Odpowiem Twoim własnym:
Nie ma czegos takiego jak klasyczne pojecie kompozycji i harmonii. Tu lepszym okresleniem bylo by 'dotychczasowe uzycie/wykorzystanie'.
I tu zgadzam się w 100%. Pójdę więc dalej: moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak "podstawy poprawnej aranżacji", lepszym określeniem byłoby "dotychczasowy dorobek dotyczący aranżacji". I Hopkins z nim zrywa, szuka dalej. Mi się efekty podobają, Tobie nie. Normalne w przypadku sztuki poszukującej. Tak jak pisałem - dla jednych Warhol to hochsztapler, dla innych - geniusz.

Swoją drogą - takie TD w latach '70 również zerwało z podstawami poprawnej aranżacji. Dla wielu to właśnie świadczyło o wielkości tego projektu.

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106064

Post autor: Belmondo »

Niestety nie zrozumiales sensu wypowiedzi, jest to calkiem mozliwe bo ja czasem slabo tlumacze.
Nie ma czegos takiego jak klasyczne pojecie kompozycji i harmonii, ale jest pojecie kompozycji i harmonii. Dawno tez dowiedziono, ze odejscie od skladowych tych pojec nie jest eksperymentem, tylko powoduje nieprzyjemne dla ucha i mozgu efekty. 'Dotychczasowe uzycie/wykorzystanie' odnosilo sie do Twojej wypowiedzi, a nie do definicji.

Jesli chodzi o aranzajce, to znow odnosze wrazenie, ze musisz troszeczke doczytac. Ja nie pisze o lamaniu/zrywaniu schematow, ani o tym co mi sie podoba czy nie tylko o tym co dawno okreslono i to co odroznia chlopcow od mezczyzn w muzyce czyli o bledach aranzacyjnych. To dosc powieszechne zjawisko wsrod samoukow, ktorzy nie maja pojecia o aranzacji, ale tez o innych elemetach skladowych utworu twierdza zazarcie, ze zrywaja z czymstam i ze to w ogole jest eksperyment i ze po co maja w ogole posiasc jakakolwiek wiedze. Natomiast tutaj przypadek jest mniej wiecej taki, ze jeden z drugim nawtyka bledow ortograficznych w swoim wypracowaniu i twierdzi, ze to jest nowa era, zerwanie schematow i w ogole sztuka.
Niestety, to tak nie funkcjonuje.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#106108

Post autor: jman »

No trochę tak właśnie funkcjonuje. Co dla jednych jest błędem, dla innych jest nową drogą. Gdyby Hopkins był wierny wszystkim zasadom, robiłby pewnie klasyczną elektronikę, która tworzona dziś jest zupełnie nieinteresująca.

Hopkins to generalnie dobry przykład:

1. Od małego uczył się fortepianu w londyńskim Royal College of Music
2. Wygrał konkurs pianistyczny na wykonanie "Piano Concerto in G" Ravela z orkiestrą
3. Rozważał karierę profesjonalnego pianisty
4. Brian Eno nazwał go jednym z najciekawszych obecnie młodych twórców

Tutaj sobie plumka: http://www.youtube.com/watch?v=t365KdoiHTM

Co jak co, ale nie można powiedzieć, że Hopkins nie ma teoretycznych podstaw. No chyba, że znów pojawi się argument, że ten cały Royal College opłacony i jury konkursu też dostało w łapę.

Inny przykład: wspomniany Eno. W 1975 wydaje "Discreet Music", album kompletnie wbrew klasycznym pojęciom. Aranżacyjnie błąd na błędzie? Dziś - klasyka ambientu.

http://www.youtube.com/watch?v=7-Vq4pmzMaE

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106112

Post autor: Belmondo »

Troche to znaczy ile ? 1/3, 2/3 ?
Zblizamy sie nieuchronnie i niebezpiecznie do momentu, w ktorym za chwile trzeba bedzie tlumaczyc dlaczego 2+2=4, a co gorsza (o zgrozo ;)) to udowadniac. Moze ktorys z kolegow ma czas i ochote. Hopkins moze i jest wyksztalconym pianista, ale to nie oznacza, ze jest dobrym aranzerem czy wykonawca, nie mowiac o innych kwestiach produkcyjnych, co po prostu mozna bez trudu uslysec.
Popatrze na te linki w wolnej chwili.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

smith
Habitué
Posty: 1239
Rejestracja: 31 mar 2004, 1:29
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: planeta Ziemia
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#106115

Post autor: smith »

jman pisze:No ok, w takim razie wskazałem 21 recenzji pisanych m.in. przez ludzi z New Musical Express, The New York Times, Rolling Stone i BBC - usłyszałem, że to chyba jakaś jedna wielka ściema i wkręt.

Wygląda na to, że wszyscy ulegli zbiorowej halucynacji i kompromitacji. No dobrze - mi to naprawdę Panowie odpowiada. Każdy, kto przeczyta ten wątek, wyciągnie sobie wnioski.
Tymczasem Actress mówi:

"[...] I think magazines and online journalism have become completely mind-numbing. Hype is all part of the game"
(źródło: http://www.thebeatjuice.com/read/2014/0 ... s-q-and-a/)

Zapewne można powyższe potraktować kontrargumentem, że "cytat wycięty z kontekstu", no ale wcale tak wiele cały kontekst wywiadu nie zmienia tej wypowiedzi.

Myślę, że to bardziej globalne zjawisko, w miarę nowe. Być może prasa muzyczna potrzebuje nowych postaci, o których może pisać i kreować na "odkrycia", żeby nadal uchodzić za wiarygodną, opiniotwórczą i aby móc po prostu przeżyć. Jest spora rzesza odbiorców podatna na coś takiego - a to dlatego, że muzyki powstaje już taka masa, że powoduje u słuchaczy odruchy obronne przed samotnym poszukiwaniem, dodatkowo dochodzi tu lenistwo, żeby to ktoś inny, opiniotwórczy (!) szukał i podsuwał za nich. Poza tym dość popularna jest postawa wśród odbiorców do negowania "mainstreamu" - po części z ulegania takiej modzie, a po części ze świadomego wyboru (tu ośmielę się twierdzić, że ta druga grupa stanowi mniejszość).
Prasa jak i artyści potrzebują siebie nawzajem. I wcale nie trzeba tu łapówy, przekupstwa itd., żeby taki czy inny twórca pojawił się na łamach, bądź to w wywiadach, bądź recenzjach - to może się dziać pseudolosowo.


::::: polarismusic.eu :::::: scamall.net ::::::

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#106116

Post autor: PM7 »

smith pisze:Prasa jak i artyści potrzebują siebie nawzajem. I wcale nie trzeba tu łapówy, przekupstwa itd., żeby taki czy inny twórca pojawił się na łamach, bądź to w wywiadach, bądź recenzjach - to może się dziać pseudolosowo.
Jak powiedział pewien polski polityk "korupcja jest smarem usprawniającym gospodarkę". To że muszą o czymś pisać to jedno, a dwa że jak mają do wyboru napisać o 5 000 płyt, a mogą o jednej, to najwygodniej jest poczekać kto złoży lepszą ofertę. Przy okazji korupcja (czy może raczej porękawiczne?) gwarantuje że jednak płyta to nie pojedynczy incydent, bo ktoś jednak w to inwestuje.
smith pisze: Jest spora rzesza odbiorców podatna na coś takiego
To i tak dobrze że umieją czytać, bo jak sprzedawałem po kolei akumulator i samochód, to się zastanawiałem jak to możliwe że część interesantów zdołała wypełnić dokumenty w ośrodku egzaminacyjnym.
smith pisze:Tymczasem Actress mówi:

"[...] I think magazines and online journalism have become completely mind-numbing. Hype is all part of the game"
Kontrakcja do domniemanej krytyki projektu Actress i szukania szwindlu w recenzjach, czy też samo Actress jest prowokacją?
smith pisze:ttp://www.thebeatjuice.c...tress-q-and-a/)
Page not found.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2014, 1:55 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

smith
Habitué
Posty: 1239
Rejestracja: 31 mar 2004, 1:29
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: planeta Ziemia
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#106117

Post autor: smith »

PM7 pisze:smith napisał/a:
http://www.thebeatjuice.c...tress-q-and-a/)

Page not found.
Spróbuj ponownie później :).

Kod: Zaznacz cały

http://www.thebeatjuice.com/read/2014/01/07/4174/actress-q-and-a/
działa?


::::: polarismusic.eu :::::: scamall.net ::::::

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106118

Post autor: Belmondo »

smith pisze: Myślę, że to bardziej globalne zjawisko, w miarę nowe.
Imho zjawisko nie jest zdecydowanie nowe. Ono po prostu sie nieco nasila, jak aktywnosc slonca ;). Wiecej osob je zauwaza. Ale fakt, jest globalne. Bylejakosc jest wszedzie. I ludzie nauczyli sie ja akcptowac bezkrytycznie. Od kiedy ktos jeszcze za to placi, to wiele niepotrzeba.
Tu przyklad nieco inny, ale pokazujacy (trzeba troche czytac miedzy wierszami), jakie zabiegi sie popelnia i o tym zaczyna sie naprawde glosno mowic. Nie sadze aby takie workshopy pojawily sie odnosnie jakosci muzyki i dziennikarstwa, bo to dwa mocno wzajemnie oddzialujace i zalezne grupy, ale moze sie znajdzie ktos, kto bedzie chcial zaistniec i wylozy troche rzeczy na swiatlo dzienne- oczywiscie tez dla kasy (co nie oznacza, ze Ethan to zrobil dla kasy, choc nie trudno zauwayc, ze na koncu przemyca swoje ):)

http://www.youtube.com/watch?v=Zvireu2SGZM


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#106120

Post autor: jman »

To ja jeszcze dodam swoje dwa grosze.

Ten Hype to efekt pojawienia się mediów społecznościowych i zjawiska pod tytułem "share". Ludzie dzielą się wszelkiej maści materiałami, a kiedy konkretny materiał osiąga pewien punkt ciężkości, dochodzi do efektu kuli śniegowej i "hajpu" właśnie.

Jest mnóstwo "opiniotwórczych" blogów, twitterów, facebooków itp - chcecie wiedzieć czego słucha obecnie internet? Sprawdźcie HypeMachine - http://hypem.com/

Paradoksalnie Actress, którego płytę uznaliście za element tego zjawiska, sam się od niego odcina. Hipokryta?

I jeszcze myśl: wydaje mi się, że to w latach '70 i '80 łatwiej było wypromować coś za pomocą recenzji i dużych mediów - było ich mniej, ich siła rażenia była większa, bo komunikacja była jednostronna.

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#106121

Post autor: PM7 »

Działa. Osobiście odniosłem oczywiście wrażenie że on jedzie po tym na czym sam korzysta. W pierwszej chwili wydawało mi się że to taka zasłona dymna. Teraz myślę że może jednak nie jest świadomy tego co robi. Tzw. dziś kluby to ogóle osobny temat. Osobiście nie cierpię tego modelu rozrywki. Jest skrajnie zbarbaryzowany i dość wyniszczający, co się przejawia w wielu rzeczach, w tym także w pracy DJów. Nie chodzi już nawet o szkardztwo jakie częstokroć uprawiają, ale o całkowity brak poszanowania dla biologicznego zdrowia swojego i gości. Natężenie hałasu w klubach panuje takie, że po prostu większości rzeczy w "muzyce" nie słychać (co bywa efektem świadomie stosowanym w celu zamaskowania własnej nieudolności), i jest niezdrowe. Nie tylko dla słuchu, ale także dla innych organów wewnętrznych (a bywa nawet dla konstrukcji budynku). Na tle sceny klubowej Actress może uchodzić za twórcę ambitnego, ale to czysty relatywizm.
jman pisze:I jeszcze myśl: wydaje mi się, że to w latach '70 i '80 łatwiej było wypromować coś za pomocą recenzji i dużych mediów - było ich mniej, ich siła rażenia była większa, bo komunikacja była jednostronna.
Oczywiście, kanały promowania się zmieniają. Z drugiej strony odbiorca pozostaje z grubsza ten sam i ostatecznie wszystko jest robione pod niego, przy coraz mniejszych próbach rozszerzenia jego horyzontów postrzegania.

A poza tym, skąd mamy mieć pewność że te wszystkie hype'y są niezależne? Nawet jeżeli same w sobie nie są prowadzone jako częściowy przewał, to próby manipulowania nimi z pewnością się pojawiają.
Ostatnio zmieniony 19 sty 2014, 14:46 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106125

Post autor: Belmondo »

jman pisze: I jeszcze myśl: wydaje mi się, że to w latach '70 i '80 łatwiej było wypromować coś za pomocą recenzji i dużych mediów - było ich mniej, ich siła rażenia była większa, bo komunikacja była jednostronna.
Alez oczywiscie, ze tak, dlatego m. in. napisalem, ze zjawisko nie jest wcale nowe. Bylo ich mniej, ale dostepnosc byla nieco gorsza wiec z sila razenia bylo z pewnoscia roznie (np. zespoly swiecace triumfy w europie prawie wcale sie nie sprzedawaly w stanach i odwrotnie, a bylo kilka takich przypadkow). Ale byly bardziej rzeczowe merytorycznie- do mediow (jak i do muzykowania) nie trafialo sie z ulicy, tylko trzeba bylo ilestam szczebli przejsc, co weryfikowalo w jakims stopniu kwalifikacje, natomiast przyswiecaly im dokladnie te same cele co teraz- sprzedac i zarobic.

PM7 pisze:i ostatecznie wszystko jest robione pod niego, przy coraz mniejszych próbach rozszerzenia jego horyzontów postrzegania.
Ale po co maja rozszerzac ? Odbiorca myslacy, wyedukowany bedzie wybredny i z punktu widzenia sprzedazy jest duzo gorszym (chcialem napisac targetem, hehehe) i mniej oplacalnym klientem.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

yeske
Zweryfikowany
Dyżurny Inżynier
Posty: 4257
Rejestracja: 29 mar 2004, 12:53
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Jarek Wiktorowicz
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze |'|, Tangerine Dream |'|
Zawód: Inżynier elektronik
Zainteresowania: Muzyka Elektroniczna, aktywność fizyczna, literatura S-F, podziwianie piękna, dłubanie w nosie
Płeć:
Wiek: 61
Kontakt:
Status: Offline

#106153

Post autor: yeske »

Tu możecie dyskutować dalej :razz:


Jαrεκ

Zacząłem podejrzewać,
a teraz boję się, że wiem na pewno.
[José Carlos Somoza]

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

musman76
Habitué
Posty: 1181
Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Z Polski.
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#106154

Post autor: musman76 »

smith pisze:Poza tym dość popularna jest postawa wśród odbiorców do negowania "mainstreamu" - po części z ulegania takiej modzie, a po części ze świadomego wyboru (tu ośmielę się twierdzić, że ta druga grupa stanowi mniejszość)
Pod wpływem tego, co zdarza mi się usłyszeć we włączonym przy mnie radiu, plasuję się raczej w tej drugiej grupie. Niekoniecznie jednak jest to dowód jakiegoś wyrafinowanego smaku, lecz zwykłego braku zainteresowania aktualną muzyką środka. Ma to wprawdzie związek z preferowaniem muzyki elektronicznej i poważnej, ale także muzyki środka, która podbiła moje serce wiele, wiele lat wcześniej (jak Queen np.).

jman pisze:[...] dla jednych Warhol to hochsztapler, dla innych - geniusz.
Warhola z jego zupą pomidorową można by od biedy porównywać z autorami wspaniałych holenderskich i francuskich martwych natur jako przedstawień przedmiotów codziennego użytku, ale w gruncie rzeczy Warhol to jednak nie ten poziom. Jego słynne malowanie męskimi sikawkami trąci właśnie hochsztaplerką i skandalikiem pod publiczkę, choć niektórzy skłonni byliby temu przypisywać oryginalność, nonkonformizm i przełamywanie zastanych schematów tworzenia. Wprawdzie np. "Śniadanie na trawie" Maneta wywołało kiedyś skandal, ale to wskutek nastawienia obyczajowego odbiorców, a nie nastawienia artysty na wywołanie skandalu.
Ostatnio zmieniony 21 sty 2014, 13:20 przez musman76, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106172

Post autor: Belmondo »

yeske pisze:Tu możecie dyskutować dalej :razz:
To juz nie bedzie to :roll:


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#106177

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:Odbiorca myslacy, wyedukowany bedzie wybredny i z punktu widzenia sprzedazy jest duzo gorszym (chcialem napisac targetem, hehehe) i mniej oplacalnym klientem.
Dlatego jeżeli tworzy się system decyzyjny w którym celem jest zysk, to dochodzi do takich patologii.
jman pisze:Hopkins to generalnie dobry przykład:

1. Od małego uczył się fortepianu w londyńskim Royal College of Music
2. Wygrał konkurs pianistyczny na wykonanie "Piano Concerto in G" Ravela z orkiestrą
3. Rozważał karierę profesjonalnego pianisty
Zastanawiałem się co skłoniło Hopkinsa do obrania drogi którą kroczy. Wyjaśnień znalazłem kilka, ale z chwilą kiedy usłyszałem to:

http://www.youtube.com/watch?v=CPmucPjFulI

zacząłem mniemać że to wyjaśnienie jest najlepsze:
Belmondo pisze: Wyznaje nagle, a zmienia tematy jak rekawiczki, ze wie, ze to jest prosta muzyka- 4 nuty i tyle, (...) ale tak mozna latwo i szybko zarobic, a ludzie i tak beda tego sluchac i to kupowac
Dlaczego? Bo nie wydaje mi się żeby człowiek z wykształceniem nie zauważył jak proste i mało oryginalne jest to co popełnił.
musman76 pisze:Queen
Queen to ciekawy przykład. Nie słucham radia i raczej nie jestem na bieżąco z nowościami, ale tyle ile przypadkiem mam styczność z tym co "leci", odnoszę wrażenie że muzyka popularna jest coraz gorsza.
Współczesne hiciory Queenowi nie dorastają do pięt, pod wieloma względami. Choć ten zespół raczej pozytywnie się wyróżniał i na współczesnym sobie tle.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#106183

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Dlatego jeżeli tworzy się system decyzyjny w którym celem jest zysk, to dochodzi do takich patologii.
Patologie sa wszedzie, bo ludzie sami dali sie zapedzic w takie rejony, w ktorych mimo braku glodu, braku wojen itp. odzywaja prymitywne instynkty. Dlaczego ma ich nie byc tutaj, skoro nawet policja ma miesieczne plany na ilosc wypisywanych mandatow pod haslem poprawy bezpieczenstwa i zera tolernacji dla kogostam/czegostam czy inne bzdury, albo dyspozytor(ka) w ratownictwie medycznym jest rozliczana z ilosci (nie)wyslanych karetek, kompletnie nie posiadajac kompetencji do podejmowania decyzji. To nie system, to ludzie- ktos to jednak wymysla.
PM7 pisze: Zastanawiałem się co skłoniło Hopkinsa do obrania drogi którą kroczy.
Tego sie nie dowiemy. Taka sobie moze po prostu wybral, moze chce sfinansowac swoje troche mniej infantylne projekty, natomiast w zasadzie tu bardziej odpowiednie bylo by pytanie dlaczego ludzie tego w ogole sluchaja. No ale jak wyzej- nikomu nie zalezy na rozwoju kultury, na edukacji, bo po co ? Tylko same problemy z tego sa :???:


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

virtual analog
Stary wyga
Posty: 226
Rejestracja: 08 sty 2008, 16:49
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: CCH
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy: Niekomercyjna, eksperymentalna elektronika.
Zawód: elektronik
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 45
Status: Offline

#106241

Post autor: virtual analog »

Jeśli chodzi o el muzykę, to myśle, ze paradoksalnie zabił ją trochę postęp technologiczny.
Kiedyś, gdy nie było softu, wszystko opierało się o rozwiązania sprzętowe.
Szczyt w klasycznej elektronice to lata 70-te, no powiedzmy ze i 80'
Od czasu Mooga - przełom w elektronicznych instrumentach i najlepsze dokonania w tym gatunku
Czasy obecne pozwalają mieć wiekszość sprzętu w jednym komputerze.
Większość legendarnych "wytwarzaczy" dżwieku ma swoje programowe odpowiedniki, które brzmią LEPIEJ. Nie szumią, nie mają problemu z trzymaniem stroju, z trudnym i zmudnym odtwarzaniem ustawien barw itp. To są dopiero możliwości.
Syntezatory, procesory efektów, zamknięte w małej skrzynce. Wszystko mozna natychmiast uruchomic, dowolnie konfigurowac (jak chocby w Reasonie), budowac od podstaw (Synth Edit, Reaktor). iPady z moogami w środku...
Pełnia możliwości !
I co?
Konwencja tejże muzyki na pewno się nie wyczerpała. Celowo pomijam ogrom odłamów, ponieważ to już inny temat, choc może odszczepy które powstały są łatwiejsze w odbiorze.
Soft pozwala zrobic wszystko szybciej, mozliwości sa nieporównywalnie wieksze niz kiedys, ale chyba jednak z drugiej strony zabija troche kreatywnosc.
I to jest ten zaskakujący paradoks...


Pasję i szaleństwo oddziela bardzo cienka linia...

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#106263

Post autor: PM7 »

Ten problem nie dotyczy tylko muzyki. Nie ma np. żadnych przeszkód żeby samochody w warunkach zimy naturalnej poruszały się bezpiecznie i szybko. To ich dostępność dla wszystkich i łatwość podstawowej obsługi spowodowały że nawet w specjalnie przygotowanych warunkach muszą się poruszać powoli i w dalszym ciągu stanowią zagrożenie.

Wspomniany postęp technologiczny doprowadził do tego że sama muzyka stała się łatwiejsza w obsłudze. Nie trzeba traktować muzykowania zbyt poważnie, bo "instrument" w rodzaju VSTi i DAW kosztuje ułamek ceny instrumentu akustycznego albo analogowego syntezatora.
Nie trzeba się uczyć muzyki żeby coś zrobić, bo większość rozwiązań i tak zaproponuje oprogramowanie.
Zostaje wyeliminowany wpływ nauczyciela, który raczej miał jakieś pojęcie o muzyce i szersze horyzonty.
Stąd brak umiejętności i chęci by wykraczać poza twory muzykopodobne.

Do tego dochodzi kwestia samego wykonywania: po pierwsze nie trzeba tego robić, bo i tak komputer odwala całą robotę.
Po drugie, człowiekowi łatwiej jest zapamiętać rzeczy charakterystyczne i skomplikowane, niż identyczne.
Stąd skuteczne mnemotechniki które wymagają zapamiętania kilkukrotnie większej ilości informacji.
To się przekłada też na wykonanie muzyczne. Bo jeżeli mam zagrać utwór dwugłosowy, to każdy fragment jest w jakiś sposób charakterystyczny, ze względu na następstwo melodyczne i harmonię. Jeżeli mam prosty utwór homofoniczny, gdzie powtarzają się w partii dwa akordy, to już się muszę się pilnować że mam akord A zagrać dwa, a nie trzy razy.
A teraz spróbuj na klawiszach zagrać dzieło Zamilskiej. Nie będziesz nawet wiedział kiedy przestać, bo pogubisz się w liczeniu ile razy uruchomiłeś już to prychanie.
W dodatku w trakcie wykonania możesz zacząć myśleć o rozkładzie dnia na dzień następny i zapomnieć że w ogóle masz coś grać.

Do tego dochodzi zmiana sposobu słuchania. Kiedyś muzyki słuchało się tylko na żywo, więc od wykonania często oczekiwano że będzie jakoś wyglądać. Teraz się głównie słucha z odtwarzaczy, więc ten problem odpada, a jeżeli już coś trzeba pokazać w teledysku czy na koncercie, to się pokazuje coś co z muzyką nie ma nic wspólnego.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2014, 16:23 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#106266

Post autor: Stefan »

PM7 pisze: Stąd brak umiejętności i chęci by wykraczać poza twory muzykopodobne.

Genialnie to ująłeś, PM. Dodam od siebie że aktualnie ciężko pracuję nad "uwolnieniem" się z tej pułapki. Kluczem jak dla mnie jest ogólnie rozumiane zastosowanie mikrofonu. :yes:


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat