O muzyce elektronicznej ogólnie ⇒ Nośnik muzyki...
Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki
-
Autor tematuZweryfikowany - Habitué
- Posty: 1349
- Rejestracja: 31 mar 2004, 2:59
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Arturo
- Lokalizacja: Breslau
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: TD, Klaus Schulze, BKS, Rainbow Serpent, TM Solver, Neue Berliner Schule
- Zawód: inżynier elektronik
- Zainteresowania: EVA, muzyka elektroniczna, SF, militaria
- Płeć:
- Wiek: 56
- Status: Offline
Nośnik muzyki...
Przy okazji zakupu Fratorolera na Bandcampie , zajrzałem na stronę Generatora.CDRy TM Solver po 59 - 62 zł . CDRy zaznaczam. Te same płyty w formacie FLAC (pliki) kupimy na Bandcampie po 9 euro czyli jak mi to Paypal przeliczył - około 40 zł. Też sporo ale jednak mniej no i ten CDR.... Nośnik dobry dla przegrywanych bootlegów a właściwie odchodzący. Mamy przeciez pliki.
Lord Rayden
Tangerine Dream Fan from Poland
Tangerine Dream Fan from Poland
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
No, wiesz, jest jednak okładka, która może uzasadniać różnicę w cenie, chociaż... Nieraz mnie kusiło, żeby ze względu na okładkę będącą dziełem sztuki samym w sobie kupić na CD jedną płytę, którą mam już plikach. Niestety, lata od premiery mijają, a cena płyty utrzymuje się na poziomie studzącym wszelkie zakusy. Skoro bowiem nie chodzi o jakąś muzyczną premierę, której poznawanie zaczęłoby się od rytuału oglądania i wąchania wciąż pachnącej farbą drukarską okładki, to nie ma już tej motywacji, by za określoną cenę kupować coś, co jako nośnik muzyki wyląduje zresztą w szafie.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2014, 8:44 przez musman76, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Oj panowie, przeciez nie da sie wlozyc plikow do odtwarzacza. Gdybyscie wysciubili nosa poza swoje poletko to byscie zobaczyli, ze jest spora rzesza tych, ktorzy wola fizyczny nosnik, a czesc z nich akceptuje cdr. Zgodze sie z tym, ze pliki sa duzo wygodniejsze, ale tez trudno nie uznac racji drugiej strony.
Wiele rzeczy bylo juz odchodzacych tuz tuz i nadal nie moga odejsc. Zreszta nosnik (jako nosnik muzyki) nie odchodzi dlatego, ze jest mocno niedoskonaly, tylko z powodow ekonomicznych, bo masa odbiorcow woli pliki. Tak samo jak 'odchodza' silniki v12, v10, v8 bo masa woli pierdziawki z turbo. Ta samo jak masa woli ogladac filmy na laptopie czy telefonie zamiast w kinie (ktore tez mialo odejsc z pojawieniem sie odtwarzacza vhs, a potem dvd). Natomiast te wszystkie masy zazwyczaj laczy jedno: nie obchodzi ich to czego sluchaja, to czego ogladaja albo czym jezdza, byleby cos sluchac, byleby cos ogladac, byleby czyms jezdzic, bo to typowi konsumenci. Niestety wszyscy w tym troche partycypujemy, co w dluzszej perspektywie niestety spowoduje, ze wszystko bedzie g@wniane.
Co do cen, niektorych nie stac na cokolwiek poza ziemniakami i cebula na obiad, niektorych nie stac na bentleya, niektorych nie stac na plyty. Takie ceny ustalil wlasciciel czy tez autor i marudzenie, ze za drogo nie ma sensu, bo tak jak wyzej dla jednych to jest za drogo, dla innych za tanio, a dla innych w sam raz. Nikt jednak nie zastanowi sie ani sekundy daczego wlasnie tak jest.
Wiele rzeczy bylo juz odchodzacych tuz tuz i nadal nie moga odejsc. Zreszta nosnik (jako nosnik muzyki) nie odchodzi dlatego, ze jest mocno niedoskonaly, tylko z powodow ekonomicznych, bo masa odbiorcow woli pliki. Tak samo jak 'odchodza' silniki v12, v10, v8 bo masa woli pierdziawki z turbo. Ta samo jak masa woli ogladac filmy na laptopie czy telefonie zamiast w kinie (ktore tez mialo odejsc z pojawieniem sie odtwarzacza vhs, a potem dvd). Natomiast te wszystkie masy zazwyczaj laczy jedno: nie obchodzi ich to czego sluchaja, to czego ogladaja albo czym jezdza, byleby cos sluchac, byleby cos ogladac, byleby czyms jezdzic, bo to typowi konsumenci. Niestety wszyscy w tym troche partycypujemy, co w dluzszej perspektywie niestety spowoduje, ze wszystko bedzie g@wniane.
Co do cen, niektorych nie stac na cokolwiek poza ziemniakami i cebula na obiad, niektorych nie stac na bentleya, niektorych nie stac na plyty. Takie ceny ustalil wlasciciel czy tez autor i marudzenie, ze za drogo nie ma sensu, bo tak jak wyzej dla jednych to jest za drogo, dla innych za tanio, a dla innych w sam raz. Nikt jednak nie zastanowi sie ani sekundy daczego wlasnie tak jest.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Z tym że plikowe podejście do muzyki owocuje bylejakością w jej słuchaniu, a to z kolei - upadkiem kultury muzycznej w ogóle.. Mp3 wgrane w smartfona w zasadzie ogranicza ten plik do głośniczka lub słuchaweczek plus zewnętrznych szumów szkoły, tramwajów etc. Co to za słuchanie ? To samo ze słuchaniem muzy w samochodzie. Moim zdaniem muzyka siłą rzeczy stanie się elitarna w sensie właściwego jej odbioru - i to jest dobre. Sale koncertowe za kolosalne pieniądze, winylowe wydawnictwa z prawdziwego zdarzenia itp nie moga być dla każdego. Podobno tak się już dzieje z prasowymi periodykami - wraca kultura papierowego czytelnictwa.
Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Troche tak rzeczywiscie jest.Stefan pisze:Z tym że plikowe podejście do muzyki owocuje bylejakością w jej słuchaniu,
Podobno tak sie wlasnie zaczyna dziac i mam nadzieje, ze to staly trend, a nie jakas chwilowa moda, no i najwazniejsze- nie przejaw jakiejs formy snobizmu.Stefan pisze: Moim zdaniem muzyka siłą rzeczy stanie się elitarna w sensie właściwego jej odbioru - i to jest dobre. Sale koncertowe za kolosalne pieniądze, winylowe wydawnictwa z prawdziwego zdarzenia itp nie moga być dla każdego. Podobno tak się już dzieje z prasowymi periodykami - wraca kultura papierowego czytelnictwa.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
No, w pewnym sensie się da - do mojego stacjonarnego pudełka z szufladą na płyty da się też podłączyć wszystko, co działa przez usb. W drugą stronę jednak to nie działa, tradycjonalistom pozostaje więc podróżowanie z walizką płyt. Nawiązując do czytania, o którym wspominacie: jedna książka do czytania w autobusie lub pociągu to nie problem, ale w przypadku muzyki na płytach na jednym krążku się nie kończy, więc to trochę tak, jakby wozić ze sobą całą bibliotekę.Belmondo pisze:Oj panowie, przeciez nie da sie wlozyc plikow do odtwarzacza.
Zgadza się, w opisanym przypadku się nie zastanawiałem, bo i cóż takie rozmyślania mogłyby zmienić, skoro stoi się wobec gołego faktu, że cena jest taka a nie inna?Belmondo pisze:Nikt jednak nie zastanowi sie ani sekundy daczego wlasnie tak jest.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Z pewnoscia, tylko wiekszosc ludzi, zwlaszcza w biedniejszych rejonach naszego globu, kupujac takie combo wydaje tyle ile inni na sam odtwarzacz CD. Na czyms zaoszczedzono. Jedni wola isc na ilosc inni na jakosc.musman76 pisze: No, w pewnym sensie się da - do mojego stacjonarnego pudełka z szufladą na płyty da się też podłączyć wszystko, co działa przez usb.
Dlaczego zakladasz, ze a) ktos w ogole musi z muzyka podrozowac, b) ci z plytami to tradycjonalisci ? Moze po prostu ci ludzie wola przezywac muzyke w miejscach, w ktorych sie da ja przezywac, a nie kosnumowac ? Zgodnie z tym co Wujek Stefan pisal.musman76 pisze: W drugą stronę jednak to nie działa, tradycjonalistom pozostaje więc podróżowanie z walizką płyt. Nawiązując do czytania, o którym wspominacie: jedna książka do czytania w autobusie lub pociągu to nie problem, ale w przypadku muzyki na płytach na jednym krążku się nie kończy, więc to trochę tak, jakby wozić ze sobą całą bibliotekę.
A dlaczego mialyby cos zmieniac ? Wystarczy jak spowodowalyby chwile pomyslunku nad artysta i jego praca, ktora wlozyl w muzyke, albo przede wszystkim brak marudzenia . Przy odrobinie powyzszego pomyslunku pewnie sporo czasu nad dyskusjami w temacie praw autorskich dalo by sie zaoszczedzicmusman76 pisze: Zgadza się, w opisanym przypadku się nie zastanawiałem, bo i cóż takie rozmyślania mogłyby zmienić, skoro stoi się wobec gołego faktu, że cena jest taka a nie inna?
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
a) Dlatego, że namiętnemu słuchaczowi może być ciężko rozstać się z ulubioną muzyką, a w czasie podróży lub u jej celu może tej muzyki zabraknąć.Belmondo pisze:Dlaczego zakladasz, ze a) ktos w ogole musi z muzyka podrozowac, b) ci z plytami to tradycjonalisci ?
b) Tradycjonaliści w sensie ludzi korzystających wyłącznie lub głównie z tradycyjnych nośników muzyki.
Co do papierowego czytelnictwa jeszcze, o którym napisał Wujek Stefan, czasopisma - podobnie jak książki - bywają bardzo różne, niektóre pod względem zawartości są kompletną stratą papieru. Czy zatem głównie nośnik się liczy? Nie sądzę.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Ok, przyjmuje argument, tylko uwazam go za troche, a moze nawet mocno naciagany. Ktos przyzwyczajony do odpowiednich warunkow odsluchowych predzej nie bedzie sluchal niz bedzie sluchal byle jak, bo bedzie uwazal, ze to bez sensu i co wiecej troche w tym racji bedzie mial, a co jeszcze wiecej- wynika to z natury czlowieka- trudno bowiem przesiadac sie z czegos lepszego na gorsze.musman76 pisze: a) Dlatego, że namiętnemu słuchaczowi może być ciężko rozstać się z ulubioną muzyką, a w czasie podróży lub u jej celu może tej muzyki zabraknąć.
Zreszta teraz w czasach streamingu wcale mu moze nie zabraknac u celu.
Oczywiscie, ze nie chodzi o nosnik per se. Chodzi o wszelkie aspekty jak i gdzie sie z niego korzysta. Wielu ludzi nadal woli poczytac z papieru niz z dywajsa , a sporo ludzi korzysta z obu form w zaleznosci od miejsca i wygody.musman76 pisze: Co do papierowego czytelnictwa jeszcze, o którym napisał Wujek Stefan, czasopisma - podobnie jak książki - bywają bardzo różne, niektóre pod względem zawartości są kompletną stratą papieru. Czy zatem głównie nośnik się liczy? Nie sądzę.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2014, 17:19 przez Belmondo, łącznie zmieniany 1 raz.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
Zgodnie z Twoimi radami uruchomiłem maksymalny szacunek dla artysty, na jaki mnie stać, zapaliłem kilka świeczek po bokach monitora i wpatrzyłem się w otwartą stronę zespołu z najwyższym uwielbieniem w oczach, ale kiedy przez przypadek płomień jednej świeczki liznął moje palce, a na dywanie rozkwitła w efekcie spora plama z wosku, z ust wyrwały mi się słowa bardzo dalekie od wszelkiego szacunku.Belmondo pisze:A dlaczego mialyby cos zmieniac ? Wystarczy jak spowodowalyby chwile pomyslunku nad artysta i jego praca, ktora wlozyl w muzyke
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
O czym Wy piszecie ? Kontemplowanie czyjejś muzyki to także szacunek dla pracy jej twórcy. Uważam (tak jak Bel) że wyrazem szacunku jest jak najbardziej znalezienie czasu i odpowiedniego miejsca do jej odbioru. Tak jak publiczność na koncercie DAJE coś od siebie samą obecnością a nie tylko kasę za bilet. Skąd taki artysta ma wiedzieć że jego sztuka ma sens ? Na koncertach - sprawa jasna bo widzialna i wyczuwalna, ale w przypadku muzyki "mechanicznej" (to takie staromodne określenie słuchania z nośników ) ilość pobrań w necie czy kasa na koncie chyba takimi miernikami nie są. I tu sie zgadzam z Musmanem że cena nie jest już wyznacznikiem wartości muzyki jako produktu a jedynie chciwości wydawców i nierzadko samych twórców. To dobrze że się taki np Pink Floyd ceni, ale są mimo to za drodzy... choc kosztuja tyle samo co jakas chłamowata nowośc.
Kiedyś był taki zwyczaj REDAGOWANIA płyty (winyle czyli 2x 20 minut) czyli takiego ułożenia i nawet kompozycji utworów żeby słuchacz zechciał obrócić na stronę B, dosłuchać do końca i jeszcze posiedzieć przy gramofonie z okładką w ręku. Był to rytuał dziś trochę obcy, ale nadal przez niektórych pielęgnowany, który w zasadzie sprowadzał się do sprowokowania odbiorcy aby DAŁ coś od siebie podczas słuchania> Płyta dawała także pretekst do zaniepokojenia tudzież zainteresowania tematem. Stąd mieliśmy wysyp winylowych arcydzieł, concept-albumów, estetycznych okładek i genialnie skomponowanych utworów. Odbiór muzyki to był spektakl w dwóch aktach: "A" i "B"
Fajnie że to wraca bo widze już niezły tłok na półkach w MM, Empiku i gdzietamjeszcze
Kiedyś był taki zwyczaj REDAGOWANIA płyty (winyle czyli 2x 20 minut) czyli takiego ułożenia i nawet kompozycji utworów żeby słuchacz zechciał obrócić na stronę B, dosłuchać do końca i jeszcze posiedzieć przy gramofonie z okładką w ręku. Był to rytuał dziś trochę obcy, ale nadal przez niektórych pielęgnowany, który w zasadzie sprowadzał się do sprowokowania odbiorcy aby DAŁ coś od siebie podczas słuchania> Płyta dawała także pretekst do zaniepokojenia tudzież zainteresowania tematem. Stąd mieliśmy wysyp winylowych arcydzieł, concept-albumów, estetycznych okładek i genialnie skomponowanych utworów. Odbiór muzyki to był spektakl w dwóch aktach: "A" i "B"
Fajnie że to wraca bo widze już niezły tłok na półkach w MM, Empiku i gdzietamjeszcze
Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Najwyrazniej szacunek do dywanu byl duzo wiekszymusman76 pisze: Zgodnie z Twoimi radami uruchomiłem maksymalny szacunek dla artysty, na jaki mnie stać, zapaliłem kilka świeczek po bokach monitora i wpatrzyłem się w otwartą stronę zespołu z najwyższym uwielbieniem w oczach, ale kiedy przez przypadek płomień jednej świeczki liznął moje palce, a na dywanie rozkwitła w efekcie spora plama z wosku, z ust wyrwały mi się słowa bardzo dalekie od wszelkiego szacunku.
Amen.Stefan pisze:Kontemplowanie czyjejś muzyki to także szacunek dla pracy jej twórcy
Ostatnio zmieniony 15 gru 2014, 22:36 przez Belmondo, łącznie zmieniany 2 razy.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
To ma sens, tyle że jednocześnie ja osobiście zawzięcie bronię się przed odebraniem mi przyjemności z tejże kontemplacji za pomocą twierdzeń, że jak się nie korzysta z najdroższego i luksowego sprzętu oraz takichż warunków lokalowych (tzn. pomieszczenia zbudowanego, urządzonego i wyposażonego od podstaw z myślą o akustyce i wyeliminowaniu wszelkich zakłóceń w urządzeniach do odtwarzania muzyki), to kontakt z muzyką będzie niepełny, gorszy itp.Stefan pisze:Kontemplowanie czyjejś muzyki to także szacunek dla pracy jej twórcy. Uważam (tak jak Bel) że wyrazem szacunku jest jak najbardziej znalezienie czasu i odpowiedniego miejsca do jej odbioru.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Ale takie twierdzenia w tym temacie nie padly (choc padly w innym watku jakis czas temu). Padlo natomiast takie, ze ulica to nie jest miejsce do kontemplacji, co nie oznacza, ze sluchanie tamze nie jest zwiazane z przyjemnoscia.musman76 pisze: To ma sens, tyle że jednocześnie ja osobiście zawzięcie bronię się przed odebraniem mi przyjemności z tejże kontemplacji za pomocą twierdzeń,
Nalezy odrozniac przyjemnosc od kontemplacji, tak samo jak szacunek od budowania oltarzykow
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Aleś sie Bel przyczepił do tych świeczek
Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
To w celu odwrócenia uwagi od domowego dywanika modlitewnego, haftowanego w litery A, R, C i górną krawędzią stale zwróconego w kierunku Londynu.Stefan pisze:Aleś sie Bel przyczepił do tych świeczek
Belmondo jest bowiem skromny i nieśmiały, dlatego ja zdradzę tajemnicę całej sprawy. Belmondo wspominał kiedyś ogólnikowo o swoim niewielkim wkładzie w CES, kulisy tego jednak są mało znane i bardzo ciekawe. Otóż kiedy powstawał projekt części VI, Belmondo zaproponował na okładkę swoje zdjęcie z czołem przyklejonym do dywanika wyszywanego w litery KS i zorientowanego na stolicę Niemiec. Z tego powodu ta część miała początkowo nosić tytuł "Destination Berlin", niestety, wtedy akurat wypłynęła sprawa praw autorskich wokół okładki CES II i zapadła decyzja o ujednoliceniu okładek, pierwotny tytuł CES VI został zmieniony, a zdjęcie Belmonda wróciło do domowego archiwum.
Ostatnio zmieniony 16 gru 2014, 11:00 przez musman76, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Hehe, chyba te swieczki roztopily nie tylko woskmusman76 pisze: Belmondo jest bowiem skromny i nieśmiały, dlatego ja zdradzę tajemnicę całej sprawy. Belmondo wspominał kiedyś ogólnikowo o swoim niewielkim wkładzie w CES, kulisy tego jednak są mało znane i bardzo ciekawe. Otóż kiedy powstawał projekt części VI, Belmondo zaproponował na okładkę swoje zdjęcie z czołem przyklejonym do dywanika wyszywanego w litery KS i zorientowanego na stolicę Niemiec. Z tego powodu ta część miała początkowo nosić tytuł "Destination Berlin", niestety, wtedy akurat wypłynęła sprawa praw autorskich wokół okładki CES II i zapadła decyzja o ujednoliceniu okładek, pierwotny tytuł CES VI został zmieniony, a zdjęcie Belmonda wróciło do domowego archiwum.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
-
- Habitué
- Posty: 5846
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka !!!
- Status: Offline
Skoro spowodowalo to nieodwracalne zniszczenia w swiadomosci, warto o tym pisac jako przestroga dla innychmusman76 pisze: A Ty jeszcze o tym?
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
Chcesz przez to powiedzieć, że cała sprawa wyglądała znacznie poważniej niż okołomuzyczne medytacje na dywaniku, tak? A już miałem napisać, że może to jakaś plotka lub nadinterpretacja faktów, podczas gdy Ty po prostu uprawiałeś jogę na przypadkowym kawałku prostokątnej tkaniny.Belmondo pisze:Skoro spowodowalo to nieodwracalne zniszczenia w swiadomosci, warto o tym pisac jako przestroga dla innych
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |