musman76 pisze:
Ta pokrzepiająca świadomość, że heavy metal to dla błon bębenkowych dźwiękowy rumianek i kojący masaż...
Metal akurat jest dobrym przykladem zawezenia zakresu dynamiki, co m. in. powoduje, ze slucha sie glosniej i glosniej. Do tego zawiera mase transjentow. Dzisiaj jest tez moda na dosc jasne nagrania co nie bez znaczenia jest wytrzymalosci sluchu.
Geronimo pisze:celowo napisałem,że zakłada się dobrą jakość słuchawek dokanałowych.Specjaliści zwracają bowiem uwagę na to , iż im bardziej kiepskie słuchawki tym głośniej się słucha muzyki.A wtedy właściwie nie słuchamy muzyki tylko większego hałasu.
Akurat jest to bledna teza. Jestem sklonny stwierdzic, ze jest dokladnie odwrotnie, w zaleznosci oczywiscie od charakterystyki przetwornika.
Geronimo pisze:
I oddam głos specjalistom:
Nie bez znaczenia jest melodia jakiej słuchamy. To, czy muzyka jest mocno natężona, czy puszczana jest tzw. salwami (rock, heavy metal). Taka mocniej uszkadza słuch niż płynna muzyka modulacyjna.
Ach ci specjalisci. Melodia nie ma nic wspolngo z natezeniem dzwieku. To dwa zupelnie rozbiezne pojecia. Dzis kazda 'muzyka jest mocno natezona' - uff co to w ogole za splot wyrazow
. Kazda muzyka sluchana za glosno moze zaszkodzic sluchowi. Izolacja ucha oznacza automatycznie wyzsze cisnienie dzialajace na uklad sluchowy, przez co skraca sie czas, w ktorym uszy moga bezstratnie wytrzymac dane natezenie i wydluza czas, w ktorym pozniej daja rade sie zregenerowac. A im czlowiek starszy tym straty bywaja wieksze.
Sluchu nie da sie przywrocic, dlatego trzeba o niego dbac, bo za 20-30 lat moze sie okazac, ze nic nie pomoze (odpukac w niemalowane).
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy