Jean Michel Jarre ⇒ La Cage - Erosmachine, Deserted Palace, Les Granges Brulees
Moderatorzy: monsoon, fantomasz, radek tymecki
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
La Cage - Erosmachine, Deserted Palace, Les Granges Brulees
Znacie te albumy, a jeżeli tak to co o nich myślicie? Ja uważam La Cage - Erosmachine za fajny eksperyment elektroakustyczny, a Deserted Palace i Les Granges Brulees za albumy o ładnej melodii i surowym brzmieniu.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
TEST
-
- Stary wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 13 gru 2004, 16:36
- Lokalizacja: Bytom
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Mi też nie zabardzo się podobają te albumy z wyjątkiem tam paru dzwięków.Podobnie jest z Session 2000 też nie zabardzo mi leży za wyjątkiem "March 23" ale to chyba przez koncert w Gdańsku
.

Jean Michel Jarre FOREVER
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 979
- Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Te płyty są bardzo trudne dla zwolenników tego, co JMJ robił potem i co robi dziś. Zaznaczyłem "nie lubię" - JMJ w pierwszej połowie lat '70 wyraźnie szukał swojej drogi, jego granie bardzo mocno naznaczone było tym, co działo się w ramach słynnej Groupe de Recherches Musicales Pierre Schaeffera [a potem Francois Bayle'a]. Zaznaczyłem "nie lubię", bo w porównaniu do wielkich przedstawicieli muzyki konkretnej i elektroakustycznej eksperymenty JMJ wydawały się mało poważne. Ciekawe, że JMJ dość późno osiągnął artystyczną dojrzałość [Oxygene w wieku bodaj 29 lat], ciekawe również jak daleko odszedł dziś od estetyki grupy Schaeffera.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Chyba potwierdza się to, co ktoś gdzieś kiedyś napisał, że te albumy interesują tylko eksentryków. Takich jak ja.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2198
- Rejestracja: 20 mar 2005, 13:05
- Lokalizacja: Sępólno Krajeńskie
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
Płyty są trudne w odbiorze, ale były wykonane na podstawowych analogach wtedy. Nie wiem jak w latach 60/70 brzmiała el-muzyka dlatego nie jestem w stanie nic powiedzieć o poziomie itp. Dla mnie to bardziej experymentalna muzyka zaczątki tego co miało nadejść 

Serwis i naprawy starych sprzętów analogowych radek.tymecki@op.pl
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 979
- Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
W latach '60 muzyka elektroniczna kojarzona była z eksperymentami stricte akademickimi. To na uczelniach zajmowano się dźwiękiem generowanym elektronicznie, było kilka najważniejszych światowych ośrodków tego typu, między innymi właśnie paryska grupa Pierre Schaeffera, w której przewinął się nasz młody JMJ. Elektronika nie wychodziła wówczas poza obszar zainteresowania hermetycznej grupy twórców - czy raczej: eksperymentatorów. Pojawienie się moogów, a potem wykorzystanie ich przez muzyków rockowych w drugiej połowie lat 60 spowodowało wzrost popularności samej elektroniki. W latach '70 było kilka postaci, dzięki którym elektronika z obszarów badań naukowych zeszła na poziom szerszego odbioru - płyty Briana Eno ["Distreet Music"], Kraftwerk ["Autobahn"], Cluster, Vangelisa czy właśnie Oxygene zrobiły z elektroniki przedmiot zainteresowania już nie tylko profesorów, ale i nas, czyli mas 

Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 259
- Rejestracja: 29 sie 2005, 12:03
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Zaznaczyłam, że lubię te albumy. Nie należą one do tych, których słucham na co dzień, ale są dość ciekawe i puszczam sobie niektóre utwory (rzadko całe albumy), kiedy mam dziwny nastrój 

Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Doświadczony
- Posty: 79
- Rejestracja: 24 lip 2005, 15:33
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline

Ja też zaznaczyłem, że one mi się podobają, bo są rzeczywiście fajne, ale nie słucham ich aż tak często...
Walking upside-down in the sky
Between the satellites passing-by
I'm looking for my dreams
Smoking some golden beams
Gliding along a black rainbow
I fly away with my shadow while,
Scratching the moon like a DJ
The night follows its Odyssey
Between the satellites passing-by
I'm looking for my dreams
Smoking some golden beams
Gliding along a black rainbow
I fly away with my shadow while,
Scratching the moon like a DJ
The night follows its Odyssey
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 236
- Rejestracja: 12 maja 2005, 20:27
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
jman pisze:W latach '70 było kilka postaci, dzięki którym elektronika z obszarów badań naukowych zeszła na poziom szerszego odbioru - płyty Briana Eno ["Distreet Music"], Kraftwerk ["Autobahn"], Cluster, Vangelisa czy właśnie Oxygene zrobiły z elektroniki przedmiot zainteresowania już nie tylko profesorów, ale i nas, czyli mas
Nie zapominajmy, że jeszcze przed "Oxygene" swoją muzyką zaskakiwał świat Tangerine Dream; tak na marginesie.

www.jeanmicheljarre.kom.pl - Nieoficjalna strona o Mistrzu
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 979
- Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
-
- Zaawansowany
- Posty: 109
- Rejestracja: 16 sie 2005, 10:37
- Lokalizacja: Rzeszów
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Albumy sprzed Oxygene traktuję jako eksperymenty muzyczne. Płyt tych ciężko się słucha nawet dla wytrawnych El-maniaków!! Traktuję je jako próby i dochodzenie do perfekcji, bo kilka kawałków (np. Les Granges Brulees, Deserted Palace, czy Poltergeist Party) jest może nie perfekcyjnych, ale całkiem niezłych. Taka właśnie zabawa elektroniczna pozwoliła stworzyć późniejsze, nie oszukujmy się DZIEŁA (od 1976 w górę). A i remix Popcornu też jest niebanalny i świadczy o w/w staraniach.
Feniks9- uważajmy wszyscy na tego rabusia!
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Twardziel
- Posty: 548
- Rejestracja: 23 sie 2005, 21:56
- Lokalizacja: Kórnik
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
Zawsze gdy tak zwani "znawcy" nazywają muzykę elektroniczną "plumkaniem, brzdąkaniem i tłuczeniem szyb" mówię im, że "tak to może było na pierwszych płytach Jarre'a, ale nie teraz", a oni wtedy mówią "no właśnie, tego oxygene to się słuchać nie da...", a ja im wtedy "no widzicie pacany, nawet podstaw nie znacie..."
Ciekawe albumy. Zaznaczyłem, że lubię. A co. Miło jest posłuchać eksperymentów. Jedyne spostrzeżenie na minus jest takie, że te utworki to troche krótkie jakieś..
Pozdrawiam

Ciekawe albumy. Zaznaczyłem, że lubię. A co. Miło jest posłuchać eksperymentów. Jedyne spostrzeżenie na minus jest takie, że te utworki to troche krótkie jakieś..

Pozdrawiam
There are words that should never drift in the air - Öszibarack
Można tak powiedzieć,ale po co tak mówić - S. Tym
Można tak powiedzieć,ale po co tak mówić - S. Tym
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2198
- Rejestracja: 20 mar 2005, 13:05
- Lokalizacja: Sępólno Krajeńskie
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
Próbowałem kiedyś pobawić sie w odtworzenie staroci JMJ
Prosze oto 2 kawałki, czekam na komentarze:)
Bridge of Promises [3,4 Mb]
Hypnose [3,8 Mb]
opinie krytyczne itp oczywiście że chętnie usłucham
bez tego nigdy nie dojde do perfekcji 

Bridge of Promises [3,4 Mb]
Hypnose [3,8 Mb]
opinie krytyczne itp oczywiście że chętnie usłucham


Ostatnio zmieniony 08 paź 2005, 14:44 przez radek tymecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Serwis i naprawy starych sprzętów analogowych radek.tymecki@op.pl
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 979
- Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
"They are my, what is the word, first steps - like Armstrong's - in a new world" - JMJ, 1997
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
"They are my, what is the word, first steps - like Armstrong's - in a new world" - JMJ, 1997
Mógłbyś wskazać źródło

Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 979
- Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
- Lokalizacja: Wrocław
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Wystarczy wpisać ten cytat w Google: http://www.thei.aust.com/music3/jarre2.html
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Niedoświadczony
- Posty: 42
- Rejestracja: 18 cze 2005, 10:50
- Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Mi się wydaje, iz jezeli ktos slucha muzyki klasycznej to zrozumie te 3 experymentalne albumy JM.Jarre`a. Konkretniej szlo by tu o utwory:
z płyty La Cage - "Eros Machine"
z Deserted Palace - kompozycja pod tym samym tytułem oraz "Love theme for Gargoyles"
a także równierz pod tym samym tytulem co album "Les Granges Brules"
z płyty La Cage - "Eros Machine"
z Deserted Palace - kompozycja pod tym samym tytułem oraz "Love theme for Gargoyles"
a także równierz pod tym samym tytulem co album "Les Granges Brules"
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 393
- Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy: Depeche Mode, Tangerine Dream, Boards Of Canada, Autechre, Arcane
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
Zaznaczyłem "lubię", ale w gruncie rzeczy to tylko "Deserted Palace" jest albumem względnie do posłuchania. Les Granges Brulees to praktycznie ten sam motyw przewijający się przez wszystkie kawałki poza Zig-Zag.
Były to pewnego rodzaju eksperymenty, ale już w tych kompozycjach da się wychwycić tę umiejętność tworzenia bardzo przyjemnych melodyjek i mniej przyjemnych wypełniaczy, co później Jarre rzeczywiście pokazywał na albumach. (no względnie do "Zoolook" to jeszcze tak źle nie wyglądało, później już tylko na Chrono i Oxy 7-13 zachował ten dobry poziom
).
Na przykład Revolutions poza utworem tytułowym i Industrial Revolutions jest obecnie ciężki do słuchania i zawiera kilka takich wypełniaczy (jak The Emigrant chociaż) - ale praktycznie ten sam schemat jest na Deserted Palace właśnie - kilka kawałków przemyślanych i wiele wypełniaczy.
Ogólnie warto posłuchać pierwszych albumów, choć w wielu przypadkach jeden odsłuch wystarczy.
Były to pewnego rodzaju eksperymenty, ale już w tych kompozycjach da się wychwycić tę umiejętność tworzenia bardzo przyjemnych melodyjek i mniej przyjemnych wypełniaczy, co później Jarre rzeczywiście pokazywał na albumach. (no względnie do "Zoolook" to jeszcze tak źle nie wyglądało, później już tylko na Chrono i Oxy 7-13 zachował ten dobry poziom

Na przykład Revolutions poza utworem tytułowym i Industrial Revolutions jest obecnie ciężki do słuchania i zawiera kilka takich wypełniaczy (jak The Emigrant chociaż) - ale praktycznie ten sam schemat jest na Deserted Palace właśnie - kilka kawałków przemyślanych i wiele wypełniaczy.
Ogólnie warto posłuchać pierwszych albumów, choć w wielu przypadkach jeden odsłuch wystarczy.

Sublime
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 318
- Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Tak
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 40
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
Sublime pisze: Na przykład Revolutions poza utworem tytułowym i Industrial Revolutions jest obecnie ciężki do słuchania i zawiera kilka takich wypełniaczy (jak The Emigrant chociaż)
Sprzeczałbym się mocno. Lekką ręką pozbawiasz Revolutions podniosłego finału..

A co do tematu właściwego cóż.. Można wymieniać dużo zespołów, które swoją drogę artystyczną zdefiniowały na dobre bynajmniej wcale nie już przy okazji debiutu. Na naszym poletku można spokojnie do tego worka wrzucić też 3 pierwsze Kraftwerki, pierwszą płytę Tangerine Dream, w rocku progresywnym np. pierwszą płytę Yes...
Najważniejsze miało dopiero nadejść.
Ostatnio zmieniony 27 wrz 2014, 16:45 przez brood.k, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 393
- Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
- Lokalizacja: Wałbrzych
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy: Depeche Mode, Tangerine Dream, Boards Of Canada, Autechre, Arcane
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
brood.k pisze:Sublime pisze: Na przykład Revolutions poza utworem tytułowym i Industrial Revolutions jest obecnie ciężki do słuchania i zawiera kilka takich wypełniaczy (jak The Emigrant chociaż)
Sprzeczałbym się mocno. Lekką ręką pozbawiasz Revolutions podniosłego finału..
Ja to bym w ogóle całe Revolutions zrównał z ziemią, "rewolucyjne" kawałki też do IMHO czołówki Jarre'a nie należą, są po prostu jako jedyne do częstszego odsłuchu.
Sublime
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości