Azeroth pisze:Z tymi telefonami to żenada. We Wrocławiu też kazał to robić. Znak czasów, niestety.
Kampania antynikotynowa i wysokie ceny papierosów zrobiły swoje,coraz więcej ludzi porzuca zgubny nałóg.A co się z tym wiąże,mniej zapalniczek znajduje się w naszych kieszeniach.Natomiast telefon ma każdy
Co do samego koncertu ,to może być, ale żadnej magii tam nie było.To nie to samo co koncerty np. w latach 80'. Jarre znowu uprawiał fitness zamiast skupić sie na grze.Podobały mi się improwizacje i "kręcenie gałami",a poza tym miło spędziłem piątkowy wieczór.Dla odmiany nie w pubie tylko przy laptopie.Dziś przy najmniej głowa mnie nie boli i to jest fakt nie do przecenienia