Jean Michel JarreNowy album z 2014

Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki


nexus
Małomówny
Posty: 6
Rejestracja: 16 paź 2015, 14:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Dynów
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: kierowca PKS
Zainteresowania: smażenie placków ziemniaczanych
Status: Offline

#111887

Post autor: nexus »

Ostatni post z poprzedniej strony:

Widzę, że temat rykoszetem zszedł zupełnie na poboczny tor.

Przesłuchałem ELECTRONICE czterokrotnie.
I...
Niestety. Nie ma się co rozpisywać. Jest to BANAŁ.
Jarre którego cenię (za co pisałem w uprzednim poscie) nie zaskoczył masteringiem płyty ani formą wydania.

ELECTRONICA to bubel. Nawet "Zero gravity" tego czegoś nie ratuje.

Mamy do czynienia z ewidętnym wypaleniem artystycznym. Nie zrozumcie mnie źle (piszę pod wpływem surowego i smutnego Zoolook który sączy się w tle jako remedium na zaistniałą sytuację), nie ma Jarreowi za złe że się wypalił. Raczej to, że ma skłonności do opisywania miernych, generowanych przy swoim udziale rzeczywistości jako wartościowych. Nie wiem czy to pycha, czy gigantomania, nie mniej jestem bardzo rozczarowany plastikiem jaki zagościł w moim domu dziś w godzinach 16.30-19.00. :shock:

Wybieram się za chwilkę z nostalgią na równonoc...
Ostatnio zmieniony 16 paź 2015, 19:18 przez nexus, łącznie zmieniany 1 raz.


Nie słucham bo słucham!

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#111888

Post autor: Belmondo »

No, to wracajac do duzo ciekawszych watkow :mrgreen: znalezc ludzi z pomyslami nie jest wiekszym problemem. Trzeba miec tylko na to pieniadze.
Challengem jest znalezc takowych nie dysponujac duzym budzetem. Co ciekawe wlasnie w tvp sie to jakos zaczyna udawac. Mimo jakiejstam walki o stolki, mimo upolitycznienia ofeta programowa nie jest moze najwyzszych lotow, ale sie regularnie poprawia. Rzucajac zaledwie okiem co jakis czas bywam pozytywnie zaskoczony. Przykladowo polecam przysluchac sie dzwiekowi do Prokuratora.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

nexus
Małomówny
Posty: 6
Rejestracja: 16 paź 2015, 14:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Dynów
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: kierowca PKS
Zainteresowania: smażenie placków ziemniaczanych
Status: Offline

#111891

Post autor: nexus »

Na Boga, mieliśmy już siermiężny "Odysey" nagrany przy udziale nieproszonych, a jednak gości.
Po jaką cholerę (po za sferą zysku) po raz kolejny Jarre eksploruje zbadane obszary?
Starość, demencja starcza?
Jedna z moich córek która ma 11 lat powiedziała "tato, wyłącz ten plastik - włącz tego starego Jarre'a".
Nic dodać, nic ująć. :no:

[ Dodano: 2015-10-17, 11:51 ]
Belmondo pisze:No, to wracajac do duzo ciekawszych watkow :mrgreen: znalezc ludzi z pomyslami nie jest wiekszym problemem. Trzeba miec tylko na to pieniadze.
Challengem jest znalezc takowych nie dysponujac duzym budzetem. Co ciekawe wlasnie w tvp sie to jakos zaczyna udawac. Mimo jakiejstam walki o stolki, mimo upolitycznienia ofeta programowa nie jest moze najwyzszych lotow, ale sie regularnie poprawia. Rzucajac zaledwie okiem co jakis czas bywam pozytywnie zaskoczony. Przykladowo polecam przysluchac sie dzwiekowi do Prokuratora.
Przepraszam ale zupełnie nie wiem o czym piszesz.


Nie słucham bo słucham!

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#111892

Post autor: Belmondo »

nexus pisze: Przepraszam ale zupełnie nie wiem o czym piszesz.
O tvp.
Tak sobie z PM7 tradycyjnie dywagujemy w sprawach zazwyczaj ciekawszych niz glowne watki. Madry z niego chlopak to i jest o czym podyskutowac. W koncu ilez mozna pisac o tym samym, ze artysta to tamto itd.

Rozumiem emocjonalny stosunek do artysty, a nawet to, ze czasem szlag trafia, ale tak to juz w zyciu bywa, ze cos albo ktos odchodzi i trzeba sie z tym jakos pogodzic. JMJ wybral jakis kierunek, ktory wpasowuje sie w obecne trendy czy oczekiwania i tyle. Jest cale mnostwo muzyki wartej zainteresowania na swiecie, ze nie ma sensu sie zatrzymywac przy czyms co nie jest dla kogos warte zatrzymania.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#111894

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:znalezc ludzi z pomyslami nie jest wiekszym problemem. Trzeba miec tylko na to pieniadze.
Musi być coś o czym nie wiem, bo zupełnie tego nie rozumiem. Z mojego punktu widzenia, większym problemem byłoby znalezienie dobrego specjalisty od organizacji, ponieważ nie interesowałem się tym nigdy, i nie wiem na ile za tego rodzaju starymi dziedzinami o nowych nazwach kryje się głęboka wiedza, a do jakiego stopnia może ją zastąpić sama inteligencja.

Do do samych zaś pomysłów, to jest taki dowcip: Pisarz mówi pisarzowi: "Powinien pan czytać, czytać i jeszcze raz czytać. -A dlaczego? - Bo wtedy nie będzie pan miał czasu na pisanie"
Jest mnóstwo treści do wyzyskania w historii np. tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać tej treści. Gdyby chcieć np. stworzyć skecze kabaretowe, nie trzeba by praktycznie nic wymyślać poza sposobem zagrania, wystarczyłoby sięgnąć np. do traktatów politycznych z XVII wieku. Humor najróżniejszego kalibru, tak umyślnie zastosowany, jak i wynikający z głupoty autorów czy ich oponentów, a przy okazji można się sporo dowiedzieć o problemach które do dzisiaj nas trapią.

Dlatego zgodzimy się chyba, że reżyser czy scenarzysta, poza swoim warsztatem i bogatą wyobraźnią, powinien mieć przedewszystkim inne wykształcenie, w rodzaju historycznego, filozoficznego, politologicznego, socjologicznego, psychologicznego, także filologicznego i fizycznego, jeżeli miałby pomysł na przedstawienie ciekawych i ważnych rzeczy. Przy tym powinien być nie tylko a raczej niekoniecznie wykształcony formalnie, raczej winien być pasjonatem danej dziedziny albo mieć za sobą okres fascynacji który dał mu wiedzę i pojęcie z których może czerpać w pracy nie tyle twórczej co przekazu. Do tworzenia nie ma aż tak dużo dla człowieka i nie ma to sensu, wyrwany z kontekstu człowiek niewiele ma do powiedzenia.
Ostatnio zmieniony 17 paź 2015, 13:06 przez PM7, łącznie zmieniany 2 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

shuwar
Zaawansowany
Posty: 143
Rejestracja: 12 sty 2005, 9:43
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Mysłowice
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Grafik komputerowy
Zainteresowania:
Status: Offline

#111895

Post autor: shuwar »

Tak sobie słucham po raz kolejny tego nowego albumu i dochodzę do wniosku, że po za Zero Gravity z Tangerine Dream i The Train & The River z Lang Lang to nie ma tu nic ciekawego. A jak się człowiek wsłucha w ten ostatni to można nawet usłyszeć zsamplowane Oxygene 2 :smile:
Jarre sampluje już nawet samego siebie hehe



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#111896

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Musi być coś o czym nie wiem, bo zupełnie tego nie rozumiem. Z mojego punktu widzenia, większym problemem byłoby znalezienie dobrego specjalisty od organizacji, ponieważ nie interesowałem się tym nigdy, i nie wiem na ile za tego rodzaju starymi dziedzinami o nowych nazwach kryje się głęboka wiedza, a do jakiego stopnia może ją zastąpić sama inteligencja.
Nic skomplikowanego. Dobrzy (dobzi hehe) specjalisci sie cenia. Znalezienie dobrego specjalisty w kazdej dziedzinie wymaga tylko wiedzy gdzie szukac i odpowiedniego budzetu zeby pokryc jego koszty i tyle.
Sama inteligencja czy sam pomysl to malo. Sam wspomniales o doswiadczeniu, ktore daje chociazby wiedze jak dany pomysl czy wizja miesci sie w ramach tego co potrzebne albo w ramach mozliwosci itp.
PM7 pisze: Dlatego zgodzimy się chyba, że reżyser czy scenarzysta, poza swoim warsztatem i bogatą wyobraźnią, powinien mieć przedewszystkim inne wykształcenie, w rodzaju historycznego, filozoficznego, politologicznego, socjologicznego, psychologicznego, także filologicznego i fizycznego, jeżeli miałby pomysł na przedstawienie ciekawych i ważnych rzeczy. Przy tym powinien być nie tylko a raczej niekoniecznie wykształcony formalnie, raczej winien być pasjonatem danej dziedziny albo mieć za sobą okres fascynacji który dał mu wiedzę i pojęcie z których może czerpać w pracy nie tyle twórczej co przekazu. Do tworzenia nie ma aż tak dużo dla człowieka i nie ma to sensu, wyrwany z kontekstu człowiek niewiele ma do powiedzenia.
Formalne wyksztalcenie wbrew pozorom wiele daje, bo pozwala usystematyzowac wiedze i jednak bardziej efektywnie z niej korzystac. Sama pasja jest dobra o tyle o ile w kolko nie popelniasz jakichs bledow np. z powodu braku wiedzy i nie marnujesz czasu na ich poprawianie, co z kolei moze nie byc proste jesli sie nabedzie zle nawyki lub za gleboko wejdzie w okreslony tok myslenia itd.
Natomiast sa ludzie, ktorzy swietnie wykonuja cos z czego nie maja formalnego wyksztalcenia, niemniej nie nalezy sie oszukiwac, ze jest to norma, to bardzo wyjatkowe sytuacje.

A co do JMJ, to na pewno znajdzie odbiorcow. Tak przy okazji popatrzylem sobie na oferte przykladowo tvp1 i faktycznie nie ma tam kompletnie nic ciekawego. Natomiast w tvp2 czy w tvphd nie ma tragedii. Nalezy pamietac, ze musza adresowac jak najwieksza rzesze odbiorcow, co nie jest takie proste przy kilku na krzyz kanalach. Natomiast jak popatrzy sie jak realizowane byly programy jeszcze 3-4 lata temu a teraz, to widac naprawde sporo zmian. Choc moze z drugiej strony to dlatego, ze czesc rzeczy zlecaja na zewnatrz.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Skydancer
Niedoświadczony
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2007, 11:08
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Polska
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#111901

Post autor: Skydancer »

Właśnie nabyłem nowy album. Oto moja recenzja.

1 The Time Machine de Jean-Michel Jarre & Boys Noize
Świetny kawałek, czuć klimat Jarre'owy, początkowe chórki jak te z Oxygene 7.
Później dźwięki ala barwy harfy laserowej. Można by to było nazwać śmiało Oxygene 14.
Utwór na plus.

2 Glory de Jean-Michel Jarre & M83
Nowoczesny fajny kawałek, fajne chórki (teraz w modzie :P ), ogólnie nie jest źle, trzyma poziom współczesnej muzyki tego typu. Dodatkowo naszprycowane odpowiednio elektroniką więc jest ok. Na plus.

3 Close Your Eyes de Jean-Michel Jarre & Air
Dziwny utwór, jakby nagrany w całości przez Air i następnie nałożono parę znanych dźwięków Jarre'a z innych płyt jak dźwięk Theremin itd., jakiś taki dziwny miks.
Bliżej minus niż na plus. Tu decyzję pozostawiam sam sobie jeszcze otwartą :P

4 Automatic, Pt. 1 de Jean-Michel Jarre & Vince Clarke
Tego typu utwory uważam za trochę bezsensowne. Nic nie wnosi. Jakby granie parę dźwięków w oczekiwaniu na właściwą drugą część Pt.2. Trochę muzyka w stylu nie wiem, wgrywania jakiegoś poziomu jakiejś gry na komputerze i podczas napisu LOADING leci jakaś muzyka, które niewiele znaczy i jest tylko tłem wypełniającym ciszę.
Na minus.

5 Automatic, Pt. 2 de Jean-Michel Jarre & Vince Clarke
Świetny kawałek, przebojowy. Udana melodia.
Coś dla fanów Rendez-Vous 4 lub Chronologie 4. Oczywiście nie tak powalający jak tamte, ale jest moc ! Obowiązkowy na koncerty JMJ.
Na plus.

6 If! de Jean-Michel Jarre & Little Boots
Haha znacie utwory Taylor Swift ? To jest coś takiego.
Dla mnie porażka takie coś umieszczać na płycie JMJ.
Utwór sam w sobie nie jest zły, ale to mi nie pasuje do konceptu albumu muzyki elektronicznej.
To jest pop z kanałów muzycznych telewizji. Tego jest dziś dużo i naprawdę nie muszę czegoś takiego jeszcze na płycie JMJ słuchać.
Dlatego... na minus.

7 Immortals de Jean-Michel Jarre & Fuck Buttons
Jakaś mieszanka Vangelisa z dzikimi uderzeniami perkusji. Dziwactwo. Nie udane to.
Na minus.

8 Suns Have Gone de Jean-Michel Jarre & Moby
Utwór zbudowany na kilku powtarzających się akordach i arpeggiach w tle. Do tego jakiś facet coś tam śpiewa. Flaki z olejem. W połowie za pierwszym razem wyłączyłem, bo miałem dość tej nudy.
Ale za drugim razem musiałem się zmusić całe przesłuchać, żeby móc zrecenzjować iiii....flaki z olejem aż do końca.
Na minus.

9 Conquistador de Jean-Michel Jarre & Gesaffelstein
Ciekawy klimat, ciekawy rytm. Utwór z tych klimatycznych co to melodii konkretnej do nucenia nie mają :) Ale dobrze zrobiony, dobrze się tego słucha. Ja bym go jeszcze bardziej rytmem i beatem zagęścił tu i ówdzie. Trochę bardziej zróżnicował, może coś z dynamiką. Ale ogólnie jest ok.
Na plus.

10 Travelator, Pt. 2 de Jean-Michel Jarre & Pete Townshend
Ten utwór należy omijać szerokim łukiem. To jest straszne !
Wokal nie pasujący do muzyki. Facet się wydziera. Totalne dno !
To w ogóle nie można nazwać nawet udanym utworem. To jest jakaś masakra.
I żeby takie coś umieszczać na płycie dokumentującej dekady muzyki elektronicznej, szok !
I pomyśleć, że to druga część Pt.2, czyli na drugiej części Electronici czeka nas Pt.1
Na minus !!!

11 Zero Gravity de Jean-Michel Jarre & Tangerine Dream
Klimatyczny utwór w stylu TD. Taki utworek nastrojowy bez wiodącej melodii do nucenia.
Ujdzie w tłoku. Nic powalającego jednak. Ale jest spójny i brzmi ok.
Na plus.

12 Rely on Me de Jean-Michel Jarre & Laurie Anderson
Uff straszny utwór. Czułem się jakby mnie ktoś zmuszał do seksu z 50 – latką.
A ja mam 30 kilka lat. Omijać szerokim łukiem to coś. No chyba, że ktoś jest po 50. i lubi starsze Panie, wówczas przepraszam :P Co nie zmienia faktu, że utwór fatalny.
Na minus !!!

13 Stardust de Jean-Michel Jarre & Armin van Buuren
Dobry utworek, aczkolwiek melodia nie powala na kolana. I to jest żal, gdyż po kolaboracji tych 2 liczyłem na coś więcej. Trudno mamy co mamy. Ale ogólnie jest ok.
Na plus.

14 Watching You de Jean-Michel Jarre & 3D (Massive Attack)
Określiłbym ten utwór jako elektroniczny bełkot.
W minucie 2:20 coś się zmienia. Wchodzi pianino. Ale dalej te wokalowe bełkoty.
Potem na domiar tego Theremin czy coś podobnego nam dowala, żeby nas kompletnie już przygnieść tym gniotem do ziemi hehe, cóż za dno.
Na minus.

15 A Question of Blood de Jean-Michel Jarre & John Carpenter
Klimatyczny, thrillerowy utwór. Przywodzi mi trochę na myśl motyw z „Miasteczka Twin Peaks”.
Ogólnie jest dobre, ale trochę za krótkie i przydałoby się to bardziej rozbudować kompozycyjnie. Wprowadziłbym tu też orkiestrę.
Na plus.


16 The Train & The River de Jean-Michel Jarre & Lang Lang
Fortepian to bardzo charakterystyczny instrument. Ciężko go połączyć z muzyką współczesną. Oczywiście nie mówię, że się nie da. Tu się akurat nie udało. Lecą sobie w środku utworu akordy z Oxygene 2, a tu przygrywa przy tym fortepian jakimiś nie pasującymi dźwiękami. To tak jakby komuś włączyć Oxygene 2 dać fortepian i powiedzieć weź chłopie jakieś dźwięki do rytmu, czy melodii zagraj. Jakiemuś amatorowi. To jest straszne. Jakieś pochody oktaw, kompletny nonsens. Przecież to się nie trzyma całości.
Gdy dowiedziałem się, że to będzie kolaboracja z LANG LANG to liczyłem, że może być niesamowity kawałek. Przecież to jest pianista muzyki klasycznej. A dodatkowo teraz mamy jeszcze trwający konkurs Chopinowski. Ludzie posłuchajcie sobie kilka utworów Chopina jak np. scherza, sonaty, polonezy, to co tam się dzieje, jest porażające. Jaka mnogość melodii, harmonii, motywów, jak wspaniale skomponowane utwory. Naprawdę liczyłem, że LANG LANG coś z tego świata zaczerpnie i z Jarre'm stworzą jakiś majestatyczny utwór. A niestety wyszedł totalny gniot, nie wiadomo co przypominający, jak takie coś można na płycie umieścić, czemu to ma w ogóle służyć. I robi to 2 świadomych muzyków. Cóż za zmarnowany potencjał kolaboracyjny. Ech, żal.
Na minus.

I tak doszliśmy do końca recenzji, czas podsumować. Połowa utworów na minus. Połowa na plus. Z tym, że z tych plusów to mało, które są świetne. Dla mnie to The Time Machine i Automatic Pt.2. Przyjemnie też się słucha Glory i Conquistador.
Ale to trochę mało jak na 16 utworów. Ogólnie płytę uważam za średnio udaną. Za to co się dostaje to nie wyceniłbym tego drożej niż 29 zł. Niektóre utwory naprawdę można było lepiej skomponować i zaaranżować. A niektóre są tak straszne, że w ogóle nie powinny ujrzeć światła dziennego, a tym bardziej na płycie JMJ.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2015, 19:43 przez Skydancer, łącznie zmieniany 4 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

virtual analog
Stary wyga
Posty: 226
Rejestracja: 08 sty 2008, 16:49
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: CCH
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy: Niekomercyjna, eksperymentalna elektronika.
Zawód: elektronik
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 45
Status: Offline

#111902

Post autor: virtual analog »

Paradoksalnie po plyte moze siegnac wiecej ludzi, niz gdyby to bylo cos a'la oxygene.
Jarre chcial sie wpasowac w obecne trendy i czasy , byc moze to byl tez zabieg bardziej marketingowy niz artystyczny.


Pasję i szaleństwo oddziela bardzo cienka linia...

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

tommsonn
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 490
Rejestracja: 21 sie 2008, 12:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Tomasz S
Lokalizacja: Gdańsk
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: J.M.Jarre, Vangelis, Mike Oldfield, Tangerine Dream, Kraftwerk, Schiller
Zawód:
Zainteresowania: transport,muzyka, historia, turystyka
Płeć:
Wiek: 42
Status: Offline

#111905

Post autor: tommsonn »

Skydancer pisze:

16 The Train & The River de Jean-Michel Jarre & Lang Lang
Fortepian to bardzo charakterystyczny instrument. Ciężko go połączyć z muzyką współczesną. Oczywiście nie mówię, że się nie da. Tu się akurat nie udało. Lecą sobie w środku utworu akordy z Oxygene 2, a tu przygrywa przy tym fortepian jakimiś nie pasującymi dźwiękami. To tak jakby komuś włączyć Oxygene 2 dać fortepian i powiedzieć weź chłopie jakieś dźwięki do rytmu, czy melodii zagraj. Jakiemuś amatorowi. To jest straszne. Jakieś pochody oktaw, kompletny nonsens. Przecież to się nie trzyma całości.
Gdy dowiedziałem się, że to będzie kolaboracja z LANG LANG to liczyłem, że może być niesamowity kawałek. Przecież to jest pianista muzyki klasycznej. A dodatkowo teraz mamy jeszcze trwający konkurs Chopinowski. Ludzie posłuchajcie sobie kilka utworów Chopina jak np. scherza, sonaty, polonezy, to co tam się dzieje, jest porażające. Jaka mnogość melodii, harmonii, motywów, jak wspaniale skomponowane utwory. Naprawdę liczyłem, że LANG LANG coś z tego świata zaczerpnie i z Jarre'm stworzą jakiś majestatyczny utwór. A niestety wyszedł totalny gniot, nie wiadomo co przypominający, jak takie coś można na płycie umieścić, czemu to ma w ogóle służyć. I robi to 2 świadomych muzyków. Cóż za zmarnowany potencjał kolaboracyjny. Ech, żal.
Na minus.
Dla mnie natomiast po dwukrotnym przesłuchaniu płyty, to właśnie "The Train & The River" jest obecnie numerem 1. Działa na mnie :listen: Muszę posłuchać kilka/kilkanaście razy żeby o płycie napisać coś więcej, w tej chwili wydaje mi się mocno nierówna, są fajne kawałki ale i są totalne nieporozumienia niestety.

pozdrawiam


TomekS

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

jarre3
Beton
Posty: 771
Rejestracja: 10 wrz 2005, 11:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Gdańsk
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#111907

Post autor: jarre3 »

Niepełna lista "gości" na drugiej części albumu.

Julie Holter
Cyndi Lauper
Gary Newman
Sebastian Tellier
David Lynch
Jeff Mills
Mirwais
The Orb
Yello
Hans Zimmer

http://m.huffpost.com/us/entry/8285738

""whenever I met with someone I came with a demo I did systematically in the function of the person I wanted to work with. For instance, I composed something to approach Moby by thinking about Moby's world. To approach Massive Attack I composed something thinking of Massive Attack's world. I thought, "What is the touch of this artist?"

Ale JMJ kłamie w żywe oczy....

Jarre potrafi niby skomponować utwór w stylu każdego z 30 zaproszonych artystów ale solowego albumu jakoś od 8 lat nagrać nie może.....

:lol:
Ostatnio zmieniony 18 paź 2015, 22:00 przez jarre3, łącznie zmieniany 2 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#111908

Post autor: PM7 »

Skydancer pisze:16 The Train & The River de Jean-Michel Jarre & Lang Lang
Do tego nawiążę, oraz tego o czym już wspominałem, że Lang Lang zagrał tu na pianinie cyfrowym typu parapet. Jak sam organizowałem koncert to musiałem załatwić akustyczny fortepian, bo pianistka mi powiedziała że na cyfrze nie zagra i koniec. Fortepian bardzo trudno jest nagrać- trzeba mieć dobrą salę, dobry sprzęt, dobrego inżyniera i dobry fortepian. Jarre zrobił to low-endowo i to jest problem całej tej płyty, że dźwięk jest sterylny i pusty, a wszystko jest komputerowo równe- choć może to i dobrze bo z dwojga złego, tempo metronomiczne jest lepsze od chaosu, ale w każdym z tych przypadków, Chopin by umarł 10 lat wcześniej gdyby musiał tak grać.
Skydancer pisze: LANG LANG to liczyłem, że może być niesamowity kawałek. Przecież to jest pianista muzyki klasycznej.
Niemniej pianista to w dzisiejszych czasach już nie kompozytor, nawet nie wymaga się już zdolności improwizacji takiej jak kiedyś. Za to jest ogromny nacisk na techniczną perfekcję i szeroki repertuar.
Skydancer pisze:a tu przygrywa przy tym fortepian jakimiś nie pasującymi dźwiękami.
Moim zdaniem pasują, pewna konsekwencja jest zachowana, natomiast całość jest słaba i te ozdobniki prymitywne, niemniej jeżeli po prostu przygrywał do tego co mu Jarre nagrał, to trudno było do tego wymyślić coś co by nie nie sprowadziło części elektronicznej do poziomu zbędnego hałasu.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#111909

Post autor: Sublime »

5 Automatic, Pt. 2 de Jean-Michel Jarre & Vince Clarke
Świetny kawałek, przebojowy. Udana melodia.
Coś dla fanów Rendez-Vous 4 lub Chronologie 4. Oczywiście nie tak powalający jak tamte, ale jest moc ! Obowiązkowy na koncerty JMJ.
Na plus.
Do reszty tak bardzo bym się nie przyczepił... ale tutaj Jarre i Clarke chyba woleli spróbować coś w rodzaju instrumentalnego disco polo zrobić niż nawiązywać do R-V czy Chronologie. :lol:
Jeff Mills
The Orb
:shock: Tutaj to już chyba JMJ nawet w przeszkadzajkach nie usłyszymy, choć i tak Mistrz Jarre pewnie nam powie, że przy współpracy nabywa takich umiejętności, które pozwalają dopasować się do każdego. Ewentualne kolaboracje z Autechre lub z Klausem Schulze skończyłyby się podobnie.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Skydancer
Niedoświadczony
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2007, 11:08
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Polska
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#111910

Post autor: Skydancer »

Dodam jeszcze, że ta płyta mogła być świetna jakby odchudzić złe utwory i zostawić tylko 8. Powinno to wyglądać tak:
1 The Time Machine de Jean-Michel Jarre & Boys Noize
2 Glory de Jean-Michel Jarre & M83
3 Automatic, Pt. 2 de Jean-Michel Jarre & Vince Clarke
4 If! de Jean-Michel Jarre & Little Boots
5 Conquistador de Jean-Michel Jarre & Gesaffelstein
6 Zero Gravity de Jean-Michel Jarre & Tangerine Dream
7 Stardust de Jean-Michel Jarre & Armin van Buuren
8 A Question of Blood de Jean-Michel Jarre & John Carpenter

Wówczas można by powiedzieć, że świetna płyta :D ale jakoś od czasów chyba już Metamorphoses mamy płyty gdzie dużo utworów jest słabych i się do nich nie wraca.


Paul M
Mój profil z moimi kompozycjami - https://soundcloud.com/user-111038119

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

saturnzreturn
Stary wyga
Posty: 284
Rejestracja: 04 lip 2006, 11:24
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Student
Zainteresowania: Muzyka elektroniczna, Hokej, Sztuka, Komputery
Kontakt:
Status: Offline

#111911

Post autor: saturnzreturn »

Niestety nie odnalazłem na tej składance ani jednego kawałka który chciałbym przesłuchać jeszcze raz. Flaki z olejem. Utwory z tuzami EL bardzo zachowawcze i zwyczajnie nudne, z tymi mniej znanymi przekombinowane. Myślę, że udział Jarre w tych kompozycjach polegał tylko na przesłuchaniu utworu zaproponowanego przez artystę i wskazaniu gdzie można by w nim wpleść jakieś sample ze starych nagrań Jarre. Dla mnie smutny koniec, Jarre skończył się tak samo jak ostatnią płytą skończył się Karl Bartos.
Jarre który sygnował swoim nazwiskiem ( bo nie mam pewności po jego obecnych dokonaniach czy naprawdę ten sam człowiek nagrywał pierwsze 6 albumów) płyty koncepcyjne od 15lat zajmuje się składankami i własnym marketingiem.
Musicie wreszcie przyjąć do wiadomości, że ten Pan nie jest już w stanie i nawet nie chce!



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

nexus
Małomówny
Posty: 6
Rejestracja: 16 paź 2015, 14:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Dynów
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: kierowca PKS
Zainteresowania: smażenie placków ziemniaczanych
Status: Offline

#111912

Post autor: nexus »

saturnzreturn pisze:Niestety nie odnalazłem na tej składance ani jednego kawałka który chciałbym przesłuchać jeszcze raz. Flaki z olejem. Utwory z tuzami EL bardzo zachowawcze i zwyczajnie nudne, z tymi mniej znanymi przekombinowane. Myślę, że udział Jarre w tych kompozycjach polegał tylko na przesłuchaniu utworu zaproponowanego przez artystę i wskazaniu gdzie można by w nim wpleść jakieś sample ze starych nagrań Jarre. Dla mnie smutny koniec, Jarre skończył się tak samo jak ostatnią płytą skończył się Karl Bartos.
Jarre który sygnował swoim nazwiskiem ( bo nie mam pewności po jego obecnych dokonaniach czy naprawdę ten sam człowiek nagrywał pierwsze 6 albumów) płyty koncepcyjne od 15lat zajmuje się składankami i własnym marketingiem.
Musicie wreszcie przyjąć do wiadomości, że ten Pan nie jest już w stanie i nawet nie chce!
Podzielam w całej rozciągłości.
Mamy do czynienia z końcem Pana Jarre'a.
A swoją drogą - były już wątki poruszające autentyczność twórczą JMJ. Były nawet głosy w których wybrzmiewało podejrzenie o to, że Jarre to tylko ładna buźka i podpis. Cała reszta strony twórczej to anonimowi kompozytorzy i realizatorzy dźwięku...

Bardzo bym chciał jednak żeby to nie była prawda choć analizując to na chłodno trudno doszukać się w tym co teraz sygnuje JMJ świetności dawnych dokonań. :no:


Nie słucham bo słucham!

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

saturnzreturn
Stary wyga
Posty: 284
Rejestracja: 04 lip 2006, 11:24
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Student
Zainteresowania: Muzyka elektroniczna, Hokej, Sztuka, Komputery
Kontakt:
Status: Offline

#111913

Post autor: saturnzreturn »

Cała ta płyta jest zrobiona tylko i wyłącznie dla pieniędzy i tak na odczepnego..bo przecież Jarre już od 15lat ściemniał na temat " już niemal gotowego materiału na album" Odcinanie kuponów od nazwiska.
takich Składanek na półkach jest pełno. Nazwanie tego Electronica - jakby miałoby to być jakieś pokoleniowe podsumowanie całego gatunku jest takim nadużyciem, że szlag mnie trafia.
The Best of the best, superb, explosion millenium edition !
Wszystko jest zrobione pod to aby ta płyta się jakoś sprzedała, ale niestety sama muzyka jest słaba jak reformy mojej Babci. Nie wystarczą znane nazwiska na okładce aby przekonać kogoś takiego jak mnie.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

virtual analog
Stary wyga
Posty: 226
Rejestracja: 08 sty 2008, 16:49
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: CCH
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy: Niekomercyjna, eksperymentalna elektronika.
Zawód: elektronik
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 45
Status: Offline

#111914

Post autor: virtual analog »

Jest jeszcze inna opcja - wypalenia zawodowego.
Poza tym ludzie sie zmieniaja, i moze Żar ma juz troche dosc tego wszystkiego, w koncu ma swoje lata, i moze niektore aspekty tworcze czuje juz inaczej.
Mam pare jego najlepszych plyt, wiec sie nie spinam ,ze czasami zrobi cos slabszego, po prostu tego nie kupuje i tyle.

Na artyste patrzy sie nie tylko przez pryzmat slabych plyt, lecz biorac pod uwage takze te najlepsze.
Z drugiej strony mozna od kogos takiego oczekiwac wyzszego poziomu.

Tak wiec ja zaserwowalem sobie... "LIfe to come" :smile:


Pasję i szaleństwo oddziela bardzo cienka linia...

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

saturnzreturn
Stary wyga
Posty: 284
Rejestracja: 04 lip 2006, 11:24
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Student
Zainteresowania: Muzyka elektroniczna, Hokej, Sztuka, Komputery
Kontakt:
Status: Offline

#111915

Post autor: saturnzreturn »

Jak ktoś raz postawił poprzeczkę wysoko to nie może upaść tak nisko, on w tej chwili nie przeskoczyłby nawet zapałki. Powinien zakończyć po prostu karierę i dać sobie spokój z wydawaniem takiego dziadostwa, bo to psuje tylko ludziom pogląd na to czy faktycznie wielkim artystą był. Sili się na młodzieniaszka, myśli że jest na czasie, że to co zaproponuje podbije domowe odtwarzacze ale to wszystko jest nieautentyczne! Wolę go pamiętać jako wirtuoza a nie chciwego zapatrzonego w swoje odbicie staruszka farbującego włoski i ściemniającego non stop w wywiadach. Odchodzi mi ochota do słuchania nawet jego pierwszych płyt. On nie tknął palcem przy tych kompozycjach! to leń! łasy na kasiorkę leń! i bawidamek!
Ostatnio zmieniony 19 paź 2015, 12:38 przez saturnzreturn, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Skydancer
Niedoświadczony
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2007, 11:08
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Polska
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#111916

Post autor: Skydancer »

Odchodzi mi ochota do słuchania nawet jego pierwszych płyt. On nie tknął palcem przy tych kompozycjach!
Ale że przy których, tych z Electronica czy tych z pierwszych płyt ?
Niepełna lista "gości" na drugiej części albumu.

Julie Holter
Cyndi Lauper
Gary Newman
Sebastian Tellier
David Lynch
Jeff Mills
Mirwais
The Orb
Yello
Hans Zimmer
Czy ktoś może mi powiedzieć co ma wspólnego Cyndi Lauper z muzyką elektroniczną ?! Bo mam wrażenie, że zaraz to będziemy tu mieli wszystkich artystów, np. Modern Talking, The Rolling Stones, wszystkich po prostu.
Fortepian bardzo trudno jest nagrać- trzeba mieć dobrą salę, dobry sprzęt, dobrego inżyniera i dobry fortepian. Jarre zrobił to low-endowo i to jest problem całej tej płyty, że dźwięk jest sterylny i pusty...
Łącząc brzmienie fortepianu z muzyką elektroniczną nie jest konieczne używanie oryginalnego fortepianu. Dzisiejsze cyfrowe instrumenty jak np. Korg Kronos mają tak dobre brzmienie fortepianu, że jest to niepotrzebne. Prawdziwy fortepian to bardziej pasuje do muzyki gdzie jest więcej żywych instrumentów, a do muzyki elektronicznej nie widzę sensu go stosować. Zatem tu nie chodzi o brzmienie, a o to, że w tym utworze fortepian użyto w zły sposób, nie skomponowano na nim prawie żadnych dźwięków. Tylko nawalanie mające nie wiem imitować burze itd. itp.
Posłuchajcie sobie jak się umiejętnie łączy brzmienie pianina/fortepianu z muzyką współczesną:
Nightwish - The Pharao sails to Orion - album Oceanborn
Piękny fortepian, potem barwa ala klawesyn. Naprawdę można było wiele zdziałać, ale mógł Jarre lepiej zatrudnić może Jordana Rudessa. Zresztą nie wierzę, że Lang Langa nie stać na skomponowanie czegoś, bo grając tyle muzyki klasycznej co on, to improwizowanie wchodzi w krew.
Drugi przykład - Mike Oldfield - The Top of the morning - album TB3

Jest jeszcze inne wyjście Jarre miał wizję, tzn. dodać parę kleksów dźwiękowych do swojego utworu z fortepianu, które zagrałaby co druga osoba mająca styczność z klawiszami. Ale, żeby przyciągnąć marketingowo ludzi do kupna to umieszczono i zaproszono Lang Lang. I taka wizja to akurat mnie przeraża.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2015, 15:07 przez Skydancer, łącznie zmieniany 1 raz.


Paul M
Mój profil z moimi kompozycjami - https://soundcloud.com/user-111038119

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#111917

Post autor: jman »

Ech, po co te spiskowe teorie?

1. JMJ może farbuje włosy, ale na pewno nie jest głupi. Doskonale wie, że jego nazwisko obecnie niewiele znaczy. Wie w jakich nakładach sprzedawały się ostatnie płyty.

2. JMJ jest też cholernie bogaty i nie sądzę, aby kasa była główną motywacją w tworzeniu tego albumu. Wystarczająco dużo zarabia na tantiemach i koncertach.

3. Nie ma żadnych dowodów na to, aby którykolwiek "klasyczny" album JMJ robiony był w głównej mierze przez innych. Trzy pierwsze części Oxy były niemal gotowe, kiedy w studio pojawił się Michel Geiss.

4. Pomysł na ten album może nie był szczególnie zły. Niestety efekty są słabe, tak wyszło. Słychać mnóstwo pracy studyjnej, co w przypadku 70-latka zasługuje na uznanie. Ale to zdecydowanie za mało.

5. JMJ miał już swój moment muzycznej "iluminacji", jak wielu artystów. Problem w tym, że ten moment nastąpił 40 lat temu. Nic na to nie poradzimy.

Bardzo dobra recenzja: http://pitchfork.com/reviews/albums/211 ... e-machine/

Pozdrawiam,
Krzysiek



Odchodzi mi ochota do słuchania nawet jego pierwszych płyt. On nie tknął palcem przy tych kompozycjach! to leń! łasy na kasiorkę leń! i bawidamek!
Ostatnio zmieniony 19 paź 2015, 17:31 przez jman, łącznie zmieniany 2 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat