Ostatni post z poprzedniej strony:
Najczęściej największymi krytykami są byli fani danego zespołu czy kompozytora. W moim przypadku akurat dość marnie się sprawdza, po prostu nie potrafię pojąć jak młody Francuz 40 lat potrafił prezentować się aranżacyjnie, kompozycyjnie i stylistycznie lepiej niż dzisiaj czy nawet kiedykolwiek później. Czy potrafił później skomponować coś równie pięknego i nietuzinkowego jak to, co pojawiło się później na stronie "A" Oxygene?Piszesz @musman o odejściu fanów w przypadku zmiany stylistyki - tutaj chyba byłby z tym problem, bo fani wciąż zostają, a stylistyka zawsze, w przypadku twórczości JMJ, zmienia się z płyty na płytę.