Jean Michel JarreJean Michel Jarre Electronica 2 - The Heart Of Noise

Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki

Awatar użytkownika

brood.k
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 363
Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Marcin Żmuda
Lokalizacja: Poznań
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#112827

Post autor: brood.k »

Ostatni post z poprzedniej strony:

Skydancer pisze:Utwór i przesłanie skłania do refleksji. Rozważania nt. tego jak ludzkość się już zapędziła w kontrolę informacji. Jak coraz mniej zostaje prywatnej przestrzeni. I pytanie dokąd to wszystko zmierza.
O, to właśnie. I teraz pytanie jeszcze, jak to się ma do pingwinów z "Oxygene IV"... Rzeczywiście role obrazu i dźwięku mamy tu zamienione miejscami, ale pojawił się nowy element, właśnie refleksja.
I żeby było jasne - nie bronię utworu. Bronię zamysłu w którym muzyka, obraz, sama postać Snowdena (jeżeli tylko wiemy kim rzeczony jest), tekst który mówi i przesłanie całości są każde z osobna integralną częścią dzieła. To samo mamy np. w filmikach Bagińskiego i naszej Job Karmy. I tu akurat dzieło działa - skłania do zamyślenia się właśnie nad tym o czym pisze Skydancer
Ostatnio zmieniony 15 maja 2016, 8:17 przez brood.k, łącznie zmieniany 1 raz.


Vermona Sound Terror
www.sensoria666.bandcamp.com
www.kwartetproforma.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#112833

Post autor: PM7 »

Lepiej niech już ludzie nie myślą o rzeczach do których nie mają przygotowania, bo później dochodzi do tego że Władymir Putin jest bardziej godny zaufania niż amerykańska administracja albo Sejm RP. I to nie ze względu na infiltrację itp. rzeczy, tylko ze względu na to jakie przygotowanie do oceny rzeczywistości mają obywatele, którym następnie elity rządzące starają się przypodobać.

Demokracja generalnie jest bezpieczniejsza, ale to dlatego że jest "less of".
Gdyby nie było takiego dyktatora jak Mustafa Kemal "Ataturk", to dzisiaj nie martwilibyśmy się o to że Turcja się może zradykalizować, tylko o to że zacofany i agresywny kalifat graniczy z państwami bałkańskimi.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

brood.k
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 363
Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Marcin Żmuda
Lokalizacja: Poznań
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#112836

Post autor: brood.k »

O nie nie, za daleko idące wnioski. Przecież wszyscy wiemy o tym co dzieje się w naszych czasach z szeroko pojętą informacją, niemniej zastanowić się nad tym można, i to nie oznacza, że skoro trafia do mnie nowy utwór Jarre'a to uznaję Putina za godnego zaufania. Już pomijając że nie trzeba szczególnego przygotowania, żeby wiedzieć co się w internecie dzieje chociażby tylko wtedy gdy logujesz się na to zacne forum raz ze swojego stacjonarnego komputera, a drugi z telefonu poruszającego się po Polsce.

A do tego nigdzie nie napisałem że uznaję "Exit" za jakieś wybitne dzieło, skądże znowu - tyle tylko, że zaciekawił mnie teledysk i przekaz podkreślony nerwową muzyką. Zgrabne dopasowanie elementów do tematu.
Ostatnio zmieniony 15 maja 2016, 20:09 przez brood.k, łącznie zmieniany 1 raz.


Vermona Sound Terror
www.sensoria666.bandcamp.com
www.kwartetproforma.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#112838

Post autor: PM7 »

brood.k pisze:i to nie oznacza, że skoro trafia do mnie nowy utwór Jarre'a to uznaję Putina za godnego zaufania.
Nie o tym myślałem. Chodziło mi o to że ludzie nie mają kompetencji politycznych, a ponieważ mamy demokrację, to to się negatywnie przekłada na poczynania zachodnich elit politycznych

I dlatego Putin jest bardziej godny zaufania, że działa racjonalnie więc można przewidzieć jego działania. Natomiast społeczeństwa nie są racjonalne, co odbija się na działaniu polityków których wybierają w państwach zachodnich.

Isaiah Berlin napisał taki tekst, w którym dowodził że filozofia rozwija się niezależenie od wolności lub zniewolenia społeczeństw (nie do końca się z tym zgadzam, ale kilka punktów było słusznych). W skrócie chodzi mi o to, że człowiek inteligentny i przygotowany, obejdzie większość ograniczeń jeżeli będzie miał taką potrzebę. Natomiast wywoływanie nieufności u ludzi nieprzygotowanych, może przynieść skutki zupełnie nieoczekiwane.

Nie widzę przy tym powodu żeby w kontekście JMJ pochylać się nad tym problemem szczególnie- wziął temat który jest chwytliwy od paru lat i tyle. Równie dobrze można by się rozwodzić nad wątkiem "filozoficznym", gdyby ten kretyn B.o.B. nagrał terkot Kałacha i wymieszał z jakimiś arabskimi okrzykami. W tedy mielibyśmy wątek konfliktu cywilizacyjnego :]



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112839

Post autor: Sublime »

A do tego nigdzie nie napisałem że uznaję "Exit" za jakieś wybitne dzieło, skądże znowu - tyle tylko, że zaciekawił mnie teledysk i przekaz podkreślony nerwową muzyką. Zgrabne dopasowanie elementów do tematu.
Kiedyś wertując to forum znalazłem pewne zdanie, że (niedokładnie przytaczam, ale sens jest jasny) "w muzyce powiedziano wszystko i teraz zostaje jej tylko ideologizacja". Obecne rozpisywanie się kilku z nas przy okazji "Exit" zdaje się to potwierdzać.

Jarre po raz kolejny próbuje się dopasować do zapotrzebowania mas, problem w tym, że dawniej niósł wraz z przekazem swoją autentyczność, a dzisiaj przemawia za nim tylko i wyłącznie chęć zysku i hipokryzja. Osobiście mnie to nie przeszkadza - ani płyty nie kupię, ani nikt na tym nie straci, a sam JMJ znowu znajdzie swoje 5 minut w mediach (czy już ostatnio znalazł), ale sama sprawa jest warta uwagi.

Jaką rzeczywistą wiarygodność w takim przekazie może mieć człowiek, który w ramach płyty próbuje grać filozofa ostrzegającego przed coraz mniejszym stopniem wolności słowa w światowym eterze przywołując Snowdena, ale jednocześnie wcześniej potrafi na gali Fryderyków potrafił wprost mówić do członka polskiego rządu, by ten wprowadził opłatę od czystych nośników, by "chronić dziedzictwo kulturowe".

http://natemat.pl/177803,jean-michelle- ... u-polegamy

Grał orędownika wolności występując z Lechem Wałęsą, wydawał płyty na których wykorzystywał gotowe podkłady wcześniej wydając płytę w jednym egzemplarzu...naprawdę dalej o tym mówić?


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#112840

Post autor: PM7 »

Sublime pisze:Grał orędownika wolności występując z Lechem Wałęsą, wydawał płyty na których wykorzystywał gotowe podkłady wcześniej wydając płytę w jednym egzemplarzu...naprawdę dalej o tym mówić?
Mały OT- pomysł jest nawet mniej bezpodstawny niż obowiązkowe opłacanie abonamentu TV. Pytanie tylko co miałoby się potem stać z tymi pieniędzmi- nie ma takiej sumy której nie byłaby w stanie zmarnować administracja publiczna.

Tymczasem tutaj snuje się coś o przyszłości polskich tfu!rców, a lekcje muzyki w szkołach są od dekad farsą i to farsą coraz większą. A one by akurat dzieciakom dobrze zrobiły.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

pw
Zweryfikowany
Habitué
Posty: 1006
Rejestracja: 15 gru 2004, 19:30
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Lubelskie, wieś
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Jarre, Namlook, Schulze, Jenssen
Zawód: programista
Zainteresowania: malarstwo, fotografia, grafika, ogrody
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112844

Post autor: pw »

Sublime pisze: Zapytam z czystej ciekawości - co na dwójce wywołuje w Tobie ciarki?
Zasada jest taka sama dla wszystkich płyt: są dźwięki, które "rezonują" ze mną. Często w momentach, w których mają one postać płynącą, (ale nie zawsze). Bardziej chodzi o barwy i faktury dźwięków niż o strukturę utworu.
Sublime pisze:Gdzie widzisz najmocniejsze punkty na tej płycie?
Dla mnie nie ma takiego czegoś. Płyt słucham w całości z wygaszonym wyświetlaczem odtwarzacza, żeby nie widzieć przeskakujących utworów i upływającego czasu. Każda płyta to dla mnie całość i albo uznaję, że się nadaje dla mnie do słuchania albo nie.
Sublime pisze:Kiedyś wertując to forum znalazłem pewne zdanie, że (niedokładnie przytaczam, ale sens jest jasny) "w muzyce powiedziano wszystko i teraz zostaje jej tylko ideologizacja".
Jeśli jakiś artysta tak twierdzi, to niech sobie poszuka innego zajęcia. Nie trzeba odkrywać nowych gatunków, ale jeśli ktoś nie potrafi stworzyć czegoś indywidualnego, charakterystycznego dla siebie, to znaczy że ma jakiś problem ze sobą, a nie że się nie da. Może po prostu naśladuje, zamiast skupić się na sobie.


http://www.wiesyk.net

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#112845

Post autor: PM7 »

pw pisze:Jeśli jakiś artysta tak twierdzi, to niech sobie poszuka innego zajęcia. Nie trzeba odkrywać nowych gatunków, ale jeśli ktoś nie potrafi stworzyć czegoś indywidualnego, charakterystycznego dla siebie, to znaczy że ma jakiś problem ze sobą, a nie że się nie da. Może po prostu naśladuje, zamiast skupić się na sobie.
Zgodziłbym się że znalezienie własnego stylu jest ważne, ale pod warunkiem że się wpierw umie skorzystać ze wszystkich dostępnych środków, bo w przeciwnym razie to nie artysta kształtuje swój styl, tylko styl "artysty" jest kształtowany przez jego ograniczenia.
Jeżeli dla przykładu, ograniczymy się do jednej skali i tylko niektórych funkcji harmonicznych, to zwłaszcza z pomocą odpowiedniej aranżacji, łatwo jest wypracować jakiś konkretny styl (godząc się z pewnymi ograniczeniami
Tak się właśnie tworzy dużą część muzyki rozrywkowej, szczególnie pop.
Natomiast kiedy chcesz wykorzystać wszystko, to się zaczynają schody. Są ludzie którzy świetnie się na tym znają i często dziś dochodzą do wniosku że czego by nie zrobili, to wpadną w styl kogoś kto był przed nimi. Ewentualnie, nie mają dość czasu żeby własny styl wypracować bo zadanie jest zbyt skomplikowane, a niestosowanych kombinacji coraz mniej.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2016, 19:59 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Skydancer
Niedoświadczony
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2007, 11:08
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Polska
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#112859

Post autor: Skydancer »

Mam taką teorię dotyczącą tej płyty (2 części) i problemu kooperacji uznanych artystów.
Jeśli ktoś skomponuje wpadający w ucho motyw i czuje, że z tego mogą być niezłe zyski to raczej nie będzie się z tym dzielił z kimś innym i będzie wolał wydać sam.
I teraz jak JMJ spotkał się z tymi artystami, to ma się wrażenie, jakby to właśnie te kawałki to nie były hity tych artystów tylko utwory, które trzymali w szufladzie, bo np. uznali, że są zbyt słabe na płytę (mam na myśli Pet Shop Boys, Hans Zimmer, Yello, Armin Van Burren, chociaż jest kilka wyjątków)
No chyba, że oni na bieżąco coś dograli do demówek Jarre'a, ale wówczas nagrywanie na siłę, na przymus przeważnie nie kończy się niczym dobrym.
To powinno samo wyjść z człowieka pod natchnieniem, a nie dlatego, że ktoś na coś czeka. Nie wiemy też ile oni ewentualnie mieli na to czasu.
Album ponoć powstawał 5 lat. Ale jak to do końca rozumieć, nie wiem.

Co innego natomiast jest gdy mamy zespół gdzie kilku wybitnych muzyków jedzie na jednym wózku i dają z siebie 100% (np.The Beatles).

Ogólnie wolałbym solowy album JMJ. Ale z drugiej strony cieszmy się, że wydaje cokolwiek i nie jest to tragiczne, bo kilka kawałków jest dobrych, nowoczesnych i świeżych. A np. kompozytor Jean Sibelius po 61 roku życia zakończył komponowanie i żył spokojnie w gronie rodzinnym przez blisko 30 lat.
Ogólnie czas się ocknąć i przestać oczekiwać od blisko 70 letniego człowieka wydawania arcydzieł.

Aha, Circus z Siriusmo rządzi na Heart of Noise :D
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 21:55 przez Skydancer, łącznie zmieniany 1 raz.


Paul M
Mój profil z moimi kompozycjami - https://soundcloud.com/user-111038119

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

pw
Zweryfikowany
Habitué
Posty: 1006
Rejestracja: 15 gru 2004, 19:30
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Lubelskie, wieś
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Jarre, Namlook, Schulze, Jenssen
Zawód: programista
Zainteresowania: malarstwo, fotografia, grafika, ogrody
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112860

Post autor: pw »

Z tego co zrozumiałem z wypowiedzi Jarre'a, to zjawiał się u kolaborantów z jakimś wstępnym materiałem. Jak słychać, nieźle sobie z nimi poradził.
Nagrywanie z różnymi osobami było sposobem na twórczość Pete'a Namlooka, więc czasami się tak daje.


http://www.wiesyk.net

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#112862

Post autor: PM7 »

Skydancer pisze:Album ponoć powstawał 5 lat. Ale jak to do końca rozumieć, nie wiem.
Bardzo prosto. Jarre składał 3 wizyty rocznie, a potem się dodmuchało do tego marketing.
o innego natomiast jest gdy mamy zespół gdzie kilku wybitnych muzyków jedzie na jednym wózku i dają z siebie 100% (np.The Beatles).
Z całym szacunkiem, Beatelsi nie byli wybitni. Po prostu byli bardzo dobrzy w tym co robili, bo ciężko pracowali, w przeciwieństwie do Jarra który całe życie spędza na wakacjach.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112863

Post autor: Sublime »

Skydancer pisze:Ogólnie wolałbym solowy album JMJ. Ale z drugiej strony cieszmy się, że wydaje cokolwiek i nie jest to tragiczne, bo kilka kawałków jest dobrych, nowoczesnych i świeżych. A np. kompozytor Jean Sibelius po 61 roku życia zakończył komponowanie i żył spokojnie w gronie rodzinnym przez blisko 30 lat.
Ogólnie czas się ocknąć i przestać oczekiwać od blisko 70 letniego człowieka wydawania arcydzieł.
Nie ma się z czego cieszyć - taką marnizną mogą się cieszyć tylko ludzie niższych klas społecznych - nie nazwałbym ich ignorantami, ale może coś w tym jest. Jarre tutaj poci się z marketingowcami jak to sensownie sprzedać, bo już nawet tytuły wychodzą mu "z kapelusza".

Piszesz o Sibeliusie w kontekście JMJ, ale JMJ praktycznie cały czas żyje spokojnie. Nikt nie stoi mu z pistoletem przy skroni i może sobie pozwolić na przerwę, by wydać coś dobrego. On wolał jednak sprzedać chłam i znowu oszukać ludzi w ten sam sposób. Oczywiście ci już są bardziej znieczuleni niż w 2007 roku, stąd spłynie do jego kieszeni więcej dolarów.

Dlatego czas się ocknąć i jakoś bardziej skrytykować JMJ za produkcję muzyki niskich lotów. Nie oczekuję od "70 letniego człowieka" arcydzieła - oczekiwałbym solidnej produkcji. Dziś już nawet tego nie ma. Klakierzy Jarre'a nie mają już żadnych podstaw do jego obrony.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#112866

Post autor: Belmondo »

Czasami lepiej nieczego nie oczekiwac. Zaoszczedza to troche rozczarowan :hi:


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

pw
Zweryfikowany
Habitué
Posty: 1006
Rejestracja: 15 gru 2004, 19:30
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Lubelskie, wieś
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Jarre, Namlook, Schulze, Jenssen
Zawód: programista
Zainteresowania: malarstwo, fotografia, grafika, ogrody
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112869

Post autor: pw »

Sublime pisze: Nie ma się z czego cieszyć - taką marnizną mogą się cieszyć tylko ludzie niższych klas społecznych - nie nazwałbym ich ignorantami, ale może coś w tym jest.
Czy czytasz co piszesz? Rozmowa z Tobą nie ma sensu.


http://www.wiesyk.net

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112870

Post autor: Sublime »

A co akurat w tym zdaniu jest nie tak? :oops:

Co do oczekiwań i rozczarowań - Jarre skutecznie mnie odpędził od tego. Tak od Metamorfoz - sam określił w którymś z wywiadów, że od tej płyty "chciał czegoś innego", że to "nowy początek".


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#112875

Post autor: PM7 »

Sublime pisze:A co akurat w tym zdaniu jest nie tak? :oops:
To że nawet gdybyś miał rację, nikt nie lubi myśleć o sobie czegokolwiek co może być uznane za niepochlebne.

Sam mam jakieś swoje zdanie nt. związku między rodzajem słuchanej muzyki, a psychiką, którego jednak nie będę przytaczał. Nie kojarzę tego jednak ze statusem materialnym albo wykonywanym zawodem, człowiek wykonujący b. prostą pracę może równie pozytywnie zaskoczyć inteligencją, ogólnym wykształceniem i dobrym smakiem, co człowiek z dyplomem wyższej uczelni rozczarować ignorancją i głupotą. (Znam oba przypadki osobiście w kilku przejawach) Poza tym, Adolf Hitler lubił Wagnera, a to przecież był wariat i idiota z patologicznej rodziny skądinąd.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2016, 23:20 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#112876

Post autor: Sublime »

Ale odróżnijmy swobodne porównania od szczegółowych myśli czy tez - "rzucając" takie nie miałem w zamiarze stawiać sprawy aż do bólu konkretnie. To tylko i aż luźna sugestia, do której można odnieść wiele wyjątków, oczywiście.

Choć gdybyśmy chcieli przeprowadzić badania wśród aktywnych słuchaczy disco polo dajmy na to, to w tym przypadku nie oczekiwałbym, że takiej muzyki słuchają wyłącznie "tytani" lub "zakały" intelektu. Trochę dyskusja rozpędza się w nieokreślonym kierunku, ale to tyle z mojej strony w tej kwestii.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#112877

Post autor: Stefan »

PM7 pisze: Adolf Hitler lubił Wagnera, a to przecież był wariat i idiota z patologicznej rodziny skądinąd.
No tak, ciekawe jakiej muzyki słuchają nasi "przywódcy" :rofl:


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Skydancer
Niedoświadczony
Posty: 39
Rejestracja: 07 kwie 2007, 11:08
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Polska
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#112893

Post autor: Skydancer »

Prezesa Kaczyńskiego pytano niedawno, to mówił, że tej starszej i chyba wymienił The Beatles. No, a Jacek Kurski lubi muzykę Jacka Kaczmarskiego, bo sam nawet ją wykonuje.
Przesłuchałem teraz uważnie utwór Hansa Zimmera Electrees z JMJ. I w sumie się zastanawiałem po co oni się spotkali. Taki utwór co nagrali to brzmi jakby jeden puścił jakieś arpeggio ze swojego sprzętu, drugi inny podkład ze swojego i to sobie leci w tle, a oni sobie gadają o różnych fajnych rzeczach i popijają drogie wino. Bo ten kawałek to jest jakieś nieporozumienie. Naprawdę po nich dwóch oczekiwałbym czegoś z fanfarami i wyraźną melodią a tu takie zwiewne coś, nie wiadomo po co i na co.


Paul M
Mój profil z moimi kompozycjami - https://soundcloud.com/user-111038119

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#112898

Post autor: Stefan »

Dla mnie w ogóle Hans Zimmer jest mocno przereklamowany. Orkiestrowe aranżacje - jak na byłego elektronika awangardowca -za bardza są klasyczne i bez polotu za to z masą ogranych gotowców. To ewidentny przykład że edukacja muzyczna i syntezatory to dwa odmienne bieguny. JMJ pod tym względem lokuje sie blisko optimum :wink: i to podobno NIE za sprawą Maurice'a :?:
Muszę tutaj też przypomnieć rodzime "El-Polo" z początku lat 90-tych :mrgreen: "Nutki i tanie modułki"...
Ostatnio zmieniony 30 maja 2016, 8:58 przez Stefan, łącznie zmieniany 1 raz.


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

pw
Zweryfikowany
Habitué
Posty: 1006
Rejestracja: 15 gru 2004, 19:30
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Lubelskie, wieś
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Jarre, Namlook, Schulze, Jenssen
Zawód: programista
Zainteresowania: malarstwo, fotografia, grafika, ogrody
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112904

Post autor: pw »

Skydancer pisze:[...]Taki utwór co nagrali to brzmi jakby jeden puścił jakieś arpeggio ze swojego sprzętu, drugi inny podkład ze swojego i to sobie leci w tle, a oni sobie gadają o różnych fajnych rzeczach i popijają drogie wino. Bo ten kawałek to jest jakieś nieporozumienie. Naprawdę po nich dwóch oczekiwałbym czegoś z fanfarami i wyraźną melodią a tu takie zwiewne coś, nie wiadomo po co i na co.
Obejrzyj Track Story, to będziesz wiedział "po co i na co" :smile:
Stefan pisze:[...] i to podobno NIE za sprawą Maurice'a :?:
Zakładam, że Pierre Schaeffer.


http://www.wiesyk.net

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat