Jean Michel JarreMusic for Supermarkets

Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki

Awatar użytkownika

dm82
Doświadczony
Posty: 91
Rejestracja: 10 gru 2013, 13:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: YeLLo, Kraftwerk, Depeche Mode
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113673

Post autor: dm82 »

Ostatni post z poprzedniej strony:

PM7 pisze:(...) jest oczywiste że to co robi Jarre z klawiszami nie ma nic wspólnego ze słyszalną muzyką.
Tak to można podsumować.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113674

Post autor: PM7 »

jman pisze:
Oldfield też powinien powiedzieć "Słuchajcie, wypaliłem się"? Ech PM7, masz ewidentny problem z mediami :-)
Ja nie mam problemu z mediami, to ludzie mają problem z życiem, bo są często dezinformowani.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

tommsonn
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 490
Rejestracja: 21 sie 2008, 12:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Tomasz S
Lokalizacja: Gdańsk
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: J.M.Jarre, Vangelis, Mike Oldfield, Tangerine Dream, Kraftwerk, Schiller
Zawód:
Zainteresowania: transport,muzyka, historia, turystyka
Płeć:
Wiek: 42
Status: Offline

#113676

Post autor: tommsonn »

station55 pisze:
jman pisze:Hej
- męczy mnie (i nie tylko) to jego wieczne picowanie, udawanie, nieudolne zresztą, jego żenujący cyrk na scenie niestety się nie obroni, bo jak... nie ma tam kszty artyzmu, wszystko jest plastikowo okraszone swiatełkami, koperytkami, a Jas niesmiertelnie potrafi tylko maltretować talerze i robi to bez kszty wstydu na twarzy... twardy ignorant po prostu.

Amen
Jest to problem tylko i wyłącznie tego forum jak widać. Piszesz że "jego żenujący cyrk na scenie niestety się nie obroni", no jednak się broni bo ludzie wciąż kupują bilety na Jego koncerty. W tym nie musi być wielkiego artyzmu, bo jest to muzyka rozrywkowa, czego niektórzy nie rozumieją. Ludzie nie chodzą na koncerty JMJ kontemplować el-dźwięków ani podziwiać wirtuozerii gry na instrumentach klawiszowych, tylko przychodzą się dobrze bawić, co widać chociażby po ostatniej trasie koncertowej "ELECTRONICA TOUR". Jarre od dawien dawna robił (sam lub nie sam, nie wiem tego) muzykę dla mas i jak widać doskonale mu to wychodzi, bo pomimo prawie 70 lat potrafi to sprzedać.


pozdrawiam


TomekS

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113677

Post autor: Sublime »

Tylko, że w latach 80tych i 90tych zdobywał nowych słuchaczy, a teraz jedynie nabiera starych na tę samą śpiewkę. W ten sam sposób można obronić każdego - Tangerine Dream w postaci drugiego Picture Palace Music również potrafi się sprzedać mimo tego, że formalnie zespół istnieje od prawie 50 lat. Tylko czy na koncertach JMJ i drugiego PPM pojawiają się nowi fani, nowi słuchacze? Szczerze wątpię.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

station55
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 263
Rejestracja: 19 wrz 2007, 18:56
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Low Earth Orbit
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: TD, KS, Airsculpture, Rainbow Serpent, Ruud Heij, Gert Emmens, Steve Roach, Robert Rich, Rudy Adrian, Steve Moore, Thom Brennan itd. itd.
Zawód: webmaster, grafik
Zainteresowania: astronomia, astronautyka
Płeć:
Wiek: 51
Status: Offline

#113678

Post autor: station55 »

tommsonn pisze: Jest to problem tylko i wyłącznie tego forum jak widać. Piszesz że "jego żenujący cyrk na scenie niestety się nie obroni", no jednak się broni bo ludzie wciąż kupują bilety na Jego koncerty. W tym nie musi być wielkiego artyzmu, bo jest to muzyka rozrywkowa, czego niektórzy nie rozumieją. Ludzie nie chodzą na koncerty JMJ kontemplować el-dźwięków ani podziwiać wirtuozerii gry na instrumentach klawiszowych, tylko przychodzą się dobrze bawić, co widać chociażby po ostatniej trasie koncertowej "ELECTRONICA TOUR". Jarre od dawien dawna robił (sam lub nie sam, nie wiem tego) muzykę dla mas i jak widać doskonale mu to wychodzi, bo pomimo prawie 70 lat potrafi to sprzedać.pozdrawiam

Wiesz, Jasia rozpatrujemy tutaj w dwóch kategoriach - jako tzw. artystę studyjnego z jego pokracznymi "cudeńkami" z ostatnich 20 lat oraz Jasia "live" - pajaca - skaczącego w rytm pulsujących laserów przeczesujących nieboskłon i nie robiącego nic poza prezentacją uzębienia. Jak Jasiu się stoczył w swych dokonaniach studyjnych - wiemy, chyba, że ktoś tu chce porównywać jak równy z równym np.Oxygene i Electronica czy oczywiście nieśmiertelne Teo and Tea ....
Zaś pisząc, że "doskonale mu to wychodzi" nie oznacza przecież, że robi to dzięki wspaniałej aranżacji i pracy prawda... Doskonale mu to wychodzi jedynie marketingowo, nie muzycznie.
Ludzie zaś kupują bilety, a to dlatego, że zdecydowana większość go tak naprawdę nie zna albo - jako jego fani z dzieciństwa - z bólem serca tolerują niekończącą się błazenadę. Jest też - wiadomo inna, spora grupa, która łyka jego ściemę jak przysłowiowe pelikany, ważne, że na wieczornym niebie robi się kolorowo a z głośników lecą beaty. Wiesz, już chrzanić te jego koperytkowe, powtarzalne do bólu przedstawienia, ludzie faktycznie lubią kolorowe światełka, mocne beaty, a prosta ostatnio jak drut (jeśli nie prostacka) muzyka Jasia trafia w gusta co niektórej młodzieży. Usłyszeli Jasia w TV czy na YT jak sampluje w rytm młócki van Buurena i poczuli, że będzie to wielkie wydarzenie muzyczne, rzecz jasna z taśmy.


Maciej Weiss
---
gg:491639
skype: station5

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113679

Post autor: PM7 »

tommsonn pisze: Jest to problem tylko i wyłącznie tego forum jak widać. Piszesz że "jego żenujący cyrk na scenie niestety się nie obroni", no jednak się broni bo ludzie wciąż kupują bilety na Jego koncerty. W tym nie musi być wielkiego artyzmu, bo jest to muzyka rozrywkowa, czego niektórzy nie rozumieją.
To że muzyka jest rozrywkowa nie musi oznaczać automatycznie że nie da się tego słuchać ani że nie może być czegoś do słuchania. Gdyby było tak jak mówisz z tym bawieniem się, to te wszystkie marketingowe gadki byłyby zbędne. Ale one są, i skąd teraz wiesz że część nie poszła na te koncerty bo uwierzyła w marketing, a na miejscu się zawiedli, a jeżeli nawet nie, to wpadli na coś innego niż oczekiwali?

Gdyby Jarre wydał coś na poziomie pierwszego Oxygene czy Equinoxe, to miałbym pewnie jakieś zastrzeżenia do tych albumów ale i tak bym z przyjemnością posłuchał. Ale Jarra najwyraźniej nic takiego nie wydał, więc nie pisz że to bez znaczenia, bo to ma znaczenie także w kryterium popularności: traci typ słuchaczy od których zaczęła się jego kariera, a także tych którzy przez lata wierzyli w jakieś kolejne pozytywne zaskoczenie.

Sam jeszcze parę lat temu liczyłem na wydanie jakiegoś niewiarygodnie wspaniałego rozwinięcia Equinoxe czy Oxygene, przygotowywanego latami jako ukoronowanie twórczości... Teraz nie mam już złudzeń.
station55 pisze: mocne beaty, a prosta ostatnio jak drut (jeśli nie prostacka) muzyka Jasia trafia w gusta co niektórej młodzieży. Usłyszeli Jasia w TV czy na YT jak sampluje w rytm młócki van Buurena i poczuli, że będzie to wielkie wydarzenie muzyczne, rzecz jasna z taśmy.
Zwłaszcza że duża część muzyki rozrywkowej się w ogóle ograniczyła w ostatnich latach do p%^!@#@!#$@#, i Jarre na tym tle i tak daje więcej muzyki w muzyce niż niż wielu "artystów" współczesnego popu czy nowej el-muzy.
Mam na myśli ten poziom, żeby nie było wątpliwości: https://youtu.be/pazQoQbe8UY?t=8m53s



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

tommsonn
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 490
Rejestracja: 21 sie 2008, 12:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Tomasz S
Lokalizacja: Gdańsk
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: J.M.Jarre, Vangelis, Mike Oldfield, Tangerine Dream, Kraftwerk, Schiller
Zawód:
Zainteresowania: transport,muzyka, historia, turystyka
Płeć:
Wiek: 42
Status: Offline

#113680

Post autor: tommsonn »

PM7 pisze: Gdyby było tak jak mówisz z tym bawieniem się, to te wszystkie marketingowe gadki byłyby zbędne. Ale one są, i skąd teraz wiesz że część nie poszła na te koncerty bo uwierzyła w marketing, a na miejscu się zawiedli, a jeżeli nawet nie, to wpadli na coś innego niż oczekiwali?
Byłoby tak, gdyby taki Jarre był w np. w takim spodku pierwszy raz i był nikomu nieznany. Który to jego koncert w Katowicach, czwarty? Mimo tego, widać że hala pełna. Myślę że tych wszystkich wywiadów z JMJ, poza nami starymi fanami nikt i tak nie czyta ani nie słucha.

To że publiczność się jednak dobrze bawiła, widać chociażby na filmikach na youtube:

https://www.youtube.com/watch?v=hTRof6D0fWo - dla jasności, nie byłem :)
PM7 pisze: Sam jeszcze parę lat temu liczyłem na wydanie jakiegoś niewiarygodnie wspaniałego rozwinięcia Equinoxe czy Oxygene, przygotowywanego latami jako ukoronowanie twórczości... Teraz nie mam już złudzeń.
Też na to liczyłem i dlatego zapewne kupię Oxygene 3, jeśli się zawiodę to trudno, nie będę biadolił jak to Jarre upadł, bo będzie robił i tak to na co ma ochotę, lub co przynosi mu zyski, bez względu na to co sądzą o tym Fani z tego zacnego forum :)
PM7 pisze: Jarre na tym tle i tak daje więcej muzyki w muzyce niż niż wielu "artystów" współczesnego popu czy nowej el-muzy.
Sam jednak przyznajesz że ten jego pop tak całkiem beznadziejny nie jest.

pozdrawiam


TomekS

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113683

Post autor: PM7 »

No nie jest. Po prostu liczyłem że Jarre się będzie od popu oddalał, rozwijając swoją stylistykę, a on tymczasem uprościł i się do popu zbliżył. Tym jestem zawiedziony.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113686

Post autor: Sublime »

Problem w tym, że o ile w pewnym momencie zbliżał się do popu, tak od jakiegoś czasu skręcił z tej drogi i raczej podążał w stronę najbardziej tandetnych nurtów muzyki dance czy techno najgorszego sortu.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#113688

Post autor: jman »

od jakiegoś czasu skręcił z tej drogi i raczej podążał w stronę najbardziej tandetnych nurtów muzyki dance czy techno najgorszego sortu.
Tak. Serwis Pitchfork przyznał Electronice notę 4/10 i w recenzji pojawił się bardzo istotny akapit:

Maybe the song that makes the most sense is the Armin van Buuren collaboration "Stardust", and that's because the trance icon is most like Jarre himself in his fondness for whooshing effects, gleaming synths, and big, emotional-button-pushing chord changes. Of all contemporary electronic styles, trance is the only one where Jarre's influence is really felt.

"Być może kawałkiem, który ma tu największy sens jest "Stardust", ponieważ Armin van Buuren dziś najbardziej przypomina JMJ z lat największej popularności: syczące efekty, błyskające syntezatory i pompatyczne, emocjonalne progresje akordów. Ze wszystkich współczesnych odmian elektroniki wyłącznie w transie można znaleźć wpływ muzyki JMJ."

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

piotrasz
Ekspert
Posty: 153
Rejestracja: 11 sie 2005, 1:24
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: wolny
Zainteresowania: Jarre i długo, długo nic...
Płeć:
Status: Offline

#113689

Post autor: piotrasz »

jman pisze:Armin van Buuren dziś najbardziej przypomina JMJ z lat największej popularności
W zasadzie można by odnieść wrażenie, że jest dokładnie odwrotnie. To JMJ upodobnił się już dawno do Armina. W którymś wywiadzie Armin van Buuren, wspomina iż JMJ był dla niego wzorem, z którego czerpał i nadal czerpie swoje inspiracje. Dziś wyraźnie widać, jak koncerty JMJ coraz bardziej przypominają techno trans show w wykonaniu Armina. Tylko patrzeć, aż JMJ zainspirowany sukcesami światowych wojaży Van Buurena ruszy na podbój obu Ameryk, Australii lub w ostateczności ponownie zjawi się w Chinach. :wink:


"lepsze jest wrogiem dobrego"

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat