Jean Michel JarreMusic for Supermarkets

Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki


Grzesiek
Zaawansowany
Posty: 124
Rejestracja: 24 kwie 2005, 19:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Kraków
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: student
Zainteresowania: muzyka, grafika, instrumenty elektroniczne
Status: Offline

#7175

Post autor: Grzesiek »

Ostatni post z poprzedniej strony:

rafalnew pisze:Diva (Zoolook) zawiera głos Laurie Anderson.
Wow! :wink:
Stary nie o to chodzi...
Rzecz w tym, że nie ma żadnej różnicy. No może jakieś małe, ledwo zauważalne, techniczne poprawki itd.. np dłuższy wstęp w MfS 3, niż na albumie Rendez-Vous. Poza tym nie ma żadnej różnicy w tematach, barwach dźwięku itp
Oczywiście nie mówię tutaj o MfS 8, z którego wiele dźwięków znalazło się w Ethnicolor 2
A odnośnie utworu Diva to przecież w nim w całości zawiera się MfS 7. Dokładnie Te Same utwory!! :D



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Rumburak
Beton
Posty: 802
Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Czarownik :]
Zainteresowania: Muzyka, stare analogowe syntezatory, grafika, malarstwo, filozofia, sadownictwo ;)
Status: Offline

#10449

Post autor: Rumburak »

radek tymecki pisze:No tak, sorry :) EMS to głównie te vocodery i przeróżne efekty słyszalne na oxygenach itp. noc na mnie źle działa hehe :) co to był za instrument? OBERHEIM czy ELKA 707 ??
To był chyba Prophet 5, bardzo wyraźna praca filtrów, z resztą Prophet to jedyny syntezator, którego rozróżnić można "na ucho" :wink:


P.S. Ja przepraszam, że gdzieś ze spodu taki stary topic wytarmosiłem, ale nie lubię niedokończonych wypowiedzi :wink: :wink: :wink:


Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

radek tymecki
Habitué
Posty: 2198
Rejestracja: 20 mar 2005, 13:05
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Sępólno Krajeńskie
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#10450

Post autor: radek tymecki »

Zauważ że mfs 4 brzmi podobnie do mf5 i eq8. na magnetic fields i equinoxe jarre nie używał propheta:) na bank jest to elka 707


Serwis i naprawy starych sprzętów analogowych radek.tymecki@op.pl

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Rumburak
Beton
Posty: 802
Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Czarownik :]
Zainteresowania: Muzyka, stare analogowe syntezatory, grafika, malarstwo, filozofia, sadownictwo ;)
Status: Offline

#10452

Post autor: Rumburak »

Ach prawda! Zapomniałem :lol:

OK, widzę, że w temacie "który instrument, gdzie" jesteś obeznany, to czy mógłbyś mi powiedzieć, do czego była podłączana harfa laserowa na koncertach chińskich w 1981? Jedni mówią, że to RSF Kobol, inni, że Oberheim TVS 1?


Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

radek tymecki
Habitué
Posty: 2198
Rejestracja: 20 mar 2005, 13:05
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Sępólno Krajeńskie
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#10464

Post autor: radek tymecki »

oberheim :)


Serwis i naprawy starych sprzętów analogowych radek.tymecki@op.pl

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

kraftpop
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 745
Rejestracja: 21 mar 2009, 17:30
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Stara Lubovna (SVK)
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#111995

Post autor: kraftpop »

Jak ktos nie ma ten album w archiwie muzycznym niech sobie sciaga tutaj

Music For Supermarkets

Nie wiem czy jakosc tego nagrania jest lepsza niz te mp3 ktore sa w sieci ale mysle ze da sie posluchac :cool:


"Stale pracujeme na novej hudbe, nas koncept clovek-stroj stale funguje, nezastavil sa."
(RALF HÜTTER, 9.7.2014)

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

station55
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 263
Rejestracja: 19 wrz 2007, 18:56
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Low Earth Orbit
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: TD, KS, Airsculpture, Rainbow Serpent, Ruud Heij, Gert Emmens, Steve Roach, Robert Rich, Rudy Adrian, Steve Moore, Thom Brennan itd. itd.
Zawód: webmaster, grafik
Zainteresowania: astronomia, astronautyka
Płeć:
Wiek: 51
Status: Offline

#113641

Post autor: station55 »

Moja teoria spiskowa brzmi następująco, a zbudowana została na podstawie tego co obecnie wyprawia Jaś, czy też raczej na podstawie tego w co czy też kogo się przemienił:

1. Music for Supermarkets było zagrywką czysto marketingową - ta forma - nazwijmy to - "protestu" Jasia na wszędobylską komercję jest - moim zdaniem - zwykłą obłudą z jego strony, zagrywką. Absolutnie nie wierzę, że autentycznie wtedy faktycznie chciał on zachować się jak prawdziwy przeciwnik komercajlizacji muzyki (sztuki), ale wg. mmnie od początku był to celowo zaplanowany ruch, mający wręcz zadziałać odwrotnie - mający pobudzić apetyt konsumenta na jego muzykę.

2. Jaś z pewnością zachował gdzieś kopię (i to nie jedną tego albumu, a raczej materiału muzycznego), który zresztą - i o czym wspominają moim przedmówcy - został wprost "skserowany" na Zoolook.

Także punkt 2 wprost wyjaśnia nam punkt 1 teorii. Proste jak muzyka Jasia z ostatnich albumów.
Jaś oszukiwał nie tylko na koncertach, "cudownie grając" na parapetach odłączonych od prądu, ale oszukiwał także na polu marketingowym nazywając swoje zagrywki "elementem walki z komercją". Tylko jak nazwać powielanie przez niego w nieskończoność Oxygene, składanek, kompilacji czy ostatnich potworków "byleby tylko się nie narobić a jak najwięcej zarobić".


Maciej Weiss
---
gg:491639
skype: station5

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

piotrasz
Ekspert
Posty: 153
Rejestracja: 11 sie 2005, 1:24
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: wolny
Zainteresowania: Jarre i długo, długo nic...
Płeć:
Status: Offline

#113645

Post autor: piotrasz »

To wszystko układa się w logiczną całość. Inaczej należałoby JMJ podejrzewać o swoisty rodzaj rozdwojenia jaźni. Ponieważ miałem okazję kilkakrotnie z nim rozmawiać, zawsze roztaczał wokół siebie jakąś przyjemną aurę. Odpowiadał tak, jakby wiedział co chcieliśmy usłyszeć. Dał się lubić, sprawiał wrażenie wiarygodnego. Być może była to jednak tylko maska, którą zwykle zakłada na takie okazje.
Z czystej ciekawości obejrzałem więc sobie ponownie kilka fragmentów jego słynnych koncertów, na których wyraźnie widać jak dobrze się bawi. Swoim instrumentarium posługuje się raczej, niczym dyrygent batutą. Bycie na scenie sprawiało mu wyraźnie (i chyba nadal sprawia) sporą radochę. Ewidentnie ma w sobie coś z showmena.
Większość z nas, słuchając głównie płyt, traktuje JMJ jako znanego elektronika, muzyka. A on właśnie od pierwszych swoich koncertów bardzo sprytnie wcielił się w rolę osoby, która ma dostarczyć rozrywkę, najlepiej jak największej ilości masom. Stąd też milionowa widownia w Paryżu i 3 milionowa widownia w Moskwie. Doskonale wykorzystuje swoje atuty i ... nadal czaruje.
Niektórzy ludzie jednak wraz z wiekiem i nabywanym doświadczeniem zaczynają nieco krytyczniej patrzeć na świat. Stąd mogą, a nawet powinni otaczającą rzeczywistość właściwiej interpretować. Myślę, że JMJ jest właśnie doskonałym przykładem jak obalane są pewne mity, które narosły wokół jego osoby. Te mity tworzyliśmy jednak niestety my sami w swojej wyobraźni, kreowani deklaracjami i zachowaniem JMJ.
Sugerowana powyżej przez station55 teoria spiskowa oraz inne teorie, nie powinny nam jednak przysłonić radości słuchania muzyki, którą tworzył na początku swojej kariery (a przynajmniej miał w tym swój spory udział). :wink:


"lepsze jest wrogiem dobrego"

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113646

Post autor: Sublime »

Czym innym są marketingowe mity budzące pozytywne odczucia, czym innym są niesmaczne teorie spiskowe budzące negatywne odczucia. Niektóre z takich teorii są tak absurdalne tylko dlatego, że osoby je tworzące i popierające nie potrafią zaakceptować faktu, że często wynika to z zupełnie przypadkowych czy pojedynczych elementów, które później już się nie objawiają.

Już ktoś a propos takich teorii dt. JMJ się wypowiadał - i chyba to był kolega @fantomasz - że wzbudzają jedynie negatywne i zniesmaczające odczucia. Mój stosunek do JMJ po okresie większej tolerancji dla jego wybryków jest znany - jednak pewnych Rubikonów nie warto przekraczać. Inaczej mógłbym to skomentować, gdyby za tym poszły jakieś autentyczne dowody z lat 83-84, które mogłyby takie rewelacje potwierdzać, ale jako, że nic takiego się nie pojawiło, to na podstawie domysłów nie chciałbym poznawać historii na nowo.

Ja myślę, że po prostu z biegiem lat Jarre nauczył się takiego, a nie innego sposobu sprzedaży swoich produktów, a ciężko się pozbyć starych przyzwyczajeń, to inna sprawa. W ostatnich 20 latach zaczął szukać sobie współpracowników, którzy pomogą mu to sprzedać w inny sposób - ale w pierwszych latach aktywności Francuza nie szukałbym zagrywek marketingowych. Takim punktem zwrotnym mogą być wielkie koncerty w drugiej połowie lat 80.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#113650

Post autor: jman »

Hej

JMJ sam przyznał, że na koncertach pełni rolę raczej mistrza ceremonii niż jednego z muzyków. To jest oczywiste i nie ma sensu po raz tysięczny wypominać mu, że nie gra solówki Oxygene 2 live. Nie ma na tyle dobrego warsztatu aby móc to robić na koncercie.

Co do Music For Supermarkets. Lata 80 - 84 były dla niego bardzo płodne:

- Magnetic Fields
- Kilka świetnych nowych kawałków na Koncertach w Chinach
- Praca nad Zoolook, z którego kilka wyciętych sesji trafiło na MFS
- To nawet wtedy powstaje przecież fragment Rendez-Vous 5, który też trafia na MFS

Czy MFS to zagrywka, czy nie? Moim zdaniem takie dywagacje są bez sensu, bo nie mają pokrycia w faktach. Przestańcie robić z JMJ potwora, który dla fanów zakłada maskę, nie potrafi grać i tylko podpisuje się pod muzyką innych.

Miał mnóstwo wzlotów i tyle samo upadków, za które płaci cenę: jego muzyka nie jest dziś dla młodych atrakcyjna, nie gra na popularnych elektronicznych festiwalach, nie pojawia się w zestawieniach.

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113658

Post autor: PM7 »

Sublime pisze:ale w pierwszych latach aktywności Francuza nie szukałbym zagrywek marketingowych.
1976:
https://www.youtube.com/watch?v=fj9yLswkZuU

Marketing jest do sprzedaży masowej potrzebny jak korupcja do załatwienia sprawy urzędowej Argentynie.
Jarre kreował się/był kreowany na jakiegoś wirtuoza od 76 roku. Inna sprawa że Oxygene 4 jest mimo wszystko śliczny. Tylko że jak go oglądać, to wolę jednak z jakimiś zdjęciami z kosmosu, albo z pingwinami.
piotrasz pisze: niczym dyrygent batutą.
https://www.youtube.com/watch?v=K2tpBwVuSKc
jman pisze: To jest oczywiste i nie ma sensu po raz tysięczny wypominać mu, że nie gra solówki Oxygene 2 live. Nie ma na tyle dobrego warsztatu aby móc to robić na koncercie.
Jakaś pomyłka tutaj. Solówkę z Oxygene 2 kompletny amator może zagrać 1 ręką, pod warunkiem że nie ma Parkinsona, niedowładu, i jest jako tako trzeźwy. Też byś to ogarnął w pół godziny jakbyś chciał.
Moim zdaniem Jarre gra to live, tylko uprościł sobie rozkładając na dwie ręce, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113660

Post autor: Sublime »

Sublime pisze:1976:
https://www.youtube.com/watch?v=fj9yLswkZuU

Marketing jest do sprzedaży masowej potrzebny jak korupcja do załatwienia sprawy urzędowej Argentynie.
Jarre kreował się/był kreowany na jakiegoś wirtuoza od 76 roku. Inna sprawa że Oxygene 4 jest mimo wszystko śliczny. Tylko że jak go oglądać, to wolę jednak z jakimiś zdjęciami z kosmosu, albo z pingwinami.
W 1976 roku takie instrumentarium skupione w jednym miejscu musiało robić wrażenie. Nic więc dziwnego, że występ telewizyjny musiał być przedstawiony w odpowiedni sposób. Jeśli to ma być dowód na takie niesmaczne teorie, to trzeba zacząć szukać dokładniej.

To tak, jakby czepiać się, że w programie "Top Of The Pops" artyści zazwyczaj stosowali playback - formuła programu w przypadku przytłaczającej większości artystów nie pozwalała na 100% występ na żywo.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

dm82
Doświadczony
Posty: 91
Rejestracja: 10 gru 2013, 13:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: YeLLo, Kraftwerk, Depeche Mode
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113661

Post autor: dm82 »

Mam pytanie odnośnie tego w/w zapodanego Oxygene 4. Jak Jarre się kręci i gra na kolejnych klawiaturach, to w czasie nie grania(gdy zmienia klawiaturę) to muzyka cały czas leci. Hmm...Np. okolice 1 minuty, Jarre zmienia klawiaturę, ale nic się nie dzieje, tak samo coś tam naciska, kręci gałką, ale nie ma żadnego efektu. Chyba, że to tak miało być, że to materiał promocyjny i leci playback, a Jarre pokazuje, że potrafi na wszystkim zagrać tak samo:)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113663

Post autor: PM7 »

Sublime pisze:
W 1976 roku takie instrumentarium skupione w jednym miejscu musiało robić wrażenie. Nic więc dziwnego, że występ telewizyjny musiał być przedstawiony w odpowiedni sposób. Jeśli to ma być dowód na takie niesmaczne teorie, to trzeba zacząć szukać dokładniej.
Ja nie o tym. Ja o tym że marketing był mu potrzebny od samego początku. Nie ganię go za to, bo (niestety) nawet w klasyce się uważa że muzyk musi mieć image. (czemu osobiście jestem przeciwny)
Obalam jedynie tezę że nie stosował wówczas sztuczek marketingowych. Stosował bo musiał, ale Jarre nigdy nie był wirtuozem na którego się kreował/był kreowany (niepotrzebne skreślić). Miał dobry gust i przygotował wspaniałe aranżacje. Bez nich, te utwory nie byłyby 1/4 tego czym są.
Sublime pisze: To tak, jakby czepiać się, że w programie "Top Of The Pops" artyści zazwyczaj stosowali playback - formuła programu w przypadku przytłaczającej większości artystów nie pozwalała na 100% występ na żywo.
Ale jest różnica pomiędzy przebieraniem się w ubranie Mozarta, a pozorowaniem gry tylko dlatego że się nie da zagrać na żywo w jakichś warunkach.

W reklamie można było zrobić wszystko. Postawili na playback i wizerunek wirtuoza który nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
Wtedy jeszcze miał może ociupinkę więcej, bo trzeba było te syntezatory poustawiać, a aranżacja jest rzeczywiście wspaniała i przeszła do historii. Teraz jednak ten stary wizerunek pasuje jak pięść do nosa.
Ostatnio zmieniony 09 lis 2016, 20:08 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113664

Post autor: PM7 »

dm82 pisze:(...) kręci gałką, ale nie ma żadnego efektu. Chyba, że to tak miało być, że to materiał promocyjny i leci playback, a Jarre pokazuje, że potrafi na wszystkim zagrać tak samo:)
To jest tylko taka luźna ilustracja.
Dla każdego kto chociaż trochę gra, jest oczywiste że to co robi Jarre z klawiszami nie ma nic wspólnego ze słyszalną muzyką.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#113666

Post autor: jman »

Trzeba kilka rzeczy wyjaśnić:

1. JMJ miał problem z wydaniem Oxygene - nikt masowo takiej muzyki wtedy nie słuchał, królowało disco, punk i Motown
2. Kiedy Dreyfus to wydał okazało się, że jest mega hit - muzyka się obroniła, nie zrobił tego marketing ("Although Dreyfus was initially skeptical about electronic music, he gambled by pressing a run of 50,000 copies")
3. W momencie, kiedy osiągasz sukces, media się Tobą interesują - w tym masowa TV, która chce szopki a nie rzetelnego odwzorowania czegokolwiek
4. Pamiętajcie o jakich czasach mówimy - wówczas to był kosmos i to robiło wrażenie. W tym sensie przystojny Francuz był idealnym materiałem. I nie mówcie, że to kwestia marketingu, skoro 2 lata później zrobił równie dobre Equinoxe.

Co do gry live. Dlaczego Vangelis, któremu warsztatu nie można odmówić, też potrafił "zagrać" cały koncert z taśmy? https://www.youtube.com/watch?v=RT6FSrTv5bA

Pamiętajcie o tym.

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113668

Post autor: Sublime »

Właściwie jman wyczerpuje moją odpowiedź. Ja chcę jedynie oddzielić pojedynczo przygotowany występ telewizyjny od długofalowej i dobrze zaplanowanej kampanii.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113670

Post autor: PM7 »

jman pisze:Trzeba kilka rzeczy wyjaśnić:

1. JMJ miał problem z wydaniem Oxygene - nikt masowo takiej muzyki wtedy nie słuchał, królowało disco, punk i Motown
W porządku, tylko że to nijak nie oznacza że nie posługiwał się marketingiem. Musiał się nim posługiwać żeby odnieść sukces komercyjny, na którym najwyraźniej mu zależało.
jman pisze: 3. W momencie, kiedy osiągasz sukces, media się Tobą interesują - w tym masowa TV, która chce szopki a nie rzetelnego odwzorowania czegokolwiek
I tutaj przyjęto pewien wizerunek który nigdy nie miał wiele wspólnego z rzeczywistością, ale wobec pewnych osiągnięć w dziedzinie aranżacji, był jako tako do przyjęcia, jak ładna bajka z gantuku fantasy. Teraz by do wypadało odrzucić gdy chodzi o osiągnięcia ostatnich kilkunastu lat, bo tu już nic specjalnie dobrego pod jakimkolwiek względem się nie pojawiło, a z Jarra jest taki wykonawca jak z Atkinsona dyrygent, tylko że Jarre nie wychodzi na scenę z intencją zrobienia komedii. A szkoda, bo do można by z tego zrobić niezły stand-up, a tak jest tylko tandetne przedstawienie.

jman pisze: 4. Pamiętajcie o jakich czasach mówimy - wówczas to był kosmos i to robiło wrażenie. W tym sensie przystojny Francuz był idealnym materiałem. I nie mówcie, że to kwestia marketingu, skoro 2 lata później zrobił równie dobre Equinoxe.
A idź Pan z przystojnym Francuzem! To że Vanessa Mae ładnie wygląda, to nie znaczy że umie dobrze grać na skrzypcach. Nic mnie nie obchodzi wygląd JMJ kiedy słucham Oxygene. W ogóle nie rozumiem czemu jako słuchacze i podobno fani muzyki elektronicznej, mamy zwracać uwagę na aparycję jakiegoś Francuza- to dobre dla nierozgarniętych nastolatek, to pozowanie się na nie wiadomo kogo to chyba dla jakiegoś kultu. Dobra muzyka broni się sama i nie potrzebuje ani przystojnej twarzy, ani wizerunku geniusza, no chyba że słuchacz jest głuchy i słucha oczami.
jman pisze: Co do gry live. Dlaczego Vangelis, któremu warsztatu nie można odmówić, też potrafił "zagrać" cały koncert z taśmy? https://www.youtube.com/watch?v=RT6FSrTv5bA
Hmm, pewnie ze względów technicznych, a i średnio by to wyglądało gdyby rozbijać wykonanie na cały zespół.
Poza tym to średni argument, bo Vangelis nie lubił tych koncertów. Natomiast skoro grał z playbacku, to starał wiernie to udawać, natomiast Jarre robił najzupełniej dziwaczne rzeczy i jak się temu przyjrzeć, to właściwie nie wiadomo czy w tych występach brakuje elementów ewidentnie komediowych, czy pokazania publiczności środkowego palca.
Ale największym oszustwem jest to, że JMJ w parę minut na kawie z kimśtam coś ukręcił, a potem wciska kit że opracowywał ten materiał latami z tuzami muzyki... a wydał byle co. Może to nawet w miarę ładne i się komuś podoba, ale ta cała gadka wokół Electronici to jest robienie ludzi w balona.
Gdyby postawił sprawę szczerze: "Słuchajcie wiodę życie o jakim marzyłem, mieszkał w ładnym domu, piję dobre drinki, jem dobre potrawy, i bywam tu i tam. Przy okazji wpadłem na kawę do paru muzyków których znacie, ułożyliśmy razem kilka melodyjek, chcecie to posłuchajcie"- to wówczas nie można by mu nic zarzucić. Tylko że sprzedaż pewnie byłaby z 5 razy mniejsza.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#113671

Post autor: jman »

W ogóle nie rozumiem czemu jako słuchacze i podobno fani muzyki elektronicznej, mamy zwracać uwagę na aparycję jakiegoś Francuza- to dobre dla nierozgarniętych nastolatek
Odnoszę wrażenie, że masz pretensje do telewizji, że jest telewizją :-) Nikt Ci nie każe oglądać telewizji. Ja nie mam TV.
Gdyby postawił sprawę szczerze: "Słuchajcie wiodę życie o jakim marzyłem..."- to wówczas nie można by mu nic zarzucić
Oldfield też powinien powiedzieć "Słuchajcie, wypaliłem się"? Ech PM7, masz ewidentny problem z mediami :-)

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

station55
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 263
Rejestracja: 19 wrz 2007, 18:56
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Low Earth Orbit
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: TD, KS, Airsculpture, Rainbow Serpent, Ruud Heij, Gert Emmens, Steve Roach, Robert Rich, Rudy Adrian, Steve Moore, Thom Brennan itd. itd.
Zawód: webmaster, grafik
Zainteresowania: astronomia, astronautyka
Płeć:
Wiek: 51
Status: Offline

#113672

Post autor: station55 »

jman pisze:Hej

JMJ sam przyznał, że na koncertach pełni rolę raczej mistrza ceremonii niż jednego z muzyków. To jest oczywiste i nie ma sensu po raz tysięczny wypominać mu, że nie gra solówki Oxygene 2 live. Nie ma na tyle dobrego warsztatu aby móc to robić na koncercie.

Czy MFS to zagrywka, czy nie? Moim zdaniem takie dywagacje są bez sensu, bo nie mają pokrycia w faktach. Przestańcie robić z JMJ potwora, który dla fanów zakłada maskę, nie potrafi grać i tylko podpisuje się pod muzyką innych.

Miał mnóstwo wzlotów i tyle samo upadków, za które płaci cenę: jego muzyka nie jest dziś dla młodych atrakcyjna, nie gra na popularnych elektronicznych festiwalach, nie pojawia się w zestawieniach.

Pozdrawiam,
Krzysiek
W sumie to już wszystko o nim powiedzielismy, jeszcze odpowiem w punktach:

- Nikt z niego nie robi potwora, to sympatyczny gosć, natomiast on raczej sam z siebie zrobił już pajaca i to w sumie wystarczy, wzloty to miał b.dawno, zas potem stoczył się w zastraszającym tempie na pysk po równi pochyłej, wszystko przez jego tragiczne eksperymenty, nabijanie w butelkę słuchaczy lenistwem bazującym na jakiś presetach, niebywałe odcinanie kuponów od starych dokonań, osmażanie kotletów na b.głębokim tłuszczu...ileż można to tolerować...

- męczy mnie (i nie tylko) to jego wieczne picowanie, udawanie, nieudolne zresztą, jego żenujący cyrk na scenie niestety się nie obroni, bo jak... nie ma tam kszty artyzmu, wszystko jest plastikowo okraszone swiatełkami, koperytkami, a Jas niesmiertelnie potrafi tylko maltretować talerze i robi to bez kszty wstydu na twarzy... twardy ignorant po prostu.

Amen


Maciej Weiss
---
gg:491639
skype: station5

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

dm82
Doświadczony
Posty: 91
Rejestracja: 10 gru 2013, 13:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: YeLLo, Kraftwerk, Depeche Mode
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113673

Post autor: dm82 »

PM7 pisze:(...) jest oczywiste że to co robi Jarre z klawiszami nie ma nic wspólnego ze słyszalną muzyką.
Tak to można podsumować.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat