Jean Michel JarreEquinoxe Infinity

Moderatorzy: fantomasz, monsoon, radek tymecki


blecho
Niedoświadczony
Posty: 30
Rejestracja: 09 sie 2015, 16:34
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Białystok
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#115367

Post autor: blecho »

Ostatni post z poprzedniej strony:

https://www.pesnityt.net/download_song-306260.html

Nowy kawałek z płyty Equninoxe Infinity wyciekł?? (nie słuchałem)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#115368

Post autor: Sublime »

Hmm... według rozpiski ze strony, której podsyłałeś na początku wątku, no właśnie tyle powinien trwać drugi movement. Ale też naprawdę wyraźnie słychać, że to Jarre, tak, ten już "na sterydach". Cały czas jest tu trochę tych synthwave'owych naleciałości, przychylałbym się też do zdania pojawiającego się przy okazji The Watchers, które często pojawiało się w komentarzach na YT - tak jakby trochę nasłuchał się Vangelisa i interpretował go po swojemu. Całkiem ciekawe.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#115371

Post autor: Belmondo »

Sublime pisze:A to z zasady, że ja nie mogę czy z zasady, że nie mam prawa tego wytknąć?
Alez jak najbardziej mozesz i masz. Tylko jak juz to robisz, to musisz miec solidne podstawy do tego, podstawy, ktore trudno podwazyc, bo inaczej nikt nie da zlamanego grosza za Twoje slowa, a po jakims czasie totalnie stracisz wiarygodnosc.
Sublime pisze: Oczywiście, że nikt tego nie powiedział
Nie powiedzial, bo nie mogl. To jest artystyczna interpretacja, chocby z tak prostego powodu, ze artysci Lao nie sa historykami (kronikarzami), tylko artystami.
Przymykajac oko na to czym jest kronika a czym nie jest, zakladajac, ze pojecie moglo dewaluowac:
1) zalozyles obiektywizm, ktorego nikt nie potwierdza, bo trudno sie z tym zgodzic przy nawet najwiekszych checiach,
2) wytknales blad Lao w oparciu o bledne zalozenie (obiektywizm) oraz pojecie, ktorego Lao nie uzywa (kronika, ktore uzyl recenzent i Ty), stwierdzenie bylo Twoje, a nie Leo, zatem Lao nie mogl popelnic takiego bledu, na ktory wskazujesz. To jest blad rzcezowy i logiczny w Twojej argumentacji.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#115373

Post autor: Sublime »

No to lekcja na przyszłość... :hi:


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
jman
Habitué
Posty: 1039
Rejestracja: 26 wrz 2005, 18:19
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Wrocław
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#115374

Post autor: jman »

I to nie jest tak, że JMJ najlepiej wie co jest dla niego dobre i czego chce. Gdyby tak było nie decydowałby się na zabawę z presetami
Co do JMJ, w momencie, w ktorym bawil sie z presetami myslal co innego i w tamtym momencie podjal okreslone decyzje, ktore uznal za sluszne, wpp. nie podlalby takich decyzji. Nie myli sie tylko ten, kto nic nie robi.
Haha, dzięki Belmondo, od dziś w ten sposób będę tłumaczył swoje wszystkie błędy :D
https://www.pesnityt.net/download_song-306260.html
Nowy kawałek z płyty Equninoxe Infinity wyciekł?? (nie słuchałem)
Uh, wracamy do staroświeckiej el-muzyki z lat 90.

Pozdrawiam,
Krzysiek



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#115375

Post autor: Belmondo »

jman pisze: Haha, dzięki Belmondo, od dziś w ten sposób będę tłumaczył swoje wszystkie błędy :D
Hehe, ja stosuje od dawna :rofl:


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

jarre3
Beton
Posty: 771
Rejestracja: 10 wrz 2005, 11:37
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Gdańsk
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#115376

Post autor: jarre3 »

To się Jarre nasłuchał Vangelisa na starość ;)

Jasiek przyznaj się że ktoś za Ciebie skomponował ten album.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

stryj
Niedoświadczony
Posty: 21
Rejestracja: 19 sty 2014, 15:30
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Polska
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#115377

Post autor: stryj »

jarre to komformista który najpierw wspólpracuje z komunistycznymi chinami a potem robi sobie zdjecia i promuje sie na gwiazde solidarności. dla mnie to co robi nie ma żadnej wartości



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

brood.k
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 363
Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Marcin Żmuda
Lokalizacja: Poznań
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115378

Post autor: brood.k »

stryj pisze:jarre to komformista który najpierw wspólpracuje z komunistycznymi chinami a potem robi sobie zdjecia i promuje sie na gwiazde solidarności. dla mnie to co robi nie ma żadnej wartości
Poza tym, że znakomita większość ludzi słuchających takiej klasycznej elektroniki właśnie od tego bezwartościowego grania zaczynała swoją przygodę...

A co do współpracy, to na takiej samej zasadzie Tangerine Dream, a chwilkę wcześniej Klaus Schulze "współpracowali" z komunistyczną Polską, o niedawnych koncertach Laibach w Korei Płn. też warto przy tej okazji wspomnieć. Zarówno na "The concerts in China", jak i na "Poland" i "Dziękuję Poland" jakoś gloryfikowania komunizmu nie widzę.


Vermona Sound Terror
www.sensoria666.bandcamp.com
www.kwartetproforma.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

greenocean
Zweryfikowany
Doświadczony
Posty: 80
Rejestracja: 24 mar 2009, 0:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Giżycko
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115381

Post autor: greenocean »

Nie było mowy o gloryfikowaniu komunizmu, stryj pisał o "konformizmie" i bardziej chodziło mu o zachowanie artysty. ja bym użył słowa oportunizm.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#115382

Post autor: Stefan »

brood.k pisze:
stryj pisze:jarre to komformista który najpierw wspólpracuje z komunistycznymi chinami a potem robi sobie zdjecia i promuje sie na gwiazde solidarności. dla mnie to co robi nie ma żadnej wartości
Poza tym, że znakomita większość ludzi słuchających takiej klasycznej elektroniki właśnie od tego bezwartościowego grania zaczynała swoją przygodę...

A co do współpracy, to na takiej samej zasadzie Tangerine Dream, a chwilkę wcześniej Klaus Schulze "współpracowali" z komunistyczną Polską, o niedawnych koncertach Laibach w Korei Płn. też warto przy tej okazji wspomnieć. Zarówno na "The concerts in China", jak i na "Poland" i "Dziękuję Poland" jakoś gloryfikowania komunizmu nie widzę.
W zasadzie można też stwierdzić że Kraftwerk zainspirowali twórców stanu wojennego swoimi koncertami w 1981 roku :lol:
Ale tak na serio to pierwszą porządnie wysłuchaną płytą (rok 1980, winyl, gramofon z porządna wkładką, wieża, słuchawki) było Equinoxe. Do dziś mam ciary.


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

brood.k
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 363
Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Marcin Żmuda
Lokalizacja: Poznań
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115383

Post autor: brood.k »

greenocean - aj, rzeczywiście, nadinterpretacja z mojej strony. Niemniej - pytanie czy tamten ich oportunizm traktować negatywnie. Patrzę z pozycji muzyka. Jest szansa:
- pojechać TAM
- zobaczyć jak właściwie jest za tą żelazną kurtyną
- zagrać im swoją muzykę (ponoć jesteśmy tam dość popularni) - a akurat mamy nowy materiał
- no i zarobić, w końcu po coś ten zespół istnieje..
Nie pojechałbyś?
A skutkiem tego dostaliśmy niezapomniane koncerty i płyty o których pisałem wyżej - jedne z najwybitniejszych danego twórcy, a i JMJ i TD i Schulze byli wtedy u szczytów swoich możliwości. JMJ i TD akurat dyskusyjnie, bo de gustibus i co kto lubi, ale Schulze zdecydowanie bez dyskusji, "Audentity" wielkim dziełem jest przecież niezaprzeczalnie.


Vermona Sound Terror
www.sensoria666.bandcamp.com
www.kwartetproforma.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

greenocean
Zweryfikowany
Doświadczony
Posty: 80
Rejestracja: 24 mar 2009, 0:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Giżycko
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115385

Post autor: greenocean »

brood.k pisze:Niemniej - pytanie czy tamten ich oportunizm traktować negatywnie.
w kontekście JMJ - "ich" zamieniam na "jego", ok? Bo ja o reszcie nic nie wiem.
Uważam, że Jarre jako medialna twarz i lobbysta, jest a przynajmniej był swoistą "marionetką". Takim wentylem bezpieczeństwa w wybranych krajach, gdzie go usilnie lansowano, medialnie nagłaśniano i pośrednio (jego słynne: "piratez-moi") ... finansowano ;)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#115386

Post autor: Belmondo »

No nie wiem, to bardziej wyglada na jakies dorabianie polityki, niz polityke.
Chiny 30 lat tam temu a Chiny dzisiaj to zupelnie inny kraj, dlatego trudno porownywac z jakiejkolwiek pozycji. Wtedy bardziej przypominal ZSRR, dzisiaj bardziej przypomina Europe z rzadzacymi organami UE. Czyli rzadzacy socjalisci (w Chinach moze komunisci, tyle ze madrzejsi) a na zewnatrz kapitalizm.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#115389

Post autor: PM7 »

Dodać tylko by należało, że 81 rok to już 5 lat po śmierci Mao, i 3 lata od czasu gdy Chiny zaczęły odchodzić od "Rewolucji Kulturalnej", właśnie w 81 roku zaczęli się bardziej otwierać na świat.

Wydaje mi się że w przypadku Jarra, pojechał po prostu tam gdzie była okazja pojechać.
W ogóle bym się nie przejmował podejściem artystów do polityki, bo bardzo często ich rozeznanie w temacie jest jeszcze gorsze niż oceny ministra Ziobry na studiach prawniczych, a w ogóle polityka to sprawa trudna do rozpoznania. Ja np. w przeciwieństwie do większości, uważam że komunę w Polsce obalił Wojciech Jaruzelski, dopuszczając taki
Belmondo pisze: Racjonalnie uwazam, ze artysta dzisiaj nie ma wyjscia, musi choc troche adresowac nieco mniej rozgarnieta publike, jesli sie chce utrzymac.
Hmm, chyba nie. Artysta na dorobku może musi, ale ktoś taki jak Jarre pewnie z tantiem za stare płyty ma pieniędzy w bród.
Mniej więcej w całej Europie jest tak, że wystarczy kilka milionów w lokalnej walucie i można dobrze żyć nawet z % od lokat bankowych.
Belmondo pisze:
Pop z definicji jest czyms, gdzie sa wieksze pieniadze, ale Taco nie jest tak komercyjny jak moglby byc. Wiekszosc artystow z rozumem inwestuje wiekszosc zarobionej kasy w swoje produkcje. Tak jest to inwestycja w zysk, ale przede wszystkim dla artysty jest to inwestycja w siebie i swoja tworczosc. Zeby to zrozumiec, trzeba choc troche porozmawiac albo popracowac z artystami, a nie sobie frywolnie fantazjowac na ten temat.
To jest chyba po prostu taki rzemieślniczy biznes, jak renowacja starego samochodu na zamówienie, czy (kiedyś) robienie mebli, albo czegoś tam innego.

Nie chodzi o to żeby przebić McLarena, czy zrobić wyjątkowo piękną, artystycznie wykończoną szafę, tylko zrobić coś co się sprzeda i praca przy tym jest znośna, może nawet do pewnego stopnia przyjemna.
Belmondo pisze:
To jest pop. Masz dwie czy trzy minuty na przekaz w utworze. Jakim cudem chcesz gleboko poruszyc jakikolwiek temat w takim czasie? Bledy w tekstach mieszcza sie w kanonie tego gatunku.
3-4 minuty to wystarczająco dużo i żeby zrobić coś bardzo głębokiego muzycznie, jak i pod względem treści tekstu. Dowodem tego miniatury Chopina, czy niektóre teksty Bowiego (których przeciętny słuchacz nie potrafi zrozumieć bo nie ma dostatecznej wiedzy)
Po prostu pop jest gatunkiem dla słuchaczy umysłowo upośledzonych i to jest powód płycizny tego gatunku.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#115390

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze:Wydaje mi się że w przypadku Jarra, pojechał po prostu tam gdzie była okazja pojechać.
Tez mi sie tak wydaje.
PM7 pisze: Hmm, chyba nie. Artysta na dorobku może musi, ale ktoś taki jak Jarre pewnie z tantiem za stare płyty ma pieniędzy w bród.
Nie wydaje mi sie. Znaczy w sensie zeby mial kasy wbrod z tantiem.
Natomiast zarowno artysta na dorobku jak i artysta dorobiony jeden i drugi musi traktowac swoja kariere jak biznes. Wpp. pierwszy nie zrobi kariery, a drugiego kariera zacznie sie sypac.
PM7 pisze: To jest chyba po prostu taki rzemieślniczy biznes
Tylko pozornie.
PM7 pisze: 3-4 minuty to wystarczająco dużo i żeby zrobić coś bardzo głębokiego muzycznie, jak i pod względem treści tekstu.
Nie ma sensu syntetyzowac paliwa nuklearnego do palenia w kominku.
PM7 pisze: Po prostu pop jest gatunkiem dla słuchaczy umysłowo upośledzonych i to jest powód płycizny tego gatunku.
E tam. ja tez czasem slucham popu i wydaje mi sie, ze jeszcze wszystko ze mna w porzadku ;).
Moze szukasz grzybow na autostradzie? To nie jest gatunek do przekazywania tresci tudziez wykazywania sie kompozycyjnie tylko do przekazywania energii i tez jednak emocji, ktore wcale moga byc nie mniejsze niz przy innej muzyce.
Mialem kiedys dziewczyne, ktora sluchala tylko popu, jak jej zaczalem pokazywac inna strone muzyki, to juz potem sam nie moglem nadazyc, zaczela sie lubowac w poezji spiewanej i to tej trudniejszej. Nie wydaje mi sie tez aby to byla oznaka uposledzenia :D.
Czesto wielu sluchaczy po prostu nie ma okazji poznac innej muzyki niz ta, ktora sie slucha w srodowisku, w ktorym siw wychowywali. Znam wiele przypadkow, w ktorych ludzie przy odrobinie pomocy odkrywaja inny swiat muzczny jak i tez to, ze ich gust jest znacznie szerszy niz poczatkowo przypuszczali.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Tellur
Zweryfikowany
Stary wyga
Posty: 251
Rejestracja: 26 paź 2008, 22:28
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Ożarów Mazowiecki
Jestem muzykiem: Nie
Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze, Tangerine Dream, Ian Boddy, Redshift, ARC, Mike Oldfield, Vangelis
Zawód: Tłumacz
Zainteresowania: Berliner Schule, IDM
Płeć:
Wiek: 38
Status: Offline

#115392

Post autor: Tellur »

Jeśli krytykuje się Jarre'a za Chiny, to należałoby konsekwentnie krytykować TD i KS za Polskę za żelazną kurtyną - a przecież to ich występy podłożyły podwaliny pod rozwój gatunku w kraju.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

greenocean
Zweryfikowany
Doświadczony
Posty: 80
Rejestracja: 24 mar 2009, 0:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Giżycko
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115393

Post autor: greenocean »

PM7 pisze: Wydaje mi się że w przypadku Jarra, pojechał po prostu tam gdzie była okazja pojechać.
Czyżby? Bardzo słusznie stryj zauważył, że JMJ to - jak on nazwał "konformista", a ja, że oportunista. Jarre nie pojechał do Chin ze względów stricte politycznych - i nie na wycieczkę (która była "przy okazji") tylko wykorzystał sposobność medialnego lansu w orientalnym kraju, gdzie to wydarzenie kulturalne miało szeroki oddźwięk na całym świecie (zachodnia prasa: "Was China Ready for Jarre's Pop?") - to raz, a dwa, że w krajach "niezachodnich" kwitło na masową potęgę piractwo. Nie od dziś wiadomo, że piractwo nakręca koniunkturę sprzedaży oryginałów. Wyjazd do Chin należy w tym kontekście traktować jako przedsięwzięcie długofalowe, które przyniosło profity po latach. Warto pamiętać, że 2 lata trwały pertraktacje strony francuskiej i chińskiej .To było zaplanowane przedsięwzięcie zakrojone na wielką skalę, a nie okazja do pojechania tak "po prostu"... Jarre tam "gwiazdorzył", a nie koncertował... Zresztą, jego "koncerty" to osobny temat wizerunkowej ściemy...
Ostatnio zmieniony 02 paź 2018, 17:19 przez greenocean, łącznie zmieniany 10 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

greenocean
Zweryfikowany
Doświadczony
Posty: 80
Rejestracja: 24 mar 2009, 0:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Giżycko
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115394

Post autor: greenocean »

Tellur pisze:Jeśli krytykuje się Jarre'a za Chiny, to należałoby konsekwentnie krytykować TD i KS za Polskę za żelazną kurtyną - a przecież to ich występy podłożyły podwaliny pod rozwój gatunku w kraju.
Inna skala, inna liga. Jarre i Chiny to był (komercyjny) pewniak, w przypadku TD i KS w Polsce - to była zupełnie inna muza i niszowa, choć z pewnością, zyskali u nas wielu fanów.
O jakim gatunku mowa? O muzyce elektronicznej w ogóle? Hmm....



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

greenocean
Zweryfikowany
Doświadczony
Posty: 80
Rejestracja: 24 mar 2009, 0:35
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Giżycko
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Wiek: 46
Kontakt:
Status: Offline

#115395

Post autor: greenocean »

Belmondo pisze:Natomiast zarowno artysta na dorobku jak i artysta dorobiony jeden i drugi musi traktowac swoja kariere jak biznes.
Nie musi. To, że oni tak robią, nie oznacza przymusu. Oni tak chcą! Nikt nikogo nie zmusza do bycia "muzyczną prostytutką". To jest wybór, zwłaszcza tych "dorobionych". A "niedorobieni" aspirują... :lol:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#115396

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
Nie wydaje mi sie. Znaczy w sensie zeby mial kasy wbrod z tantiem.
Natomiast zarowno artysta na dorobku jak i artysta dorobiony jeden i drugi musi traktowac swoja kariere jak biznes. Wpp. pierwszy nie zrobi kariery, a drugiego kariera zacznie sie sypac.
Może i tak, obawiam się jednak że gdyby wszyscy artyści traktowali swoją działalność jak biznes, to nie powstało by wiele wybitnych dzieł.

Co do Jarra, może i nie ma pieniedzy w bród ale parę milionów chyba zarobił, więc gdyby chciał, mógłby zająć się muzyką artystyczną.
Zdecydował inaczej.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat