Vangelis ⇒ Chariots of fire
Moderatorzy: fantomasz, monsoon, spawngamer
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Chariots of fire
Przesłuchałem cały album - i według mnie jest on słaby. Ta melodia na której jest oparty za bardzo mi nie wpada w ucho. Aranżacja dość uboga, za mało rozmachu. Podobało mi się "Jerusalem", ale okazuje się, że to nie jest Vangelisa.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1654
- Rejestracja: 17 gru 2004, 2:42
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: przedmieścia Warszawy
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Vangelis, Jean-Michel Jarre, Kraftwerk, Ennio Morricone, The Future Sound of London, Amon Tobin, Aphex Twin, Boards of Canada, Bonobo
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Wiek: 39
- Status: Offline
a mnie podobał się cały album...zwłaszcza "The Titles", "Eric's Theme" i tytułowy utwór który jest "kolażem" wcześniejszych utworów.
Jerusalem to stary psalm, bardzo znany w Wielkiej Brytanii.
Zdecydowanie zasłużony Oscar (czyt. posążek służący Vangelisowi jako podpurka do drzwi).
Jerusalem to stary psalm, bardzo znany w Wielkiej Brytanii.
Zdecydowanie zasłużony Oscar (czyt. posążek służący Vangelisowi jako podpurka do drzwi).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2368
- Rejestracja: 19 kwie 2005, 10:09
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Różni polscy, nie wymienię, by nie było, że się podlizuję :p
po za nimi, ...
Vangelis, Tangerine Dream, - Zawód:
- Zainteresowania: muzyka EL. fotografia, astronomia
- Status: Offline
Potwerdzam, ogólnie jest to bardzo dobra płyta, a zwłaszcza ostatni utwór, który jest jak obraz impresjonisty... Hmmm, nie stać mine na Monet'a czy Van Gohg'a, to słucham sobie wałaśnie takich utworów jak Chariots Of Fire. kompozycja zawiera tak wysoki potencjał emocjonalny, jak ktos może uznać to za mało ciekawe? Mało rozmachu, hehehe, Rafalnew, przysłuchaj się dokładnie. Rozmach nie zawsze oznacza przekotlenie, jak w monumentach; Mythodea i Alexander. Tu rozmachrm jest liryczne, bogactwo barw, warstw emocjonalnych, nie czesto spotykane wsród twórców muzyki elektronicznej.Marcin Janeczek pisze:a mnie podobał się cały album...zwłaszcza "The Titles", "Eric's Theme" i tytułowy utwór który jest "kolażem" wcześniejszych utworów.
Jerusalem to stary psalm, bardzo znany w Wielkiej Brytanii.
Zdecydowanie zasłużony Oscar (czyt. posążek służący Vangelisowi jako podpurka do drzwi).
Pozdrawiam, R.
Grozi mi aleksytymia
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Szczerze mówiąc to dla mnie jest to muzyka bez emocji. Nie robi na mnie praktycznie żadnego wrażenia. Czasem sobie leci w radiu to ani nie przełączam, ani nie podgłaszam. O rozmachu mówiłem w odniesieniu do aranżacji i chyba przyznasz, że nie jest on tu duży.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2368
- Rejestracja: 19 kwie 2005, 10:09
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Różni polscy, nie wymienię, by nie było, że się podlizuję :p
po za nimi, ...
Vangelis, Tangerine Dream, - Zawód:
- Zainteresowania: muzyka EL. fotografia, astronomia
- Status: Offline
Rozumiem cie doskonale, rozmachu jako aranżacji na wielką orkiestre to tu rzeczywiście nie ma, ale weź taki Blade Runner, czy El Greco lub, The City, tam tez niema wielkiej orkiestracji, utwory te nie są monumentami w skali wspomnianych: Alexandra, Czy Mythodea. Niosą jednak wielki ladunek emocjonalny, te kompozycje są jak obrazy. Water Lilies 1906 Monet,rafalnew pisze:Szczerze mówiąc to dla mnie jest to muzyka bez emocji. Nie robi na mnie praktycznie żadnego wrażenia. Czasem sobie leci w radiu to ani nie przełączam, ani nie podgłaszam. O rozmachu mówiłem w odniesieniu do aranżacji i chyba przyznasz, że nie jest on tu duży.
http://sunsite.sut.ac.jp/wm/paint/auth/ ... l-1906.jpg ,
czyż nie jest piękny, chopć monumentem nie jest?, "Bitwa pod Grunwaldem"
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Mate ... unwald.jpg
nie wątpliwie monumentalne dzieło, ale człowiek się gubi w tym chaosie...
Grozi mi aleksytymia
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Co do Blade Runner się zgodzę - nie ma orkiestracji, muzyka bardziej elektroniczna, ogromny ładunek emocjonalny oddający jakiś niepokój, zagrożenie, owiany tajemniczością. Pozostałych dwóch nie słyszałem, więc nie będę się wypowiadał. Natomiast nie przeszkadza mi tyle fakt, że Chariots of Fire nie jest tak brawurowo zoorkiestrowane, co to, że jest on zaaranżowany zbyt prosto. Melodia też na mnie wrażenia nie robi, więc nie ma czegoś co by w tym albumie przyciągało moją uwagę. Co do obrazów to też nie będę się wypowiadał, bo ja uznaję jedynie surrealizm/abstrakcje .
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1006
- Rejestracja: 15 gru 2004, 19:30
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Lubelskie, wieś
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Jarre, Namlook, Schulze, Jenssen
- Zawód: programista
- Zainteresowania: malarstwo, fotografia, grafika, ogrody
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Abstrahując od tematu wątku, a odnośnie obrazów, to teraz robi się to inaczej:Rubycon pisze:[...]
http://sunsite.sut.ac.jp/wm/paint/auth/ ... l-1906.jpg ,
[...]
http://www.pinakoteka.zascianek.pl/Mate ... unwald.jpg
http://www.cgnetworks.com/gallerycrits/ ... 194283.jpg
http://www.cgnetworks.com/gallerycrits/ ... 194292.jpg
http://www.cgnetworks.com/gallerycrits/ ... 194288.jpg
http://www.cgnetworks.com/gallerycrits/ ... 194335.jpg
http://www.cgnetworks.com/gallerycrits/ ... 194389.jpg
http://www.cgnetworks.com/gallerycrits/ ... 194273.jpg
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Twardziel
- Posty: 554
- Rejestracja: 23 sie 2005, 21:56
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Gdynia
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka.
- Płeć:
- Status: Offline
.... fantastyczne....
Cóż, panowie. Chariots of Fire jest soundtrackiem i musi, w zasadzie, być rozpatrywany głównie pod kątem filmu. Owszem, lubimy się w domowym zaciszu zachwycać dobrą muzyką i to jest dobre (chyba ), sam też tak robię. I teraz to czy nam się podoba czy nie, to, czy jest natchnione czy też bez uczuć, to są nasze jednostkowe odczucia. Warto o nich porozmawiać, ale nie należy zapominać, że opinie są dyktowane naszymi gustami.
Jako że jest to muzyka do filmu warto zadać sobie pytanie czy taka prostota aranżacji, o której pisze rafalnew, jest na miejscu w filmie. Bo cóż można powiedzieć o artyście, jeśli jego dzieło jest podyktowane warunkami pracy (reżyser chciał - reżyser dostał). Jeśli uznamy, że film wymagał prostoty brzmienia to możemy śmiało powiedzieć, że muzyka jest zrobiona z największym rozmachem na jaki Vangelis mógł sobie pozwolić. A jeśli nie... no to temat jest cały czas otwarty
Pozdrawiam
There are words that should never drift in the air - Öszibarack
Można tak powiedzieć,ale po co tak mówić - S. Tym
Można tak powiedzieć,ale po co tak mówić - S. Tym
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1654
- Rejestracja: 17 gru 2004, 2:42
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: przedmieścia Warszawy
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Vangelis, Jean-Michel Jarre, Kraftwerk, Ennio Morricone, The Future Sound of London, Amon Tobin, Aphex Twin, Boards of Canada, Bonobo
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Wiek: 39
- Status: Offline
Szczerze współczujemy....nie wiesz co tracisz.rafalnew pisze:Szczerze mówiąc to dla mnie jest to muzyka bez emocji. Nie robi na mnie praktycznie żadnego wrażenia.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 535
- Rejestracja: 04 maja 2005, 9:56
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Po prostu mi się nie podoba. Nie będę się na siłę doszukiwał czegoś, czego - według mnie - nie ma. Natomiast co do soundtracków również kiedyś pisałem, że muzyka do filmu musi być podporządkowana jego wymaganiom, dlatego trudno jest tu zrobić coś naprawdę dobrego. Być może to, że aranżacja jest taka prosta wynikało właśnie z potrzeby dostosowania obrazu do filmu. Natomiast nie zmienia to faktu, że ten album mi się nie podoba. Zbyt spokojny, za mało dynamiczny.
@Marcin Janeczek: przecież to kwestia gustu . Po prostu mi "Rydwany Ognia" nie podchodzą .
@Marcin Janeczek: przecież to kwestia gustu . Po prostu mi "Rydwany Ognia" nie podchodzą .
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 2368
- Rejestracja: 19 kwie 2005, 10:09
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Różni polscy, nie wymienię, by nie było, że się podlizuję :p
po za nimi, ...
Vangelis, Tangerine Dream, - Zawód:
- Zainteresowania: muzyka EL. fotografia, astronomia
- Status: Offline
Jeszxcze bardziej off topic, czy ktoś widział film "Lnagoriery" wg. S. KingaVix pisze:.... fantastyczne....[...]
ta grafika jest jak żywcem wzieta z tego filmu...
Grozi mi aleksytymia
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Zaawansowany
- Posty: 131
- Rejestracja: 06 sie 2005, 22:43
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Zgierz
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Właśnie w RMF FM zapodali Chariots Of Fire. 16 grudnia godz 22.50
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
W RMFie mają tylko 200 mp3-ek i grają na okrągło w trybie "random". Ten Vangelis pojawia się dośc często i chyba jest tam przez pomyłkę Musimy wytrzymać te 5 lat zanim doniosą im nowy CD-R...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Twardziel
- Posty: 554
- Rejestracja: 23 sie 2005, 21:56
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Gdynia
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: muzyka.
- Płeć:
- Status: Offline
"Tylko"? Myślę, że opdałeś bardzo optymistyczny wariantStefan pisze:W RMFie mają tylko 200 mp3-ek i grają na okrągło w trybie "random".
pozdr.
There are words that should never drift in the air - Öszibarack
Można tak powiedzieć,ale po co tak mówić - S. Tym
Można tak powiedzieć,ale po co tak mówić - S. Tym
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Niedoświadczony
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 lis 2005, 13:36
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Szczecin
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: technik spedytor
- Zainteresowania: bukmacherka, film, literatura, Vangelis, sport
- Status: Offline
Soundtracki mają to do siebie, ze aby w pełni je docenic potrzebna jest zarówno muzyka jak i obraz.
Kiedyś gdy pierwszy raz słuchałem Blade Runnera płyta ta nie zrobiła na mnie większego wrażenia - dopiero jak obejrzałem film to doceniłem tą muzykę. Teraz zawsze słuchając tej płyty mam przed oczami sceny z filmu co pozwala lepiej docenic walory tej muzyki.
Podobnie może byc z Chariots of Fire - muzyka tu jak już wspomniano nie jest pompatyczna i bogata w orkiestrę przez co może się wydawac "takim sobie brzdękaniem". Polecam jednak obejrzec film, zobaczyc tę znaną scenę podczas której leci tytułowy utwór i wtedy w pełni świadomie wydawac sądy.
Bo sama muzyka moim zdaniem to jeszcze nie wszystko, do niej potrzebny jest obraz (jeśli go nie ma, to wyobraźnia). Bo któż z nas słuchając w ciemności Vangelisa nie przywołuje sobie jakichś obrazów kojarzących się z muzyką?
Kiedyś gdy pierwszy raz słuchałem Blade Runnera płyta ta nie zrobiła na mnie większego wrażenia - dopiero jak obejrzałem film to doceniłem tą muzykę. Teraz zawsze słuchając tej płyty mam przed oczami sceny z filmu co pozwala lepiej docenic walory tej muzyki.
Podobnie może byc z Chariots of Fire - muzyka tu jak już wspomniano nie jest pompatyczna i bogata w orkiestrę przez co może się wydawac "takim sobie brzdękaniem". Polecam jednak obejrzec film, zobaczyc tę znaną scenę podczas której leci tytułowy utwór i wtedy w pełni świadomie wydawac sądy.
Bo sama muzyka moim zdaniem to jeszcze nie wszystko, do niej potrzebny jest obraz (jeśli go nie ma, to wyobraźnia). Bo któż z nas słuchając w ciemności Vangelisa nie przywołuje sobie jakichś obrazów kojarzących się z muzyką?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 802
- Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: Czarownik :]
- Zainteresowania: Muzyka, stare analogowe syntezatory, grafika, malarstwo, filozofia, sadownictwo ;)
- Status: Offline
Pozwoliłem sobie na mały cytat ze stronki monsoona, taka ciekawostka:
(...)twoja muzyka filmowa miała wpływ na całe pokolenie kompozytorów filmowych, wiem, że w latach 70-tych nagrałeś muzykę do niedużych filmów jak L'Apocalypse des animaux, ale oczywiście Chariots of Fire rozsadził wszystko. Porozmawiajmy o związku między muzyką a obrazem w filmie, bo między twoją muzyką i obrazem w tym filmie była olbrzymia synergia. Komponowałeś ją dla tego filmu?
Tak, chociaż początkowo miało być inaczej, wcześniej zadecydowano, że muzyka w sekwencji początkowej będzie inna. Miał to być L'enfant [wcześniejszy otwór z Opéra Sauvage, rok później wykorzystany w Roku niebezpiecznego życia], bo tak chciał reżyser, więc nakręcił tą scenę z L'enfant i był przekonany, że to miało być tak. Poprosił mnie o skomponowanie muzyki do reszty filmu, a ja mu mówię: "Nie zgadzam się, mogę zrobić coś lepszego, to nie tego utworu potrzebujesz, tu trzeba czegoś bardziej odpowiedniego". On na to "Nie sądzę, abyś mógł to przeskoczyć, bo to dokładnie to, czego potrzebuję i to pasuje tu doskonale, więc niech tylko reszta będzie tak dobra, jak to". Skomponowałem Chariots of Fire, i na końcu zgrywania filmu powiedziałem: "Zrób mi przysługę, wsadź to na początek filmu i oceń, i jeśli uznasz, że L'enfant jest lepszy, to go zostaw". Wystarczyły trzy minuty by zmienił zdanie, i tak mamy Chariots of Fire. Inaczej to byłoby zupełnie co innego.(...)
Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 1654
- Rejestracja: 17 gru 2004, 2:42
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: przedmieścia Warszawy
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Vangelis, Jean-Michel Jarre, Kraftwerk, Ennio Morricone, The Future Sound of London, Amon Tobin, Aphex Twin, Boards of Canada, Bonobo
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Wiek: 39
- Status: Offline
Heheh " Pojechał" Vangelisowi po ambicji jego własnym utworem ... i tak oto powstał jeden z najbardziej znanych motywów muzycznych na świecie
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Twardziel
- Posty: 665
- Rejestracja: 01 sty 2009, 15:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Czarnylas
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: Muzyka Historia Fantastyka
- Status: Offline
Taka mała ciekawostka związana z igrzyskami olimpijskimi, mianowicie w 1984 r. na IO w Sarajewie wykorzystano ów motyw (tylko nie wiadomo konkretnie w którym momencie zbyt suchy opis o tymże m.).
Pax Vobiscum
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 4029
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 19:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Toruń
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze
- Zawód: pełnomocnik
- Zainteresowania: muzyka, historia, sztuka
- Płeć:
- Wiek: 48
- Kontakt:
- Status: Offline
Najładniejszy jest ostatni utwór. Moim zdaniem jest bardzo nostalgiczny i skłania do zadumy. Tak mogę w jednym zdaniu określić ten wspaniały album.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 213
- Rejestracja: 16 sty 2007, 16:39
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Stargard
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Kitaro, Vangelis, Jarre, K. Schulze, Tangerine Dream....
- Zawód:
- Zainteresowania: Fotografia
- Płeć:
- Wiek: 49
- Status: Offline
Ja się nie zgodzę. A juz szczególnie w wypadku muzyki filmowej Vangelisa. Do moich ulubionych należą albumy z muzyką ilustracyjną do filmów których nie oglądałem, np. La Fete Sauvage, Opera Sauvage. Akurat muzykę z Chariots of Fire niezbyt lubię, ale wolę samą muzykę niż ten film. Według mnie film jest nudny. A w wypadku muzyki instrumantalnej zawsze nasuwają się jakieś obrazy, wspomnienia, refleksje. Co do Chariots of Fire to zdumiewa mnie taka popularność tego albumu. Największy sentyment mam do utworu Five Circles, to mój ulubiony z tej płyty.Bzyku pisze:Soundtracki mają to do siebie, ze aby w pełni je docenic potrzebna jest zarówno muzyka jak i obraz.
Kiedyś gdy pierwszy raz słuchałem Blade Runnera płyta ta nie zrobiła na mnie większego wrażenia - dopiero jak obejrzałem film to doceniłem tą muzykę. Teraz zawsze słuchając tej płyty mam przed oczami sceny z filmu co pozwala lepiej docenic walory tej muzyki.
Podobnie może byc z Chariots of Fire - muzyka tu jak już wspomniano nie jest pompatyczna i bogata w orkiestrę przez co może się wydawac "takim sobie brzdękaniem". Polecam jednak obejrzec film, zobaczyc tę znaną scenę podczas której leci tytułowy utwór i wtedy w pełni świadomie wydawac sądy.
Bo sama muzyka moim zdaniem to jeszcze nie wszystko, do niej potrzebny jest obraz (jeśli go nie ma, to wyobraźnia). Bo któż z nas słuchając w ciemności Vangelisa nie przywołuje sobie jakichś obrazów kojarzących się z muzyką?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |