Ostatni post z poprzedniej strony:
Nie trzeba być grafologiem, żeby stwierdzić, że oba autografy znacznie się różnią. Wystarczy spojrzeć chociażby na zamykanie liter, itp. Na różnice w podpisie mogą przecież wpłynąć warunki, w jakich został składany, pośpiech itp. Nie brałbym jako wzorca także autografu z "See You Later," nad okładką pracował sztab grafików. Vangelis mógł złożyć wtedy dziesiątki autografów, z których ten właśnie wybrano, a później jeszcze poprawiono.Jak dla mnie autograf Michała nie jest oryginalny. I to nie ze względu na charakter pisma. Gdyby ktoś sprzedawał płytę z oryginalnym autografem, niewątpliwie poinformowałby o tym nabywcę. W końcu autograf Vangelisa to nie podpis Dody i jego wartość dla kolekcjonera jest nie tylko materialna. Michał tymczasem, jak sam pisze, dopiero niedawno to odkrył.