Vangelis ⇒ Night of Poetry
Moderatorzy: fantomasz, monsoon, spawngamer
-
Autor tematu - Doświadczony
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 paź 2006, 21:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kielce
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Night of Poetry
Blisko dwa lata zajęło mi zdobycie w jęz. angielskim i przetłumaczenie większości tekstów z tej płyty. Choćby dla samego siebie warto było. Nie wrzucam wszystkich na raz gdyż zawartośc jest olbrzymia i post stałby się totalnie nieczytelny. Poza tym nie jestem przekonany czy jest to atrakcja dla fanów V. Poniżej tekst pierwszy. Wszelkie poprawki mile widziane.
Wiersz 1
Euripides: Bacchae (verses 395-430)
Knowledge is not wisdom.
A knowing mind that ignores its own limits
has a very short stand
and the man who aims too high
never reach what lies within his grasp.
such is the ... and i know none worse
of perversely ambitious phanatical men.
O, to be in Cypurs, the island home of Aphrodite
where the spirits of love thrill the blood of men with magic reasons
or in that mythical land of the many-mouthed river
whose floods make deserts bloom.
O where the Muses play, Pieria
whose peerless beauty of lovingly hugs the slopes of Olympus.
O Bromius, ... Bromius, take me there
pave the way with romp and prayer
to the land of the graces, the land of desire
where freadom is law
and women can revel with Bacchus.
The divine son of Zeus rejoices in festivity.
Of all his loves, the first is Peace
He hates only those who spurn the daylight joys and the night's delights
that make life rich.
How prudent to keep one's heart and mind away from those
who think they know all.
Give me the simplness wisdom ... faith ....
and I will make it mine.
Eurypides: Bachantki (wers: 395-430)
Nie mądrość to taka mądrość
Ponad ludzką myśleć miarę.
Krótkie życie kto w nim ściga sprawy wielkie,
Nie uchwyci tego, co jest już,
W tej chwili.
To szaleńców obyczaje
Lub błądzących, tak ja myślę.
Podążyłabym na Cypr, Wyspę drogą Afrodycie,
Gdzie śmiertelnych uwodzące
Władają ludźmi Erosy,
Albo na Faros, którą
Sto ujść barbarzyńskiej rzeki użyźnia
Choć brak tam deszczu,
Lub gdzie jest tak wychwalana Pieryjska siedziba muz
I stok czcigodny Olimpu.
Tam mnie prowadź! Bromios, Bromiois!
Prowadź przodem, nuże Twój!
Tam Charyty, tam Tęsknota,
Tam trzeba szaleć bachantkom.
Bo ten Bóg, ten syn Zeusowy,
Zwykł radować się świętami.
Nie cierpi tych, którym nie w smak
Jasnym dniem i miłą nocą
Byt rozkoszny wciąż przeżywać.
Lepiej serce, umysł trzymać
Z dala od tych, co przemądrzy.
To, w co wierzy, to co czci
Skromny, prostych ludzi tłum,
I ja dla siebie przyjąć chcę
Wiersz 1
Euripides: Bacchae (verses 395-430)
Knowledge is not wisdom.
A knowing mind that ignores its own limits
has a very short stand
and the man who aims too high
never reach what lies within his grasp.
such is the ... and i know none worse
of perversely ambitious phanatical men.
O, to be in Cypurs, the island home of Aphrodite
where the spirits of love thrill the blood of men with magic reasons
or in that mythical land of the many-mouthed river
whose floods make deserts bloom.
O where the Muses play, Pieria
whose peerless beauty of lovingly hugs the slopes of Olympus.
O Bromius, ... Bromius, take me there
pave the way with romp and prayer
to the land of the graces, the land of desire
where freadom is law
and women can revel with Bacchus.
The divine son of Zeus rejoices in festivity.
Of all his loves, the first is Peace
He hates only those who spurn the daylight joys and the night's delights
that make life rich.
How prudent to keep one's heart and mind away from those
who think they know all.
Give me the simplness wisdom ... faith ....
and I will make it mine.
Eurypides: Bachantki (wers: 395-430)
Nie mądrość to taka mądrość
Ponad ludzką myśleć miarę.
Krótkie życie kto w nim ściga sprawy wielkie,
Nie uchwyci tego, co jest już,
W tej chwili.
To szaleńców obyczaje
Lub błądzących, tak ja myślę.
Podążyłabym na Cypr, Wyspę drogą Afrodycie,
Gdzie śmiertelnych uwodzące
Władają ludźmi Erosy,
Albo na Faros, którą
Sto ujść barbarzyńskiej rzeki użyźnia
Choć brak tam deszczu,
Lub gdzie jest tak wychwalana Pieryjska siedziba muz
I stok czcigodny Olimpu.
Tam mnie prowadź! Bromios, Bromiois!
Prowadź przodem, nuże Twój!
Tam Charyty, tam Tęsknota,
Tam trzeba szaleć bachantkom.
Bo ten Bóg, ten syn Zeusowy,
Zwykł radować się świętami.
Nie cierpi tych, którym nie w smak
Jasnym dniem i miłą nocą
Byt rozkoszny wciąż przeżywać.
Lepiej serce, umysł trzymać
Z dala od tych, co przemądrzy.
To, w co wierzy, to co czci
Skromny, prostych ludzi tłum,
I ja dla siebie przyjąć chcę
rickdeckard
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 8148
- Rejestracja: 02 kwie 2004, 15:14
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Uniejów
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk, Laibach, 2+1, ABBA
- Zawód: historyk, kraftolog
- Zainteresowania: Kraftwerk! Także nuda i lektura wszystkiego co sprzed oczu nie ucieka
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Jest. Wrzucaj, proszę, kolejne.rickdeckard pisze:Poza tym nie jestem przekonany czy jest to atrakcja dla fanów V.
Kraftolog f.
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1584
- Rejestracja: 12 sty 2005, 10:21
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: z Gdańska
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
ekhm, kto tłumaczył ten wiersz?
"wiedza to nie mądrość"Knowledge is not wisdom.
A new life awaits you in the off-world colonies!
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Doświadczony
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 paź 2006, 21:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kielce
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
-
- Habitué
- Posty: 1584
- Rejestracja: 12 sty 2005, 10:21
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: z Gdańska
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
ja nie krytykuję, tylko wskazuję, że to nie jest dobre tłumaczenie, co pokazałem na w/w przykładzie. za duża dowolność w doborze słów, panie adamie
A new life awaits you in the off-world colonies!
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Doświadczony
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 paź 2006, 21:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kielce
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Ogólnie myślę że tłumaczenie Eurypidesa wymaga odrobiny odwagi i mnóstwa szaleństwa. Czy są błędy? Zapewne. Wieloznaczność słów? Dosyć znaczna. A jaką mam pewność że tłumaczenie oryginału na Angielski nie jest "przekłamane"? Żadnej. Tłumaczenie tekstów ma tę zaletę że pozostawia pewną dowolność interpretacji, a poezja pozwala bazować na niejednolitości. Starałem się dobrać język ówczesny (może niepotrzebnie),.
Samo słowo wisdom w tym zdaniu znacznie ładniej wyglądałoby użyte w znaczeniu filozoficznym. . Jednak w kontekście treści nie pasuje ni w ząb. Stąd taka moja decyzja.
Robert. Znajdź ów utwór w tłumaczeniu na jęz. francuski a z przyjemnością zapoznam się z Twoim tłumaczeniem, w pełni mając zaufanie do Twej znajomości języka.
Choć mnie osobiście tekst angielski nie przeszkadza, podobnie jak polski .
Samo słowo wisdom w tym zdaniu znacznie ładniej wyglądałoby użyte w znaczeniu filozoficznym. . Jednak w kontekście treści nie pasuje ni w ząb. Stąd taka moja decyzja.
Robert. Znajdź ów utwór w tłumaczeniu na jęz. francuski a z przyjemnością zapoznam się z Twoim tłumaczeniem, w pełni mając zaufanie do Twej znajomości języka.
Choć mnie osobiście tekst angielski nie przeszkadza, podobnie jak polski .
rickdeckard
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1584
- Rejestracja: 12 sty 2005, 10:21
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: z Gdańska
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
yo, adam, zwróć uwagę, że tłumacząc z fra lub ang - tłumaczymy tłumaczenie, bo oryginał jest pewnie po grecku, lub nawet gorzej - antyczną greką pisany. ile eurypidesa zostało z 3 tłumaczenia przy pozostawionej pewnej dowolności interpretacyjnej? zostańmy przy ang. kto che ten doczyta.
A new life awaits you in the off-world colonies!
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Doświadczony
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 paź 2006, 21:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kielce
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Dokładnie to mam na myśli. Dlatego też zapytałem na samym początku czy wrzucac resztę gdyż spodziewałem sie takowej reakcji. Tak więc teraz pozostaje zastanowić sie nad dodaniem kolejnych utworów. Może wystarczą teksty anglojęzyczne?Tłumaczymy Tłumaczenie
rickdeckard
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1584
- Rejestracja: 12 sty 2005, 10:21
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: z Gdańska
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
wystarczą
A new life awaits you in the off-world colonies!
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
A chance to begin again in the golden land of opportunity and adventure.
Vangelis - strona bardzo nieoficjalna...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 8148
- Rejestracja: 02 kwie 2004, 15:14
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Uniejów
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk, Laibach, 2+1, ABBA
- Zawód: historyk, kraftolog
- Zainteresowania: Kraftwerk! Także nuda i lektura wszystkiego co sprzed oczu nie ucieka
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Nie wystarczą, chętnie czytam tłumaczenia.
Kraftolog f.
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Zaawansowany
- Posty: 149
- Rejestracja: 28 sty 2005, 10:20
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Lublin
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
He... he... no właśnie jednemu wystarczą, drugiemu nie... jak zwykle... na trzech Polaków będzie pięć opcji politycznych...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Doświadczony
- Posty: 98
- Rejestracja: 02 paź 2006, 21:19
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Kielce
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Panowie. Wrzucam więc obie wersje językowe. Monsoon traktuj polskojęzyczną z przymrużeniem oka
A wszystkim zainteresowanym niezależnie od znajomości języków obcych życzę miłej lektury.
A jeśli ktoś znajdzie chwilę na dokonanie alternatywnego tłumacznia to jestem jak najbardziej ZA
Homer: The Iliad; Book VI; Hector and Andromache
Hector left the house by the same route he’d come, through the well-built streets, across the mighty city, and reached the Scaean Gates, beyond which he’d go out onto the plain. There his wife ran up to meet him, Andromache, daughter of great-hearted Eëtion, who’d included a large dowry with her. Eëtion had lived below forested Mount Placus, in Thebe, king of the Cilician people. She’d become married wife to Hector of the shining helmet. Now she met him there. With her came the nurse, holding at her breast their happy infant child, well-loved son of Hector, like a beautiful star.
Hector had named him Scamandrius, but others called him Astyanax, lord of the city, because Hector was Troy’s only guardian. Hector looked at his son in silence, with a smile.
Andromache stood close to him, weeping. Taking Hector by the hand, she spoke to him.
“My dear husband, your warlike spirit will be your death. You’ve no compassion for your infant child, for me, your sad wife, who before long will be your widow. For soon the Achaeans will attack you, all together, and cut you down. As for me, it would be better, if I’m to lose you, to be buried in the ground. For then I’ll have no other comfort, once you meet your death, except my sorrow. I have no father, no dear mother. For lord Achilles killed my father, when he wiped out Thebe,city with high gates, slaying Eëtion.
But he didn’t strip his corpse—his heart felt too much shame for that. So he burned him in his finely decorated armour and raised a burial mound above the ashes. Mountain nymphs, daughters of aegis-bearing Zeus, planted elm trees all around his body. I had seven brothers in my home. All went down to Hades in a single day, for swift-footed lord Achilles killed them all, while they were guarding their shambling oxen and their white shining sheep. As for my mother, who ruled wooded Thebe-under-Placus, he brought her here with all his other spoils. Then he released her for a massive ransom. But archer goddess Artemis then killed her in her father’s house. So, Hector, you are now my father, noble mother, brother, and my protecting husband. So pity me. Stay here in this tower. Don’t orphan your child and make me a widow.
Homer: Iliada; Pieśń VI; Spotkanie i rozmowa Hektora z Andromachą
Gdy zaś dążąc przez miasto ku bramie doszedł obszernej,
Skajskiej, (tędy albowiem zamyślał wyjść na równinę),
Tam przybiegła ku niemu bogata, posażna małżonka
Andromache, córka zacnego Ejetiona;
Ejetiona co mieszkał w pobliżu Plakos leśnego,
W Tebie pod górą Plakos i mężom Cylickim panował;
Jego to córkę za żonę posiadał Hektor wojownik.
Ona go tedy spotkała, ciążyła za nią służąca
Dziecko przy piersi trzymając niewinne i jeszcze niemowlę,
Hektorydę miłego, równego gwieździe świecącej.
Jego nazywał Hektor Skamandrem, lecz inni go zwali Astyanaxem, bo Hektor sam jeden bronił Iliony.
Jemu się Hektor uśmiechnął w milczeniu na chłopca patrzący;
Andromache się zaś do niego łzami zalana
Zbliża chwytając za rękę i słowem poczyna i mówi:
"Dziwny! kiedyś cię zgubi twe męztwo, ach nie masz litości
Nad niemowlęciem i mną nieszczęsną; ja wkrótce zostanę
Wdową po tobie, bo wnet cię zamordują Achaje,
Napadając pospołem.
Zaprawdę by lepiej mi było
Skryć się pod ziemie, gdy ciebie mi braknie, bo wtedy pociechy
Żadnej nie będzie, gdy ty przeznaczenia swego dokonasz,
Tylko żałoba, — już nie mam ni ojca ni matki dostojnej.
Ojca bowiem naszego pokonał boski Achilles,
Również i ludne miasto Kilików do szczętu wyburzył,
Thebę o bramach wysokich i zabił Ejetiona;
Broni mu zaś nie odebrał, bo wielce się tego obawiał,
Ale go spalił na stosie z rynsztunkiem całym ozdobnym,
W miejscu mogiłę usypał; wiązami ją poobsadzały
Nimfy górskie, potomstwo Diosa co trzęsie egidą.
Wszak ci też braci siedmioro ja miałam w pałacach ojcowskich,
Oni zaś wszyscy jednego poranku zeszli do Hada,
Wszystkich albowiem zabił Achilles w biegu najszybszy,
Koło ciężko chodzących wołów i białych owieczek.
Matkę zaś co królowała pod górą, Plakos lesistą,
Tutaj na miejsce sprowadził, zarazem z innemi łupami;
Wkrótce ją wprawdzie on puścił pobrawszy wykup ogromny,
Ale ją w domu ojcowskim Artemis łucznica zabiła.
O Hektorze tyś dla mnie i ojcem i matką dostojną
Oraz i bratem, boś ty młodociany łoża towarzysz.
Teraz nade mną się zmiłuj i zostań tutaj na wieży,
Byś nie zostawił chłopczyka sierotą, a wdową małżonkę.
A wszystkim zainteresowanym niezależnie od znajomości języków obcych życzę miłej lektury.
A jeśli ktoś znajdzie chwilę na dokonanie alternatywnego tłumacznia to jestem jak najbardziej ZA
Homer: The Iliad; Book VI; Hector and Andromache
Hector left the house by the same route he’d come, through the well-built streets, across the mighty city, and reached the Scaean Gates, beyond which he’d go out onto the plain. There his wife ran up to meet him, Andromache, daughter of great-hearted Eëtion, who’d included a large dowry with her. Eëtion had lived below forested Mount Placus, in Thebe, king of the Cilician people. She’d become married wife to Hector of the shining helmet. Now she met him there. With her came the nurse, holding at her breast their happy infant child, well-loved son of Hector, like a beautiful star.
Hector had named him Scamandrius, but others called him Astyanax, lord of the city, because Hector was Troy’s only guardian. Hector looked at his son in silence, with a smile.
Andromache stood close to him, weeping. Taking Hector by the hand, she spoke to him.
“My dear husband, your warlike spirit will be your death. You’ve no compassion for your infant child, for me, your sad wife, who before long will be your widow. For soon the Achaeans will attack you, all together, and cut you down. As for me, it would be better, if I’m to lose you, to be buried in the ground. For then I’ll have no other comfort, once you meet your death, except my sorrow. I have no father, no dear mother. For lord Achilles killed my father, when he wiped out Thebe,city with high gates, slaying Eëtion.
But he didn’t strip his corpse—his heart felt too much shame for that. So he burned him in his finely decorated armour and raised a burial mound above the ashes. Mountain nymphs, daughters of aegis-bearing Zeus, planted elm trees all around his body. I had seven brothers in my home. All went down to Hades in a single day, for swift-footed lord Achilles killed them all, while they were guarding their shambling oxen and their white shining sheep. As for my mother, who ruled wooded Thebe-under-Placus, he brought her here with all his other spoils. Then he released her for a massive ransom. But archer goddess Artemis then killed her in her father’s house. So, Hector, you are now my father, noble mother, brother, and my protecting husband. So pity me. Stay here in this tower. Don’t orphan your child and make me a widow.
Homer: Iliada; Pieśń VI; Spotkanie i rozmowa Hektora z Andromachą
Gdy zaś dążąc przez miasto ku bramie doszedł obszernej,
Skajskiej, (tędy albowiem zamyślał wyjść na równinę),
Tam przybiegła ku niemu bogata, posażna małżonka
Andromache, córka zacnego Ejetiona;
Ejetiona co mieszkał w pobliżu Plakos leśnego,
W Tebie pod górą Plakos i mężom Cylickim panował;
Jego to córkę za żonę posiadał Hektor wojownik.
Ona go tedy spotkała, ciążyła za nią służąca
Dziecko przy piersi trzymając niewinne i jeszcze niemowlę,
Hektorydę miłego, równego gwieździe świecącej.
Jego nazywał Hektor Skamandrem, lecz inni go zwali Astyanaxem, bo Hektor sam jeden bronił Iliony.
Jemu się Hektor uśmiechnął w milczeniu na chłopca patrzący;
Andromache się zaś do niego łzami zalana
Zbliża chwytając za rękę i słowem poczyna i mówi:
"Dziwny! kiedyś cię zgubi twe męztwo, ach nie masz litości
Nad niemowlęciem i mną nieszczęsną; ja wkrótce zostanę
Wdową po tobie, bo wnet cię zamordują Achaje,
Napadając pospołem.
Zaprawdę by lepiej mi było
Skryć się pod ziemie, gdy ciebie mi braknie, bo wtedy pociechy
Żadnej nie będzie, gdy ty przeznaczenia swego dokonasz,
Tylko żałoba, — już nie mam ni ojca ni matki dostojnej.
Ojca bowiem naszego pokonał boski Achilles,
Również i ludne miasto Kilików do szczętu wyburzył,
Thebę o bramach wysokich i zabił Ejetiona;
Broni mu zaś nie odebrał, bo wielce się tego obawiał,
Ale go spalił na stosie z rynsztunkiem całym ozdobnym,
W miejscu mogiłę usypał; wiązami ją poobsadzały
Nimfy górskie, potomstwo Diosa co trzęsie egidą.
Wszak ci też braci siedmioro ja miałam w pałacach ojcowskich,
Oni zaś wszyscy jednego poranku zeszli do Hada,
Wszystkich albowiem zabił Achilles w biegu najszybszy,
Koło ciężko chodzących wołów i białych owieczek.
Matkę zaś co królowała pod górą, Plakos lesistą,
Tutaj na miejsce sprowadził, zarazem z innemi łupami;
Wkrótce ją wprawdzie on puścił pobrawszy wykup ogromny,
Ale ją w domu ojcowskim Artemis łucznica zabiła.
O Hektorze tyś dla mnie i ojcem i matką dostojną
Oraz i bratem, boś ty młodociany łoża towarzysz.
Teraz nade mną się zmiłuj i zostań tutaj na wieży,
Byś nie zostawił chłopczyka sierotą, a wdową małżonkę.
Ostatnio zmieniony 12 gru 2011, 21:57 przez rickdeckard, łącznie zmieniany 2 razy.
rickdeckard
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |