Ostatni post z poprzedniej strony:
jman pisze:Byłem na Biosphere we Wrocławiu, w ramach festiwalu Nowe Horyzonty. Garstka osób, nieustanne gadanie, na scenie mój wielki idol z lat '90 próbujący w jakikolwiek sposób zainteresować publikę. Bardzo źle to wyglądało.
Nowe dźwięki wypadły tragicznie nieciekawie. Stare "hity" w zupełnie niezmienionej formie. Czy Jenssen na scenie obsługiwał Winampa?
Facet na nowych płytach wciąż szuka nowych obszarów. Raczej błądzi. Dla mnie zostanie już na zawsze autorem Substraty.
Nie narzekaj ja na koncercie Biosphere miałem towarzystwo za sobą które opowiadało pornosy
