Wykryto blokowanie reklam: Forum istnieje dzięki wyświetlaniu reklam odwiedzającym nas użytkownikom. Prosimy o rozważenie wsparcia nas poprzez wyłączenie blokady reklam na naszej stronie.
phaedra75 pisze:Jerome'a wcisnąć do Tangerine Dream. Niech ma swoje miejsce też.
o tym zadecyduje Jerry -ale jakoś mi ten mlody Froese nie pasuje obok TD, KS , Vangelisa JMJ no i tego hmm Redshift ( co ci ludzie w tym Shreeve'ie widzą? )
Wcisnąć do "O muzyce elektronicznej ogólnie" albo zamknąć wątki.
No tak, więc wracając do Biosphere, jako jego wielki fan i posiadacz wszystkich płyt mogę polecić Wam przede wszystkim Substratę, uznaną za jeden z kamieni milowych dla ambientu, prezentującą "polarną" odmianę gatunku. Wydaje się, że właśnie na tej płycie Jenssen osiągnął pełnię stylu swej muzyki. Rzecz obowiązkowa
jman pisze:No tak, więc wracając do Biosphere, jako jego wielki fan i posiadacz wszystkich płyt mogę polecić Wam przede wszystkim Substratę, uznaną za jeden z kamieni milowych dla ambientu, prezentującą "polarną" odmianę gatunku. Wydaje się, że właśnie na tej płycie Jenssen osiągnął pełnię stylu swej muzyki. Rzecz obowiązkowa
Pamietam jak kilka dobrych lat temu u J.Kordowicza uslyszalem ta plyte po raz pierwszy. Sluchalem przy zgaszonym swietle (to poteguje wrazenia). Dzis to nadal jedna z moich ulubionych plyt.
smith pisze:Pamietam jak kilka dobrych lat temu u J.Kordowicza uslyszalem ta plyte po raz pierwszy. Sluchalem przy zgaszonym swietle (to poteguje wrazenia). Dzis to nadal jedna z moich ulubionych plyt.
Ja miałem te same odczucia. Podobnie, jak przy słuchaniu Mirage KS.
Dropsonde - chyba powtarzane sample tworzące rytm to styl Biosphere. Muzyka do w "normalnej" głośności, ale też nadająca się do cichego słuchania. Niezwykle klimatyczna, przenosząca od pierwszych dźwięków do swojego świata, uspokajająca. Brzmienie całości ciepłe, nasycone, dosyć narzucające się. Poszczególne brzmienia bardzo bogate, głębokie. Brzmienie eksponowane przede wszystkim, swobodne melodie w zaniku. Sample przyrodnicze i z instrumentów akustycznych (np. krótki wycinek jazzowej perkusji zapętlony przez prawie cały utwór), ale wszystko bardzo mocno przefiltrowane.
yeske pisze:Biosphere poznałem całkiem niedawno. Pierwszą płytką, która zachęciła mnie do poszukiwania dalszych była 'Patashnik'. Bardzo dobrze mi się tego słucha...
Fires of Ork 1 & 2 z Namlookiem też lubię
'Patashnik'- też ją lubię, świetne sample, dużo pomysłów, już nic innego Biosphere nie zrobiło na mnie takiego wrażenia
Też się zapoznałem z Patashnikiem i uważam, że to wyśmienita płyta. Jak pozostałe, które do tej pory słyszałem porywa klimatem i bogato fakturowanymi, nasyconymi brzmieniami. Sporo jest "zawieszonej" perkusji.
'Patashnik'- też ją lubię, świetne sample, dużo pomysłów, już nic innego Biosphere nie zrobiło na mnie takiego wrażenia
Coś w tym jest. Mimo tego, że za najgenialniejszą płytę Biosphere uważa się bardzo słusznie Substratę, większość fanów, w obliczu dzisiejszych nagrań Jenssena tęskni najbardziej i najczęściej właśnie za Patashnikiem. Usłyszałem ten album gdzieś w połowie lat '90, zrobił wówczas na mnie wielkie wrażenie. Do dziś pozostaje jedną z ulubionych płyt.[/url]
zdecydowanie nie przepadam za biosphere jesli chodzi o caloksztalt jego tworczosci ale za to uwielbiam jego SUBSTRATE i dla mnie ta plytka to jedno z najwiekszych osiagniec ambientu
Geir Jenssen ma ogromne uznanie wśród znanych muzyków. To dość istotne wg mnie. Wydaje mi się, że cały smak Biosphere ukryty jest w wysublimowanych i często sugestywnych brzmieniach. Tak jak odpowiednio narysowane kształty u HR Gigera oddziałują na widza tak samo odpowiednio dobrane brzmienia budują typowy wyalienowany północny klimat. W tym miejscu nasunęła mi sie myśl o ewolucji prawdziwego ambientu:
od BRIAN ENO
poprzez STEVE ROACH
do BIOSPHERE
Tych trzech artystów to wg mnie Trzy Filary ZEN w odniesieniu do muzyki ambient i próżno szukać nazwisk na równi ważnych i twórczych w tym gatunku.
Ostatnio zmieniony 15 mar 2007, 19:30 przez NEO, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuję VINYLripów pierwszych tłoczeń Steve Roacha. Posiadam ultra rzadkie pozycje światowej el-muzyki
Biosphere pierwszy swój pełnometrażowy album wydało w 1991 roku pomijając projekty BLEEP i inne.
Pete Namlook, którego posiadam WSZYSTKIE płyty swoją pierwszą pełnometrażowkę dopiero w 1993 roku.
Wspólną Fires Of Ork wydali w 1993 roku.
NIE SąDZę, NIE UWAżAM, NIE PODZIELAM opinii, że Geir Jenssen zaistniał na świecie ambientu dzięki Namlook'owi.
Życzę Ci takiej znajomości twórczości Namlook'a jaką ja posiadam. Serio bez szpanu.
Po wtóre Namlook promuje nowych twórców na EP'kach tzn 12 calowych vinylach często na stronach B czy też AA. Jeśli wydaje album w kooperacji to jest to raczej dowód uznania.
Juz byli tacy co uważali, że Namlook dzięki The Dark Side Of The Moog wypromował Klausa Schulze.
Ostatnio zmieniony 15 mar 2007, 19:33 przez NEO, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuję VINYLripów pierwszych tłoczeń Steve Roacha. Posiadam ultra rzadkie pozycje światowej el-muzyki
NEO pisze:
Pete Namlook, którego posiadam WSZYSTKIE płyty
Tak z akademickiej ciekawości zapytam: posiadasz wszystkie płyty (w sensie np CD, oczywiście oryginały) czy TYLKO wszystkie nagrania z wszystkich płyt (np pliki muzyczne mp3)?
[ Dodano: 2007-03-16, 09:44 ]
Zresztą to byłoby paranoją gdybym miał wszystkie albumy zakupione w FAX sygnowane podpisem Namlooka. Kupuję sukcesywnie wybrane pozycje dla mnie najlepsze. A co do ścisłości posiadam również pliki MP3 Namlooka.
poszukuję VINYLripów pierwszych tłoczeń Steve Roacha. Posiadam ultra rzadkie pozycje światowej el-muzyki
Niedawno przesłuchiwałem "Dropsonde". Po dwóch bardzo dobrych krążkach ("Substrata" i "Shenzou") i jednym bardzo słabym ("Autour...") dalej mielizna, ale trochę mniejsza. Bardziej instrumentalnie i jazzowo, ale tym razem bez żadnych przebłysków geniuszu. Jako że płyta mnie trochę kosztowała, to się mocno zawiodłem.
"Dwie rzeczy napełniają moje serce wciąż nowym i wciąż rosnącym podziwem i szacunkiem, im częściej i trwalej zastanawiam się nad nimi: niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie."
NEO to nic tylko pogratulować WSZYSTKICH płyt Namlooka.Dla mnie takie coś jest troszkę bezsensu,bo skoro piszesz tak jak jest , to gdzie odkrywanie twojej ulubionej muzyki ? Teraz pewno zastanawiasz się nad wyborem albumu do słuchania i mówisz sobie ...aa może Fires Of Ork ? aaa nudne,wezne Outland 3.Bynajmniej ja bym nie chciał mieć wszystkich albumów danego artysty,bo dla mnie koneser to jest ktoś , kto ciągle na nowo coś odkrywa.Ale nie zraź sie tym co pisze,to tylko moje zdanie.
btw.zapytam o jedną rzecz.Twierdzisz że masz wszystkie plyty Namlooka.Więc ja zapytam wprost.Skoro tak twierdzisz to w którym roku zacząłeś kupować jego płyty ? Bo wiele z nich jest już dziś nie dostępnych [ fabrycznie nowych,na zamówienie ] , jedynie pozostają używki których cena i tak sięga na ebay'ach zenitu.
Przykłady :
Air II - 150 Euro
Hemisphere nakładem wytwórni FAX Records - 175 Euro
Silence V - 79 Euro
A Day In The Live - 99 Euro
Aliens In My Suitcase - 110 Euro
Azeroth przypomniał mi wczoraj o płytce "Substrata".
Posłuchałem tych kawałków mp3 u Ziemka, a potem poszukałem na półce.
He, też się okazało że to mp3, no ale wysłuchałem ( dam jej szansę - rzekłem ).
No i faktycznie - rewelacja.
Ma gość pomysły i umie włączyć klimę.
Co mi się nie zdarza już często, posłuchałem dwa razy pod rząd.
Teraz tylko szukać dwupłytowego wydania w cenie tańszej niz w Generatorze.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2008, 20:04 przez DiKey, łącznie zmieniany 1 raz.