Ciekawa płyta. Nie jest to coś bardzo innego, niż wcześniejsze jego dokonania, może nawet ta muzyka jest bardziej przystępna i urozmaicona. Na pewno nie tak ponura jak Shenzhou.
Miałem wrażenie że Geir ciągle coś gmerał przy swoim osprzęcie a miejscowe zwierzęta mu głośno kibicowały. Są też odgłosy ludzkich rozmów, szkoda tylko że nie po rosyjsku, bo akurat na płytach Jenssena wybitnie pasowały pogaduszki w tym języku. Po prostu się przyzwyczaiłem. Ładnie wiatr szumi, psy szczekają, dzwonki dzwonią, samochody się mijają, po kanałach powtarzają się niekiedy orientalne melodyjne motywy. W sumie nie idzie się do niczego przyczepić. Może tylko do tego, że utwory najczęściej bardzo wyraźnie oddzielają się od siebie, zamiast zlewać w jeden ciąg. Ta płytkę zaliczę do odmiany "ciepłego ambientu": urozmaiconej i dość wyrazistej (jak to kiedyś sobie taki termin wymyśliłem dla własnych potrzeb). Będę do niej wracać co jakiś czas, a to jest chyba najlepsza reklama.
[ Dodano: 2010-01-23, 00:22 ]
snowyear pisze:Azeroth pisze:Niedawno w Generatorze pojawił się najnowszy album Wireless Live. Czy ktokolwiek zakupił już takowy? Jak wrażenia?
To bardziej kompilacja, niż
nowy album. 3 nieznane utwory to dla mnie za mało, żeby kupić krążek.
Dla początkujących ?
Czekam na ten "nowy symfoniczny projekt".
Wireless, choć zawiera w większości znany materiał, to słychać na niej różnicę brzmienia w porównaniu do studyjnych wersji starych utworów. Można śmiało kupować jak nową płytkę.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2010, 23:23 przez
DiKey, łącznie zmieniany 2 razy.