AmbientPete Namlook

Dyskusje o muzykach uprawiających ten gatunek

Moderator: fantomasz

Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#88512

Post autor: timecage »

Ostatni post z poprzedniej strony:

No... co kto lubi. Z powyższą listą zgodzę się niemal w całości - to wszystko znakomite płyty. Jednakże w FAXie wyróżnić można kilka nurtów i z takim podziałem ja poleciłbym od siebie:

(z kategorii ambient bez beatów - zupełne oderwanie od ziemi)

Pete Namlook & Tetsu Inoue - 62 Eulengasse -- jak dla mnie niedościgniona płyta na baaardzo wielu związanych z ambientem płaszczyznach, a co najlepsze jest w całości improwizowana!

Atom Heart - Live at sel i/s/c -- brzmi troszkę jakby drugi utwór z płyty Dots rozciągnąć do 60 minut, czyli elektronowy relaksujący minimalizm najwyższych lotów

Pete Namlook - Silence 4 -- totalne arcydzieło, nie słyszałem jeszcze muzyki równe dobrze oddającej pustynną pustkę, szczególnie w nocy

Bill Laswell & Tetsu Inoue - Cymatic Scan -- tę płytę kocha się lub nienawidzi, a w pierwszym przypadku zupełnie nie przeszkadza, że to godzinna dawka monotonnej, cieknącej masy cybernetycznych dronów :)

Pete Namlook - Music For Urban Meditation -- kiedy pojawiła się ta płyta z ust wyrwało mi się słowo "nareszcie", gdyż od dawna czekałem na to by Namlook zabrał się za ambient niejako "klasyczny", a i rezultaty tego okazały się wspaniałe, minimalistyczne, dronowe i po prostu piękne

Chris Meloche - Wireless -- chyba mało kto zna ten album, a mamy tu do czynienia z ambientem najwyższej próby, szczególnie jeśli ktoś lubi shortwave'owe klimaty

(z kategorii elektronika trudno klasyfikowalna)


Pete Namlook - Air 3 -- według mnie bezsprzecznie najlepszy w serii, najbardziej francuski, zagrany z niedoścignionym polotem i pełen unikalnych pomysłów

Pete Namlook & Charles Uzzell-Edwards - A New Consciousness 2 -- płyta legenda, urbanistyczny mikro-ambient w arcymistrzowskim wykonaniu

Pete Namlook & Charles Uzzell-Edwars - Create 2 -- baaardzo niedoceniana płyta, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałym, bo to niespotykane połączenie odgłosów miasta, psychodelicznej elektroniki i ambientowych wynurzeń z buddą w tle :>

Bill Laswell & Atom Heart & Tetsu Inoue - Second Nature -- również bardzo niedoceniona płyta, co przy takiej obsadzie zakrawa na prowokację, a i muzyka jest naprawdę znakomita!

Pete Namlook & Mixmaster Morris - Dreamfish -- piękna, piękna, podwodna, niedościgniona w swojej unikalności płyta, klasyk totalny

(z kategorii beat beatem ambient pogania)

Pete Namlook & Atom Heart - Jet Chamber (cała seria) -- to co ci panowie wyprawiają na pięciu płytach tej serii trudno opisać, ale z pewnością nie mają sobie równych w całej historii muzyki elektronicznej!

Pete Namlook & Burhan Ocal - Sultan 2 -- arcydzieło fuzji ambientu, beatów i etno, porywające, żywe i przejmujące jakby było ścieżką dźwiękową do znakomitego filmu

Pete Namlook & Robert Gorl - Elektro -- hardcore ambient :), a przy okazji najzimniejsza, najbardziej bezduszna i robotyczna płyta w historii FAXu... i chyba też najmocniejsza!

Pete Namlook & Move D - Home Shopping + Wagon Lits + Art Of Love + Let The Circle Not Be Broken -- cztery płyty z obszernej dyskografii, które dla mnie są szczególnie przemyślane, dopracowane, wyjątkowe brzmieniowo, satysfakcjonujące no i po prostu świetne


To oczywiście zaledwie wybór z przeogromnego katalogu wytwórni. Są to też płyty które, między innymi, polecam szczególnie, a które (w większości) pomijane są w rankingach najlepszych i najbardziej znanych płyt FAXu. :hi:
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2010, 20:14 przez timecage, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

bleef
Stary wyga
Posty: 261
Rejestracja: 04 lut 2007, 22:13
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: boks,enduro,kolekcjonowanie,muzyka elektroniczna
Status: Offline

#88517

Post autor: bleef »

Dobry podział zrobiłeś ze względu na gatunki muzyczne :handup:

Oczywiście nie można zapominać o 62 Eulengasse jak i o serii 2350 Broadway,dlatego dobrze że o nich napomniałeś, bo to również klasyki wytwórni. Jednak nie potrafię zrozumieć płyty Music For Urban Meditation, podchodziłem do niej wiele razy, trzeba sobie nieźle wkręcić jakieś myśli żeby płyta "weszła"

Elektro - hmm.. wielki klasyk,jednym słowem perwers.

Silence 4 - zgadza się, okładka FAX'owego wydania świetnie koresponduje z muzyką.

seria Jet Chamber - jak dla mnie za dużo click-ambientu i samplingu,ale mimo wszystko uważam że to tutaj można usłyszeć najlepsze partie solowe Namlooka w jego karierze,a Jet Chamber 3 to taki jakby wyłom w serii,jest to najbardziej żywa płyta ze wszystkich Jet Chamberów i uważam że w ogóle jedna z najgodniejszych płyt do polecenia tym "nie-ambientowym" ludkom.

Jest jeszcze bardzo dawno zapomniane dzieło Tetsu Inoue i Atom Heart'a o którym już chyba wielu zapomniało,a jeszcze więcej w ogóle nie miało z nim do czynienia. Rok 1993, Tetsu i Atom spotykają się aby nagrać "Datacide", co tu dużo gadać... poprostu jedyna w swoim rodzaju w FAX'ie, toteż polecam.

płyty Kooler i The Putney 1 to również wielkie dzieła w FAX'ie.

Warto nie zapominać o SUBLABEL FAX i płytach Aerial Service Area,Octopus, solowym i surowym do bólu S.Stoll'u,klasycznej Solitaire D.Moufanga,majestatycznych i odrealnionych Sad World, przedziwnej wręcz dronowej seri Otras D.Reeves'a, iście post-berlińskich Xangadix 1,2,prześwietnej,wesołej i słonecznej Advacended Indigo od New Composers

@timecage, jak tak będziemy wymieniać płyty warte polecenia w FAX'ie to szybko dojdziemy do wniosku że wymienilliśmy cały katalog :grin: ,ale zaprawdę powiadam wam, że te tytuły które się tutaj przewinęły przez ostatnie parę postów to rzeczywiście najlepsze płyty z tej wytórni.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2010, 7:13 przez bleef, łącznie zmieniany 2 razy.


OLDSKOOL FRANKFURT TRANCE

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#88527

Post autor: timecage »

Bo Music For Urban Meditation to ambient bliższy Brianowi Eno, nie jest to po prostu ambientowa elektronika, z które FAX słynie. Bardzo mnie cieszy, że Namlook poeksplorował te obszary muzyczne. A przy okazji ta eksploracja wyszła mu wspaniale - przypomina mi trochę produkcje rodzimej, nieistniejącej już, przeznakomitej formacji Ea. A troszkę Francisco Lopeza też przypomina :)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#89666

Post autor: timecage »

Obejrzałem sobie właśnie ten filmik co to był inspiracją dla SHADO (wygrzebany gdzieś z tego wątku - podaję link http://www.youtube.com/watch?gl=DE&hl=de&v=Y8RfzkhqBLY).

No i pomijając kwestię SHADO, to w pewnym momencie pojawia się kadr, który skojarzył mi się natychmiast z zupełnie inną Namlooka kolaboracją :D

Obrazek


A tak przy okazji, bo może część z Was o tym nie wie: semi-oficjalne radyjko nadające muzykę z FAXu 24/7: http://www.oohz.com/



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#89674

Post autor: afghan »

A to ciekawe, że jest takie radio. Szkoda tylko tej jakości 96kbitów, to słabiutko, no ale zawsze coś tam słychać.

Mam jeszcze pytanko, czy wszystkie nowo ukazujące się płyty z Faxu, to będą już tylko zestawy typu audio CD + DTS? Cena jest dwukrotna, a nie ukrywam, że DTS nie muszę słuchać, więc po co mam za niego płacić.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#89683

Post autor: timecage »

Na CD+DVD ukazują się póki co płyty z PK i PW. A czy zawsze tak będzie to pytanie naprawdę nie do nas :wink:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#89836

Post autor: timecage »

Nie wspomniałem chyba jeszcze o tym, ale niedawno udało mi się kupić album Cymatic Scan w wydaniu Subharmonic. I muszę przyznać, że również tym razem (tak jak wcześniej przy Silence) nie przeszkadza mi to. Nie jest może taki rarytas jak japońskie wydanie debiutu Namlooka & Dr.Atmo, ale wydania Subharmonic zawsze lubiłem :). A muzyka przecież ta sama :listen:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#89839

Post autor: afghan »

Też ostatnio nabyłem tę płytę w czasie spaceru po antykwariatach, z tym że pochodzi ona z Faxu PS08/50. Samo granie nie ukrywam, że nie jest jakoś wybitnie porywające, pomimo tego że zagrał tutaj jeden z moich ulubionych: Tetsu Inoue, którego szczególnie cenię za Ambiant Otaku, czy Inland. A grał przecież z Billem Laswellem, z którym stworzył (chyba w tym samym co Cymatic Scan, 1994 roku) kawałek Ruins - duża dawka ambientu w krótkim kawałku. Szczerze mówiąc liczyłem właśnie na coś bardziej zbliżonego, do wspomnianego utworu, a tu po prostu takie coś jakby bez większego pomysłu. No ale co by nie było, to w końcu oryginalny Fax z 1994 roku, więc nie mogłem go nie kupić.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#89841

Post autor: timecage »

COOO?! Cymatic Scan jest cuuudną płytą! Nie znasz się i tyle :dance: :wink:

(a tak szczerze to ja ją uwielbiam - no ale kiedy posłuchać moich własnych produkcji to słychać wyraźnie, że tego typu ambient mi baaardzo podpada)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#89911

Post autor: afghan »

Może za czas jakiś ją docenię, jednak na chwilę obecną z produkcji Tetsu Inoue z innym artystą zdecydowanie na plan pierwszy wysuwam Electro Harmonix z Jonahem Sharpem (szczególnie utwór Morphing Cloud- niestety w mojej kolekcji to tylko internetowa kserokopia - oryginał no cóż, ciężko namierzyć.
Ostatnio zmieniony 31 paź 2010, 12:19 przez afghan, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

Azeroth
Twardziel
Posty: 666
Rejestracja: 09 sie 2005, 9:55
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#89982

Post autor: Azeroth »

Ja ostatnio dostałem się do płyty Psychonavigation I. Chociaż całość nie powala (ale jest całkiem niezła), to ostatni utwór Black Dawn naprawdę mnie zaskoczył. Dawno nie słyszałem tak pięknego motywu w muzyce elektronicznej. Wydaje mi się nawet że gdyby usunąć ten bas Laswella i perkusję robiłby jeszcze większe wrażenie.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#89984

Post autor: afghan »

Zgadza się, o ile Bill Laswell jest cenionym muzykiem, to chyba głównie on wprowadza do utworów "stukanie", perkusję, czy temu podobne dźwiękli. Osobiście tego nie lubię i wolę kompozycję bez tych dodatków, bo często one wytrącają z nastroju jaki się wytworzył. Do Laswella nie mam pretencji jeśli chodzi np; o Open URL z płyty WEB, granej razem z Terry Thaemlitzem (można płynąć wraz z tą muzyką, wpsaniała kontemplacja), no ale to już zboczenie z wątku.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

bleef
Stary wyga
Posty: 261
Rejestracja: 04 lut 2007, 22:13
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: boks,enduro,kolekcjonowanie,muzyka elektroniczna
Status: Offline

#90217

Post autor: bleef »

afhgan grzeszysz ! :grin: o i le faktycznie na serii psychonavigation bas Laswella czasem przeszkadza,o tyle w serii Outland to nadaje on niepowtarzalnego klimatu tej serii. Widzisz poprostu Outland to seria w której Namlook musiał zaprosić do muzykowania Laswella,ponieważ żaden inny muzyk by nie nadał tego co Bill. To tak jak pilot nie może działać bez baterii :listen:


OLDSKOOL FRANKFURT TRANCE

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#90244

Post autor: afghan »

:wink: postaram się łagodnie...

Zgadza się. Ale specjalnie napisałem taką opinię, aby rozwiać skojarzenie, że dany muzyk komponuje utwory które zawsze będą się podobać. Są albumy mniej, bardziej lub wcale nie trafiające w mój gust. Ktoś lubi wielominutowe utworu z użyciem minimalnych środków, inny preferuje całą masę bitów, różnorakich dźwięków, bez dostrzegalnej linii melodyjnej. I właśnie Laswell gra zarówno to pierwsze jak i to drugie. A to co kto woli to już subiektywne odczucie, niemniej uważałem że mógłbym się z nim podzielić.
Zboczę trochę z wątku, ale to najlepszy przykład jaki znam. Dwa albumy Aphex Twin -Selected Ambient Works - zawierają kawałki w których jestem zakochany od wielu lat, a jednocześnie na tym samym krążku, znalazły się utwory których po dziś dzień nie potrafię wysłuchać w całości, gdyż są skrajnie różne.
A wracając do głównego tematu Pete Namlook. No cóż, czytając tylko pozytywne opinie o tym, że wszystko jest wspaniałe co dany kompozytor nagrał, skompletowałem zestaw Dark Side Of The Moog I-X, gdyż: po pierwsze Namlook, po drugie z Schulze, po trzecie z Laswellem, no wreszcie, kilka osób wydało bardzo pozytywną opinię o każdym albumie. Niestety w żadnym stopniu ni oddawały one tego co usłyszałem. Zatem, tak jak w poprzednim poście pisałem, nie jest tak że wszystko będzie się podobać co dany muzyk nagrał, zdarzają się albumy, które nie będą nawiązywać, do tego do czego zostaliśmy przyzwyczajeni, idąc dalej mogą nam się nie podobać.

Oj, mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem. Ale uważam, że lepiej napisać mniej pozytywną opinię, niż ją przemilczeć.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#90260

Post autor: timecage »

Ja się z Afghanem zgadzam, bo i czemu by nie. Laswell produkuje tak zatrważające ilości muzyki, że niemożliwym jest, by trafił w gusta wszystkich.
Mi na ten przykład DSOTM nie trafia w gust ażtakbardzo mimo, że wiem doskonale jak wielką wartość reprezentuje ta seria. Ot - i tyle.

Od siebie polecam płytkę Outer Dark. To chyba najlepsze, co Bill Laswell dokonał dla FAXu :dance: :listen: :wink:



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#90265

Post autor: afghan »

Obrazek

Znam, lubię, trafia do mnie i przy okazji postaram się o oryginał. To ten typ Faxu, który staram się kolekcjonować.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

bleef
Stary wyga
Posty: 261
Rejestracja: 04 lut 2007, 22:13
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: boks,enduro,kolekcjonowanie,muzyka elektroniczna
Status: Offline

#90294

Post autor: bleef »

mam oryginalne wydanie FAX'owe Outer Dark. Świetna płyta. Ostatnio w ogóle wzięło mnie na stare Faxy i z miejsca tego stwierdzam że Datacide dzieło Tetsu Inoue i Atom Heart to przedziwna lecz znakomita mieszkanka ambientu z acidem ! generalnie nie jestem zwolennikiem łączenia aż tak bardzo różniących się gatunków,niemniej jednak kunszt obydwu muzyków sprawia że jest to mieszanka naprawde przyjemna dla ucha,wszystko jest perfekcyjne spasowane..

Namlook ostatnio wydaje ciekawe reedycje dlatego jeżeli ktoś chciałby mieć tą płytę,a z wiadomych przyczyn oryginał już praktycznie niedostępny i jest jedną z najbardziej poszukiwanych płyt w Faxie (muszę się pochwalić tutaj moją oryginalną kopią,sprowadzoną prosto z Tokyo,Japonii), to można właśnie nabyć jej reedycję. Ukazały się również legendarne 62 Eulengasse i Zenith,znakomity solowy debiut w Faxie Davida Moufanga pulsująca Solitaire no i niedawno...The Putney 1.

Wzięło mnie na klasyki FAX'u oj wzięło i tym właśnie sposobem nie zanudzam dalej i zapodaję do odtwarzacza moje oryginalne perełki Ambiant Otaku i Organic Cloud od Tetsu Inoue. Już tyle razy to pisałem, więc napisze raz jeszcze. Ponadczasowe płyty ! Kiedyś sprzedałem oryginały,czego potem bardzo żałowałem,więc po stosunkowo okazyjnej cenie nabyłem jeszcze raz, bo stwierdziłem że te dwie płyty poprostu muszą być w moim domu,tak jak biblia,czy karp na wigilie.


OLDSKOOL FRANKFURT TRANCE

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#90315

Post autor: afghan »

Oooojjjjjjjjj,

Ambiant Otaku, moja pierwsza nabyta płyta z ambientem, takim który uwielbiam po dziś dzień.
No, niestety nie jest to kultowy Fax, a jedynie Ambient World. Kupiłem ją jeszcze w czasach sklepu Planet Sony na Placu Zbawiciela w Warszawie, ach jakie tam były skarby... (szkoda, że nie miałem wtedy dość pieniędzy i świadomości co jest co).

Co do starszych Faxów, co jakiś czas opróżniam sklep Generatora z tego co jeszcze zostało i muszę przyznać, że są to interesujące albumy, każdy z nich to osobna ambientowa opowieść.

A co do reedycji, no cóż. Szczerze mówiąc, to wolę wydania Ambient World, a niżeli Faxowe mp3.
Uważam, że: album = jedna płyta w jakości CD audio.
mp3 tak naprawdę mogę ściągnąć z netu i to w lepszej jakości od tych które są wydane. Z szacunku do naprawdę wielkiego wkładu tych muzyków w ambient, staram się jednak uzupełniać o oryginał. Ale o tym pisałem wcześniej...

Masz rację, niektóre albumy są obowiązkowe dla miłośników tego gatunku. Za czas jakiś podejmę próby zmierzenia się z ofertami "używanych" Faxów.

[ Dodano: 2010-11-15, 21:57 ]
... Choć oferta Generatora co do "pierwszych" Faxów, zatrważająco topnieje, to z tego co jeszcze "dało radę" kupić, najwyżej oceniam:

Daniel Pemberton - Bedroom PS 08/62,
w szczególności utwory: 5: Antarctica, 8: Lost Caves, 12: 3:51 - Hello?.

Aerial Service Area - Aerial Service Area PS 08/58,
3. Liquid Water - nagrany we współudziale z Atom Heart.

Ten typ (a już naprawdę nie wiem jaką przyjąć terminologię) ambientu jest mi najbliższy.

... Ale niezwykłym przeżyciem, także otwarcie tych płyt z oryginalnej folii. Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu, traktuję tą czynność z najwyższą pobożnością. To tak jak bym wkraczał w głąb przeszłości. Wszak dopiero po 15 latach ktoś otwiera to pudełko. Takie przeżycie co do konkretnego albumu, może się już nie powtórzyć.
Ostatnio zmieniony 15 lis 2010, 21:58 przez afghan, łącznie zmieniany 2 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

bleef
Stary wyga
Posty: 261
Rejestracja: 04 lut 2007, 22:13
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: boks,enduro,kolekcjonowanie,muzyka elektroniczna
Status: Offline

#90379

Post autor: bleef »

dokładnie aphgan, ja czułem to samo otwierając z folii oryginalne wydanie Ambiant Otaku,jest to naprawdę przyjemne przeżycie,może się to wydawać niektórym śmieszne ale tak właśnie jest. Natomiast muszę się jeszcze zgodzić co do jednego. Aerial Service Area to świetna płyta. Jedna z moich ulubionych w całym Faxie...


OLDSKOOL FRANKFURT TRANCE

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

afghan
Zaawansowany
Posty: 126
Rejestracja: 14 sie 2010, 19:46
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

#90380

Post autor: afghan »

... I wciąż sie zastanawiam, jak to jest że jeden album z tego samego roku kosztuje 15 euro, a inny 50 euro. Myślałem że to kwestia limitowanego nakładu, 500 sztuk intuicyjnie rzecz biorąc będzie droższe od 2000, lecz nie zawsze się to sprawdza.
Z tych, które wyżej wymieniłem, są to albumy z przediału 15-20 euro, a więc "tańsze", ja osobiście uważam, że spokojnie mogłyby się znaleźć wśród tych droższych, bo poprostu są genialne, ale nie wiem czy to jest wyznacznikiem ceny.
Przypuszczam (choć nien wiem czy to prawda), że w chwili wydania cena była taka sama dla każdej z płyt, lecz co się stało z biegiem lat, że nastąpiła tak duża różnica?
Jeśli ktoś znałby odpowiedź na to pytanie, to chętnie przeczytam.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2010, 9:18 przez afghan, łącznie zmieniany 2 razy.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

timecage
Twardziel
Posty: 551
Rejestracja: 25 lis 2006, 11:00
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Warszawa
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: software engineer
Zainteresowania:
Wiek: 38
Kontakt:
Status: Offline

#90381

Post autor: timecage »

Myślę, że to zależy zwyczajnie od popularności. Takie Dreamfish na przykład jest genialną płytą ORAZ podoba się praktycznie każdemu ORAZ zostało nagrane przez dwóch panów znanych i szanowanych w muzycznym świecie. Takie Aerial Service Area jest genialną płytą ALE niekoniecznie każdemu się spodoba, bo jest jednak dosyć surowe w brzmieniu. No i nie została nagrana przez czołowe nazwiska FAXu, więc wielu nawet jej nie spróbuje.
Wydaje mi się, że tak to w uproszczeniu działa.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat