AmbientDigitalSimplyWorld - Music from Deep Space

Dyskusje o muzykach uprawiających ten gatunek

Moderator: fantomasz

Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112695

Post autor: DigitalSWorld »

Ostatni post z poprzedniej strony:

[center]Dla słuchaczy, którzy lubią oprócz muzyki kilka słów wstępu, przygotowałem kolejny folder w archiwum. Więcej w linku => SYNDAE

Obrazek[/center]


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112714

Post autor: DigitalSWorld »

Mit na temat formatu flac brzmi: "gorszy" od formatu wav.
Ciekawa sprawa, że tylko środowisko muzyczne ma z tym problem. Graficy nie marudzą nad formatami bezstratnymi.
Zauważyłem, że firmy wydające płyty uparcie trzymają się plików wav. Ktoś powie... to sprawdzony format. Zgadzam się, ale ma też swoje minusy np. wielkość pliku. Format FLAC ma dużo plusów, odporność na zniekształcenia i błędy, oraz stosunkowo mała wielkość pliku. Jeśli stworzycie plik bezstratny o parametrach 44,1kHz, 16 bitów, to format ( flac, wac ) jest bez znaczenia, nie wierzcie w historie, że więcej bitów, czy kHz zmieni jakość muzyki. Ludzkie ucho nie usłyszy różnicy. Podobnie jak oko nie zobaczy małych kraterów na księżycu. Czy sprzęt audio doskonałej jakości potrafi to zmienić? Na pewno poprawi komfort słuchania, co może być odbierane jako subiektywne odczucie jakości dźwięku. Drugi problem jaki widzę to wojna głośności. Twórcy muzyki nastawili się na dynamikę radiową, by utwory były widoczne i podobnie jak reklamy wyróżniały się z tła. Co robi przeciętny Kowalski jak słyszy reklamę? Klik i nie ma jej przed oczami. Do głośnego słuchania służy suwak lub insze ustrojstwo.
Na koniec mojej subiektywnej oceny sytuacji ( z którą oczywiście można polemizować ) zapraszam na pobranie, któregoś z albumów, w formacie bezstratnym np. flac, można dokonać wyboru formatu.


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#112716

Post autor: Belmondo »

Zasadne uwagi, ale czesciowo rowniez nieco mityczne :)
DigitalSWorld pisze: Mit na temat formatu flac brzmi: "gorszy" od formatu wav.
Fakt, to mit, natomiast nie spotkalem sie, aczkolwiek jestem w stanie uwierzyc, ze takowy istnieje.
DigitalSWorld pisze: Ciekawa sprawa, że tylko środowisko muzyczne ma z tym problem. Graficy nie marudzą nad formatami bezstratnymi.
Jest dokladnie tak samo. I dokladnie tak samo staje sie pulapka, w momencie, w ktorym format i inne technikalia zaczynaja miec wieksze znaczenie niz kompozycja, aranzacja i wykonanie. Co jest dosc powszechna przypadloscia.
DigitalSWorld pisze: Zauważyłem, że firmy wydające płyty uparcie trzymają się plików wav. Ktoś powie... to sprawdzony format. Zgadzam się, ale ma też swoje minusy np. wielkość pliku.
Dzisiaj ? wielkosc pliku nie ma juz takiego znaczenia. Po prostu to jest jakis standard wspierany wszedzie. O ile coraz czesciej we wszelkiej masci odtwarzaczach mozna spotkac wsparcie dla flac-a, nadal jest to dosc niszowy format, a szkoda.
DigitalSWorld pisze: Format FLAC ma dużo plusów, odporność na zniekształcenia i błędy, oraz stosunkowo mała wielkość pliku.
Odpornosc na znieksztalcenia ? Jaka odpornosc ? Zapytam. Na bledy ? Tak, w szczegolnym przypadku cos sie nie rozkompresuje, tylko trudno to nazwac odpornoscia.
Nie ma tu zadnych mechanizmow ani zabezpieczajacych przed znieksztalceniami ani bledami, przygotowanie pliku w formacie jest czysta kompresja danych. Co najwyzej liczona jest suma kontrolna po rozkompresowaniu, ale i tak jak plik ulegnie uszkodzeniu, wtedy mniej odtworzysz niz z wav-a.

Jak mysle tutaj pomylone zostaly pewne tematy, moze to np. pochodzic z tego, ze niektore formy publikacji (mfit) wymagaja takiego przygotowania plikow przed kompresja aby nie moc przesterowac danego kodeka. Wtedy jest to forma odpornosci na znieksztalcenia, natomiast nie jest to cecha danego formatu, raczej okreslona procedura.
DigitalSWorld pisze: Jeśli stworzycie plik bezstratny o parametrach 44,1kHz, 16 bitów, to format ( flac, wac ) jest bez znaczenia, nie wierzcie w historie, że więcej bitów, czy kHz zmieni jakość muzyki.
A to jest niepelna informacja, tym samym mogaca wprowadzac w blad. 44/16 to wystarczajace parametry dla odtwarzania muzyki, natomiast nie do nagrywania i potem realizacji. Oczywiscie jakosc muzyki nie lezy tylko w jakichs tam cyferkach, a raczej przede wszystkim nie lezy w cyferkach. Lezy przede wszystkim w odpowiedniej produkcji na kazdym etapie jej powstawania, na kazdym- zepsutej nie pomoze nic.
DigitalSWorld pisze: Ludzkie ucho nie usłyszy różnicy. Podobnie jak oko nie zobaczy małych kraterów na księżycu.
A to jest akurat kwestia optyki. W muzyce odpowiednikiem lunety jest glosnik. Im lepszy tym wiecej slychac. To po pierwsze.
Po drugie kwestia wytrenowania ucha. Ucho ma zadziwiajace mozliwosci i zadzwiajacych rzeczy mozna je nauczyc, z drugiej strony bardzo latwo jest je oszukac.
DigitalSWorld pisze: Czy sprzęt audio doskonałej jakości potrafi to zmienić? Na pewno poprawi komfort słuchania, co może być odbierane jako subiektywne odczucie jakości dźwięku.
Czy poprawi komfort sluchania ? To zalezy. Przy slabej produkcji przede wszystkim potrafi ten komfort znacznie obnizyc, bo duzo latwiej pokaze niedoskonalosci produkcji, co jest zdecydowana wiekszoscia przypadkow, tylko ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy.
A z roku na rok powstaje coraz lepszy i coraz wiecej ludzi ma go w domach, odtwarzaczach, telefonach, itd. Jest to dokladnie odwrotnie proporcjonalne do jakosci muzyki, ktora obecnie powstaje.
DigitalSWorld pisze: Drugi problem jaki widzę to wojna głośności. Twórcy muzyki nastawili się na dynamikę radiową, by utwory były widoczne i podobnie jak reklamy wyróżniały się z tła. Co robi przeciętny Kowalski jak słyszy reklamę? Klik i nie ma jej przed oczami.
Imho porownanie nie oddaje rzeczywistosci (w sensie muzyki, bo w sensie reklamy tak). Co robi przecietny Kowalski slyszacy dwa utwory jeden po drugim, w ktorym jeden jest cichszy ? Odpowiedz a) uznaje ten cichszy za slabiej brzmiacy, b) szuka glosniejszych.
Na szczescie wojna powoli odchodzi do przeszlosci na skutek normalizacji glosnosci (wreszcie).


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#112720

Post autor: DigitalSWorld »

Kilka spraw nie opisałem dokładnie by było miejsce do polemiki.
Ogólnie zgadzam się z Tobą, ale mam kilka kwestii, z którymi będę polemizował.

Moim zdaniem, miejsca nigdy za wiele. Tak się dzieje, że zwykli ludzie potrafią wydać każdą ilość pieniędzy, podobnie potrafią zapełnić każdą ilość pamięci np. w karcie telefonu ;) i będzie mało i mało. Piszę tu o przypadku 99% populacji, która nie posiada portfeli bez dna.
Moim zadaniem 44/16 wystarcza do realizacji muzyki i słuchania, skoro to jakość płyty CD, a muzyki słucha się na słuchawkach lub sprzęcie dalekim do doskonałości.
Na YT są materiały "pokazujące" jak wyższe parametry znacząco poprawiają jakość muzyki, oczywiście ludzie przytakują, że słyszą różnicę itp. itp, a prawda jest tak jak piszesz, to jest jakość miksu, a nie formatu.
W streamingu flac wyparł wav, który chyba tam nawet nigdy nie zaistniał, co jak myślę pokazuje plusy tego pierwszego, ba wręcz to daje do myślenia. Nastały czasy streamu, więc format flac ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Wspominasz o wytrenowaniu ucha, którego przedłużeniem są doskonałe głośniki, podobnie jak oka to lunety, teleskopy itd. Nawet najlepsze głośniki tak jak wspominasz nic nie pomogą, jeśli miks będzie słaby, więc moje porównanie odnosiło się do muzyki dopracowanej.
Wojna głośności trwa nadal, i wręcz nabiera na sile.
Ogólnie podzielam Twoje zdanie, piszesz tak jak jest.

No i jeszcze przypomnę "Do głośnego słuchania służy suwak lub insze ustrojstwo. " :yes:


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#112721

Post autor: Belmondo »

DigitalSWorld pisze: Moim zdaniem, miejsca nigdy za wiele. Tak się dzieje, że zwykli ludzie potrafią wydać każdą ilość pieniędzy, podobnie potrafią zapełnić każdą ilość pamięci np. w karcie telefonu ;) i będzie mało i mało. Piszę tu o przypadku 99% populacji, która nie posiada portfeli bez dna.
Format flac ma (wlasciwie to mial) za male wsparcie producentow sprzetu i oprogramowania zeby stac sie standardem. Teraz juz jest za pozno.
DigitalSWorld pisze: Moim zadaniem 44/16 wystarcza do realizacji muzyki i słuchania, skoro to jakość płyty CD, a muzyki słucha się na słuchawkach lub sprzęcie dalekim do doskonałości.
Do sluchania tak, do realizacji nie, do nagrywania stanowczo nie. Jest wiele powodow ku temu nie wdajac sie w szczegoly zeby nie rozmydlac watku.
Natomiast kazda rozdzielczoc wymaga wlasciwego podejscia do realizacji i uzycia wlasciwych narzedzi.

Ludzie sluchaja muzyki naprawde na roznym sprzecie, rownanie w dol jest slepa uliczka, zwlaszcza dla artysty.
DigitalSWorld pisze: Na YT są materiały "pokazujące" jak wyższe parametry znacząco poprawiają jakość muzyki, oczywiście ludzie przytakują, że słyszą różnicę itp. itp, a prawda jest tak jak piszesz, to jest jakość miksu, a nie formatu.
Wiekszosc materialow na YT trudno okreslic jako wiarygodne czy przedstawiajace pelny obraz sytuacji.
Miks to tylko jeden z elementow finalnie wplywajacych na jakosc.
DigitalSWorld pisze: W streamingu flac wyparł wav, który chyba tam nawet nigdy nie zaistniał, co jak myślę pokazuje plusy tego pierwszego, ba wręcz to daje do myślenia. Nastały czasy streamu, więc format flac ma przed sobą świetlaną przyszłość.
W streamingu duzo powszechniej uzywane sa formaty stratne. Imho flac nie ma swietlanej przyszlosci (mimo kilku fajnych cech) z powodow jak powyzej. Mial duzo czasu aby stac sie standardem, tak sie jednak nie stalo.
DigitalSWorld pisze: Wspominasz o wytrenowaniu ucha, którego przedłużeniem są doskonałe głośniki, podobnie jak oka to lunety, teleskopy itd. Nawet najlepsze głośniki tak jak wspominasz nic nie pomogą, jeśli miks będzie słaby, więc moje porównanie odnosiło się do muzyki dopracowanej.
Dopracowana muzyka stanowi jakies 2% publikowanej obecnie tworczosci, zatem jest na tyle marginalna, ze nie znaczaca.
DigitalSWorld pisze: wręcz nabiera na sile.
Tak nie jest. Przecza temu dosc oczywiste fakty. Wiekszosc serwisow wprowadza jesli juz nie wprowadzila normalizacje glosnosci. Coraz wiecej artystow chce wiecej dynamiki.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#113078

Post autor: DigitalSWorld »

Ogólnie podzielam Twój tok myślenia,choć ze zdaniem "Dopracowana muzyka stanowi jakies 2% publikowanej obecnie tworczosci, zatem jest na tyle marginalna, ze nie znaczaca." będę polemizował . Ja zawsze myślałem, że jeśli coś jest dopracowane to się "dobrze sprzeda". Mylę się? Jeśli mam do wyboru dopracowana muzykę to z przyjemnością jej posłucham. No chyba, że masz na myśli dobry marketing dla tych pozostałych 98%, dzięki któremu szary obywatel łyknie wszystko jak leci, co też jest bardzo prawdopodobne, patrząc ile wartościowej muzyki przelatuje i wpada w otchłań. Faktycznie trzeba zadać pytanie, czy warto tworzyć dopracowaną muzykę, skoro jak piszesz, jest nie znacząca. Problemem, tak myślę, jest ilość muzyki na rynku, te 2 % zwyczajnie rozpuszcza się w globalnej masie.
Zdaje się, że biznes muzyczny, żyje z tych 2 %, albo bardziej pasożytuje :cry: na nich. Komercyjnym być to nie wyzwanie, a chlebobranie. Problem jest znany i opisywany od lat. Za wszystkim stoi człowiek, który nie chce sprzedać duszy maszynie, a jednocześnie chce przekazać coś innego, może ze swojej perspektywy wartościowego. Muzyka elektroniczna bardzo się spieniężyła, chyba najbardziej ze wszystkich gatunków. Czy warto być komercyjnym? Zdaje się, że to bardzo trudny kawałek chleba, momentami destrukcyjny, każda płyta powinna być hitem itd.itp. Kiedyś wspominałeś, że jedna strona daje coś drugiej w zamian i vice versa, tylko czy to jest symbioza?


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113083

Post autor: PM7 »

Powiedzmy sobie jasno: nikt z nas nie zarobi na muzyce jakichś wartych schylania się pieniędzy, jesteśmy na to po prostu za... biedni.
Zadajmy teraz pytanie; czy warto męczyć się i marnować czas na dopieszczanie nagrań i noszenie sprzętu na finansowo stratne, albo wychodzące na zero koncerty, (jak ktoś już dużo się napracował)?
Moim zdaniem kompletna strata czasu. Lepiej zająć się samą muzyką (jeżeli ktoś rzeczywiście ma taką potrzebę), a pieniądze zarabiać gdzie indziej, najlepiej tam gdzie jest duże zapotrzebowanie i mała konkurencja wśród pracowników.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#113089

Post autor: Belmondo »

DigitalSWorld pisze:Ogólnie podzielam Twój tok myślenia,choć ze zdaniem "Dopracowana muzyka stanowi jakies 2% publikowanej obecnie tworczosci, zatem jest na tyle marginalna, ze nie znaczaca." będę polemizował . Ja zawsze myślałem, że jeśli coś jest dopracowane to się "dobrze sprzeda". Mylę się?
Nie myslisz się.
Kontekst "nie znacząc-ości" ;) był nieco inny. Pisaliśmy o nieco innych aspektach.
DigitalSWorld pisze: Faktycznie trzeba zadać pytanie, czy warto tworzyć dopracowaną muzykę, skoro jak piszesz, jest nie znacząca.
Tak. Jesli jako artysta nie dbasz o wszystkie składowe muzyki i nie we wszystko wkladasz tyle ile mozesz, to omija Cię wiele okazji- w pierwszej kolejnosci na postęp i rozwoj, w drugiej- ze ktos, od kogo może zalezec Twoja kariera Cie zauwazy.
DigitalSWorld pisze: Problemem, tak myślę, jest ilość muzyki na rynku, te 2 % zwyczajnie rozpuszcza się w globalnej masie.
Właśnie nie.
Poza tym to nie jest problem. To jest szansa. Duzo wieksza na wyroznienie sie.
DigitalSWorld pisze: Zdaje się, że biznes muzyczny, żyje z tych 2 %, albo bardziej pasożytuje :cry: na nich.
To pasozytowanie to jest troche mit. Wiekszosc ludzi nie rozumie, ze w zamian za okreslone korzysci, ktore osiaga biznes artysta dostaje moziwosci nieosiagalne w innej formule.
DigitalSWorld pisze: Komercyjnym być to nie wyzwanie, a chlebobranie.
Jesli traktujesz siebie jako wyrobnika, to chlebobranie. Jeśli jako artysta- zdecydowanie wyzwanie.
DigitalSWorld pisze: Problem jest znany i opisywany od lat.
Mit. J.w.
DigitalSWorld pisze: Muzyka elektroniczna bardzo się spieniężyła, chyba najbardziej ze wszystkich gatunków.
Eee tam. Problemem nie jest spieniezeie, tylko to, ze wielu "artystow" nie ma nic do przekazania.
DigitalSWorld pisze: Czy warto być komercyjnym? Zdaje się, że to bardzo trudny kawałek chleba, momentami destrukcyjny, każda płyta powinna być hitem itd.itp.
Mit.
Czy warto ? Kwestia indywidualna. Niekomercyjne podejscie nie daje Ci tylu mozliwosci.
DigitalSWorld pisze: Kiedyś wspominałeś, że jedna strona daje coś drugiej w zamian i vice versa, tylko czy to jest symbioza?
Zdecydowanie.
PM7 pisze:Powiedzmy sobie jasno: nikt z nas nie zarobi na muzyce jakichś wartych schylania się pieniędzy, jesteśmy na to po prostu za... biedni.
O ile w tym zdaniu jest wiele prawdy, to jesli myslac o muzyce myslisz o pieniadzach to zaczynasz od niewlasciwego.
PM7 pisze: Zadajmy teraz pytanie; czy warto męczyć się i marnować czas na dopieszczanie nagrań i noszenie sprzętu na finansowo stratne, albo wychodzące na zero koncerty, (jak ktoś już dużo się napracował)?
Jesli nie dajesz siebie 100% w kazdym aspekcie, nie wazne czy to muzyka czy cokolwiek innego co robisz, to niewiele osiagniesz. Jesli z zalozenia nie chcesz czy nie mozesz dawac z siebie 100% rowniez w kontekscie finansowym, to nie ma sensu w ogole sie meczyc, nie tylko dopieszczaniem, ale w ogole muzyka, a nawet chyba czymkolwiek.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Sublime
Zweryfikowany
Twardziel
Posty: 644
Rejestracja: 16 lis 2013, 19:44
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Berliniarze
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Status: Offline

#113098

Post autor: Sublime »

Jesli traktujesz siebie jako wyrobnika, to chlebobranie. Jeśli jako artysta- zdecydowanie wyzwanie.
Myślę, że to jest to zdanie, które mówi wszystko w tym temacie. Jeśli ma się pomysł na siebie, a jednocześnie potrafi się wstrzelić w zapotrzebowanie mas, to niewątpliwie jest to pierwsze. Jeśli jednak masz pomysł na siebie, szukasz jakichś niespotykanych wcześniej rozwiązań, a jednocześnie chcesz to zaproponować w takiej formie, która pomoże uzyskać tę niepowtarzalność i popularność, to jest to ta druga opcja.


Sublime

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113104

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
PM7 pisze:Powiedzmy sobie jasno: nikt z nas nie zarobi na muzyce jakichś wartych schylania się pieniędzy, jesteśmy na to po prostu za... biedni.
O ile w tym zdaniu jest wiele prawdy, to jesli myslac o muzyce myslisz o pieniadzach to zaczynasz od niewlasciwego.
Całkowicie się z tym zgadzam. Cały szereg komercyjnych gatunków, z popem na czele, jest rzeczą niewłaściwą i rzemieślniczo i artystycznie.
Belmondo pisze:
PM7 pisze: Zadajmy teraz pytanie; czy warto męczyć się i marnować czas na dopieszczanie nagrań i noszenie sprzętu na finansowo stratne, albo wychodzące na zero koncerty, (jak ktoś już dużo się napracował)?
Jesli nie dajesz siebie 100% w kazdym aspekcie, nie wazne czy to muzyka czy cokolwiek innego co robisz, to niewiele osiagniesz. Jesli z zalozenia nie chcesz czy nie mozesz dawac z siebie 100% rowniez w kontekscie finansowym, to nie ma sensu w ogole sie meczyc, nie tylko dopieszczaniem, ale w ogole muzyka, a nawet chyba czymkolwiek.
[/quote]

I teraz wyciągnijmy z tego bardzo poważne konsekwencje: Albo zaczyna się pracę nad opanowaniem jakiejś dziedziny odpowiednio wcześnie dla niej danej, albo nie powinno się tego dotykać w stopniu większym niż matematyki rekreacyjnej czy rozwiązywania krzyżówek. Muzyka jest tutaj wyjątkowo wyrazistym przykładem, bo już sama kompozycja jest zagadnieniem na tyle trudnym, że gdyby ktoś chciał opanować ją do perfekcji to powinien nic innego właściwie nie robić, a przecież w muzyce mamy jeszcze aranżację i wykonawstwo, a większość grajków i muzyków jeszcze sama robi za inżynierów dźwięku, menedżerów, tragarzy itd. Skutek musi być opłakany jeżeli nie mają funduszy żeby ktoś to zrobił za nich i jeszcze 8,5 godziny dziennie robią coś zupełnie innego z przyczyn oczywistych.
Jeżeli ktoś w takich warunkach zagra dobry pop w jakimś pubie i ściągnie publikę poza znajomymi, która to po koncercie będzie zadowolona, to chylę czoła, tylko powiedzmy sobie jasno: więcej już nie osiągnie.

Szkoda tylko jednego, że tyle krąży w tym temacie błędnych wyobrażeń i błędnych informacji, jak np. poniższa:
Belmondo pisze:
Idac "w muzyke" musisz sobie zdac sprawe z jednej podstawowej rzeczy. Nie wystarczy byc muzykiem-artysta. Dzisiejszy swiat od tego badz co badz zawodu (skoro juz rozwazasz wyzycie z muzyki) wymaga niezlych zdolnosci managerskich i marketingowych, bez nich bardzo szybko sie tonie. Jedni sobie niezle radza, inni uwazaja, ze nie po to zostali muzykami, zeby managerowac, a wrecz nawet sa tym oburzeni. Swiat sie zmienia, zmienia sie postrzeganie muzyki, arystow, zmienia sie odbior muzyki, w zasadzie zostawiona sama sobie powoduje, ze coraz ciezej sie przebic. Trzeba za swiatem nadazac. Jesli sie nie nadaza, to potem sie tylko narzeka jakie to zycie jest neisprawiedliwe. Jest. Trzeba miec pomysl i jeszcze umiec z nim dotrzec do docelowj grupy odbiorcow i im sprzedac ten pomysl tak zeby go kupili teraz i kolejne.

Jesli wiesz co chcesz osignac, wiesz, prawda ? to wszystkie drzwi beda staly otworem. Jesli tylko bedziesz mial wystarczajaco sil, wytrwalosci, umiejetnosci, oryginalnosci, energii, orientacji co sie dzieje w swiecie muzycznym, elastycznosci, dynamiki, trzeba wiedziec co mozna zrobic za darmo i kiedy, a kiedy nie mozna, trzeba umiec rozmawiac z ludzmi, trzeba umiec negocjowac, umiec sprzedac swoja tworczosc itd. Po spelnieniu powyzszych warunkow i jeszcze paru innych (zycie weryfikuje czasami plany i marzenia) bedziesz na dobrej drodze do sukcesu.
Nie powinno się takich rzeczy mówić, bo powyższa wypowiedź zupełnie nie uwzględnia możliwości pojedynczego człowieka.
Profesjonalne muzykowanie zostawmy muzykom, menedżerowanie menedżerom itd. bo do każdej z tych rzeczy trzeba mieć wieloletnie przygotowanie i na każdą trzeba mieć dużo czasu przy pracy.

A zarabianie dużych pieniędzy jest albo dla specjalistów z dziedziny w której akurat ich brakuje i są w cenie, albo dla... bogatych, bo do dochodowego biznesu, obojętnie zupełnie jakiego, potrzebne są pieniądze na start, duże pieniądze, i wiedza jak je spożytkować. Owszem, są wyjątki ale to rzecz rzadka i przypadki mające więcej szczęścia niż rozumu. A jest rzeczą niezgodną z rozumem, opierać swoje działania na tym że można wygrać w totka.

DigitalSimplyWorld, lubisz komponować ambient to komponuj- trochę rozrywki jest człowiekowi potrzebne, a resztą się nie martw bo nie warto. Nawiązując do tego co napisałem powyżej: wydanie od czasu do czasu 3 zł na los to nie jest duża strata, można to zrobić np. jak się ma zły humor i trochę pomarzyć, ale nierozsądnie byłoby stawiać w grze hazardowej całą pensję, a co dopiero coś więcej.
Ja właśnie przechodzę kolejną dość nieprzyjemną kontuzję ręki i pomimo tego, oraz pomimo powyższych będę grał dalej ale chyba w końcu doszedłem do tego że nie mam złudzeń i wreszcie mogę w spokoju zacząć ratować to co jeszcze jest do uratowania. Żałuję tylko że mało mi zostanie czasu na granie, ale takie jest życie: przez większość czasu trzeba biegać po lesie za jedzeniem albo organizować sobie schronienie, a potem można przez chwilę odetchnąć.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

DiKey
Zweryfikowany
Beton
Posty: 965
Rejestracja: 31 mar 2004, 8:26
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Damian Koczkodon
Lokalizacja: Prosto z chmur
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Zazwyczaj słucham samego siebie, bo lubię :)
Zawód: Nie sprawię ci zawodu :)
Zainteresowania: Wszystko co warte mojego czasu, nie interesuje mnie jednak życie sąsiadów :)
Płeć:
Wiek: 59
Kontakt:
Status: Offline

#113107

Post autor: DiKey »

PM7 więcej optymizmu, niektórzy kompozytorzy w starości popełniali swoje największe dzieła. Ja tam wierzę w ideę życia wiecznego i mam nadzieję komponować bez końca na rajskiej ziemi.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#113113

Post autor: DigitalSWorld »

Szanowni przedmówcy każdy z Was ma w jakiejś części mniej lub więcej racji.
Co mnie nie cieszy ;), bo wolałbym by droga do sukcesu była prosta...masz talent, dostajesz szansę, i dalej to już kwestia szczęścia. Obecny rynek muzyczny jest z góry przewidywalny. Podpisujesz kontrakt z wytwórnią, która będąc częścią "maszyny" wciśnie Ciebie w zaprzyjaźnionych mediach, festiwalach. Ja się pytam gdzie jest miejsce dla twórców niezależnych? Podaję odpowiedź...w domu. W Polsce rynek muzyki niezależnej to kpina. Marzy mi się sytuacja twórców w Japonii, gdzie grając na grzebieniu można z tego żyć.
Poważnie myślę nad stworzeniem festiwalu, na którym sam będę występował, jak to robi pewna cześć muzyków, i to jest ciekawy pomysł marketingowy. Będę miał jeden spektakularny koncert w roku, a i dam jeszcze "zarobić" kolegom ( jak da sponsor :rofl: ).
Nazwę festiwal " Music from Deep Space ". Przyjedziecie?! :handup:


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

DiKey
Zweryfikowany
Beton
Posty: 965
Rejestracja: 31 mar 2004, 8:26
Status konta: √ OK
Imię i nazwisko: Damian Koczkodon
Lokalizacja: Prosto z chmur
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy: Zazwyczaj słucham samego siebie, bo lubię :)
Zawód: Nie sprawię ci zawodu :)
Zainteresowania: Wszystko co warte mojego czasu, nie interesuje mnie jednak życie sąsiadów :)
Płeć:
Wiek: 59
Kontakt:
Status: Offline

#113114

Post autor: DiKey »

Lubię to ;)



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113117

Post autor: PM7 »

Tak nie jest, już choćby z tego powodu że można bez problemu w tydzień znaleźć ciężarówkę młodych Polaków będących fanami SS, a co dopiero ludzi z mniejszym lub większym talentem muzycznym lub umiejętnościami.

Talent i umiejętności nie mają jednak nic do rzeczy, co pokazuje np. przypadek pewnego pana bardzo mocno lansowanego od paru miesięcy w Polsce na wielkich estradach, w mediach i dającego dużo koncertów, a który to nie potrafi poprawnie wykonać swojego repertuaru i fałszuje dość mocno.
Owszem, jest paru dobrych muzyków którym ktoś miał kaprys dać szansę, ale to tak jak zatrudnianie się w jakieś dużej firmie na najniższym stanowisku, w nadziei że właściciel na 80te urodziny da pracownikom w prezencie sporo warte akcje. Ile jest takich przypadków?

Co do festiwalu... podoba mi się pomysł żeby w ogóle cokolwiek robić. Na zachodzie jamowanie i różne spotkania i konkursy dla amatorów są chlebem powszednim, a u nas tej kultury muzycznej nie ma.
Myślę że można by zacząć od jakiegoś luźnego elektronicznego jam session. Kto może by przyniósł trochę swoich instrumentów, można by pograć i wymienić się doświadczeniami.
Nie widzę powodu dla którego nie można by tego robić w przestrzeni publicznej i to nawet w obiektach dosyć reprezentacyjnych i mniej lub lepiej dostosowanych akustycznie. Teatrów jest sporo, a inwestycje ostatnich lat obdarowały nas dużą ilością nowych sal koncertowych i konferencyjnych w których jest dużo wolnych terminów. Niemniej zacząłbym od jakiegoś wspólnego grania w przyjemnym pubie, zobaczylibyśmy czy ktokolwiek przyjedzie.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#113122

Post autor: DigitalSWorld »

PM7 nie wiem czy jam session to dobry pomysł na zbudowanie festiwalu od zera. Sponsor to podstawa. Ilość biletowanych festiwali jest bardzo mała, ludzie lubią zapłacić za bilet dla zagranicznej "gwiazdy", no tak jakoś ciężko wydać te parę złoty na rodzimych twórców, a mamy przecież te same żołądki i pewnie bardziej trudne życie. Co do poziomy muzycznego naszych krajan jestem spokojny, bijemy zachód na głowę, na pewno nie jesteśmy gorsi. Polskie festiwale lubią rozpieszczać muzyków z zagranicy, piszę to rozczarowany, bo krajanie dostają marny ułamek tego, a potem smutek i środowisko wstrząsa informacja, że komuś już się nie chce ciągnąć muzykowania, a jeść trzeba itd. Ja to rozumiem, i sam mam takie rozterki, a któż ich nie miał. Nie znam przepisu na udany festiwal, bywa, że coś jest spisane na porażkę a zaskoczy z nieznanych przyczyn, nie wiem może to wina/zasługa ciśnienia i pogody danego dnia. Zawód zawodowego muzyka jest bardzo niewdzięczną robotą, od zlecenia do zlecenia. Właściwie wszystkie tzw. artystyczne zawody to jazda na cienkiej linie...jak łatwo wypaść z obiegu jednym nieudanym projektem, a rynek nie lubi porażek, na puste miejsce jest 10 chętnych równie utalentowanych i jeszcze bardziej zdeterminowanych. Czyli przyszłość w tym zawodzie jest wybitnie pod górkę, więc nie polecam, bo to kawałek ciężkiego chleba, podziwiam i szanuję tych, którzy się nim parają. Spotkałem dzisiaj w małej wiosce szczęśliwego człowieka, nie był może zbyt rozgarnięty, właśnie dlatego, że taki był, i nie rozmyślał nad wyższością podatku X nad Y.
Tak sobie pomyślałem...człowieku jakie Ty masz szczęście, rano wstajesz, kurki wypuścisz, koza w zagrodzie da mleko, za oknem pola po horyzont, zostaję tutaj !
Ot straciłem wątek, który powędrował w nieoczekiwany kierunek. Co to ma wspólnego z muzyką np. moją, a no fild recording, chodzę po łąkach, lasach i dostajecie później takie płyty jak ta :listen: tam właśnie kryją się takie historie, spotkanych ludzi po drodze i strumyków, które trzeba było przeskoczyć itd. itp.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2016, 0:48 przez DigitalSWorld, łącznie zmieniany 1 raz.


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#113123

Post autor: DigitalSWorld »

:hi:


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113125

Post autor: PM7 »

Wiem dwie rzeczy: 1- nikt nie jest skory do wkładania pieniędzy w coś co nie zostało sprawdzone
2 - cokolwiek zaczyna się robić, trzeba zaczynać od rzeczy małych i prostych



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#113129

Post autor: DigitalSWorld »

PM7 pisze:Wiem dwie rzeczy: 1- nikt nie jest skory do wkładania pieniędzy w coś co nie zostało sprawdzone
Będę polemizował, przykładem takiej inwestycji są startupy
PM7 pisze:2 - cokolwiek zaczyna się robić, trzeba zaczynać od rzeczy małych i prostych
Choć można poprosić o pomoc kogoś z doświadczeniem, i nie zaczynać z poziomu podłogi.

:hi:


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#113130

Post autor: PM7 »

Poziom podłogi zostaje zawsze, czy to pod względem doświadczenia części ekipy, tematyki, czy marki nowego festiwalu. Nie wiadomo kto by zechciał wystąpić, ani kto by przyjechał, dlatego zacząłbym od czegoś czego nawet nie trzeba za bardzo organizować ani ponosić kosztów, żeby wybadać czy komuś w ogóle zechce ruszyć się z domu. Przy okazji można by wówczas większy projekt też dokładnie omówić.

Niemniej jeżeli inicjatywa stawałaby się realna, to chętnie pomogę przy materiałach prasowych, polsko i angielsko języcznych.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Autor tematu
DigitalSWorld
Twardziel
Posty: 540
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:41
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Poland
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Płeć:
Kontakt:
Status: Offline

#113131

Post autor: DigitalSWorld »

PM7 dzięki za propozycję, zapamiętam. Mam do Ciebie jak i do czytających pytanie.
Jakiego nowego festiwalu się spodziewacie? Zdaje się, że rynek jest już zagospodarowany.
Festiwal tematyczny, każda edycja to "essence of" ?


Muzyka
https://digitalsimplyworld.bandcamp.com

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#113136

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: I teraz wyciągnijmy z tego bardzo poważne konsekwencje: Albo zaczyna się pracę nad opanowaniem jakiejś dziedziny odpowiednio wcześnie dla niej danej, albo nie powinno się tego dotykać w stopniu większym niż matematyki rekreacyjnej czy rozwiązywania krzyżówek
To nie jest kwestia czasu kiedy sie cos zaczyna, kwestia jest czy sie opanuje w stopniu odpowiednim aby zainteresowac docelowa grupe swoich odbiorcow.
Dlatego sztuka jest nie dochodzenie do perfekcji, choc to tez jest cel sam w sobie (dla niektorych niezwykle istotny), bo tej perfekcji moze kompletnie nie rozumiec odbiorca z powyzszej grupy. Poza tym kazda sztuka jest dlatego sztuka, ze nie jest to cos perfekcyjnego.
PM7 pisze: Nie powinno się takich rzeczy mówić, bo powyższa wypowiedź zupełnie nie uwzględnia możliwości pojedynczego człowieka.
Nie zgodze sie, znajdziesz troche przykladow muzykow, ktorzy funkcjonuja w takich rolach i niezle sobie radza.
Ja juz do konca nie pamietam kontekstu mojej wypowiedzi, ale jesli nie bedziesz mial smykalki w kazdej z w/w dziedzin nie wyjdziesz z przyslowiowej sypialni, bedziesz mial natomiast pretensje, nieslusznie, do calego swiata, ze sie nie udalo.
PM7 pisze: Profesjonalne muzykowanie zostawmy muzykom, menedżerowanie menedżerom itd. bo do każdej z tych rzeczy trzeba mieć wieloletnie przygotowanie i na każdą trzeba mieć dużo czasu przy pracy.
Zgadza sie. Moja powyzsza wypowiedz, ktora zacytowales nie dotyczyla profesjnalnego muzykowania. W pewnym momencie dowolnej kariery wchodzisz na taki poziom, w ktorym czesc badz wiekszosc obowiazkow musisz przekazac innym aby moc dalej sie rozwijac.

PM7 pisze: DigitalSimplyWorld, lubisz komponować ambient to komponuj- trochę rozrywki jest człowiekowi potrzebne, a resztą się nie martw bo nie warto.
Z tym sie wybitnie nie zgodze, bo to promuje bylejakosc. Robiac bylejakosc nie dojdziesz do niczego, nie dajesz sobie szansy.
Poza tym nie oceniaj za kogos co jest dla kogo ile warte, bo to moze byc akurat cos, co moze zmienic zyzie o 180 stopni. Nie ma nic gorszego niz swiadomo zaniechac cos, co mozna bylo jednak zrobic i to bez zbytnich nakladow sil czy srodkow.
DigitalSWorld pisze: wolałbym by droga do sukcesu była prosta...masz talent, dostajesz szansę
Droga jest jak najbardziej prosta. Niemniej wielu muzykujących zwlaszcza w domu komplikuje ta droge, bo nie zdaje sobie sprawy z tego (bo chocby nie ma im kto tego powiedziec), ze albo nie ma talentu, albo nie wystarczajaco ciezko pracuje i daje z siebie, albo jedno i drugie- to sa najczestsze przyczyny braku sukcesow. Niektorzy moze jeszcze nie potrafia sobie postawic poprzeczki wystarczajaco wysoko aby moc robic postepy.
DigitalSWorld pisze: Ja się pytam gdzie jest miejsce dla twórców niezależnych? Podaję odpowiedź...w domu. W Polsce rynek muzyki niezależnej to kpina
Rynek w duzej czesci tworza artysci, to oni tworza zapotrzebowanie. Jesli go nie ma, to nie ma rynku.
Jednym z powodow m.in. jest to, ze niezaleznosc jest kompletnie zle rozumiama przez wiekszosc artystow, co powoduje, ze sie kompletnie nie rozwijaja. Dyskutowalismy juz o tym. Dom nie jest miejscem na rozwoj, jest nieswiadoma wielu ograniczen decyzja wynikajaca z kompletnie blednego pojmowania rzeczywistosci i mechanizmow w niej funkcjonujacych.

Poza tym nie porownywalbym Polski do Japonii, mamy nieporownywalnie inna historie i kulture.
DigitalSWorld pisze: Co do poziomy muzycznego naszych krajan jestem spokojny, bijemy zachód na głowę
Niestety raczej tylko w mniemaniu. Trudno mi znalezc przyklad na poparcie powyzszej tezy.
DigitalSWorld pisze: Polskie festiwale lubią rozpieszczać muzyków z zagranicy, piszę to rozczarowany, bo krajanie dostają marny ułamek tego, a potem smutek i środowisko wstrząsa informacja, że komuś już się nie chce ciągnąć muzykowani
Nie dzieje sie to bez powodu.
DigitalSWorld pisze: Jakiego nowego festiwalu się spodziewacie?
Na pewno nie elektronicznego.
Jesli myslisz o festiwalu, pomysl najpierw o tym aby wziac udzial w jakims znanym juz, najlepiej za granica, niz o organizowaniu czegos tutaj.
Jak juz bedziesz znany i rozpoznawany, wtedy mozesz pomyslec o organizacji wlasnego, ale dopiero wtedy jak bedziesz mial pewnosc, ze biznesowo sobie poradzisz. Wpp nie ma sensu sie tym zajmowac.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat