Tematy ogólne ⇒ Wywiad z Maciejem Rzesiowskim
Moderator: fantomasz
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 01 wrz 2006, 20:03
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Słubice
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: logistyk, muzyk, informatyk
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Wywiad z Maciejem Rzesiowskim
Zapraszam szczególnie do przeczytania tego wywiadu, gdyż Maciej Rzesiowski prezentuję zupełnie inne poglądy m.in. na promocję muzyki elektronicznej, niż większość osób na tym forum... Warto poznać INNĄ opinię na tematy, które ostatnio wywoływały burzę na forum
http://www.midimania.pl/index.php?optio ... &Itemid=53
http://www.midimania.pl/index.php?optio ... &Itemid=53
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 853
- Rejestracja: 14 gru 2006, 21:54
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Mińsk Maz.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Ale zbieg okolicznosci ....Dzisiaj rano czytałem o występie Maćka w Zakopanem ...
Ale rzeczywiście . Jeszcze raz to potwierdza ,że jak się ma konkretny plan ( który nie tylko jest w głowie ale się go realizuje ) oraz bardzo mocno chce to można ...
Ale rzeczywiście . Jeszcze raz to potwierdza ,że jak się ma konkretny plan ( który nie tylko jest w głowie ale się go realizuje ) oraz bardzo mocno chce to można ...
- Leszek -
,, Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego czego nie zrobiłeś ,niż cieszyć z tego co ci się udało osiągnąć ,, - Mark Twain
,, Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego czego nie zrobiłeś ,niż cieszyć z tego co ci się udało osiągnąć ,, - Mark Twain
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Habitué
- Posty: 8148
- Rejestracja: 02 kwie 2004, 15:14
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Uniejów
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Kraftwerk, Laibach, 2+1, ABBA
- Zawód: historyk, kraftolog
- Zainteresowania: Kraftwerk! Także nuda i lektura wszystkiego co sprzed oczu nie ucieka
- Płeć:
- Kontakt:
- Status: Offline
Czy ja wiem, czy takie znowu inne?MIDIMania pisze:gdyż Maciej Rzesiowski prezentuję zupełnie inne poglądy m.in. na promocję muzyki elektronicznej, niż większość osób na tym forum...
Jakoś nie zauważyłem.
Kraftolog f.
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
--
Ostatnio z propozycją współpracy zwrócił się do nas sam Michael Jackson. Oczywiście odmówiliśmy (Kraftwerk, 1985).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 sty 2007, 14:44
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: ją dostaną
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Fajnie mieć maszynę czasuZ Maciejem Rzesiowskim rozmawiał Paweł Starczewski, wydawca portalu MIDIMania, dn. 12.05.2007.
Dzisiaj jest 11.05
Ostatnio zmieniony 11 maja 2007, 23:42 przez Jamick, łącznie zmieniany 2 razy.
Czymże są chmury
Jeśli nie wytłumaczeniem nieba?
Czymże jest życie
Jeśli nie ucieczką przed śmiercią?
Jeśli nie wytłumaczeniem nieba?
Czymże jest życie
Jeśli nie ucieczką przed śmiercią?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 01 wrz 2006, 20:03
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Słubice
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: logistyk, muzyk, informatyk
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Pierdyknąłem się nieco - oczywiście 11.05 - poprawione
Ostatnio zmieniony 11 maja 2007, 23:43 przez MIDIMania, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1380
- Rejestracja: 20 maja 2005, 13:33
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: Muzyka
- Kontakt:
- Status: Offline
Cała różnica w jego poglądach polega na tym że on coś robi i działa.
Ciekawe tylko jak zostać takim "endorserem" czy jak to tam..
Ciekawe tylko jak zostać takim "endorserem" czy jak to tam..
https://nerious.bandcamp.com/
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Status: Offline
Midimania, to ja (i nie wiem, czy "między innymi" ) takie czarne poglądy miałem ostatnio. Ale czytając ten wywiad, między wierszami, widzę także wcale nie takie hurra - optymistyczne wizje. Przykłady załączam.fantomasz pisze:Czy ja wiem, czy takie znowu inne?MIDIMania pisze:gdyż Maciej Rzesiowski prezentuję zupełnie inne poglądy m.in. na promocję muzyki elektronicznej, niż większość osób na tym forum...
Jakoś nie zauważyłem.
"[...] Niestety to chyba wina wychowania na tych wszystkich muzykach jak Wooten, Vai, chłopaków z Yellow Jackets czy Four play, że zerwałem z graniem zespołowym stwierdzając, że w Polsce trudno będzie mi znaleźć muzyków, z którymi zrozumiem się bez zbędnych słów i tłumaczeń."
"Ja jednak twierdzę, iż w El-Muzyce nie jesteśmy niczym ograniczeni, a jeśli kompozytor taki jak ja, czy tysiące innych mnie podobnych odnajdą już swój styl i umocnią się w nim tak jak np. ja, to warto to kontynuować, to cała prawda o mnie, wszystko o wszystkim, uczucia, emocje, charakter no i spokój, który próbuje w sobie jeszcze odnaleźć, chociaż w tym kraju to bardzo trudne."
"Wiadomo, co nie jest promowane nie ma odbiorców. Dlatego zdecydowałem się udostępnić pierwszą płytę za darmo. Pierwszą, może i drugą, trzecią, nie wiem. Jeśli to przełoży się na liczbę słuchaczy tego gatunku muzyki w naszym kraju, to dlaczego nie."
"Czekam na propozycje od innych firm, z częścią prowadzę rozmowy, co z tego wyjdzie... zobaczymy. To czym dysponuje pozwala mi spełniać się muzycznie, czyli nie jest źle. Oczywiście może być lepiej "
I pytanie. Czy to poniższe, to imperatyw kategoryczny? A co, jeśli ktoś nie ma tego "ciśnienia", jeśli komuś obcy tzw. "lans", jeśli ktoś uważa, iż podobne działania, to "grzech przeciw pokorze"? Co, jeśli ktoś nie ma kompletnie "żyłki do interesów" i nawet znalezienie menedżera, to dla niego nie lada wyzwanie? Oznacza to wszystko, iż nie ma bytu artystycznego w dzisiejszym świecie? Znaczy to, że jest dupkiem, nieudacznikiem życiowym, frustratem i marudzącym malkontentem? Czy wszyscy tworzący (czy tam - artyści, ale to wielkie słowo), aby odnaleźć prestiżowy status społeczny w dzisiejszej rzeczywistości, muszą działać, jak poniżej? A jeśli nie, to znaczy, że są gorsi, słabi itp. itd. I ostatnia wątpliwość. Czy mówimy jeszcze o sztuce, czy już tylko o sprzedaży produktu z metką "muzyka"?
"Jeśli chce się robić takie rzeczy, to niestety trzeba działać nie w samotności, lecz w całym sztabie ludzi. Specjalistów, którzy doskonale znają rynek instrumentów na świecie, inni zajmują się funduszami, wiedzą co można dać, co jest z mojej strony osiągalne, a zmusi klienta do przemyślenia oferty, iż jest ona więcej niż atrakcyjna, prawnik który odpowiada za umowy, no i manager, najważniejsza osoba, która nadzoruje wszystko, organizuje koncerty, motywuje w słabych momentach i zajmuje się opróżnianiem mojej głowy ze spraw organizacyjnych, po to bym mógł dawać ludziom to co najlepsze, czyli skupić się tylko na muzyce. [...] Trzeba być tak samo doskonałym managerem jak i muzykiem."
Dla mnie osobiście te słowa brzmią, jak wypowiadane z ust biznesmena, nie muzyka. Jakie czasy, tacy artyści?
Ostatnio zmieniony 12 maja 2007, 5:14 przez anonim006, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Dyżurny Inżynier
- Posty: 4257
- Rejestracja: 29 mar 2004, 12:53
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Jarek Wiktorowicz
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze |'|, Tangerine Dream |'|
- Zawód: Inżynier elektronik
- Zainteresowania: Muzyka Elektroniczna, aktywność fizyczna, literatura S-F, podziwianie piękna, dłubanie w nosie
- Płeć:
- Wiek: 61
- Kontakt:
- Status: Offline
Ja osobiście do ewentualnych dalszych raważań w temacie przyjąłbym sobie taką oto kategoryzację:
- artysta - osoba tworząca swe dzieła pod wpływem natchnienia, emocji, dotyku chwili, w celu uwiecznienia i przekazania ulotnych odczuć innym.
- rzemieślnik - osoba tworząca swe dzieła specjalnie na zamówienie odbiorcy, dostosowane do jego potrzeb i wymagań, z rzadka co najwyżej muśnięte jakimś indywidualizmem artystycznym.
- wytwórca masowy - osoba/firma zajmująca się produkcją i zwielokrotnianiem wyrobów, których jedynym celem istnienia jest pozwolić się sprzedać. Nie niosą one sobą żadnego przekazu.
- handlarz - osoba/firma zajmująca się sprzedażą ww. dzieł/produktów. Z oczywistych względów jego przedmiotem zainteresowania będą przede wszystkim, a może i wyłącznie, produkty wytwórcy masowego.
Sztuka, niestety, miała i ma zawsze niewielki odsetek odbiorców w społeczeństwie. Wystarczy popatrzeć, ile osób chodzi np. do filharmonii, a ile na badziewne koncerty sezonowych supergwiazd. Ile osób jest na sali podczas projekcji wartościowego filmu, a jakie tłumy walą na rozleklamowane (s)hity kinowej masówki. Ile osób bywa w galeriach sztuki?
Moja konkluzja:
Sztuką nie da się zainteresować odbiorcy masowego. Zapomnijcie o tym. Jeśli tworzycie coś, cokolwiek, wartościowego artystycznie, będziecie mieli zawsze bardzo wąskie grono odbiorców. Jeśli pragniecie dotrzeć do większych mas, musicie obniżyć loty. A chyba nie do tego dążycie...
- artysta - osoba tworząca swe dzieła pod wpływem natchnienia, emocji, dotyku chwili, w celu uwiecznienia i przekazania ulotnych odczuć innym.
- rzemieślnik - osoba tworząca swe dzieła specjalnie na zamówienie odbiorcy, dostosowane do jego potrzeb i wymagań, z rzadka co najwyżej muśnięte jakimś indywidualizmem artystycznym.
- wytwórca masowy - osoba/firma zajmująca się produkcją i zwielokrotnianiem wyrobów, których jedynym celem istnienia jest pozwolić się sprzedać. Nie niosą one sobą żadnego przekazu.
- handlarz - osoba/firma zajmująca się sprzedażą ww. dzieł/produktów. Z oczywistych względów jego przedmiotem zainteresowania będą przede wszystkim, a może i wyłącznie, produkty wytwórcy masowego.
Sztuka, niestety, miała i ma zawsze niewielki odsetek odbiorców w społeczeństwie. Wystarczy popatrzeć, ile osób chodzi np. do filharmonii, a ile na badziewne koncerty sezonowych supergwiazd. Ile osób jest na sali podczas projekcji wartościowego filmu, a jakie tłumy walą na rozleklamowane (s)hity kinowej masówki. Ile osób bywa w galeriach sztuki?
Moja konkluzja:
Sztuką nie da się zainteresować odbiorcy masowego. Zapomnijcie o tym. Jeśli tworzycie coś, cokolwiek, wartościowego artystycznie, będziecie mieli zawsze bardzo wąskie grono odbiorców. Jeśli pragniecie dotrzeć do większych mas, musicie obniżyć loty. A chyba nie do tego dążycie...
Ostatnio zmieniony 12 maja 2007, 7:28 przez yeske, łącznie zmieniany 1 raz.
Jαrεκ
Zacząłem podejrzewać,
a teraz boję się, że wiem na pewno.
[José Carlos Somoza]
Zacząłem podejrzewać,
a teraz boję się, że wiem na pewno.
[José Carlos Somoza]
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 01 wrz 2006, 20:03
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Słubice
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: logistyk, muzyk, informatyk
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Wszystko zależy co rozumiemy przez słowa "masy" i "komercja". Chćby taki przykład... Wszak Krzysztof Penderecki tworzy dzieła muzyczne na zamówienie, natomiast samo nazwisko Penderecki (tudzież chociaż jakiś ślad twórczości tego kompozytora) jest znane chyba każdemu Polakowi. Ale mimo tego, że Penderecki bierze pokaźne honoraria (o których nawet nie śniło się niektórym twórcom mainstream'u), nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że "Penderecki tworzy dla kasy", albo, że to "rzemieślnik". Takie klasyfikację nie są wcale takie oczywiste.
A co do Maćka Rzesiowskiego - On po prostu bardzo, ale to bardzo chce coś osiągnąć. Czy własnoręczne dodawanie swojej strony internetowej do katalogów internetowych, wydzwanianie do właścicieli i redakcji portali internetowych, mediów, dystrybutorów sprzętu, dyskusję na niezliczonej ilości forów dyskusyjnych itp. etc. w celu promowania swojej twórczości to coś złego? Czy uparte i konsekwentne dążenie do celu oraz próba zainteresowania jak największej ilości odbiorców swoją twórczością sprawia, że sam twórca jest kimś gorszym od tego, kto takich działań oraz chęci nie przejawia?
A co do Maćka Rzesiowskiego - On po prostu bardzo, ale to bardzo chce coś osiągnąć. Czy własnoręczne dodawanie swojej strony internetowej do katalogów internetowych, wydzwanianie do właścicieli i redakcji portali internetowych, mediów, dystrybutorów sprzętu, dyskusję na niezliczonej ilości forów dyskusyjnych itp. etc. w celu promowania swojej twórczości to coś złego? Czy uparte i konsekwentne dążenie do celu oraz próba zainteresowania jak największej ilości odbiorców swoją twórczością sprawia, że sam twórca jest kimś gorszym od tego, kto takich działań oraz chęci nie przejawia?
Ostatnio zmieniony 13 maja 2007, 12:21 przez MIDIMania, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1275
- Rejestracja: 30 sty 2005, 22:53
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: mam to wiedzieć
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: i to nie jeden
- Zainteresowania: no nie wiem.....
- Kontakt:
- Status: Offline
Faceta należy podziwiać za upór i wyrwałość, podejrzewam że gdyby grał hip hop, już byłby znany jak np. Scyzoryk.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Status: Offline
A wielki błąd. Wraz z taką wypowiedzią od razu widać, że nie słyszałeś, jak postrzega go tamto środowisko: "klasyczne disco - polo". Odsyłam do rozmów kuluarowych i choćby do tego artykułu: link. Może zacytuję fragment:MIDIMania pisze:Wszystko zależy co rozumiemy przez słowa "masy" i "komercja". Chćby taki przykład... Wszak Krzysztof Penderecki tworzy dzieła muzyczne na zamówienie, natomiast samo nazwisko Penderecki (tudzież chociaż jakiś ślad twórczości tego kompozytora) jest znane chyba każdemu Polakowi. Ale mimo tego, że Penderecki bierze pokaźne honoraria (o których nawet nie śniło się niektórym twórcom mainstream'u), nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że "Penderecki tworzy dla kasy", albo, że to "rzemieślnik". Takie klasyfikację nie są wcale takie oczywiste.
Byle tantiemy płynęły
W ostatnim dziesięcioleciu czułem się urażony medialną karierą „Polskiego Requiem" – Krzysztof Penderecki chętnie akceptuje, a może i inspiruje wykonania tego utworu wszędzie, gdzie się da, i kiedy się da. A da się bardzo gęsto w polskim kalendarzu, bo naszych narodowych dat, do których kompozycja się odnosi albo wprost, albo pośrednio, jest niemało. I filharmonii w kraju jest też trochę, by w karuzeli recepcji dzieła uczestniczyć. „Polskie Requiem", dzieło wybitne w 1984 r., w wirze walca między karnawałem i postem, między uniesieniem i umartwieniem, między Katyniem i Korczakiem, Wyszyńskim i Radomiem, między Jurczykiem i Wałęsą, między nagrodą w Sztokholmie i śmiercią Papieża wystawione zostało przez Pendereckiego na giełdę politycznych potrzeb, na sprzedaż wedle rynkowych potrzeb mediów i filharmonicznych programów, odnotowujących tym właśnie utworem kolejne daty naszej zbolałej historii. Ze szczególnym zdziwieniem przyjąłem wykonanie „Requiem" w Szczecinie, podobno i tamtejszemu strajkowi w 1980 r. dedykowanego ex post, by na kolejną dzienną datę i miejską okoliczność utwór „załapać", o czym partytura nie głosi bynajmniej. Arcydzieło zostało rzucone na rynek dowolnych potrzeb i niech je rozdziobią kruki i wrony, byle tantiemy płynęły.
I Penderecki, i Kilar, dwie ikony naszej kompozytorskiej współczesności czasu „polskiej szkoły kompozytorskiej" i „awangardowych" początków festiwalu „Warszawska Jesień", zwietrzywszy koniunkturę przestawili się na atak na publiczność mieszczańsko-filharmoniczną oraz publiczność masową, pokazywaną w telewizyjnych transmisjach i tymiż transmisjami na koncerty wabioną, ignorując to, co określane jest muzyką nową i współczesną. Że artysta skłonny jest raczej się cieszyć, niż martwić powodzeniem i popularnością, rzecz to naturalna. Że ku popularności podąża, wychodząc naprzeciw gustom populistycznym, oczekiwaniom sponsorów, koniunkturom politycznym i bezwzględnym rzekomo wymogom wolnego rynku kapitalistycznej kultury świata naszej globalnej demokracji i ludokracji, może budzić zakłopotanie.
Ale świat idzie „naprzód" pod przewodem MTV, mp3, gier komputerowych i tabloidów. Filharmonie już się nam podobno znudziły, jeśli kiedykolwiek tak naprawdę nas obchodziły. Warto przecież zauważyć, że – wbrew pozorom – muzyka nie jest nieważnym politycznie i propagandowo elementem naszego życia społecznego. Wciąż nie służy wyłącznie do tańczenia w dyskotece przez jednych i do snobistycznego konsumowania na festiwalach muzyki nowej bądź dawnej przez innych. [...]
Andrzej Chłopecki jest muzykologiem, teoretykiem i krytykiem muzycznym. Kierował redakcją muzyki współczesnej w Polskim Radiu, pracował w Akademii Muzycznej w Krakowie oraz Instytucie Badań Literackich PAN, obecnie jest adiunktem na wydziale kompozycji i teorii muzyki w Akademii Muzycznej w Katowicach. Komentator w Redakcji Muzyki Poważnej Programu 2 Polskiego Radia oraz felietonista „Gazety Wyborczej". Na łamach „Tygodnika Powszechnego" publikowaliśmy m.in. jego głośny tekst „Zbigniew Preisner, czyli apologia kiczu" (1998).
Nie mnie oceniać. Mogę go jedynie podziwiać "za lans". Samej muzyki jego nawet nie słyszałem. Wiem jedno, takie działanie nie jest dla mnie.MIDIMania pisze:A co do Maćka Rzesiowskiego - On po prostu bardzo, ale to bardzo chce coś osiągnąć. Czy własnoręczne dodawanie swojej strony internetowej do katalogów internetowych, wydzwanianie do właścicieli i redakcji portali internetowych, mediów, dystrybutorów sprzętu, dyskusję na niezliczonej ilości forów dyskusyjnych itp. etc. w celu promowania swojej twórczości to coś złego? Czy uparte i konsekwentne dążenie do celu oraz próba zainteresowania jak największej ilości odbiorców swoją twórczością sprawia, że sam twórca jest kimś gorszym od tego, kto takich działań oraz chęci nie przejawia?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 01 wrz 2006, 20:03
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Słubice
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód: logistyk, muzyk, informatyk
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Nadal twierdzę, że jest różnica pomiędzy kiczem, a "kiczem". I tego będę się trzymał
A co do promocji - większość muzyków nie wykazuję właściwie żadnej inicjatywy aby zainteresować ludzi swoją twórczością. Np. na apel zamieszczony na tym forum (wysłanie swojej biografii mailem do zamieszczenia na www.midimania.pl) odzew był właściwie zerowy. Większość osób nie odpisuję nawet na maile. Może gdyby to była oferta z Onet-u albo WP, pewnie zainteresowanie byłoby większe (chociaż też mam wątpliwości), jednakże MM ma w tej chwili oglądalność ok. 10 tys. wizyt miesięcznie (z unikalnych IP) - czyli moim zdaniem sporo. Ale jak widać nawet oferta darmowej reklamy prawie nikogo z polskich "elektroników" którzy zaglądają na to forum nie interesuję...
A co do promocji - większość muzyków nie wykazuję właściwie żadnej inicjatywy aby zainteresować ludzi swoją twórczością. Np. na apel zamieszczony na tym forum (wysłanie swojej biografii mailem do zamieszczenia na www.midimania.pl) odzew był właściwie zerowy. Większość osób nie odpisuję nawet na maile. Może gdyby to była oferta z Onet-u albo WP, pewnie zainteresowanie byłoby większe (chociaż też mam wątpliwości), jednakże MM ma w tej chwili oglądalność ok. 10 tys. wizyt miesięcznie (z unikalnych IP) - czyli moim zdaniem sporo. Ale jak widać nawet oferta darmowej reklamy prawie nikogo z polskich "elektroników" którzy zaglądają na to forum nie interesuję...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 853
- Rejestracja: 14 gru 2006, 21:54
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Mińsk Maz.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Niestety dziwne to i zastanawiające ...MIDIMania pisze:A co do promocji - większość muzyków nie wykazuję właściwie żadnej inicjatywy aby zainteresować ludzi swoją twórczością. Np. na apel zamieszczony na tym forum (wysłanie swojej biografii mailem do zamieszczenia na www.midimania.pl) odzew był właściwie zerowy. Większość osób nie odpisuję nawet na maile. Może gdyby to była oferta z Onet-u albo WP, pewnie zainteresowanie byłoby większe (chociaż też mam wątpliwości), jednakże MM ma w tej chwili oglądalność ok. 10 tys. wizyt miesięcznie (z unikalnych IP) - czyli moim zdaniem sporo. Ale jak widać nawet oferta darmowej reklamy prawie nikogo z polskich "elektroników" którzy zaglądają na to forum nie interesuję...
- Leszek -
,, Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego czego nie zrobiłeś ,niż cieszyć z tego co ci się udało osiągnąć ,, - Mark Twain
,, Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego czego nie zrobiłeś ,niż cieszyć z tego co ci się udało osiągnąć ,, - Mark Twain
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 sty 2007, 14:44
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: ją dostaną
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
A bo to by trzeba było samemu napisać )MIDIMania pisze:... Ale jak widać nawet oferta darmowej reklamy prawie nikogo z polskich "elektroników" którzy zaglądają na to forum nie interesuję...
A jak popatrzysz na większość stron artystów to tam pisze jak byk: zaczął komponować w wieku,....poszedł tam , grał tam , z tym i z tym , pracuje nad nową płytą...itd, itd czyli wynika że to ktoś pisze te teksty nie sami muzycy więc może jakbyś się zwrócił do "manago" każdego z nich z osobna, i "ładnie poprosił" o udostępnienie materiałów biograficznych to kto wie ? może i odezwa by była większa ??:)
Widać każdy ma już dosć reklamy i nie chce aby go paparazzi oblegali
Czymże są chmury
Jeśli nie wytłumaczeniem nieba?
Czymże jest życie
Jeśli nie ucieczką przed śmiercią?
Jeśli nie wytłumaczeniem nieba?
Czymże jest życie
Jeśli nie ucieczką przed śmiercią?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 853
- Rejestracja: 14 gru 2006, 21:54
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Mińsk Maz.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Ok , tylko wydaje mi się ,że muzyków na tutejszym forum tak bardzo paparazzi nie oblegają i mogliby pare słówek klepnąć , choć rozumiem ,że łatwiej im idzie granie niż pisanie ...Jamick pisze:A jak popatrzysz na większość stron artystów to tam pisze jak byk: zaczął komponować w wieku,....poszedł tam , grał tam , z tym i z tym , pracuje nad nową płytą...itd, itd czyli wynika że to ktoś pisze te teksty nie sami muzycy więc może jakbyś się zwrócił do "manago" każdego z nich z osobna, i "ładnie poprosił" o udostępnienie materiałów biograficznych to kto wie ? może i odezwa by była większa ??:)
Widać każdy ma już dosć reklamy i nie chce aby go paparazzi oblegali
- Leszek -
,, Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego czego nie zrobiłeś ,niż cieszyć z tego co ci się udało osiągnąć ,, - Mark Twain
,, Za 20 lat będziesz bardziej żałować tego czego nie zrobiłeś ,niż cieszyć z tego co ci się udało osiągnąć ,, - Mark Twain
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Zweryfikowany - Dyżurny Inżynier
- Posty: 4257
- Rejestracja: 29 mar 2004, 12:53
- Status konta: √ OK
- Imię i nazwisko: Jarek Wiktorowicz
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: Klaus Schulze |'|, Tangerine Dream |'|
- Zawód: Inżynier elektronik
- Zainteresowania: Muzyka Elektroniczna, aktywność fizyczna, literatura S-F, podziwianie piękna, dłubanie w nosie
- Płeć:
- Wiek: 61
- Kontakt:
- Status: Offline
Podobna sytuacja występuje w przypadku stronki CES. Prosiłem muzyków o kontakt, chciałem, by każdy napisał coś o sobie do planowanego nowego działu informującego o muzykach właśnie, i co - odezwało się kilku, skromne materiały dostałem od dwóch. Póki co więc, zarzuciłem pomysł budowania nowego działu, szkoda mi czasu na wykonywanie nikomu niepotrzebnej pracy.
Jαrεκ
Zacząłem podejrzewać,
a teraz boję się, że wiem na pewno.
[José Carlos Somoza]
Zacząłem podejrzewać,
a teraz boję się, że wiem na pewno.
[José Carlos Somoza]
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 367
- Rejestracja: 05 sie 2005, 11:10
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznan
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: równowaga
- Status: Offline
ludzie ......zapominacie ze nie zyjemy z muzyki i nie siedzimy przed internetem tyle co inni.pracujemy w roznych zawodach by moc kultywowac muzyke..... o co chodzi.....
p.s.zapominacie ze muzyke robie dla wlasnej przyjemnosci.....jak mam czas.
p.s.zapominacie ze muzyke robie dla wlasnej przyjemnosci.....jak mam czas.
Mr_Smok
Endorphinowiec
Endorphinowiec
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1279
- Rejestracja: 26 sty 2007, 14:44
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: ją dostaną
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
No właśnie, granie idzie lepiej..sam miałem problemy co napisać bo i co tu pisać ?
Zacząłem grać i gram ot i cała historyja ),
A Yeske może zapodaj taki wzorzec, co by Ci ludziska mieli napisać w punktach to i łatwiej będzie się ogarnąć.
ja może będę (jak mnie szanowna komisyja wybierze ) na CES IV to czasu jeszcze kupa jest....
Zacząłem grać i gram ot i cała historyja ),
A Yeske może zapodaj taki wzorzec, co by Ci ludziska mieli napisać w punktach to i łatwiej będzie się ogarnąć.
ja może będę (jak mnie szanowna komisyja wybierze ) na CES IV to czasu jeszcze kupa jest....
Czymże są chmury
Jeśli nie wytłumaczeniem nieba?
Czymże jest życie
Jeśli nie ucieczką przed śmiercią?
Jeśli nie wytłumaczeniem nieba?
Czymże jest życie
Jeśli nie ucieczką przed śmiercią?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1380
- Rejestracja: 20 maja 2005, 13:33
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania: Muzyka
- Kontakt:
- Status: Offline
Ja tu problemu nie widzę ,skopiować tekst ze stron www i ewentualnie go trochę zmienić, jakby co ja na to zezwalam ze swojej strony.
Swoją drogą trochę mnie śmieszy jak ktoś piszę o sobie w 3 os liczby pojedynczej:)
Swoją drogą trochę mnie śmieszy jak ktoś piszę o sobie w 3 os liczby pojedynczej:)
Ostatnio zmieniony 14 maja 2007, 11:32 przez Nerious, łącznie zmieniany 1 raz.
https://nerious.bandcamp.com/
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Status: Offline
Jeszcze dopowiadając sprawę Pendereckiego. Nie chodzi tu o to, czy to "mniejszy kicz", czy może gniot równy innym, znanym z VIVY, ale w grę wchodzi tu... intencjonalność. A to już jest sprawa bardziej samego artysty, czy jego sztabu, i to grubo abstrahując od samej jego muzyki.
Henryk Mikołaj Górecki, czy Arvo Pärt, sprzedają nawet znacznie więcej płyt, niż Krzysztof Penderecki (łatwo sprawdzić), a i zasięg ich odbiorców jest szerszy, ogólnoświatowy. Lecz popatrzmy na ich indywidualne zachowania. Górecki ucieka od mediów, jak może i nawet nie wiadomo, czy obecnie mieszka w Stanach, czy na Podhalu. Pärt już w ogóle żyje jak mędrzec tybetański, zamknięty wręcz i wyciszony w głębokiej jaskini. Te dwie postawy, pomimo ogromnego sukcesu komercyjnego, ukazują jednak, iż są poza "lansem", zabieganiem o siebie samego i robieniem szumu wkoło własnej osoby itp. Pozostawili to, co najważniejsze. Muzykę. Swoją drogą, warto posłuchać.
Opisy na stronach zawsze miałem w trzeciej osobie, bo pisała mi to... siostra (serio, serio!). Przez gardło by mi nie przeszło mówić "ja to,... ja tamto..., kupcie mnie". Yeske, MIDImania, naprawdę o czym tu pisać? Osobiście nie widzę niczego interesującego w notkach o artystach, poza ich własnymi wypowiedziami samą muzyką. No chyba, że naprawdę ktoś czeka na teksty "o ulubionej golonce i takim samym niebieskim kolorze". Ale tacy najczęściej sięgają do "Claudii", czy "Bravo". A tam nas nie ma.
A same wejścia na strony ("10 tysięcy miesięcznie"), niestety o niczym nie świadczą. Skoro mam mówić o sobie, to dobrze, spróbuję. Jak myślicie, jaki procent, wpisując w wyszukiwarce hasło Brunette Models, oczekuje muzyki elektronicznej, a jaki roznegliżowanych panienek?
Pozdrawiam.
Henryk Mikołaj Górecki, czy Arvo Pärt, sprzedają nawet znacznie więcej płyt, niż Krzysztof Penderecki (łatwo sprawdzić), a i zasięg ich odbiorców jest szerszy, ogólnoświatowy. Lecz popatrzmy na ich indywidualne zachowania. Górecki ucieka od mediów, jak może i nawet nie wiadomo, czy obecnie mieszka w Stanach, czy na Podhalu. Pärt już w ogóle żyje jak mędrzec tybetański, zamknięty wręcz i wyciszony w głębokiej jaskini. Te dwie postawy, pomimo ogromnego sukcesu komercyjnego, ukazują jednak, iż są poza "lansem", zabieganiem o siebie samego i robieniem szumu wkoło własnej osoby itp. Pozostawili to, co najważniejsze. Muzykę. Swoją drogą, warto posłuchać.
Opisy na stronach zawsze miałem w trzeciej osobie, bo pisała mi to... siostra (serio, serio!). Przez gardło by mi nie przeszło mówić "ja to,... ja tamto..., kupcie mnie". Yeske, MIDImania, naprawdę o czym tu pisać? Osobiście nie widzę niczego interesującego w notkach o artystach, poza ich własnymi wypowiedziami samą muzyką. No chyba, że naprawdę ktoś czeka na teksty "o ulubionej golonce i takim samym niebieskim kolorze". Ale tacy najczęściej sięgają do "Claudii", czy "Bravo". A tam nas nie ma.
A same wejścia na strony ("10 tysięcy miesięcznie"), niestety o niczym nie świadczą. Skoro mam mówić o sobie, to dobrze, spróbuję. Jak myślicie, jaki procent, wpisując w wyszukiwarce hasło Brunette Models, oczekuje muzyki elektronicznej, a jaki roznegliżowanych panienek?
Pozdrawiam.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |