Ostatni post z poprzedniej strony:
Racja. Chciałem jedynie zauważyć że ludzi czasami za bardzo się wyręcza albo podcina skrzydła. Owszem, niektórzy są zbyt chętni żeby robić coś groźnego, np. przerabiać zawieszenie w samochodzie gdy nie mają o tym pojęcia. Ale co innego w przypadku naprawiania takiej klawiatury, gdzie w najgorszym razie można ją zepsuć i to tylko jak się jest nieostrożnym i działa siłowo, a to bardzo podcina skrzydła jak się człowieka izoluje od pracy w której nie ma doświadczenia.Miałem tak wielokrotnie: "Nie naprawiaj bo zepsujesz...", "Nie lakieruj bo się nie znasz...", "Nie ucz się grać, bo jesteś za stary", "Pan sobie z tym nie poradzi bo Pan nie ma doświadczenia". Nawet na lekcjach gry się zdarzało, "To tego może nie róbmy bo to za trudne".
Własnie nie, dużo robiłem ostatnio rzeczy na których się nie znałem, albo nie robiłem wcześniej i owszem, czasem coś mnie zaskakiwało, sprawiało trudność, ale podchodząc metodycznie, kombinując, szukając informacji, problem za zwyczaj udawało się rozwiązać i zadanie wykonać, nawet powyżej oczekiwań. Gdybym słuchał tych wszystkich przesadzonych przestróg i ostrzeżeń to bym chyba teraz całymi dniami z apatią gapił się w ścianę. Rozwój wymaga wysiłku, a to że się po drodze czasem coś zepsuje, to mała cena za uniknięcie bycia rośliną