Ostatni post z poprzedniej strony:
Jak już wspomniał Belmondo - olewaj nawiązywanie. Rób po swojemu!LutZek pisze:Ilość dostępnych syntezatorów cyfrowych i ilość czasu jaki trzeba poświęcić by zrobić produkt choć trochę nawiązujący do tego co jest na rynku zdecydowanie podcina mi skrzydła
A ja mam teraz sporo czasu ...bo zostałem zwolniony z firmy po 28 latach ciężkiej pracy.LutZek pisze:Niestety - doba ma za mało godzin, by pogodzić wszystkie pasje
No i zacząłem coś tam dłubać w temacie sprzętu grającego. Jak będą wyniki, dam znać.
Od lat skupiam się w mniejszym stopniu na samej syntezie a w większym na "interfejsie użytkownika". Tu leży klucz do sukcesu lub porażki. Jak chcę zmienić jakiś parametr to ruszam rękę do pokrętła lub pola dotykowego i już zmieniam - a nie przedzieram się przez wielopoziomowe menu.Belmondo pisze:Mysle, ze rodzaj syntezy dzisiaj jest drugorzedny. Potrzebne sa narzedzia, ktore sa b. proste w obsludze, a zarazem inspirujace muzycznie