OprogramowanieIdealny program dla początkującego

Sekwencery, edytory, konwertery, plug-iny

Moderator: fantomasz


Autor tematu
Harfiarz
Małomówny
Posty: 6
Rejestracja: 23 sty 2018, 11:48
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja:
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Status: Offline

Idealny program dla początkującego

#114713

Post autor: Harfiarz »

Jak wspomniałem w "powitalni" interesuję się muzyką klasyczną i elektroniczną, choć w drugim wypadku nie myślę teraz o stylu disco i techno. Chciałbym nauczyć się komponować i zarazem myślę tu o profesjonalnym zapisywaniu dźwięku. Szukam odpowiedniego programu. Czy ktoś mógłby mi coś tutaj poradzić? Wiem że temat był już poruszany, ale muszę go rozwinąć.

Program, powiedzmy idealny winien spełniać pewne warunki:
a) umożliwiać komponowanie w obu wspomnianych gatunkach i ich łączenie
b) posiadać imitacje instrumentów nieelektronicznych, np. skrzypiec - winny one brzmieć tak, jakbym słyszał prawdziwe instrumenty
c) program winien mieć zapis nutowy celem nauki nut - najlepiej obok oznaczania dźwięku charakterystycznego dla programów do tworzenia muzyki elektronicznej
d) winien być bezpłatny: na licencji freeware, open source lub podobnej
e) program winien być intuicyjny w obsłudze dla początkującego
f) winien być bezpieczny dla komputera - chodzi głównie o brak błędów zdolnych uszkodzić jego funkcje, np. BIOS a nie tylko o współobecność złośliwego oprogramowania
g) nie powinien zawieszać się, ani sam się wyłączać; nie powinien też zawierać rażących błędów, np. podmieniać samemu nut przy próbie nanoszenia poprawek

Inne cechy, potrzebne w tym programie:
h) obecność imitacji harfy klasycznej, względnie elektrycznej
i) obecność efektów zwanych heavenstrings i stringpad do uzyskiwania efektów dźwiękowych, zasłyszanych w utworach wykonawczyni Enya i "kosmicznych"
j) licencja bezpłatna pozwalająca w przyszłości na komercyjny użytek programu
k) wersja portable - umożliwiająca instalację na przenośnym nośniku pamięci zamiast na twardym dysku
l) możność wgrywania do pamięci programu odgłosów nagranych w świecie zewnętrznym, np. odgłosów przyrody

Dodam że zmuszony jestem obecnie korzystać wyłącznie z laptopu. Długo szukałem w necie. To, co dotychczas znajdowałem mimo pewnych zalet odbiegało mniej, lub bardziej od postawionych parametrów; MuLab, AnvilStudio, MuseScore, nie licząc gorszych rzeczy. Ktoś ma doświadczenia z w/w programami?

Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc i odpowiedź.
Z poważaniem.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114720

Post autor: Belmondo »

Wymagania jak w zamowieniu publicznym :D . Rownie malo sensowne ;)

Nie ma takich programow.

Z darmowych mozesz rzucic okiem na Reaper-a (reaper.fm) albo Tracktion (tracktion.com).
Jesli chcesz nuty, to chyba najefektywniej Cubase elements (nie darmowy).
Predzej czy pozniej i tak bedziesz musial wydac jakies pieniadze. Zwlaszcza jak chcesz miec realnie brzmiace instrumenty albo cokolwiek uzywac komercyjnie.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114725

Post autor: PM7 »

Harfiarz pisze:Jak wspomniałem w "powitalni" interesuję się muzyką klasyczną i elektroniczną, choć w drugim wypadku nie myślę teraz o stylu disco i techno. Chciałbym nauczyć się komponować i zarazem myślę tu o profesjonalnym zapisywaniu dźwięku. Szukam odpowiedniego programu.
Nie jestem pewien czy program to dobre narzędzie do nauki komponowania. Można cośtam ulepić, ale raczej powinno się uczyć muzyki, a nie obsługi programu. A to się wiąże m.in. z nauką harmonii.
Harfiarz pisze: b) posiadać imitacje instrumentów nieelektronicznych, np. skrzypiec - winny one brzmieć tak, jakbym słyszał prawdziwe instrumenty
Od tego są różne wtyczki które uruchamiasz pod programem.

Harfiarz pisze: c) program winien mieć zapis nutowy
Mnie najlepszy pod tym względem wydał się Anvil Studio. Z tym że, on sam nie zagra żadnego dźwięku, trzeba mu władować wtyczkę albo podłączyć komputer pod zewnętrzny instrument.
Harfiarz pisze: j) licencja bezpłatna pozwalająca w przyszłości na komercyjny użytek programu
Nie widzę jak można muzycznie cokolwiek robić komercyjnie. Profesjonalni muzycy mają z tym problem, a co dopiero amatorzy którzy nie bardzo coś umieją, albo nie wiedzą co robią.
Osobiście odradzam takie pomysly, gdybym nie był taki naiwny kiedyś to bym teraz nie żył w takiej nędzy.

Harfiarz pisze: Dodam że zmuszony jestem obecnie korzystać wyłącznie z laptopu. Długo szukałem w necie. To, co dotychczas znajdowałem mimo pewnych zalet odbiegało mniej, lub bardziej od postawionych parametrów; MuLab, AnvilStudio, MuseScore, nie licząc gorszych rzeczy. Ktoś ma doświadczenia z w/w programami?
Anvil jest świetny, bo łatwo się edytuje nuty i przy okazji można się uczyć ich zapisu. Na tym programie, znając jedynie podstawy zapisu, potrafiłem po wysłuchaniu utworu prawidłowo go w całości zapisać, zachowując wszystkie rytmy (co czasami zajmowało kilka dni).
Można pod nim też odpalac różne wtyczki i stosować też sampling, z tym że zwłaszcza ta druga opcja, albo równoległe używanie kilku wtyczek wymaga już wykupienia płatnych dodatków. Nie pamiętam już jak jest w nim z nagrywaniem, ale coś mi świta że w Anvilu układałem nuty i odtwarzałem utwór przy użyciu wtyczki, a jak chciałem to nagrać to włączałem równoległe Audacity żeby rejestrował ten dźwięk.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114731

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Nie jestem pewien czy program to dobre narzędzie do nauki komponowania.
A oczywiscie, ze zdecydowanie nie.
PM7 pisze: Można cośtam ulepić, ale raczej powinno się uczyć muzyki, a nie obsługi programu.
Dokladnie tak. Jak ktos chce byc np. astronauta, to zaczyna od nauki fizyki i matematyki, a nie od budowy whadlowca.
PM7 pisze: Mnie najlepszy pod tym względem wydał się Anvil Studio. Z tym że, on sam nie zagra żadnego dźwięku, trzeba mu władować wtyczkę albo podłączyć komputer pod zewnętrzny instrument.
A o tym cos slyszalem, ale nie wiedzialem (i nie wiem :)) co potrafi.
PM7 pisze: Nie widzę jak można muzycznie cokolwiek robić komercyjnie. Profesjonalni muzycy mają z tym problem, a co dopiero amatorzy którzy nie bardzo coś umieją, albo nie wiedzą co robią.
Bo swiat sie zmienia i dzisiaj w wielu zawodach nie mozna sie zamknac w tylko i wylacznie jednej specjalnosci i to jest to co ja widze najwieksza bolaczka tych, ktory tkwia w swoim swiecie nie probujac nawet zauwazyc, ze wszystko sie wokol zmienia i to coraz szybciej, jak i zapotrzebowanie na muzyke, jak i sama muzyka, poza milionem innych rzeczy. A byc moze wlasnie w tej dziedzinie trzeba miec jeszcze wiecej pozamuzycznych umiejetnosci, co utrudnia fakt, ze trzeba duzo duzo cwiczyc i czasu jest zazwyczaj mniej na inne rzeczy niz w innych profesjach.
Niemniej jest to bardzo wazna uwaga.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114732

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
Bo swiat sie zmienia i dzisiaj w wielu zawodach nie mozna sie zamknac w tylko i wylacznie jednej specjalnosci i to jest to co ja widze najwieksza bolaczka tych, ktory tkwia w swoim swiecie nie probujac nawet zauwazyc, ze wszystko sie wokol zmienia i to coraz szybciej, jak i zapotrzebowanie na muzyke, jak i sama muzyka, poza milionem innych rzeczy. A byc moze wlasnie w tej dziedzinie trzeba miec jeszcze wiecej pozamuzycznych umiejetnosci, co utrudnia fakt, ze trzeba duzo duzo cwiczyc i czasu jest zazwyczaj mniej na inne rzeczy niz w innych profesjach.
Niemniej jest to bardzo wazna uwaga.
Uważam że to jest nierealne. Owszem, jeżeli ktoś grał od berbecia i w pewnym momencie stwierdza że już nie chce być w tym lepszy, a chce skapitalozwać to co umie, to może coś można ugrać, ze wskazaniem na to że wszystko wiąże się z kosztami, sprzęt, organizacja, podróże, promocja itd. a tu jeszcze mimo wszystko wypadałoby by poćwiczyć jeżeli nie chce się skończyć z umiejętnościami dzisiejszego JMJ.
Stosukonowo najpewniejszy zarobiek (w Polsce) to zapewne granie disco polo na weselach.
W USA profesjonalni muzycy z dyplomami często zmieniają branżę żeby spłacić długi po studiach. W UK muzycy rzucają konserwatoria ze strachu że nie znajda pracy. W Polsce też albo się przebranżawiają, albo pracują jako nauczyciele, co oznacza w praktyce raczej cienkie przędzenie oraz szkody dla warsztatatu i w dłuższej perspektywie groźbę wypalenia. A przemysł dalej zachowuje się jak wyciskarka do cytrynek i myśli że tak najwięcej ugra. Już nawet Jaguar-Land Rover uznał że to ślepa droga w bardzo szerokim spektrum, bo nie tylko inżynierów ale nawet techników i pracowników księgowości, sam szkoli sobie ludzi, jeszcze im płacąc za to że się uczą i przy okazji cośtam robią pożytecznego dla organizacji. Zresztą nie tylko on. Na staż do Nissana z pensją trudniej się dostać niż do Oxfordu, bo na jedno miejsce jest 900 chętnych.

Nie jest i nie może być, doba ma tylko 24 godziny, a człowiek zmęczony nie może na dłuższą metę się uczyć. Albo ktoś jest genialnym instumentalistą i nie zajmuje się absolutnie niczym innym, albo zajmuje się wszystkim i jest we wszystkim w najlepszym razie taki sobie.
Jack of all trades is a master of none.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114733

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze:Uważam że to jest nierealne.
W kazdej, ale to doslownie w kazdej branzy sa tacy, ktorzy sobie nie radza i tacy, ktorzy sobie radza. Wrzucenie wszystkich do jednego worka to przesada.
W kazdej branzy trzeba uwaznie i z sensem (podkreslam uwaznie i z sensem) prowadzic swoja kariere uczac sie tego co w danej chwili jest potrzebne i poszukiwane i nastawic sie na ciagle zmiany, a nie tylko to, co wykladaja na uczelni. Pisalismy o tym.
Tez trzeba wziac pod uwage istnienie talentu jak i swoje mozliwosci, w tym pieniadze, ktore trzeba na poczatku, tez jak w wiekszosci branz miec, zeby zainwestowac w siebie, nie ma tu nic innego specyficznego dla danej dziedziny. Przykladowo zeby byc pilotem odrzutowca albo kierowca formuly 1 tez musisz wylozyc niesamowita ilosc pieniedzy, zanim pozdajesz wszystkie gezaminy, a moze sie okazac, ze masz nie wystarczajacy talent, motywacje i co tam jeszcze- tez dotyczy kazdej doslownie branzy w mniejszym badz wiekszym stopniu.
Muzyka nie jest jedyna dziedzina, w ktorej uczelnie (zwlaszcza pewnie w kraju) nie nadazyly i ksztalca (albo ksztalcily) ludzi, ktorych byc moze umiejetnosci nie sa teraz potrzebne. I trzeba sobie z tego zdawac sprawe. Bo na wiekszoci dowolnych uczelni tak jest. I dlatego wybierajac jakakolwiek trzeba miec pomysl na siebie, a nie tylko taki, zeby ja skonczyc. Niestety. Tez jak w kazdej branzy. Choc byc moze w wielu branzach nie trzeba nic innego poza dostaniem sie do jakiegos korpo. Fakt, jest latwiej.
Co wiecej, nie wystarczy skonczyc uczelni, tylko przez caly czas wykazywac sie kreatywnoscia i posiadac umiejetnosci nie tylko w swojej dziedzinie (a moze nawet przede wszystkim nie w swojej dziedzinie jesli chodzi o muzyke), co ja wiem, ze wywoluje pytania typu "dlaczego mam to robic? przeciez skonczylem wielka uczelnie!". Otoz dlatego.
I to tez dotyczy kazdej branzy.

Zgodze sie w jednym- szukanie drog na skroty (vel samodzielna nauka komponowania z uzyciem programu) juz na wstepie znacznie zmniejsza szanse na bycie w tej grupie, ktora bedzie sobie radzic. Tez jak w kazdej dziedzinie.
Natomiast tez trzeba sobie zdawac sprawe z tego, ze ta czesc myslaca chetnych do czegos dojsc dosc szybko zazwyczaj dochodzi do wniosku, ze droga na skroty to slepa uliczka. Druga czesc przez lata nie wie dlaczego sie nie udalo i bedzie obwiniac wszystkich wokol za swoje nieudane zycie.

A poniewaz nie wiemy jakie mozliwosci i umiejetnosci ma OP, dyskusja jest na wyrost, choc z pewnoscia ciekawa, niestety pewnie nie dla wszystkich zainteresowanych zainstalowaniem programu :).


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114736

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
PM7 pisze:Uważam że to jest nierealne.
W kazdej, ale to doslownie w kazdej branzy sa tacy, ktorzy sobie nie radza i tacy, ktorzy sobie radza. Wrzucenie wszystkich do jednego worka to przesada.
Niektórzy też mają trochę więcej szczęścia od innych. Ciekawe jak potoczyłaby się kariera pisarska Lema, gdyby w krytycznym momencie nie wpadł na wydawcę. Mogłoby się okazać że został wypalaczem węgla drzewnego.

Belmondo pisze: W kazdej branzy trzeba uwaznie i z sensem (podkreslam uwaznie i z sensem) prowadzic swoja kariere uczac sie tego co w danej chwili jest potrzebne i poszukiwane i nastawic sie na ciagle zmiany,
E tam, jeżeli ktoś był dobrym programistą w Fortranie to może to nadal robić z dużym zyskiem, szczególnie że wszyszkolenie się w używaniu tego języka jest znacznie trudniejsze niż w nowoczesnych językach obiektowych i mało kto to robi.
Belmondo pisze: a nie tylko to, co wykladaja na uczelni. Pisalismy o tym.
Uczelnie i przystawalność ich programu do zastosowań zawodowy to zupełnie osobny temat.
Niemniej nie negowałbym tego co robią uczelnie muzyczne. Jeżeli kształcą wykonawców, to to wymaga położenia nacisku na przepracowanie odpowiedniej ilości godzin z instrumentem i to właśnie robią. Jeszcze osobną sprawą jest to, jaką ilość ludzi szkolą w stosunku do potrzeb rynku.
Dla mnie jest oczywiste, że jeżeli zostawią ludzi samym sobie, to oni pójdą zobaczyć komedię slapstickową albo jakieś przedstawienie z indianami, burleską itp. jak w XIX wieku w USA w stanie Iowa i wydaje się że zapotrzebowanie na wirtuozów grających klasykę jest równe 0.
Czasami potrzebny jest taki Jerzy II który przyciągnie ludzi na wielkie widowisko i posłuchają na nim Handla.
Człowiek który czegoś nie zna, nie wie że mu się to może spodobać.
Belmondo pisze: Co wiecej, nie wystarczy skonczyc uczelni, tylko przez caly czas wykazywac sie kreatywnoscia i posiadac umiejetnosci nie tylko w swojej dziedzinie (a moze nawet przede wszystkim nie w swojej dziedzinie jesli chodzi o muzyke), co ja wiem, ze wywoluje pytania typu "dlaczego mam to robic? przeciez skonczylem wielka uczelnie!". Otoz dlatego.
I to tez dotyczy kazdej branzy.
To jest absurd, w zakresie muzyki przynajmniej. To się kłóci z podstawową zasadą która umożliwiła rozwój cywilizacji, a mianowicie z zasadą specjalizacji i podziału pracy. Ładnie byśmy wyglądali gdyby inżynierowie zamiast projektowaniem odpowiednio dobrego samolotu, zajmowali się jego reklamowaniem tegoż żeby go sprzedać, i jeszcze nosili sprzęt do fabryki. A umiejętności inżynierskie i dopracowanie samego projektu? A panie, jakoś to będzie, może skrzydła nie odpadną.
Wykonawca musi grać, a kompozytor komponować. Jak zacznie się bawić w bycie menedżerem albo jeszcze noszenie pudeł ze sprzętem to to się negatywnie odbije na produkcie który będzie chciał sprzedać, a już szczególnie wtedy kiedy czas ma ograniczony bo nie dostał milionów w spadku i musi jeszcze pracować na siebie i na to przedsięwzięcie. Na szczęście nie wszyscy w przemyśle myślą że wykonawca muzyki ma być specjalistą od marketingu, menedżerem i atletą jednocześnie, i przynajmniej ci którzy w kilku najgłośniejszych i najtrudniejszych konkursach się wyróżnią, mogą liczyć na jakieś kontrakty w Deutche Grammophon.

Poza tym to jest strata dla przemysłu. Gdyby ktoś z głową na karku powiedział: Bierzemy jakiegoś dobrego pianistę, filmujemy jak latają palce po klawiaturze- może to chwyci, to by zarobił dla siebie, dla firmy, i dla pianisty który by mógł się zająć robieniem swojego. Przypadek Valentiny Lisitsy pokazuje że ktoś tu przespał okazję podyktowaną szeregiem czynników, włącznie ze starym jak świat czynnikiem - że większość ludzi woli siadać na sali po lewej.

Belmondo pisze: Druga czesc przez lata nie wie dlaczego sie nie udalo i bedzie obwiniac wszystkich wokol za swoje nieudane zycie.
Mają w tym odrobinę racji. Tzn. oczywiście, są idioci którym nie można pomóc, ale nawet oni nie biorą się z próżni.
W życiu przedewszystkim trzeba mieć szczęście i to dużo szczęścia. I ty i ja bylibyśmy w ogromnych kłopotach, gdybyśmy np. urodzili się w Somalii, możliwe że nawet nie bylibyśmy w stanie dyskutować na takie tematy.
A to dopiero początek drogi.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114737

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Niektórzy też mają trochę więcej szczęścia od innych. Ciekawe jak potoczyłaby się kariera pisarska Lema, gdyby w krytycznym momencie nie wpadł na wydawcę. Mogłoby się okazać że został wypalaczem węgla drzewnego.
Zgadza sie.
Ale chcesz dyskutowac ze szczesciem, ze go czasami nie ma czy co, czy z zyciem, ze sie czasami nie ma szczescia?
PM7 pisze: E tam, jeżeli ktoś był dobrym programistą w Fortranie to może to nadal robić z dużym zyskiem, szczególnie że wszyszkolenie się w używaniu tego języka jest znacznie trudniejsze niż w nowoczesnych językach obiektowych i mało kto to robi.
No i? W wiekszosci zawodow jest przepelnienie chetnymi do pracy. Znowu, chcesz dyskutowaz z zyciem czy z czym, ze tak jest? Tak jest i trzeba sobie umiec z tym poradzic. Jak w kazdej dziedzinie zycia i pracy.
PM7 pisze: Niemniej nie negowałbym tego co robią uczelnie muzyczne. Jeżeli kształcą wykonawców, to to wymaga położenia nacisku na przepracowanie odpowiedniej ilości godzin z instrumentem i to właśnie robią. Jeszcze osobną sprawą jest to, jaką ilość ludzi szkolą w stosunku do potrzeb rynku.
Nie neguje. Mowie tylko, ze w kazdej dziedzinie znajdziesz uczelnie, ktore odstaja zyciowo ksztalcac niepotrzebne umiejetnosci w danym momencie albo inaczej, kladac nacisk nie na to co trzeba wtedy kiedy nie trzeba. Inercja w tym wzgledzie jest szczegolnie duza, niemniej ludzie sobie radza, bo np chca i robia cos wiecej albo po prostu inaczej.
PM7 pisze: To jest absurd, w zakresie muzyki przynajmniej.
To nie jest absurd, to jest zycie. Mozesz sobie z zyciem i realiami dyskutowac. Od wiekow nie zmienilo sie to, ze jesli chcesz sie zajmowac wylacznie jakakolwiek sztuka musisz miec mecenasa. Jesli nie chcesz miec mecenasa, to musi cie byc stac. To jest tak proste i dorabianie do tego teorii, ze costam sie z czyms kloci to zwyczajne szukanie wymowek. Nie wszystko trzeba umiec wykonac idealnie czy doskonale, czasem trzeba nacisk przylozyc gdzie indziej, a na paczatku na pewno gdzie indziej. Zwykly inzynier zeby wybudowac Golden Gate musial sie umiec bardzo dobrze sprzedac, sprzedac to co potrafi i to co umie, a pozniej nie spartolic na zadnym z tysiaca etapow. To dotyczy kazdej branzy, niezaleznie od tego jak wymagana jest gleboka specjalizacja. Co z tego ze potrafisz zaprojektowac doskonaly samolot, jesli sie nikt o tym nie dowie albo nie zaufa w takim stopniu zeby dac ci szanse taki samolot zbudowac. To jest proste jak drut.
PM7 pisze: Poza tym to jest strata dla przemysłu.
Jaka tam strata.
PM7 pisze: Mają w tym odrobinę racji. (...)
W życiu przedewszystkim trzeba mieć szczęście i to dużo szczęścia.
Absolutnie sie z tym nie zgadzam, a juz wplatywanie tego kto sie gdzie urodzil to juz w ogole jest daleki wyjazd, zwlaszcza, ze dyskusje prowadzimy tu, jeszcze poki co w cywilizowanym kraju, gdzie sie urodzilismy.
Nawet ludzie z somalii sa w stanie sie wybic. Fakt potrzeba troche szczescia, jak wszedzie, ja zawsze, ale to nie glowna zasluga. Glowna zasluga jest ciezka praca, ciekawa osobowosci, troche talentu i umiejetnosci wykorzystania tego.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114739

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
Zgadza sie.
Ale chcesz dyskutowac ze szczesciem, ze go czasami nie ma czy co, czy z zyciem, ze sie czasami nie ma szczescia?
(...)
Absolutnie sie z tym nie zgadzam, a juz wplatywanie tego kto sie gdzie urodzil to juz w ogole jest daleki wyjazd, zwlaszcza, ze dyskusje prowadzimy tu, jeszcze poki co w cywilizowanym kraju, gdzie sie urodzilismy.
Nawet ludzie z somalii sa w stanie sie wybic. Fakt potrzeba troche szczescia, jak wszedzie, ja zawsze, ale to nie glowna zasluga. Glowna zasluga jest ciezka praca, ciekawa osobowosci, troche talentu i umiejetnosci wykorzystania tego.
Dyskutuję z tym, że mówisz o ciężkiej pracy, osobowości itp. jakby brały się z próżni i jeszcze coś gwarantowały. Podstawowym czynnikiem jest szczęście, bo od szczęścia, od uwarunkowań zależy m.in czy te walory ktoś pozyska i się nie spali. Człowiek jest zdeterminowany przez środowisko w którym żyje.
Jeżeli się z tym nie zgadzasz to po prostu nie masz racji, bo rzeczona Somalia (równie dobrze możemy wziąć pirata drogowego który nas rozjeżdża gdy mamy 5 lat) to kontryprzykład do tezy któraz zostaje tym samym obalona,
i koniec dowodu.
Najpierw jest szczęście, do DNA, do miejsca urodzenia, do odpowiednich szkół które czegoś nauczą i nie zniechęcą itd. a potem jeżeli ktoś miał przez szczęście te walory, że m.in. potrafił ciężko pracować, ciężko pracował i miał szczęście że nie trafiał na mylące informacje albo nie zginął w wypadku, to wtedy, owszem, może coś zrobić.

Belmondo pisze: Nie neguje. Mowie tylko, ze w kazdej dziedzinie znajdziesz uczelnie, ktore odstaja zyciowo ksztalcac niepotrzebne umiejetnosci w danym momencie albo inaczej, kladac nacisk nie na to co trzeba wtedy kiedy nie trzeba. Inercja w tym wzgledzie jest szczegolnie duza, niemniej ludzie sobie radza, bo np chca i robia cos wiecej albo po prostu inaczej.
A tu to się zgadzamy.
Belmondo pisze: To nie jest absurd, to jest zycie. Mozesz sobie z zyciem i realiami dyskutowac. Od wiekow nie zmienilo sie to, ze jesli chcesz sie zajmowac wylacznie jakakolwiek sztuka musisz miec mecenasa. Jesli nie chcesz miec mecenasa, to musi cie byc stac. To jest tak proste i dorabianie do tego teorii, ze costam sie z czyms kloci to zwyczajne szukanie wymowek. Nie wszystko trzeba umiec wykonac idealnie czy doskonale, czasem trzeba nacisk przylozyc gdzie indziej, a na paczatku na pewno gdzie indziej.
I taki jest potem efekt, że jak gra zespół rozrywkowy i się myli to ludzie się cieszą bo jak są pomyłki to znaczy że grają live, a rozpatrując same umiejętności muzyczne, można się nie mylić przy dużo trudniejszym repertuarze, tylko trzeba ćwiczyć a nie być człowiekiem od wszystkiego czyli do niczego.
Belmondo pisze: Zwykly inzynier zeby wybudowac Golden Gate musial sie umiec bardzo dobrze sprzedac, sprzedac to co potrafi i to co umie, a pozniej nie spartolic na zadnym z tysiaca etapow. To dotyczy kazdej branzy, niezaleznie od tego jak wymagana jest gleboka specjalizacja. Co z tego ze potrafisz zaprojektowac doskonaly samolot, jesli sie nikt o tym nie dowie albo nie zaufa w takim stopniu zeby dac ci szanse taki samolot zbudowac. To jest proste jak drut.
Oczywiście pomijasz że kształcenie inżyniera i muzyka stawia inne trudności dla organizmu, o ile ten pierwszy może się rozwijać bardzo długo, to ten drugi powinien się zajmowac muzyką, bo jak w młodym wieku zajmuje się bzdurami to potem już nie da rady nadrobić.
Belmondo pisze: Jaka tam strata.
Jak masz do dyspozycji coś co opłaca się sprzedać i nie masz pomysłu jak, to to jest tzw. koszt niewykorzystanej szansy.
Belmondo pisze: Nawet ludzie z somalii sa w stanie sie wybic.
Zwłaszcza modelki, które się same nie wybijają, tylko tam - podobnie jak na Syberię, jadą ludzie z agencji i szukają kogoś kto rokuje wyglądem.
Poza nimi, to praktycznie nie ma nikogo.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114740

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Podstawowym czynnikiem jest szczęście, bo od szczęścia, od uwarunkowań zależy m.in czy te walory ktoś pozyska i się nie spali.
Myslac w ten sposob niewiele osiagniesz.
PM7 pisze: Człowiek jest zdeterminowany przez środowisko w którym żyje.
Nieprawda. Czlowiek jest zdeterminowany glownie ograniczeniami, ktore sam sobie stawia. Patrz wyzej i nizej. Twoje wypowiedzi to idealne przyklady stawiania sobie samemu ograniczen poprzez szukanie wymowek i wmawianie sobie ze sie czegos nie da.
PM7 pisze: Najpierw jest szczęście, do DNA, do miejsca urodzenia, do odpowiednich szkół które czegoś nauczą i nie zniechęcą itd. a potem jeżeli ktoś miał przez szczęście te walory, że m.in. potrafił ciężko pracować, ciężko pracował i miał szczęście że nie trafiał na mylące informacje albo nie zginął w wypadku, to wtedy, owszem, może coś zrobić.
To sa zwyczajne wymowki. Badales sobie DNA, stwierdzono uszkodzenia? Urodziles sie w Somalii? Czy moze masz dwie rece i glowe, ktora trzeba czasem ruszyc, przepracowac ciezko w sposob aby ktos to zauwazyl? Czy to tez nazywasz szczesciem zeby Cie ktos dostrzegl? To nie ktos ma Cie zauwayc, tylko masz zrobic tak zeby Cie zauwazyl. Czy moze wolisz szukac wymowek i czekac az ktos cos zrobi za Ciebie?
PM7 pisze: Oczywiście pomijasz że kształcenie inżyniera i muzyka stawia inne trudności dla organizmu, o ile ten pierwszy może się rozwijać bardzo długo, to ten drugi powinien się zajmowac muzyką, bo jak w młodym wieku zajmuje się bzdurami to potem już nie da rady nadrobić.
Kazdy zawod to inne trudnosci, nie zmienia to postaci rzeczy, ze trudnosci sa i beda. No nie da sie zeby sie samo wszystko robilo robilo, a jeszcze najlepiej zeby sie samo rodzilo tam gdzie zarodek chce.
PM7 pisze: Jak masz do dyspozycji coś co opłaca się sprzedać i nie masz pomysłu jak, to to jest tzw. koszt niewykorzystanej szansy.
Szukaj sposobow a nie koncz na tym, ze nie wiesz co masz zrobic.
PM7 pisze: Zwłaszcza modelki, które się same nie wybijają, tylko tam - podobnie jak na Syberię, jadą ludzie z agencji i szukają kogoś kto rokuje wyglądem.
Poza nimi, to praktycznie nie ma nikogo.
https://www.forbes.com/sites/mfonobongn ... 82a74173a6


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Stefan
Habitué
Posty: 1750
Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: Katowice
Jestem muzykiem: Tak ♫♫
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania:
Kontakt:
Status: Offline

#114741

Post autor: Stefan »

Dla mnie najważniejszy jest pomysł, idea. Taki np Glass czy Varese się przyjęli bo mieli oryginalne, odważne pomysły. Słowem - trzeba pomyśleć jak by tu dać cos od siebie, nawet przy użyciu DAWu a nie nut :D


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114742

Post autor: Belmondo »

Stefan pisze:Słowem - trzeba pomyśleć jak by tu dać cos od siebie
Amen. Kluczem jest glebokie zrozumienie tego :handup:


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114743

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
PM7 pisze: Podstawowym czynnikiem jest szczęście, bo od szczęścia, od uwarunkowań zależy m.in czy te walory ktoś pozyska i się nie spali.
Myslac w ten sposob niewiele osiagniesz.
Właśnie miałem napisać, że propagujesz społecznie użyteczną nieprawdę.
Belmondo pisze:
PM7 pisze: Człowiek jest zdeterminowany przez środowisko w którym żyje.
Nieprawda. Czlowiek jest zdeterminowany glownie ograniczeniami, ktore sam sobie stawia. Patrz wyzej i nizej. Twoje wypowiedzi to idealne przyklady stawiania sobie samemu ograniczen poprzez szukanie wymowek i wmawianie sobie ze sie czegos nie da.
Te ograniczenia też się skądś biorą. Twierdzenie że jest inaczej jest i nielogiczne i niezgodne z faktami.
Oczywiście, nastawienie jest arcyważne, niemniej trzeba mnieć na względzie że ogląd sytuacji powinien być możliwie bliski sytuacji
Ty mówisz że ja szukam wymówek, a ja uważam że po prostu etap myślenia życzeniowego mam już za sobą, po tym jak zaliczyłem kontuzje obu rąk, załamanie nerwowe, zaburzenia pamięci i pracę 14 godzin dziennie w recepcji ogromnego hotelu, gdzie znalazłem się bo znarnowałem kilka lat na bezsensowne ćwiczenia zamiast dążyć do zdobycia kwalifikacji porządanych na rynku.

To jest szeroki problem społeczny, że młodzi ludzie myślą że mogą być kim chcą. Nie mogą, i trzeba zwalczać ten mit, bo potem są masy ludzi nieszczęśliwych, a przemysł narzeka że brakuje inżynierów.
5 osób na 14 milionów, z czego jeden miał His father founded the business, a część pozostałych założyła biznes za granicą i nie napisano skąd mieli pieniądze na start. Inaczej się próbuje sił w biznesie mając na koncie milion, a inaczej mając 6 tys. zł.
Stefan pisze:Dla mnie najważniejszy jest pomysł, idea. Taki np Glass czy Varese się przyjęli bo mieli oryginalne, odważne pomysły.
Wpierw coś umieli, a ponadto nie umarli z głodu zanim się nie nauczyli i nie przyjęli. Powiedziałbym ponadto że umieli dużo.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2018, 23:44 przez PM7, łącznie zmieniany 1 raz.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114744

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze:
Nie widze ratunku dla Ciebie.

Wyjrzyj troche poza swoj swiat skladajacy sie z samych "nie da sie". Tak dlugo jak bedziesz wszedzie wokol a nie w sobie szukal zrodel niepowodzen, tak dlugo bedziesz tkwil w tym swiecie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia)


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114745

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze:
PM7 pisze:
Nie widze ratunku dla Ciebie.

Wyjrzyj troche poza swoj swiat skladajacy sie z samych "nie da sie". Tak dlugo jak bedziesz wszedzie wokol a nie w sobie szukal zrodel niepowodzen, tak dlugo bedziesz tkwil w tym swiecie.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Projekcja_(psychologia)
Wiem co to sa projekcje. Gdybym ich nie stosował, to zapewnie nie brnąłbym tak długo w uczenie się rzeczy które nie są poszukiwane na rynku takim jaki on jest.
Po prostu przestrzegam teraz innych przed uczeniem się rzeczy które nie zabezpieczą im podstaw egzystencji, i przy okazji polemizuję z argumentami które są dobrymi motywatorami, ale przy tym są błędne u podstaw.
Muzyka to jest bardzo fajna rzecz - DO ROBIENIA HOBBYSTYCZNIE W CZASIE WOLNYM OD PRACY
Kto twierdzi inaczej, w 99% przypadków skończy na magazynie albo jako nauczyciel, jeżeli z muzyki ma dyplom.
W każdym przypadku, utrzymanie mieszkania nie będzie łatwe.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114746

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Wiem co to sa projekcje. (...)
polemizuję z argumentami które są dobrymi motywatorami, ale przy tym są błędne u podstaw.
(...)
Muzyka to jest bardzo fajna rzecz - DO ROBIENIA HOBBYSTYCZNIE W CZASIE WOLNYM OD PRACY
Wiesz co to jest, ale nie rozumiesz co to jest. U podstaw stosowanie projekcji jest bledne. Zrobiles cos zle i odpowiedzialnosc za swoje decyzje zrzucasz na niesprawiedliwy swiat i uwazasz, ze reszta tez tak bedzie miala.

Mniej wiecej Twoi rowiesnicy, pierwsi z rzedu. Zyja z muzyki. Zeby nie bylo, urodzili sie w Polsce i nie mieli rodzicow milionerow. Byli zwyczajni. Zaczynali w najwiekszym dolku muzycznym lub tuz przed.
Laczy ich pasja i niesamowicie ciezka praca, tak ciezka, ze prawdopodobnnie nie jestes w stanie sobie tego wyobrazic.
Ciekawe jakie znajdziesz "ale" albo "nie, bo". Na pewno szczescie ich zabralo do pociagow, ktorymi pojechali na swoje pierwsze konkursy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sylwia_Grzeszczak
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dawid_Podsiadło
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof ... Brejdygant
https://pl.wikipedia.org/wiki/Margaret_(piosenkarka)


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114747

Post autor: PM7 »

Belmondo pisze: Laczy ich pasja i niesamowicie ciezka praca, tak ciezka, ze prawdopodobnnie nie jestes w stanie sobie tego wyobrazic.
Ja się nie wypowiadam o tym kto potrafi sobie wyobrazić jaką pracę, nie znając jego życiorysu.
Belmondo pisze: Mniej wiecej Twoi rowiesnicy, pierwsi z rzedu. Zyja z muzyki. Zeby nie bylo, urodzili sie w Polsce i nie mieli rodzicow milionerow. Byli zwyczajni. Zaczynali w najwiekszym dolku muzycznym lub tuz przed.

Ciekawe jakie znajdziesz "ale" albo "nie, bo". Na pewno szczescie ich zabralo do pociagow, ktorymi pojechali na swoje pierwsze konkursy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Sylwia_Grzeszczak
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dawid_Podsiadło
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof ... Brejdygant
https://pl.wikipedia.org/wiki/Margaret_(piosenkarka)
[/quote]

Okropne!!! Jeszcze dowal do tego zestawu ludzi którzy odniesli sukces robiąc techno i disco polo, to obraz będzie kompletny.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114748

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze: Okropne!!! Jeszcze dowal do tego zestawu ludzi którzy odniesli sukces robiąc techno i disco polo, to obraz będzie kompletny.
A, Kolega widze stworzony do rzeczy wielkich ;)

Podalem realne przyklady tego czemu zaprzeczasz. Da sie? Da sie! A to ze nie podobaja Ci sie style, w ktorych funkcjonuja, to zupelnie inna historia. Przez lata ciezkiej pracy wypracowali b. dobre warsztaty wokalne i jeszcze potrafia pisac ciekawe teksty. Ludzie przychodza na ich koncerty, kupuja ich plyty, nie bez powodu. A oni kochaja to co robia. I o to w tym wszystkim chodzi :hi:

Zapusc sobie google'a i bez trudnu znajdziesz jak nie w 30 sek to w kilka minut w Twojej ocenie bardziej ambitne projekty, choc akurat Dawidowi, Krzyskowi czy nawet Sylwii nie mozna zarzucic przesadnej komercjalizacji.

A techno czy disco polo to jeszcze jnny przyklad na to, ze mozna.

Otworz glowe!


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta

PM7
Beton
Posty: 981
Rejestracja: 15 wrz 2012, 22:28
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: z nienacka
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód: Wyuczony: politolog
Wykonywany: autor artykułów, pracownik administracji, marketingowiec, twórca treści dla stron marketingowych i inne bezsensowne anglicyzmy oraz wiele innych rzeczy z którymi sobie radzę choć nikt mi nie wierzy.
Zainteresowania: Wszystkie ogólne dziedziny nauki i filozofii których przedmiot nie jest nieprzewidywalny + trochę historii i kultury szeroko pojętej.
Status: Offline

#114749

Post autor: PM7 »

Każdy ma swoje ograniczenia. Jeżeli ktoś nie potrafi uczciwie zarobić dużych pieniędzy, to nie znaczy że powinien napadać na bank... a pisząc że disco polo czy techno to jakiś sposób, zdajesz się sugerować że nie ma takich granic dobrego smaku czy upodlenia który nie można przekroczyć.

Ciekawe teksty, mój Boże, to już lepiej nie wiedzieć jakie teksty są nieciekawe.



Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
Awatar użytkownika

Belmondo
Habitué
Posty: 5846
Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
Status konta: Podejrzane
Imię i nazwisko:
Lokalizacja: W-wa
Jestem muzykiem: Nie wiem
Ulubieni wykonawcy:
Zawód:
Zainteresowania: muzyka !!!
Status: Offline

#114750

Post autor: Belmondo »

PM7 pisze:a pisząc że disco polo czy techno to jakiś sposób, zdajesz się sugerować że nie ma takich granic dobrego smaku czy upodlenia który nie można przekroczyć.
Rozpoczales dyskusje stwierdzeniem, ze z muzyki nie da sie wyzyc. Disco polo (sam przywolales) jest jednym z przykladow, ze sie da i to jeszcze bardzo dobrze.

Wielu ludziom sie podoba i nie oznacza to, ze sa podli. Oznacza to, ze maja inny gust. Po co ich jeszcze obrazac?

Gdyby nie bylo rzeczy malych, nie bylo by rzeczy wielkich, bo nie bylo by czego z czym porownywac.


Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy

Link:
BBcode:
HTML:
Ukryj linki do posta
Pokaż linki do posta
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat