Ostatni post z poprzedniej strony:
z winyla nie z winyla, też ją mam i b. dobrze chodzi, ot co... Dzięki Konradzie bardzo dobra muza.A co do Carlosa to i tak na tej płycie (1968) słychać prawie wszystkie najwazniejsze barwy "klubowe" pakowane później w różnych Virusach, TB-kach itp. Wystarczy sie dobrze wsłuchać...
Ja zaliczam tę płytę do "niezbędnika" muzyki elektronicznej.
Co do Tomity to miałem kiedyś analoga (uwaga:kwadro!) z "Obrazkami z wystawy" japońskie tłoczenie, sztywny karton, prawie pudełko itp. LUDZIE JAK TO GRAŁO !
Niestety głupota podpowiedziała mi żeby to opchnąć i wsjo.
I choć sądzę że nie ma jak klasyczna, orkiestrowa wersja, to jednak brzmienia mam jeszcze do tej pory w uszach...
A pamiętacie "Gwiezdne wojny" z gwizdkami a'la X-files i wywracanym spodkiem ?