Kolego jman, milo by bylo gdybys sie odniosl do wszystkich postawionych tu kwestii (nie tylko moich), bo jestem sklonny pomyslec, ze robisz dokladnie to co mi zarzucasz. Jak juz wkladasz kij w mrowisko- upewnij sie, ze kij jest solidny, a nie latwo lamliwy. A ten akurat jest.
Jestem bardzo daleki od licytacji, sa pewne rzeczy, do ktorych trzeba samemu dotrzec (co nie oznacza, ze do tego dojdzie) zeby zrozumiec (i to nie jest przytyk czy kwestia umiejetnosci pojmowania tylko cecha ludzkiego umyslu).
Tak samo jak jestem daleki od stwierdzenia, ze "kiedys bylo lepiej", bo w zadnym wypadku tak generalnie nie sadze (byc moze taki czas przyjdzie, kiedy pewnie bede tak twierdzil), korzystajac z dobroci, tego co co chwila przynosi chocby technologia. Natomiast to co nas rozni to to, ze kazdy kontekst widze szerzej, bo widze jakie np. powyzsze przynioslo czy niesie za soba konsekwencje, Ty natomiast z uporem zdajesz sie twierdzic, co wynika z Twoich wypowiedzi i spostrzezen i co jest zreszta charakterystyczne dla mlodosci- ze to bez sensu, ze nie ma takich konsekwencji i w ogole nie ma problemu. Rozumiem, ze jestes tylko sluchaczem, z pewnoscia lepiej osluchanym niz przecietna, ktory opiera swoje tezy tylko i wylacznie o gust i ktorego interesuje tylko zaspkojenie okreslonych potrzeb swoich i moze cudzych, rozumiem tez to, ze czasem podobaja sie (nawet mi) zupelnie beznadziejne rzeczy. I to szanuje. Natomiast taka perspektywa jest czesto nie wystarczajaca aby wyciagac wnioski, ktore wyciagasz (a to tez cecha bezkrytycznej mlodosci- co czasem tez ma swoje zalety). Tzn. wnioski mozna wyciagac dowolne, niemniej nie oznacza to, ze automatycznie sa one sluszne... poza waskim kontekstem.
A tak na marginesie- mam zupelnie odwrotnie. Coraz rzadziej siegam do czesci muzyki, na ktorej sie wychowywalem, mimo niewatpliwego sentymentu, bo coraz czesciej dostrzegam jej ubostwo (m.in. elektroniki klasycznej). A do dzisiaj dostaje do reki muzyke, ktora wywoluje dokladnie takie same albo wieksze emocje jak 30 kilka lat temu. Jedyna rzecz, ktorej mi czesto brakuje w takich momentach to zapach tasmy czy plyty winylowej, ale daje sie z tym zyc
.
smith pisze:
Natomiast z niepokojem obserwuję rezultaty wprowadzenia na rynek urządzenia Push i całej otoczki marketingowej w okół niego. Rzecz niby fajna, no bo już mniej się klika myszą, ale taki tryb scale, kiedy do dyspozycji mamy wyłącznie dźwięki z wybranej uprzednio skali powoduje, że wystarczy losowo powciskać te klawisze byle było do rytmu, i muzyka gotowa. Efekt jest taki, że powstaje mnóstwo kwadratowych kompozycji, bez zamysłu i refleksji, stworzone na szybko z myślą o jak najszybszej publikacji na Youtube i Facebooku.
Zaczynam sie zastanawiac co jest bardziej niepokojace: te kwadratowe kompozycje czy to, ze ktos o nich kiedys powie/napisze, ze sa wybitne...
Mna od jakiegos czasu wrecz wstrzasa inna jeszcze rzecz. Dramatyczne doniesienie o malzenstwie podrozujacym po Indiach. Tubylcy porwali kobiete, brutalnie ja zgwalcili. Notke przeczytalo w tym momencie co ja okolo tysiaca osob, kilkaset kliknelo "lubie to"...
Zdecydowanie sie starzeje.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy