O muzyce elektronicznej ogólnie ⇒ Odchodzą pionierzy...
Moderatorzy: monsoon, fantomasz, radek tymecki
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 330
- Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Tak
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 42
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
Odchodzą pionierzy...
Włodzimierz Kotoński zmarł.. W słusznym wieku 89 lat, tym niemniej... Jego "Muzykę elektroniczną" zaczytałem na amen,częśc kartek fruwa swobodnie w tej kopalni wiedzy.
Cześć jego pamięci i tym pionierskim czasom, kiedy taśmę magnetofonową cięło się realnymi nożyczkami, a nie pliki .wav wirtualnymi...
Cześć jego pamięci i tym pionierskim czasom, kiedy taśmę magnetofonową cięło się realnymi nożyczkami, a nie pliki .wav wirtualnymi...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
TEST
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
A jako słuchacz warto przeczytać? Czy jest to książka dla muzyków raczej?
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 330
- Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Tak
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 42
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
W sumie to trudno powiedzieć czy dla muzyków czy nie dla muzyków. Po prostu antologia tej muzyki - oczywiście nie tej popularnej którą na tym forum tak zacięcie się zajmujemy, tylko tej poważnej, poczynając od wczesnych eksperymentów Cage'a, Groupe de Reserches Musicales Schaeffera, przez muzykę konkretną, K-H Stockhausena, kończąc bodajże na "Switched on Bach" Carlosa..
Spora część to opisy konkretnych czynności i procesów zachodzących przy tworzeniu tej muzyki, omówione szczegółowo rodzaje syntez dźwięku, typy studiów nagraniowych,praca zarówno "na taśmie" jak i synteza analogowa, w ostatnim wydaniu także i cyfrowa, do tego problematyka nagrań, filtry korekcje, w ostatnim wydaniu z 2000 jest już omówiony Pro Tools II..
No i co tu dużo gadać - jest to publikacja naukowa, nie popularno-naukowa. Niemniej warto. Np. właśnie z niej dowiedziałem się co to jest modulator kołowy lat temu ileś tam, jak jeszcze nie było internetów..
Spora część to opisy konkretnych czynności i procesów zachodzących przy tworzeniu tej muzyki, omówione szczegółowo rodzaje syntez dźwięku, typy studiów nagraniowych,praca zarówno "na taśmie" jak i synteza analogowa, w ostatnim wydaniu także i cyfrowa, do tego problematyka nagrań, filtry korekcje, w ostatnim wydaniu z 2000 jest już omówiony Pro Tools II..
No i co tu dużo gadać - jest to publikacja naukowa, nie popularno-naukowa. Niemniej warto. Np. właśnie z niej dowiedziałem się co to jest modulator kołowy lat temu ileś tam, jak jeszcze nie było internetów..

Ostatnio zmieniony 05 wrz 2014, 21:41 przez brood.k, łącznie zmieniany 2 razy.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5847
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
musman76 pisze:A jako słuchacz warto przeczytać?
Tak srednio. Tez za bardzo ksiazka nie dla muzykow, choc z pewnoscia jest tam sporo dla nich info, troche niestety malo aktualnego (pozycja warta przeczytania chocby ze wzgledow historycznych).
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
Już czytam*, choć na razie jestem przy tradycyjnych technikach studyjnych: taśma, nożyczki, stół mikserski i znów taśma; z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika, Ameryki tu autor rzeczywiście nie odkrywa, ale to jest nowsze wydanie, uwzględniające rolę programów komputerowych w tworzeniu, edycji i nagrywaniu (mowa o nich dalej, pod koniec książki).
Bez żalu natomiast pomijam fragmenty, w których autor zasypuje czytelnika masą nazwisk osób o nieznacznym indywidualnym wkładzie w rozwój gatunku. Szczególnie że nawet te bardziej znane nazwiska to twórcy kompozycji o znaczeniu eksperymentalnym raczej, niż o wartości artystycznej, więc sprawdzanie każdego kto jest kto tym bardziej nie miałoby sensu.
* Brood.k - dzięki za namiar.
Dodane:
Jeszcze a propos nagrywania na taśmę, cytat z tej książki: „Przekroczenie pewnego poziomu oznaczanego na wskaźnikach kontrolnych jako 0 db, czyli tzw. przesterowanie, wprowadzało do sygnału niepożądane i niekontrolowane zniekształcenia. Dobre nagranie wymagało stałego obserwowania wskaźników wysterowania, tak aby jego poziom był możliwie wysoki, ale nie przekraczał z wyjątkiem sporadycznych »pików« tego zaklętego poziomu 0 db.”
Jakże przypomina mi to domowe nagrywanie przed laty muzyki z radia na takim pudełku: http://allepomocnik-hosting.gcsoft.pl/u ... 110298.JPG .
Bez żalu natomiast pomijam fragmenty, w których autor zasypuje czytelnika masą nazwisk osób o nieznacznym indywidualnym wkładzie w rozwój gatunku. Szczególnie że nawet te bardziej znane nazwiska to twórcy kompozycji o znaczeniu eksperymentalnym raczej, niż o wartości artystycznej, więc sprawdzanie każdego kto jest kto tym bardziej nie miałoby sensu.
* Brood.k - dzięki za namiar.
Dodane:
Jeszcze a propos nagrywania na taśmę, cytat z tej książki: „Przekroczenie pewnego poziomu oznaczanego na wskaźnikach kontrolnych jako 0 db, czyli tzw. przesterowanie, wprowadzało do sygnału niepożądane i niekontrolowane zniekształcenia. Dobre nagranie wymagało stałego obserwowania wskaźników wysterowania, tak aby jego poziom był możliwie wysoki, ale nie przekraczał z wyjątkiem sporadycznych »pików« tego zaklętego poziomu 0 db.”
Jakże przypomina mi to domowe nagrywanie przed laty muzyki z radia na takim pudełku: http://allepomocnik-hosting.gcsoft.pl/u ... 110298.JPG .

Ostatnio zmieniony 09 wrz 2014, 0:16 przez musman76, łącznie zmieniany 2 razy.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 887
- Rejestracja: 27 mar 2007, 20:29
- Lokalizacja: KRAKÓW
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Jakże przypomina mi to domowe nagrywanie przed laty muzyki z radia na takim pudełku: http://allepomocnik-hosting.gcsoft.pl/u ... 110298.JPG .
[/quote]
To se nevrátí

To se nevrátí

Populus me sibilat,at mihi plaudo
Ipse domi simul ac nummos contemplar in arca
Horacjusz.
Ipse domi simul ac nummos contemplar in arca
Horacjusz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 5847
- Rejestracja: 10 maja 2004, 12:59
- Lokalizacja: W-wa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
karłowicz m pisze:To se nevrátí
Mam dzialajaca jadna z wersji tego decka, z drobnymi przerobkami

Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
Wracając do książki, czas na podsumowanie.
Rzeczywiście - czego się zresztą obawiałem od początku - jest ona raczej dla muzyków lub muzykologów oraz inżynierów (elektroników, dźwiękowców). Dla zwykłego słuchacza jest bowiem zbyt obfitująca w dane techniczne, a przez to teoretyczna i abstrakcyjna. Zresztą już we wstępie autor odżegnuje się od pisania o muzyce w sensie konkretnych utworów, a te, do których się odwołuje, są - jak wspomniałem wcześniej - zbyt eksperymentalne* i mało znane, żeby stanowiły dla czytelnika oparcie w postaci jakiegoś znanego mu konkretu.
Bardziej przystępnie robi się, gdy autor omawia cztery typy myślenia w stosunku do syntezy. Oprócz myślenia instrumentalnego (typ I), czwarty z nich - postawa eksperymentalna, jest najbliższy moim wyobrażeniom na temat pracy twórcy muzyki elektronicznej (a także muzyki ogólnie - komponowanej na jakiś konkretny instrument, np. na fortepian czy gitarę elektryczną). Jak pisze autor, „Eksperymentator zna aparaturę i zdaje sobie sprawę z jej możliwości i ograniczeń. (...) Lecz na syntezatorze, tak jak na każdym instrumencie, aby dobrze improwizować, aby móc dać się wodzić chwilowym pomysłom, a jednocześnie działać skutecznie, trzeba osiągnąć pewną biegłość techniczną (...), tak aby (...) wiedzieć na pamięć, w którą stronę wyciągnąć rękę, co i na ile pokręcić, przesunąć, aby dźwięk zmierzał w tym, a nie innym kierunku.” (Pomijam w tym cytacie niektóre fragmenty, lecz sens zostaje ten sam.)
Co do pewnych archaizmów natomiast, pisanie o tym, czym jest i jak działa mysz komputerowa, w książce z 2002 roku może dziwić i - nomen omen - trąci myszką.
* Chodzi mi o to, że nie wyszły one poza ramy eksperymentu dźwiękowego, nie przekroczyły progu muzyki, tak żeby mogły stanowić dla czytelnika-słuchacza jakieś zaczepienie jako coś jednoznacznie rozpoznawalnego.
Rzeczywiście - czego się zresztą obawiałem od początku - jest ona raczej dla muzyków lub muzykologów oraz inżynierów (elektroników, dźwiękowców). Dla zwykłego słuchacza jest bowiem zbyt obfitująca w dane techniczne, a przez to teoretyczna i abstrakcyjna. Zresztą już we wstępie autor odżegnuje się od pisania o muzyce w sensie konkretnych utworów, a te, do których się odwołuje, są - jak wspomniałem wcześniej - zbyt eksperymentalne* i mało znane, żeby stanowiły dla czytelnika oparcie w postaci jakiegoś znanego mu konkretu.
Bardziej przystępnie robi się, gdy autor omawia cztery typy myślenia w stosunku do syntezy. Oprócz myślenia instrumentalnego (typ I), czwarty z nich - postawa eksperymentalna, jest najbliższy moim wyobrażeniom na temat pracy twórcy muzyki elektronicznej (a także muzyki ogólnie - komponowanej na jakiś konkretny instrument, np. na fortepian czy gitarę elektryczną). Jak pisze autor, „Eksperymentator zna aparaturę i zdaje sobie sprawę z jej możliwości i ograniczeń. (...) Lecz na syntezatorze, tak jak na każdym instrumencie, aby dobrze improwizować, aby móc dać się wodzić chwilowym pomysłom, a jednocześnie działać skutecznie, trzeba osiągnąć pewną biegłość techniczną (...), tak aby (...) wiedzieć na pamięć, w którą stronę wyciągnąć rękę, co i na ile pokręcić, przesunąć, aby dźwięk zmierzał w tym, a nie innym kierunku.” (Pomijam w tym cytacie niektóre fragmenty, lecz sens zostaje ten sam.)
Co do pewnych archaizmów natomiast, pisanie o tym, czym jest i jak działa mysz komputerowa, w książce z 2002 roku może dziwić i - nomen omen - trąci myszką.
* Chodzi mi o to, że nie wyszły one poza ramy eksperymentu dźwiękowego, nie przekroczyły progu muzyki, tak żeby mogły stanowić dla czytelnika-słuchacza jakieś zaczepienie jako coś jednoznacznie rozpoznawalnego.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 802
- Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Ależ ta książka ukazała się pierwotnie w 1989 roku, zatem wyjaśnienie działania myszy komputerowej, szczególnie w naszych warunkach miało sens.
Ponadto kompozycje na które w tej książce powoływał się Kotoński nie są nieznane. To są klasyki muzyki na taśmę. Wystarczyłoby powiedzieć, że punkt widzenia autora, w sensie myślenia kompozytorskiego nie bardzo się ma do dziedziny el-muzyki.
Ponadto kompozycje na które w tej książce powoływał się Kotoński nie są nieznane. To są klasyki muzyki na taśmę. Wystarczyłoby powiedzieć, że punkt widzenia autora, w sensie myślenia kompozytorskiego nie bardzo się ma do dziedziny el-muzyki.
Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 330
- Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Tak
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 42
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
Dokładnie. Tu na forum dyskutujemy raczej o muzyce elektronicznej popularnej, natomiast Kotoński pisze o elektronicznym odłamie muzyki poważnej. W kilku miejscach da się to zazębić ( Walter Carlos, Tomita, najbardziej chyba udział Jarre'a w Groupe de Reserches Musicales ) ale generalnie są to różne sprawy - mimo użycia podobnych, albo tych samych narzędzi.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1181
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 15:00
- Lokalizacja: Z Polski.
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Mężczyzna
- Status: Offline
Rumburak pisze:Ależ ta książka ukazała się pierwotnie w 1989 roku, zatem wyjaśnienie działania myszy komputerowej, szczególnie w naszych warunkach miało sens.
Cóż, jak napisałem, wydanie, które miałem, było z 2002 roku, tak że archaizm pozostaje, tyle że po stronie wydawcy - wznowienia bowiem są na ogół przejrzane, poprawione i uzupełnione.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Beton
- Posty: 802
- Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Przy okazji, chciałbym zaproponować Wam wysłuchanie "Canti" Bohadana Mazurka z 1973 roku. Dla mnie to jedna z najbardziej niezwykłych kompozycji, jakie powstały w Studiu Eksperymentalnym. I chyba nie tak znów niestrawna, jeśli weźmiemy pod uwagę późniejsze, światowe dokonania w dziedzinie ambientu?
Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1350
- Rejestracja: 11 wrz 2004, 20:16
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
-
- Beton
- Posty: 802
- Rejestracja: 17 maja 2005, 10:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Takich perełek jest więcej, a ograniczam się w tej chwili tylko do Studia Eksperymentalnego. Warto pomyszkować co się przed laty w tej materii na świecie działo, po raz kolejny przekonać się można, że wszystko już było...
Otto Luening - "Low Speed" (1952) vs Tangerine Dream "Sequent C" (1974)
Otto Luening - "Low Speed" (1952) vs Tangerine Dream "Sequent C" (1974)
Ostatnio zmieniony 18 wrz 2015, 21:59 przez Rumburak, łącznie zmieniany 1 raz.
Laboratorium Muzyki Eksperymentalnej - https://www.facebook.com/LabMuzEks
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Stary wyga
- Posty: 330
- Rejestracja: 20 lis 2009, 20:39
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Tak
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 42
- Kontaktowanie:
- Status: Offline
No właśnie - tu mamy flet nagrany z delayem i nagranie odtworzone z 2 x mniejszą prędkością , na Oxygene mamy Eminenta 310u przepuszczonego przez gitarowy flanger smallstone... Proste, skuteczne. I jeszcze sporo takich eksperymentów można wyłapać, niekoniecznie w muzyce elektronicznej, ale np. u the Beatles w najbardziej eksperymentalnym okresie.
Tyle tylko, że ta data...
Tyle tylko, że ta data...

Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 08 sty 2008, 16:49
- Lokalizacja: CCH
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy: Niekomercyjna, eksperymentalna elektronika.
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 41
- Status: Offline
Kupiłem niedawno "Muzyke elektroniczna" Kotonskiego, ale stare wydanie tak jak chcialem.
W wolnych chwilach czytam, to jest jak podroz w czasie
Uwielbiam te starsze ksiazki, zastanawiam sie tez, czy nie sprawic sobie plyt winylowych z el muzyka i czegos do ich odtwarzania.
Jest w tym jakas magia i niech nikt nie mowi ,ze jest inaczej
W wolnych chwilach czytam, to jest jak podroz w czasie

Uwielbiam te starsze ksiazki, zastanawiam sie tez, czy nie sprawic sobie plyt winylowych z el muzyka i czegos do ich odtwarzania.
Jest w tym jakas magia i niech nikt nie mowi ,ze jest inaczej

Pasję i szaleństwo oddziela bardzo cienka linia...
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
Wróć do „O muzyce elektronicznej ogólnie”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość