Queen - The Works, 1984;
******
Style:
new wave, hardrock, synthpop, cold wave, rock elektroniczny, synth rock, rock symfoniczny, rockabilly, blues-rock, industrial, glam rock, acoustic rock, heavy metal
The Works - Po wydaniu w 1982 roku albumu Hot Space, na którym Queen wprowadzili syntezatory mieszając funk z disco, Freddie Mercury ściął włosy na krótkiego jeża i zapuścił słynne wąsy, doprowadzając fanów Queen do rozpaczy, na zespół spadła fala krytyki. Muzycy postanowili odpocząć od siebie nawzajem przez kolejny rok i zająć się solowymi projektami.
Queen ponownie zwarli wspólne szyki w sierpniu 1983 roku, wchodząc do studia ze świeżym materiałem na jedenastą studyjną płytę The Works, jednocześnie zespół podpisał kontrakt z wytwórnią EMI.
Grupa, po sporej krytyce poprzedniego albumu, postanowiła powrócić do swoich korzeni i bardziej rockowego grania, jednakże wcale nie zamierzała rezygnować z syntezatorów, w których muzycy odkryli nieograniczone możliwości tworzenia. Co więcej, otwierający album utwór i singiel Radio Ga Ga był ewidentnym zerwaniem z rockową tradycją, jakiego nie było nawet na Hot Space. Zespół, który w do końca lat 70 opatrywał swoje albumy słynnym hasłem "No Synths" nagrał właśnie utwór, w którym - ku rozpaczy swoich ortodoksyjnych fanów - nie ma ani jednej nuty zagranej na gitarze i ani jednego uderzenia żywej perkusji!
Jednak 1984 rok był szczytem popularności synth popu; to co wywołało rozpacz u jednych, było ukłonem wobec drugich - fanów elektronicznych brzmień.
Radio Ga Ga, którego tytuł zaczerpnięto od "pomysłów"... 3-letniego syna perkusisty zespołu Rogera Taylora, który w całości jest autorem utworu, przyciąga futurystycznym klimatem, którego nie dałoby rady osiągnąć przy użyciu gitar; chłodne melodie jak żywo przypominają klimaty zaczerpnięte z Radio - Activity i Trans-Europe Express zespołu Kraftwerk; zresztą wpływy Kraftwerk są tu wyjątkowo silne - w chłodnym brzmieniu klawiszy, mocnym industrialnym pulsie sekwencera, mechanicznym beacie automatu perkusyjnego czy wreszcie vocoderowej frazie "Ra-dio" w tle, która nie pozostawia wątpliwości co do muzycznych inspiracji. A wszystko ukoronowane mocnym wokalem Freddi'ego Mercury'ego. Teledysk piosenki, niczym teledysk do Trans-Europe Express osadzony został w futuryzmie z wykorzystaniem kadrów z kultowego filmu Metropolis Fritza Langa z 1927 roku, w którym kwartet porusza się futurystycznym latającym samochodem. Na koniec teledysku pojawia się napis: "Thanks To Metropolis".
Radio Ga Ga, choć obarczona sporym ryzykiem (starzy ortodoksyjni fani Queen) stała się światowym hitem (w Polsce w lutym 1984 roku, na liście przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia utwór zaliczył debiut na 4 miejscu i utrzymał się w zestawieniu następne 13 tygodni), do dziś pozostaje klasykiem zespołu obok takich standardów jak Show Must Go On, Bohemian Rapsody czy We Are The Champions, jest najczęściej graną piosenką Queen i, co ważne, nie zatraciła autentyczności. Jedną z ciekawostek jest fakt, że początkowo Radio Ga Ga miała być solową piosenką Taylora, jednak zafascynowany synth popem Freddie zasugerował autorowi, by utwór wszedł do repertuaru Queen, zaś reszta zespołu przychyliła się do pomysłu Freddie'go.
Żeby jednak wszystko było jasne - długo wyczekiwany album The Works, który ukazał się 27 lutego 1984 roku, miał być powrotem do hardziej rockowych brzmień, tak więc po synth popowym otwarciu i ukłonie w stronę synth popowych słuchaczy, musiał być i ukłon w stronę tych ortodoksyjnych rockowych fanów Queen: hardrockowy Tear It Up stylem i ciężkimi riffami gitar nawiązuje do We Will Rock You! Ta swoista retrospektywa trwa dalej: singlowy It's a Hard Life bezpośrednio nawiązuje do operowo-rockowego stylu Bohemian Rhapsody, a wielkim miłośnikiem opery był właśnie Freddie Mercury.
Man on the Prowl jest utrzymany w klasycznym stylu rockabilly, który nie był obcy dla twórczości Queen lat 70, zaś Freddie wokalnie świetnie nawiązuje do stylu Elvisa Presleya.
Machines (or Back To Humans) jest jednym z najbardziej osobliwych utworów w twórczości Queen; to połączenie synth popu zabarwionego twórczością Kraftwerk z przetwarzanym przez vocoder wokalem Taylora w tle i mocnym rockowym wokalem Freddie'go, w połączeniu z heavy-rockowymi i glam-rockowymi ciężkimi riffami gitar.
I Want to Break Free to obok Radio Ga Ga drugi z największych przebojów grupy, będących jej wizerunkiem. I Want to Break Free także jest utrzymany w stylistyce synth popowej, ale już nie tak radykalnej jak Radio Ga Ga; synth pop połączony jest tu z akompaniamentem gitar. Duże kontrowersje natomiast budził teledysk, w którym muzycy są przebrani za kobiety (Freddie zachowuje swój irytujący fanów słynny wąs), w rzeczywistości była to parodia brytyjskiej telenoweli "Coronation Street".
Keep Passing the Open Windows jest połączeniem new wave, trochę w stylu Ultravox, starego operowego Qeen z lat 70 i glam rocka.
Ostatni z singli płyty Hammer to Fall jest powrotem do stylu starego Queen z początków lat 70 z ostrymi hardrockowymi riffami gitar; utwór doskonale sprawdzał się na koncertach i do dziś jest jednym ze sztandarowych pozycji grupy.
Całość kończy przepiękna akustyczna ballada z przejmującym wokalem Freddie'go Is This the World We Created...?
The Works do dziś budzi skrajnie różne opinie, może przez wzgląd, iż zespół nazbyt usilnie starał się nawiązać do własnej twórczości z lat 70, a zdaniem niektórych utwory z The Works są tylko gorszą kopią standardów z lat 70. Tak czy inaczej album okazał się światowym przebojem osiągając drugie miejsce na liście przebojów w Wlk. Brytanii i 23. miejsce w USA.