PM7 pisze:
To zdanie byłoby prawdziwe, gdyby dodać do niego że te cele muszą być możliwe w świetle znanych i nieznanych czynników jakie wystąpią na drodze do ich realizacji
W momencie, w ktorym cos zostaje zrealizowane to to "na drodze ich realizacji" czy stan taki siaki i owaki nie maja zadnego znaczenia. Tak samo jak rodzaje i definicja takiej czy siakiej woli, nie maja zadnego znaczenia, w momencie, w ktorym dotarles do wyznaczonego celu.
Nie dotarles? To znaczy, ze cos zrobiles zle, albo nie zaczales. Jesli uwazasz, ze to nie jest takie proste, prawdopodobnie komplikujesz niepotrzenie, bowiem na ogol to jest wlasnie takie proste.
Wiek? DNA? Jestem przykladem obejscia tych limiterow. Ale to juz na inna dyskusje.
Ludzi, ktorzy osiagneli swoje cele laczy: wytrwalosc, determinacja i konsekwencja w dazeniu do nich, jesli cos sie nie udaje, probuja dalej.
W Twoim na podstawie tego watku jak i w wielu innych przypadkach:
a) nawet nie nastepuje wyznaczenie celu, zatrzymales sie zanim sprobowales,
b) zaczynasz od narzekania i pretensji, ze nierealne jest nierealne,
c) zamiast szukac rozwiazan wymyslasz milion powodow, dla ktorych czegos sie nie da,
d) przede wszystkim nie skupiasz sie na tym, zeby cos zrobic, tylko na tym, zeby czegos nie robic,
e) nie skupiasz sie na osiagnieciu czegos tylko na tym co po drodze.
Z takim mindsetem rzeczywiscie niewiele mozna. I tu jest pies pogrzebany.
A ja staram sie promowac cos takiego:
a0) odpowiedz sobie szczerze na pytanie co chcesz osiagnac i dlaczego,
a1) wyznacz konkretny cel i daz do niego bezkompromisowo, najwiecej osiagneli ci, ktorzy:
- naprawde chcieli go osiagnac i zrobili wszystko aby tak bylo,
- nie zrazali sie niepowodzeniami,
- probowali do skutku, probowanie ma to do siebie, ze stwarza wiecej okazji i to tak dziala,
b) zacznij od malych realnych krokow, mierz zamiary na sily, nie odwrotnie,
c) pracuj nad soba:
- odrzuc swoj egoizm i swoj jedyny 'sluszny' swoj punkt widzenia swiata, bowiem swiat na ogol funkcjonuje inaczej niz wiekszosci sie wydaje, zaadoptuj i wykorzystaj to co korzystne, nie skupiaj sie na reszcie, bo to nic nie wnosi,
- nie zaczynaj od szukania skrotow i kompromisow, jesli od tego zaczynasz- przegrales na starcie,
- zawsze dawaj z siebie >100% w czyms co robisz, wpp. albo bedziesz mial pretensje do siebie ze nie zrobiles wszystkiego albo ktos to wykorzysta przeciwko tobie,
- nie stoj w miejscu, czerp, ucz sie od lepszych i madrzejszych od siebie, wpp przez wieksza czesc zycia bedziesz krecic sie w kolko,
- stawiaj sobie poprzeczke zawsze minimalnie wyzej niz jestes w stanie osiagnac, to stymuluje postep,
- staraj sie byc otwartym nawet na pozornie idiotyczne pomysly i rozwiazania, otwartosc stwarza wiecej okazji,
- jesli cos ci sie wydaje bardzo skomplikowane- z duzym prawdopodobienstwem wchodzisz w slepa uliczke, wiekszosc rzeczy i rozwiazan jest prosta, bywaja jedynie bardziej czasochlonne czy kosztowne w realizacji,
- obserwuj co sie dzieje wokol ciebie, nie skupiaj sie na sobie, skupienie na sobie powoduje niedostrzeganie wielu istotnych rzeczy i osob,
d) jesli pojawia sie problem:
- szukaj zrodla najpierw u siebie, a potem dopiero u innych czy w okolicznosciach, bowiem najczesciej przyczyny problemow sa w nas samych, najczesciej tego nie dostrzegamy,
- nie skupiaj sie na problemie, tylko na jego rozwiazaniu,
- badz konstruktywny, jakiekolwiek narzekanie to strata czasu, ktory mozna wykorzystac aby zrobic krok do przodu,
e) skup sie na swoim celu oraz jak do niego dojsc, a nie jak dochodzic- z pozoru subtelna roznica, w rzeczywistosci ogromna.
Ludzie maja rozne mindsety. Niektore nie pozwolaja im nic osiagnac albo jedynie dojsc do okreslonej poprzeczki i tam sie zatrzymac, jesli nie wczesniej. Tyle, ze mozna to zmienic i nad soba pracowac, jesli widac, ze dotychczasowe dzialania i decyzje nie przynosza efektow.
Okolicznosci tak samo jak moga stanowic mur tak samo moga sprzyjac. Tylko trzeba umiec mur jak nie zburzyc to ominac, czasem wykorzystac. Dla jednych mur jest przeszkoda, i na tym sie skupiaja, inni widza kilka conajmniej sposobow na jej ominiecie i na tym sie skupiaja.
Czasami jak drzwi sa zamkniete, trzeba umiec wejsc oknem. To tak zawsze dzialalo i dziala. Wiekszosc w tym momencie stanie w miejscu i zacznie sie zastanawiac dlaczego mam wchodzic oknem? Pytanie poniekad sluszne, ale absolutnie niekonstruktywne i do niczego nie prowadzace, podobnie jak filozofowanie.
Let us be thankful we have commerce. Buy more. Buy more now. Buy. And be happy