Ostatni post z poprzedniej strony:
Gdyby ktoś chciał obejrzeć – jutro w TVP Kultura, o 23:15, puszczą koncert Genesis („Three Sides Live”).Rock Progresywny ⇒ Genesis
-
- Doświadczony
- Posty: 50
- Rejestracja: 12 sie 2008, 17:18
- Lokalizacja: Łódź
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Hmm jak Genesis to wg mnie obowiązkowo nie można przegapić włoskiego The Watch.
Im późniejsza płyta tego wykonawcy to do wcześniejszych albumów Genesis nawiązuje.
Czasem nie daje się odróżnić do tego starego dobrego Genesis (nawet sprzed ery Hackett/Collins).
Im późniejsza płyta tego wykonawcy to do wcześniejszych albumów Genesis nawiązuje.
Czasem nie daje się odróżnić do tego starego dobrego Genesis (nawet sprzed ery Hackett/Collins).
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Doświadczony
- Posty: 63
- Rejestracja: 09 lis 2005, 20:32
- Lokalizacja: Kraków
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Płeć:
- Nieokreślona
- Status: Offline
Dużo się tutaj pisało o indywidualnym wkładzie tych najbardziej oczywistych członków zespołu, ale prawda jest taka, że zawsze podstawą jest w tym zespole Tony Banks i bez jego zdolności aranżacyjnych nic podobnego do brzmienia znanego nam Genesis nigdy by nie powstało. Można jedynie mieć żal, że do zakutych łbów nie dotarło, że największą wartość stanowią jako monolit -boleśnie przekonał się o tym indywidualnie Banks, Hackett, Rutherford, a odwrotnie Collins i Gabriel -przynajmniej jeśli chodzi o sukces komercyjny i rozgłos.
A to, że skręcili w stronę pop rocka? -raczej nie mieli wyjścia, czego najlepszym przykładem był upadek Gentle Giant, Yes, czy King Crimson. W czasach, gdzie dominują plastikowe brzmienia i papka elektroniczna i tak już się nikt nie uchowa, a wrażliwych odbiorców jest coraz mniej..
Moje ulubione płyty Genesis? -Foxtrot, Selling England by the Pound, A Trick of the Tail które to łykam po całości..
A jeżeli chodzi o nastrój i szarpanie za emocjonalne struny, to konkretnie utwór "Etangled" na podstawie którego można dowieść, dlaczego Banks i Hackett byli sobie potrzebni.. Jak ktoś powiedział kiedyś w audycji muzycznej -jest tam zawarty chyba jeden z najpiękniejszych fragmentów instrumentalnych jakie kiedykolwiek powstały..
A to, że skręcili w stronę pop rocka? -raczej nie mieli wyjścia, czego najlepszym przykładem był upadek Gentle Giant, Yes, czy King Crimson. W czasach, gdzie dominują plastikowe brzmienia i papka elektroniczna i tak już się nikt nie uchowa, a wrażliwych odbiorców jest coraz mniej..
Moje ulubione płyty Genesis? -Foxtrot, Selling England by the Pound, A Trick of the Tail które to łykam po całości..

Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Ekspert
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lip 2004, 17:23
- Lokalizacja: Dobra k.Szczecina
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: dużo by wymieniać ...
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 60
- Status: Offline
yaurent pisze:Dużo się tutaj pisało o indywidualnym wkładzie tych najbardziej oczywistych członków zespołu, ale prawda jest taka, że zawsze podstawą jest w tym zespole Tony Banks i bez jego zdolności aranżacyjnych nic podobnego do brzmienia znanego nam Genesis nigdy by nie powstało. Można jedynie mieć żal, że do zakutych łbów nie dotarło, że największą wartość stanowią jako monolit -boleśnie przekonał się o tym indywidualnie Banks, Hackett, Rutherford, a odwrotnie Collins i Gabriel -przynajmniej jeśli chodzi o sukces komercyjny i rozgłos.
Myślę, że Hackett najmniej, pomijając sukces komercyjny, nie pomijając walorów artystycznych. Jest z nich obecnie, najbardziej płodnym kompozytorem. Owszem, zdarzało się, że bładzić po manowcach ale podsumowując, to jedynie on jeszcze "uprawia", to co można zaliczyć do ducha Genesis. Nie mam tu na myśli cyklu, Genesis Revisited.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Ekspert
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lip 2004, 17:23
- Lokalizacja: Dobra k.Szczecina
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: dużo by wymieniać ...
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 60
- Status: Offline
yaurent pisze:Moje ulubione płyty Genesis? -Foxtrot, Selling England by the Pound, A Trick of the Tail które to łykam po całości..A jeżeli chodzi o nastrój i szarpanie za emocjonalne struny, to konkretnie utwór "Etangled" na podstawie którego można dowieść, dlaczego Banks i Hackett byli sobie potrzebni.. Jak ktoś powiedział kiedyś w audycji muzycznej -jest tam zawarty chyba jeden z najpiękniejszych fragmentów instrumentalnych jakie kiedykolwiek powstały..
Jeszcze w ramach uzupełnienia. Ja "łykam" dodatkowo po całości, "Wind and Wuthering". Co do szarpania w emocjonalne struny, to nie tylko "Entangled" w duecie kompozytorskim Hackett/Banks, to dla mnie jeszcze inne utwory instrumentalne ale pisane w kawratecie np. " ... In That Quiet Erth" Hackett/Rutherford/Banks/Collins co dla mnie jest czymś, ponad co, nigdy się później(już jako trio) ani wcześniej, nie wznieśli się jako kwartet. Mógło by tu jeszcze pojawić się "Los Endos", też kompozycja wspólna kwartetu tylko w innym ustawieniu kompozytorskim Banks/Collins/Rutherford/Hackett i raczej w wersji koncertowej z "Second Out".
Ci muzycy o których piszesz(Banks, Hackett), nie tylko byli sobie potrzebni kompozytorsko. Jeszcze bardziej byli potrzebni sobie jako instrumentaliści. Najprostszym przykładem jest tu, utwór Banksa, "Firth of Fifth" ale w wersji koncertowej z płyty "Second Out". Tam solo gitarowe Hacketta, jest czymś ponad czasowym w stosunku do pierwowzoru studyjnego.
Na marginesie, ten ktoś, kto powiedział kiedyś w audycji muzycznej, ten cytat dotyczący "Etangled", to Marek Niedźwiecki.
Pozdrawiam
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak
- Płeć:
- Nieokreślona
- Kontaktowanie:
- Status: Offline


Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Doświadczony
- Posty: 88
- Rejestracja: 12 paź 2017, 9:26
- Jestem muzykiem: Nie
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 54
- Status: Offline
1969 - FROM GENESIS TO REVELATION
1970 - TRESPASS
1971 - NURSERY CRYME
1972 - FOXTROT
1973 - SELLING ENGLAND BY THE POUND
1974 - THE LAMB LIES DOWN ON BROADWAY
1976 - A TRICK OF THE TAIL
1976 - WIND & WUTHERING
Na końcu zawsze jest ten problem co jeszcze zostawić a co nie, trzeba jednak zrobić sporo podejść żeby zadecydować
Jeśli ktoś lubi Genesis to polecam włoski zespół The Watch - na początek może być płyta 2006 - LIVE BOOTLEG
1970 - TRESPASS
1971 - NURSERY CRYME
1972 - FOXTROT
1973 - SELLING ENGLAND BY THE POUND
1974 - THE LAMB LIES DOWN ON BROADWAY
1976 - A TRICK OF THE TAIL
1976 - WIND & WUTHERING
Na końcu zawsze jest ten problem co jeszcze zostawić a co nie, trzeba jednak zrobić sporo podejść żeby zadecydować

Jeśli ktoś lubi Genesis to polecam włoski zespół The Watch - na początek może być płyta 2006 - LIVE BOOTLEG
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Ekspert
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lip 2004, 17:23
- Lokalizacja: Dobra k.Szczecina
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: dużo by wymieniać ...
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 60
- Status: Offline
Dla miłośników tego wątku oraz Steva Hacketta.
https://magazyngitarzysta.pl/muzyka/kon ... -sprzedazy
Jak dla mnie, jazda obowiązkowa.
W jakiej jest formie on i jego zespół? Myślę, że te przytoczone fragmenty , dadzą o tym pojęcie.
https://www.youtube.com/watch?v=CP7nm7h3LY0
https://www.youtube.com/watch?v=PdkOiUsTPTA
Do zobaczenia na koncercie.
https://magazyngitarzysta.pl/muzyka/kon ... -sprzedazy
Jak dla mnie, jazda obowiązkowa.

W jakiej jest formie on i jego zespół? Myślę, że te przytoczone fragmenty , dadzą o tym pojęcie.
https://www.youtube.com/watch?v=CP7nm7h3LY0
https://www.youtube.com/watch?v=PdkOiUsTPTA
Do zobaczenia na koncercie.

Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Doświadczony
- Posty: 88
- Rejestracja: 12 paź 2017, 9:26
- Jestem muzykiem: Nie
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 54
- Status: Offline
Co do Steva Hacketta to jak ktoś lubi Genesis to polecam
1996 - GENESIS REVISITED
2012 - GENESIS REVISITED II
2013 - GENESIS REVISITED-LIVE AT HAMMERSMITH
2016 - THE TOTAL EXPERIENCE LIVE IN LIVERPOOL-ACOLYTE TO WOLFLIGHT WITH GENESIS CLASSICS
1996 - GENESIS REVISITED
2012 - GENESIS REVISITED II
2013 - GENESIS REVISITED-LIVE AT HAMMERSMITH
2016 - THE TOTAL EXPERIENCE LIVE IN LIVERPOOL-ACOLYTE TO WOLFLIGHT WITH GENESIS CLASSICS
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Ekspert
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lip 2004, 17:23
- Lokalizacja: Dobra k.Szczecina
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: dużo by wymieniać ...
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 60
- Status: Offline
Dla miłośników, przede wszystkim Steva Hacketta a dopiero później Genesis, to obowiązkowo:
"Voyage of the Acolyte" - solowy debiut nagrany w składzie z Genesis, minus Banks.
"Spectral Mornings" - trzecia solowa płyta
"Guitar Noire"
"Darktown" - z niezapomnianym "In Memoriam", które to Marek Niedźwiecki po wysłuchaniu, zadedykował
Tomkowi Beksińskiemu
"To Watch the Storms"
"Beyond the Shrouded Horizon"
"Wolflight" - jedna z ostatnich
to te bardziej gitarowo-rockowo-progresywne oraz z tych akustycznych:
"Bay of Kings" - pozycja obowiązkowa(jeszcze gdyby w wersji okładkowej z obrazem, nagiej żony Steva,
późniejsze wydania mają badziej "powściągliwą" okładkę)
"Momentum" - trochę słabsza kontynuacja "Bay of Kings"
"Sketches of Satie" - przepięknej urody, kameralny duet Johna i Steva Hackettów
"Voyage of the Acolyte" - solowy debiut nagrany w składzie z Genesis, minus Banks.
"Spectral Mornings" - trzecia solowa płyta
"Guitar Noire"
"Darktown" - z niezapomnianym "In Memoriam", które to Marek Niedźwiecki po wysłuchaniu, zadedykował
Tomkowi Beksińskiemu
"To Watch the Storms"
"Beyond the Shrouded Horizon"
"Wolflight" - jedna z ostatnich
to te bardziej gitarowo-rockowo-progresywne oraz z tych akustycznych:
"Bay of Kings" - pozycja obowiązkowa(jeszcze gdyby w wersji okładkowej z obrazem, nagiej żony Steva,
późniejsze wydania mają badziej "powściągliwą" okładkę)
"Momentum" - trochę słabsza kontynuacja "Bay of Kings"
"Sketches of Satie" - przepięknej urody, kameralny duet Johna i Steva Hackettów
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Ekspert
- Posty: 195
- Rejestracja: 12 lip 2004, 17:23
- Lokalizacja: Dobra k.Szczecina
- Jestem muzykiem: Nie
- Ulubieni wykonawcy: dużo by wymieniać ...
- Płeć:
- Mężczyzna
- Wiek: 60
- Status: Offline
Kolejna odsłona do przypomnienia niezapomnianej płyty koncertowej, jaką jest "Secound Out". Głównym odtwórcą, który jako jedyny z oryginalnego składu Genesis, jeszcze hołduje tej muzyce, jest oczywiście Steve Hackett z zespołem. Po zeszłorocznej prezentacji, całości "Selling England By The Pound", w tym roku będzie odegrana płyta wymieniona na wstępie. Wśród koncertowych płyt Genesis, moim zdaniem, zajmuje szczególne miejsce. Po pierwsze, wykonanie, brzmienie oraz atmosfera tych koncertów francuskich z 1977 roku. Po drugie, była to pożegnalna płyta Steva Haketta. Malkontenci zauważą, że partie Gabriela, wykonane przez Collinsa brzmią mniej lirycznie i dramatycznie. Moim zdaniem, brzmią po prostu inaczej. Mogę mieć zastrzeżenia co do miksu końcowego, szczególnie do "wymiksowania" partii Steva. Jak on sam, to wspomina, wycofał się z ingerencji w miks końcowy płyty, w związku z planowanym odejściem z grupy. Jak sam mówił " ... każdy chciał tylko, brzmieć głośniej ...". Jednak wykonania takich utworów jak "Firth of Fifth", "Suppers Ready", Carperts Crowl", "Los Endos" czy "Cinema Show", brzmią dla mnie, lepiej od oryginałów. Być może, można mieć zastrzeżenia, co do doboru utworów, które w efekcie końcowym, znalazło się na tej płycie. Można jednak bez problemu, dotrzeć do bootlegowych nagrań z tej trasy koncertowej, w całkiem dobrej jakości, z kompletna set listą. Dodatkową ciekawostką tych nagrań bootlegowych, są zapowiedzi poszczególnych utworów przez Phila w postaci krótkich opowieści, jak to wcześniej czynił Gabriel. Ciekawym, dodatkowym aspektem tej omawianej płyty, jest brzmienie gitary Steva, praktycznie tożsame z tym, które znamy z brzmienia gitary Edgara Froese, słyszane na płytach, min. Cyclone, Force Majeure czy Thief.
Jeśli wykonanie i brzmienie zespołu Steva, będzie takie, jak rok wcześniej w Poznaniu, podczas prezentacji "Selling England ...", to jestem spokojny o wynik końcowy, tym bardziej, że miejsce koncertu tj. Narodowe Forum Muzyki w Wrocławiu, które znam min. z koncertu King Crimson, w kontekście akustyki, jest bez zarzutu.
Bilety oczywiście zakupione i czekają aż do jesieni.
https://koncertum.pl/koncert/steve-hack ... ernik-2020
Jeśli wykonanie i brzmienie zespołu Steva, będzie takie, jak rok wcześniej w Poznaniu, podczas prezentacji "Selling England ...", to jestem spokojny o wynik końcowy, tym bardziej, że miejsce koncertu tj. Narodowe Forum Muzyki w Wrocławiu, które znam min. z koncertu King Crimson, w kontekście akustyki, jest bez zarzutu.
Bilety oczywiście zakupione i czekają aż do jesieni.
https://koncertum.pl/koncert/steve-hack ... ernik-2020
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość