Coil - Backwards, 2015;
******
Style:
new wave, rock industrialny, rock eksperymentalny, rock psychodeliczny, rock elektroniczny, noise, dark wave, cold wave, neofolk, drone, ambient, electropop, krautrock, musique concrète, gospel, house, rock symfoniczny
Nazar - Kosmos, 1997;
******
Style:
house, electropop, soul, funk, synthpop, cold wave, drum and bass,
jungle, minimal, techno, jazz, eurodance, folk, hip hop
Lao Che - Prąd Stały / Prąd Zmienny, 2010;
******
Style:
nowa fala, cold wave, synthpop, synthrock, postpunk,
noise, experimental, jazz, rock elektroniczny, rock psychodeliczny, jungle, dark wave
Job Karma - Punkt, 2010;
******
Style:
rock industrialny, rock eksperymentalny, cold wave, synthpop, noise,
krautrock, drone, musique concrète, ambient, minimal, electro, rock psychodeliczny, dark wave, new wave
Backwards - album legendarnej eksperymentalnej formacji Coil, wydany 9 października 2015 roku, będący kompilacją materiału nagranego w latach 1992-95, następnie masterowanego i mixowanego w studiu Trenta Reznora Nothing w Nowym Orleanie w 1996 roku. Materiał ten nie doczekał się jednak oficjalnego wydania za życia muzyków Coil; część ukazała się w formie bootlegów, część zaś znalazła miejsce na regularnych albumach Coil - The Ape of Naples i The New Backwards.
Materiał w formie albumu Backwards został oficjalnie wydany za sprawą producenta związanego z Coil Danny'ego Hyde'a wiele lat po śmierci obu muzyków formacji, Petera Christophersona i Jhonna Balance'a. Danny Hyde tłumaczył, iż wydawnictwo jest uzupełnieniem dla albumów Musick to Play in the Dark Vol. 1 i Musick to Play in the Dark Vol. 2: "Album ten jest istotnym powiązaniem między "LSD" i późniejszą serią Musik To Play In The Dark. Jest to znaczące połączenie, potrzebne do zrozumienia całej podróży."
Album rozpoczyna krótkie Intro wypełnione łamanymi i zapętlonymi dźwiękami syntezatora poprzedzającymi kompozycję tytułową Backwards, w której wokal Jhonna Balance'a przypominający stylem Genesisa P- Orridge'a jest bliski obłędu, muzycznie zaś utwór jest kolaboracją gitarowych zgrzytów, industrialnych hałasów i chłodnej elektroniki w posępnym i transowym rytmie.
Amber Rain z pełnym pasji wokalem Jhonna Balance'a, składa się ze spokojnej fortepianowej melodii wkomponowanej w muzykę tła, na którą składają się eksperymentalne dźwięki wstecznych taśm w stylu Cluster, industrialne szumy i stukoty oraz odległa psychodeliczna klawiszowa ilustracja. Utwór kończy eksperymentalne interlude w stylu Cluster drugiej połowy lat 70 z wsamplowanymi odgłosami natury.
Fire Of The Green Dragon z szeptanym wokalem, który przechodzi w deklamacje, jest kompozycją łączącą klasyczny rock industrialny z muzyką eksperymentalną; słychać tu wpływy wczesnego Cluster i Nine Inch Nails.
Heaven's Blade jest pełną emocji melodeklamacją opartą początkowo na eksperymentalnej elektronice, która przechodzi w klasycznie współczesny house'owo-electro popowy beat z chłodną elektroniką i pulsem w tle oraz partiami smyczkowymi.omatu perkusyjnego i psychodelicznym syntezatorowym pulsem, zaś niepokoju dodają jazgotliwe, przypominające gitarowe riffy przeciągłe partie klawiszy.
Heaven's Blade jest pełną emocji melodeklamacją opartą początkowo na eksperymentalnej elektronice, która przechodzi w klasycznie współczesny house'owo-electro popowy beat z chłodną elektroniką i pulsem w tle oraz partiami smyczkowymi.
W CopaCaballa Jhonn Balance daje mistrzowski popis wokalny; od przepełnionego emocjami śpiewu, po niskie deklamacje w stylu Nicka Cave'a, wszystko na tle chłodnej elektroniki pomieszanej z industrialnymi dźwiękami oraz powolną acz transową sekcją rytmiczną, przypominającą klimaty z albumu Depeche Mode - Exciter.
Psychodeliczna kompozycja Paint Me As A Dead Soul oparta jest na eksperymentalnej elektronice w klimacie eksperymentalnej muzyki konkretnej przełomu lat 60. i 70., z industrialnymi dźwiękami, subtelnymi partiami fortepianu, brzmieniem instrumentów dętych i elektrycznej wiolonczeli oraz depresyjnymi narracjami; utwór dość mocno budzi skojarzenia z twórczością The Legendary Pink Dots.
AYOR (It's In My Blood) to numer podkręcany przez szybki beat i warkotliwy urywany bas, które stanowią fundament melodii składającej się z kanonady przemysłowych odgłosów i wsamplowanego krzyku, zaś Jhonn Balance wrzeszczy i zawodzi tu w stylu Genesisa P- Orridge'a.
A Cold Cell utrzymany w formie pieśni religijnej, to pewnie najpiękniejszy, ale i najsmutniejszy moment płyty. Wokal Balance'a nabiera wymiaru sakralnego, przesyconego niebywałym smutkiem potęgowanym przez depresyjną, melancholijną i chłodną melodię. Piosenkę kończą dźwięki pochodzące gdzieś z ulicy, przy której stoi hala fabryczna.
Album kończy przepiękna, jedna z najbardziej klasycznych kompozycji Coil - Fire Of The Mind - zaprezentowana w neofolkowej wersji z wpływami muzyki celtyckiej, zagrana przy akompaniamencie pianina i brudnych industrialnych hałasów, z przenikliwym wokalem Jhonna Balance'a przechodzącym czasami w deklamacje.
Kosmos - czwarty album Nazara, wydany w 1997 roku. Tym razem wokalista Nazar Al-Khouri wraz z zespołem o mocno przemeblowanym składzie po raz pierwszy postanowił przedłożyć warstwę rytmiczną ponad warstwę muzyczną, liryczną oraz klimat, nawiązując współpracę ze znanymi polskimi wykonawcami muzyki dance, Pawłem Ładą i Mariuszem Rogowskim, znanym zresztą jako lider polskiej gwiazdy eurodance, grupy United. Charakterystyczne dla Nazara klimaty melancholii i nostalgii oczywiście są, jednakże pełnią one rolę drugoplanową. Rolę dominującą przejmuje rytm o zdecydowanie tanecznym charakterze, jaki na poprzednich płytach Nazara pełnił rolę drugoplanową, ustępując miejsca klimatom melancholii i nostalgii.
Początek albumu wcale jednak nie zapowiada wielkiej zmiany w stylistyce Nazara, bowiem otwierająca album kompozycja Po Drodze Z Nieba nie różni się od melancholijno-nostalgicznych ballad z poprzednich albumów; utwór przypomina nieco podobne dokonania Pet Shop Boys o soulowym zabarwieniu i z dodatkiem latynoskiej gitary, jednakże kompozycja zostaje rozciągnięta do niemal dziesięciu minut, zaś druga część nieoczekiwanie przyśpiesza i przeobraża się w taneczny remix piosenki z szybką house'ową sekcją rytmiczną i elementami flamenco - połączenie to w drugiej połowie lat 90. było niezwykle popularne i powszechne wśród wykonawców dance.
Trąf-Trąf jest już ewidentnym przykładem zwrotu Nazara w kierunku sceny dance i house. Autorem numeru jest wspomniany Mariusz Rogowski, zaś za inspirację posłużyły dyskotekowe hity lat 90. na bazie wyliczanek, których królem był nieżyjący już dziś włoski artysta dance Mo-Do, którego przeboje-wyliczanki Eins-Zwei-Polizei i Super Gut królowały na europejskich parkietach. Nazar wespół z Rogowskim wzięli na warsztat popularną polską wyliczankę "Trąf-Trąf-Misia-Bela..." wkomponowując ją w transowy i megataneczny house'owy rytm, przy którym nogi same rwą się do tańca. Numeru nie powstydziłyby się największe europejskie potęgi eurodance i dance lat 90., nie dziwi więc fakt, że Trąf-Trąf stał się przebojem polskich dyskotek, stacji radiowych i dance'owych list przebojów.
Chwilę wytchnienia od tanecznych klimatów gwarantuje ciepła i pogodna piosenka Wyspa Dzieci w funkowo-soulowych barwach przypominających nieco klimaty z poprzednich albumów Nazara, tylko znacznie bardziej pogodnych.
Lunatyk (To Ja), drugi z wielkich przebojów albumu, jest połączeniem house'owej rytmiki z brzmieniem soulowo-jazzowo-funkowym i silną sekcją basową. Utwór przypomina też podobne dokonania Pet Shop Boys z lat 90.
Przejście Czasu, w całości autorstwa J. Lewandowskiej, jest najbardziej klimatycznym utworem, w którym słychać silne wpływy ballad z poprzednich albumów Nazara. Utwór brzmieniowo utrzymany jest w stylistyce lat 80., w formie synth popowej ballady z ciężkim acz powolnym uderzeniem automatu perkusyjnego.
Synth popowe brzmienia lat 80. w stylu Kraftwerk dominują w kompozycji Słońca w Nas z jungle'ową sekcją rytmiczną, która w drugiej części utworu przyśpiesza do mega-szybkiego rytmu house'owego ocierającego się wręcz o niemiecki styl rave.
Bez Słów (Płyniesz W Moich Żyłach) to numer w stylu amerykańskiego i brytyjskiego acid-house z początku lat 90. z wpływami europejskiego eurodance; sekcja liryczno-wokalna ogranicza się tu jedynie do tytułowej frazy.
Tak jak z powodzeniem Nazar wziął na swoich poprzednich płytach Extazee! i @ [kata.LOG] klasyki muzyki disco - Don't Go z repertuaru Yazoo czy Celebration z repertuaru Kool And The Gang oraz I've Seen This Face z repertuaru Grace Jones - tak tym razem z powodzeniem wziął na warsztat kultowy przebój disco lat 70. That's The Way (I Like It) z repertuaru KC and the Sunshine Band w mocno acid-house'owej aranżacji przypominającej nieco stylem Cabaret Voltaire z albumu Body And Soul.
Feel So Good ('Cause I Believe), to soulowo-funkowo-house'owy schemat przypominający dokonania Pet Shop Boys lat 90. znany już z utworu Lunatyk (To Ja), z kolei Surgiendo Del Cielo jest hiszpańskojęzyczną wersją utworu Po Drodze Z Nieba, muzycznie identyczną jak wersja polska.
That's The Way (I Like It) (Lemon Mix), klasyk muzyki disco zaprezentowany został tu w wersji rave i drum and bass łączącej klimaty Scootera i wczesnego The Prodigy. Pewnie oryginalni członkowie kultowego zespołu disco KC and the Sunshine Band wykonujący ten przebój w latach 70., gdyby usłyszeli wtedy tą wersję, zapewne doznaliby niemałego szoku.
Kończący album numer Kosmolunatyk jest de facto wersją techno utworu Lunatyk (To Ja). Utwór pędzi w nieprawdopodobnie morderczym rytmie bliskim klimatowi niemieckiego nurtu rave. Słychać tu też sample mocnych riffów gitarowych, zaś sekcję wokalną ograniczono do frazy tytułowej.
Mimo szczytu popularności Nazara i ogromnego sukcesu komercyjnego albumu Kosmos oraz pochodzących z niego singli - Trąf-Trąf, Lunatyk (To Ja) i Po Drodze Z Nieba - album okazał się ostatnim w dyskografii Nazara, zaś sam artysta dość nagle i nieoczekiwanie zniknął ze sceny muzycznej, rezygnując z dalszej kariery - jak po latach wyjaśniał w jednym z nielicznych wywiadów, po prostu spełnił swoje młodzieńcze marzenia by zostać gwiazdą muzyki.
Nazar Al Khouri, krótko po wydaniu albumu Kosmos, zrezygnował całkowicie z kariery muzycznej oraz z życia publicznego, rezygnując również z udzielania wszelkich wywiadów, przeniósł się do branży reklamowej, gdzie do dziś osiąga spektakularne sukcesy, na miarę tych muzycznych sprzed 20 lat.
Prąd Stały / Prąd Zmienny - czwarty album formacji Lao Che wydany 1 marca 2010 roku, na którym grupa po raz kolejny udowodniła, że nie da się jej zaszufladkować do konkretnego nurtu ani gatunku. Każda z kolejnych płyt Lao Che różniła się bowiem diametralnie od pozostałych; każda też poruszała konkretny temat. Tym razem jednak mamy do czynienia z największym zwrotem w dotychczasowej twórczości zespołu, który zrezygnował z koncepcyjności albumu, stawiając na 12 niezależnych od siebie piosenek - ułożonych jednak w przewidzianej chronologii - często z bezpośrednimi tekstami ocierającymi się o sarkazm czy wręcz groteskę, jednakże największą niespodzianką jest odejście od gitarowych riffów i brzmień, na rzecz retro-elektroniki łączonej ze stylem polskiej nowej fali.
Album otwiera psychodeliczny utwór Historia Stworzenia Świata z jazzowym wstępem, który przechodzi w eksperymentalną elektronikę z synth popowymi akcentami. Ocierające się o kabaretową groteskę partie śpiewane, traktujące o spiskowej teorii dziejów historii świata oparte są na ponurej deklamacji.
Niepozostawiający złudzeń Krzywousty, będący groteskowym dialogiem głupiego z głupim, jest kolaboracją synth popu o zabarwieniu od zimnej fali po electro z polską nową falą i punkiem; także soczysty beat automatu perkusyjnego łączy się z uderzeniami żywych bębnów.
Magistrze Pigularzu, pomijając prześmiewczy tekst, jest połączeniem chłodnych elektronicznych pulsów z elementami synth popu i nowej fali; utwór przypomina nieco twórczość Kafel z okresu, kiedy występowała tam Katarzyna Nosowska, co szczególnie słychać w warstwie wokalnej przypominającej ówczesny styl Andrzeja Kwinto z Kafel.
Utwór Czas z apokaliptycznym tekstem, jest połączeniem synth popu o sekcji rytmicznej automatu perkusyjnego rodem z Ultravox (utwór Mr. X) i chłodnym, synth popowym brzmieniu w stylu Kraftwerk i The Human League z elementami polskiej nowej fali i wyrazistym basem; pod koniec utwór nabiera wyraźnie zabarwienia słodko-gorzkiego poprzez pojawienie się żywej sekcji perkusyjnej i brudnych riffów gitar. Piosenka jest singlem promującym album oraz pochodzącym z niego wielkim przebojem.
Życie Jest Jak Tramwaj z tekstowym nawiązaniem do "Mistrza i Małgorzaty" jest klasycznym przykładem electro-punka; nie brakuje tu jednak eksperymentalnej elektroniki czy odniesień do brzmień Kraftwerk.
Utwór Dłonie jest dobitnym przykładem zimnofalowej kompozycji w klimatach polskiej nowej fali lat 80., w którym słychać brzmieniowe echa twórczości Siekiery, Aya RL, Kombi i Klinczu.
Kryminał jest zespoleniem jungle'owej rytmiki z synth popowym brzmieniem syntezatorów, nieco w duchu Sof Cell. Groteskowy tekst śpiewany jest zimnym, wyrafinowanym krzykiem.
Tytułowy oraz singlowy Prąd Stały / Prąd Zmienny, z przesłaniem miłości do wszystkich, i Urodziła Mnie Ciotka są zderzeniem punka z pogodnym synth popem; tu również nie brakuje eksperymentalnej elektroniki i sampli.
Wielki Kryzys jest połączeniem piosenki w stylu nowej fali z brzmieniem Kraftwerk i szybkim pulsem automatu perkusyjnego. Pod koniec numer nabiera zdecydowanie punkowego wymiaru.
Przepiękna psychodeliczna ballada z przejmującym wokalem, Sam O'tnosc, w stylistyce neofolkowej z elementami orientalnymi gitary i syntezatorowymi solówkami klawiszy, przypomina dokonania Coil i The Legendary Pink Dots.
Album kończy Zima Stulecia w duchu chłodnego, ale pogodnego synth popu w stylu Franka Kimono; kompozycja, choć pogodna, będąca jednak groźnym i pesymistycznym ostrzeżeniem, że "wybiła ostatnia kilowatogodzina".
Album Prąd Stały / Prąd Zmienny otrzymał ciepłe i przychylne opinie krytyków i odbiorców; okazał się jak dotąd najlepszym krążkiem w dorobku Lao Che. Album również bardzo dobrze się sprzedał, docierając do 5 miejsca na krajowym rynku muzycznym, przyniósł zespołowi dwa wielkie singlowe przeboje radiowe - Czas i Prąd Stały / Prąd Zmienny (4 miejsce), także wysoko notowana - na 14 pozycji - była Zima Stulecia.
Punkt - album kultowej wrocławskiej formacji industrialnej Job Karma, nagrywany w latach 2008 - 2009, a wydany został wiosną 2010 roku.
Głównym motywem przewodnim Maćka Fretta i Aureliusza Pisarzewskiego tworzących zespół, jest wykorzystywanie dźwięków industrialnych jako punktu wyjścia w wolności twórczej, w poszukiwaniach i eksperymentach dźwiękowych z przemysłowym hałasem i brzmieniem analogowych syntezatorów czy tworzeniu dźwięków za pomocą generatorów, czego ewidentnym wyrazem jest album Punkt składający się z ośmiu osobnych punktów odniesienia, tworzących de facto jedną spójną całość.
Punkt 1: RAF w duchu schyłkowego Cabaret Voltaire i solowej twórczości Richarda H. Kirka lat 90., składa się z chłodnego analogowego tła z delikatnymi klawiszowymi zagrywkami otoczonymi industrialnymi oraz futurystycznymi kaskadami dźwiękowymi i wsamplowanymi dialogami.
Punkt 2: Brain's Processing, jest już znacznie bardziej eksperymentalny; utwór zawiera industrialny puls oraz sekcję rytmiczną stworzoną przez industrialne stukoty. Wśród dialogów oraz szeregu przemysłowych i eksperymentalnych dźwięków ukrywa się trzymająca w napięciu melodia. Kompozycja utrzymana jest w klimacie przypominającym twórczość Throbbing Gristle.
Punkt 3: Hydroxizinum City 2, eksperymentalny, utrzymany w duchu krautrocka, drone i musique concrète numer składa się z kolażu przetworzonych akustycznych dźwięków, które nakładają się na drone'owe tło niskich dźwięków syntezatora, odległej chłodnej melodii i cichych partii pianina. Przez cały czas kompozycji towarzyszy powolny i posępny rytm cichego werbla. Utwór osadzony jest w klimatach twórczości Pink Floyd końca lat 60., Tangerine Dream z okresu "Pink Years", Neu!, Faust czy The Legendary Pink Dots.
Punkt 4: Hel, po sporej porcji eksperymentalizmu, ten numer zaskakuje całkowitą przystępnością i całkiem popowym charakterem; utwór jest w klimacie synth popu lat 80. z elementami industrialu, cold wave i dark wawe; słychać tu odniesienia do twórczości Depeche Mode, Nine Inch Nails, Cabaret Voltaire czy The Art. Of Noise. Kompozycja zaskakuje również brudnymi riffami przesterowanych gitar. Nieodłącznym elementem są tu również wsamplowane dialogi.
Punkt 5: You Are The Key jest kontynuacją synth popowej opcji z gitarowymi riffami z poprzedniego punktu, tylko w znacznie szybszym tempie i z o wiele bardziej uwydatnionymi szczegółami industrialnymi w postaci przemysłowych uderzeń i dźwiękowych kanonad. Gitarowe riffy są tu bardziej odległe, zaś utwór nabiera stylistyki new wave.
Punkt 6: Gustav's Dream jest spokojną kompozycją łączącą ambient z synth-popowymi solówkami klawiszy. Utwór budzi bliskie skojarzenia z twórczością Cluster z albumów Sowiesoso, Grosses Wasser i Curiosum.
Punkt 7: TerrorVizja rozpoczyna się miksturą dźwiękową składającą się z przetworzonego bulgotania wody i przetworzonych dźwięków przemysłowych na tle psychodelicznego syntezatorowego pulsu; owa mikstura powoli ustępuje miejsca depresyjno-psychodelicznym, analogowym ilustracjom, których tło uzupełniają przemysłowe hałasy, industrialny puls, elektroniczne eksperymenty i tworzący transową sekcję rytmiczną odległy stukot automatu perkusyjnego przypominającego odgłos stukotu kół pociągu ze słynnego utworu Kraftwerk - Trans-Europe Express. Utwór jest jednak bliski klimatom wczesnych performance'ów Throbbing Gristle z lat 1975-80.
Punkt 8: Brontë, kończący album numer, jest muzyczną podróżą w czasie, od krautrockowych klimatów wczesnego Ash Ra Tempel, po przestrzenne klimaty rodem z twórczości Jeana Michela Jarre'a; kompozycja tworzy nieustannie prowadzone przez perkusyjny syk psychodeliczno-drone'owe, organowo-syntezatorowe tło, w którym słychać zniekształcone głosy ludzkie - płacz dziecka, wrzaski gromady dzieci, dialogi, na które z czasem nakładają się odległe futurystyczne zagrywki klawiszowe w stylu Kraftwerk. Kompozycję wieńczy mocno eksperymentalno-minimalistyczna końcówka z industrialnym zgrzytem zakończonym dramatycznym pęknięciem niszczonego sprzętu i ze zwielokrotnionym echem.