Wielkie dzięki za dyskusję
Niestety z braku czasu sam włączyć się w nią nie bardzo mogę. I cieszę się, że komuś jeszcze w ogóle chce się czytać, co napiszę
Może odniosę się do jednego:
Sublime pisze: tak chciałbym wiedzieć, na czym to podobieństwo miałoby polegać. Bo ja dostrzegam wiele różnić w mroku na Dream On i w mroku na In Your Room chociażby.
Dlaczego od razu taki "drastyczny" przykład? Owszem, brak jest jakichkolwiek podobieństw między In Your Room, a Dream On, ale już nad takim Walking In My Shoes można w tej kwestii podyskutować.
Zresztą, i tak każdy na swój sposób interpretuje muzykę.
Nitzer Ebb - Showtime, 1990;
******
Style :
new wave, synthpop, industrial, ebm, cold wave, dark wave, noise, hip hop
Psyche - Insomnia Theatre, 1985;
*****
Style:
new wave, synthpop, industrial, noise, experimental, cold wave, dark wave
Showtime - trzeci album brytyjskiej formacji EBM-industrialowej Nitzer Ebb, nagrywany w 1989 roku, którego premiera miała miejsce 20 marca 1990 roku - dzień po premierze kultowego albumu Depeche Mode - Violator, co też nie było przypadkowe, bowiem w tamtym czasie oba zespoły blisko ze sobą współpracowały. Producentem płyt Nitzer Ebb, począwszy od Belief (1989) był współpracujący z Depeche Mode Mark Ellis - "Flood".
Showtime przynosi w twórczości Nitzer Ebb pewien przełom, na który bezpośredni wpływ wywarł Flood, którego znakiem firmowym było sterylne brzmienie czy kładzenie nacisku na rytm. Nitzer Ebb nie brzmi już tak surowo i mechanicznie, jak chociażby na swym debiucie That Total Age (1987), pojawia się za to pewien schemat budowy napięcia albumu, klimat, który potrafi zmieniać nastroje, od euforii, po depresję - zespół wyraźnie dojrzewa, choć w dalszym ciągu brakuje tu miejsca na zbytnie syntezatorowe i brzmieniowe przestrzenie, co jest dość charakterystyczne dla Nitzer Ebb tamtego okresu.
Album otwiera singlowy Getting Closer z dynamiczną sekcją rytmiczną, mocnymi samplami riffów gitarowych na tle syntezatorowego pulsu i silnym punkowym wokalem. Gitarowe brzmienia stanowią tu jednak osobliwy wyjątek w stosunku do reszty albumu.
Synthpopowy i chłodny Nobody Knows o nieco spowolnionym rytmie, ale wcale nie o lżejszym wymiarze, przypomina klimaty wczesnego Nine Inch Nails czy Ministry z lat 80.
Intrygująca kompozycja One Man's Burden zaczyna się od powolnego i depresyjnego industrialnego klimatu, by z czasem przyśpieszyć, utrzymując industrialny klimat. Uwagę zwracają tu głęboki puls, marszowy rytm i... brzmienie trąbki.
All Over jest klasycznie synthpopowym numerem z wyraźnymi wpływami zimnej fali i new wave lat 80.
My Heart ma wyraźnie ebm-owy wymiar z silnym mechanicznym pulsem sekwencera w stylu wykonawców nurtu NDW - D.A.F., Der Plan i wczesnego Die Krupps, mocną partią basu i dość rwaną sekcją perkusji.
Lightning Man utrzymany jest w klimacie bardziej współczesnego ebm-u, synthpopu i industrialu - głównie za sprawą pulsującej sekcji rytmicznej i głębokiego industrialnego syntezatorowego pulsu. Pojawiają się też chłodne partie klawiszy, linia wokalna ogranicza się do deklamacji, która przechodzi do formy postpunkowych krzyków. Słychać tu wpływy Skinny Puppy i Ministry lat 80, których ewidentne piętno odciska się również w następnym utworze, wyjątkowo surowo brzmiącym, mrocznym, chłodnym i synthpopowym Rope; słychać tu ponadto wpływy brzmieniowe Depeche Mode i Cabaret Voltaire.
Industrial, synthpop i szybki puls, a także nutka przebojowości, to wszystko pojawia się w Hold On. Nawet mimo braku przestrzeni, a numer jest dość mocno mechaniczny, to za sprawą łagodnego wokalu (najłagodniejszego na całym albumie) i chwytliwej linii wokalnej, szczególnie w refrenie, kompozycja zapewne stałaby się przebojem Nitzer Ebb, gdyby była singlem.
Zamykający album Fun to Be Had charakteryzuje się dynamicznym rytmem, silnym pulsem oraz rapowaną linią wokalną. Utwór pozostaje pod silnym wpływem twórczości Front 242 - nic dziwnego, bowiem Front 242 od początku stanowił główną siłę inspiracji dla Nitzer Ebb i rzeczą dziwną byłoby, gdyby na płycie zabrakło takiego utworu.
Showtime co prawda pozostał w cieniu albumu Depeche Mode - Violator, jednakże został doceniony przez muzyków Depeche Mode, którzy zaprosili Nitzer Ebb na wspólną trasę koncertową promującą album Violator - World Violation Tour w 1990 roku, zaś klawiszowiec Depeche Mode Alan Wilder osobiście stał się producentem następnego albumu formacji - Ebbhead, z kolei dla odmiany, wokalista Nitzer Ebb Douglas Mc Carthy nawiązał współpracę z projektem Wildera Recoil.
Insomnia Theatre - debiutancki album formacji Pyche, założonej w Edmonton w 1982 roku przez wokalistę Darrina C. Hussa i klawiszowca Stephena Hussa, dla których główną linią inspiracji stał się synthpop z przełomu lat 70 i 80, głównie w wykonaniu Suicide, Soft Cell, Fada Gadgeta oraz wczesnych Depeche Mode i The Human League.
Wystarczy wspomnieć fakt, że w chwili wydania albumu, w 1985 roku, muzycy Psyche byli nastolatkami (zakładając zespół mieli po 15 lat!), tym bardziej szokująca wydaje się jego zawartość - pełna awangardy, chłodu i industrialnego brzmienia, jakby nie pasująca do twórczości nastolatków, którzy w tamtych czasach powinni raczej tworzyć coś na miarę New Kids On The Block czy The Jackson 5 - a jednak, nic bardziej mylnego! Mimo bardzo młodego wieku, bracia Huss mieli już wyraźnie ugruntowane spojrzenie na muzykę oraz inspiracje muzyczne godne weteranów sceny. I mimo skromnych możliwości, dysponowali bowiem prymitywnymi analogowymi syntezatorami i archaiczną, nawet jak na tamte czasy, techniką nagrywania, fakt ich muzycznej dojrzałości musi nawet dziś budzić respekt. Nieczęsto zresztą w historii muzyki zdarzało się, by nastolatkowie stworzyliby tak daleko idący muzycznie projekt. Przykładem może być Depeche Mode, ale i ten gigant synthpopu początki miał raczej mniej skomplikowane.
Również motyw przewodni albumu Insomnia Theatre - horrory i wampiryzm - stanowi dość nietypowy temat, jak na twórczość młodocianych muzyków, tym bardziej album wart jest bliższego zgłębienia.
Remaster albumu z 2016 roku zawiera nie tylko zmienioną chronologię utworów, ale poszerzony jest o niewydane rarytasy z wczesnej działalności Psyche, przez co w sumie z pierwotnych ośmiu podstawowych numerów albumu, otrzymujemy ich aż dziewiętnaście.
Album otwiera energiczny synthpop The Brain Collapses (Dance Mix) w dość archaicznym wydaniu, co nie stanowi wcale ujmy. Słychać ty wyraźne wpływy wczesnych Depeche Mode, The Human League i Fada Gadgeta.
Podobnie rzecz ma się w rozwibrowanym Wink Of An Eye, zaś Maggots silnie naznaczony jest wpływami Soft Cell i wczesnego Yello.
Lies brzmi dość mocno archaicznie, niemal jak najwcześniejszy Suicide, z bardzo prymitywnym pulsem automatu perkusyjnego. W mocno przytłumionym wokalu słychać wpływy Alana Vegi i Genesisa P- Orridge'a.
Instrumentalny Eating Violins oparty jest na analogowej chłodnej przestrzeni, w której z czasem pojawia się beat prymitywnego automatu perkusyjnego. Kompozycja przypomina instrumentalne utwory wczesnych Depeche Mode i The Human League, którego wyraźne wpływy słychać w Children Carry Knives z silnie wyostrzoną industrialną wibracją, mocno przytłumiającą niezwykle zimną, future-popową muzykę i wokal.
Pod silnym wpływem twórczości Throbbing Gristle (utwory Discipline, What A Day) jest Wrench, zarówno pod względem muzycznym, jak i wokalnym.
The Brain Collapses (Original Concept) utrzymany jest w klimacie chłodnego, acz dynamicznego synthpopu. Słychać tu wyraźne inspiracje twórczością Fada Gadgeta i Gary'ego Numana, utwór przypomina już zaczątek charakterystycznego brzmienia i stylu Psyche z następnych płyt. Ten sam chłód charakteryzuje instrumentalny Suffocation. Ciekawostką jest tu charakterystyczny ebm-owy puls, który stanowił wizytówkę stylu Front 242.
Przesycony zimną falą i mrokiem jest Psychic Vampire, w którym dominują klimaty Suicide. Niespodzianką jest pojawienie się partii skrzypiec i gitarowych riffów.
Instrumentalny Ice opatrzony jest chłodną przestrzenią o niskim brzmieniu, na którą z czasem nakładają się analogowe zagrywki klawiszy, archaiczny puls sekwencera oraz rytm niezwykle prymitywnego automatu perkusyjnego. Utwór brzmi niczym wyjęty rodem z twórczości The Future (pre The Human League) lub Composition Of Sound (pre Depeche Mode).
Wpływy twórczości wczesnych Depeche Mode, The Human League oraz Fada Gadegta słychać w analogowo brzmiących, future popowych Why Should I?, Mr. Eyeball Ooze oraz w spowolnionym On The Edge.
Króciutki Demons to przyśpieszona syntezatorowa muzyka odtworzona wstecznie na taśmie, do której dograno wokal.
Mind Over Matter brzmiąca, jak nagrana domowym sposobem demówka (i zapewne zresztą tak było) kompozycja, jest przykładem archaicznego synthpopu drugiej połowy lat 70, z prymitywnym beatem automatu perkusyjnego i analogowym pulsem sekwencera. Wokal wyraźnie jest oddzielony od muzyki.
W Body March 1,2 słychać z kolei inspiracje twórczością Cabaret Voltaire z albumu The Crackdown, zaś Splattered Nerves, z pulsem charakterystycznym dla nurtu NDW, to styl i brzmienie niemal żywcem wyjęte z twórczości D.A.F. i wczesnego Die Krupps.
Całość kończy, pulsujący w stylu wczesnego The Human League, Night Watcher.
Na debiutanckim albumie Psyche - Insomnia Theatre - trudno doszukiwać się co prawda spójności, finezji czy czegoś odkrywczego, ponadto album brzmi bardziej, jakby nagrany został nie w 1985, a w 1978 roku, jednakże formacja nadrabia te szczegóły niezwykłą pomysłowością, za co, biorąc pod uwagę młody wiek artystów, album należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Słychać tu ogromny potencjał, który zaowocuje na kolejnych albumach Psyche.