Swego czasu mialem totalnego hopla na punkcie Oldfielda, teraz gusta muzyczne bardziej mi sie przesunely w kierunku KS, Aphex Twin i etno-elektroniki jak Amethystium.
Ja sam nigdy nie bylem fanem Tubular Bellsow. Dopiero mi sie spodobaly jak uslyszalem je na paru bootlegach
TB 2003 juz jakos lepiej odbieram. A zas inne numery TB - powiedzmy da sie sluchac, ma czasem swietne momenty
W kazdym razie dusze moglbym oddac za Amarok, Ommadawn, Incantations Part 1, TSODE
Mnie tez strasznie wkurzaja liczne skladanki a la best of tubular bells, i pokazuje wała wydawcow ;P i nie kupuje.
Co do nowej tworczosci MO, trzeba przyznac ze jest ona inna. Definytywnie, chlopak lubi eksperymentowac, ale wydaje mi sie ze sam nie jest jakos ukierunkowany. Popatrzmy na pozniejsze nie-tb dokonania:
zaczynajac od TSODE - boskie, Voyager - mi sie w wiekszosci bardzo podoba, Guitars - chwilami ok, ale mam wrazenie ze to nie to. Mysle ze tr3s lunas bylo krokiem w dobra strone ale samo light+shade byla plyta ktora mnie z ostatnich oldfieldow najbardziej rozczarowala. Oczywiscie byly tez bardzo fajne kawalki na niej, ale ogolnie poziom plyty raczej sredni.
Mike ostatnio za bardzo angazuje sie w bzdety typu dzwonki od komorek, gierki komputerowe, programy do remixow, i na nowo powstajacej autobiografii konczac.
Dlatego bardzo chetnie wracam do starego Michasia i teraz slucham Ommadawn w wersji remastered co sobie dorwalem za 17 teraz w Media Markcie