Rock Progresywny ⇒ Genesis
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 666
- Rejestracja: 09 sie 2005, 9:55
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
Genesis
Proponuję w tym dziale forum rozpocząc odrębne tematy dotyczące poszczególnych zespołów. Rozpocznijmy więc od Genesisów. Jak każdemu wiadomo jeden z najważniejszych przedstawicieli progresywnego rocka symfonicznego. Wiele ich płyt w zestawieniach tych najlepszych znajduje się na czołowych pozycjach.
Napiszcie które płyty Wam się podobają, a które nie. Jak tą twórczośc odbieracie??
Napiszcie które płyty Wam się podobają, a które nie. Jak tą twórczośc odbieracie??
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 264
- Rejestracja: 14 maja 2007, 5:01
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: RADOM
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Azeroth pisze:Proponuję w tym dziale forum rozpocząc odrębne tematy dotyczące poszczególnych zespołów.
W dziale ,,Inni muzycy zagraniczni" jest kilka tematów które by można tu przenieść. Np. temat o Neu! albo o PF.
Ostatnio zmieniony 10 wrz 2009, 16:09 przez cykoelektryko, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 666
- Rejestracja: 09 sie 2005, 9:55
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
Jeśli chodzi o debiutancki album, znany dzisiaj jako From Genesis to Revelation, zdarza się, że w ogóle nie jest włączany do oficjalnej dyskografii Genesis, która w tym układzie rozpoczyna się od Tresspass.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Absolutnie się z toba zgadzam , jest to jedno z najwspanialszych dzieł art rocka, rocka progresywnego czy jak tam kto woli - słuchając tych fragmentów mam takie dziwne wrażenie jakbym przez moment znalazł się w magicznych czasach ery rocka progresywnego dekady lat 70 -ych cudne , bajkowe dżwięki ,które są płodem bardzo wrażliwego artysty ,którego muzyka oscyluje wokół tradycyjnych form rocka a muzyką klasyczną , w której to Anthony był zakochany, niestety jego problemy zdrowotne na początku lat 70 - ych , kolidowały z ciężką pracą Genesis nad nowymi płytami.Artysta postanowił - niestety , odejść od Genesis, ale za to mógł swojemu artystycznemu duchowi dać upust w postaci w/w arcydziełu progrocka czyli "The Geese and the Ghost".esflores pisze:poszukajcie The Geese and the Ghost - toż to perełka.
[ Dodano: 2009-09-13, 04:41 ]
Dlaczego...hm jakby przeanalizować te odejścia muzyków Genesis to można dojść do wniosku iż ...nie przypadkowo kierunek poszedł taką a nie inna drogą.. Gabriel ,który po torturach psychiczych związanych z "układami" natury stosunków wewnątrz grupy miał dosć, jak wiadomo Piotruś był i jest introwertykiem i indywidualistą,który ciężko znosił sprzeciwy z strony kolegów,rownież indywidualistów - Steve Hackett,Tony Banks - Można się tylko domyślać jak wrzało w obozie Genesis podczas pracy nad magicznym dwupłytowym albumie "Lamb lies on Brodway...." (1974) Zaworem bezpieczeństwa dla Gabrysia był list do managmentu grupy Genesis i zarazem dla kolgow,którzy podskórnie wyczuwali iż taka padnie decycja. Ileż tam było jadu,w tym szczerym do bólu oświadczeniu Petera o odejściu z Genesis, ale jak się przyjrzeć fakt zmian personalnych w obozie Genesis nie pogrążył Genesis - jakże cudownym albumem był przecież "Trick of...." (1975), Collins fantastycznie przecież dał sobie radę jako wokalista, rewelacyjnie działa do dziś z Genesis, dowodem jest kapitalna forma Collinsa na DVD z "When in Rome " (2007r)esflores pisze:Dlaczego zmienili orientacje tego nie wiem - mozna sie domyslać - ale sie dowiem.
[ Dodano: 2009-09-13, 04:56 ]
"Silent Sun " (Pierwszy singiel Genesis) znam ten kawałek na pamieć Dlaczego, ano dlatego iż ta pioseneczka Genesis ukazała się w 1968 roku, 22 lutego To jest data moich urodzin, pamiętam kiedyś był to dodatkowy bodziec do penetrowania zbiorów Genesis.Tak ,ten album wspominany wyżej długie lata nie widniał w oficjalnej dyskografi Genesis, tak naprawdę odrobinę magii Genesis można właśnie znależc na albumie "Tresspass". Pamiętam od zawsze mnie drażnił na tym LP perkusista John Mayhew - jego gra była beznamiętna i bez ikry ,totalne przeciwieństwo rewelacyjnego Collinsa - tak więc "Tresspass" to tylko preludium do wspaniałych lp Genesis z lat 70 -chJeśli chodzi o debiutancki album
[ Dodano: 2009-09-13, 05:05 ]
esflores pisze:okres Collins, Banks, Rutheford
esflores pisze:wróciłem do Genesis Selling england buy the
Ja do tego dzieła często wracam ,ciężko pisać o tej muzyce bo....ktoś powiedział " Pisanie o muzyce to jak tańczenie o architekturze" - magia, surrealistyczne teksty Petera Gabriela, oniryczna muzyka przeplatana baśniową aurą , oraz potężna dawka ognistych progresywnych galopad S.Hacketta i Tonego Banksa : OH mnóstwo emocji ..."PODZIELIĆ ANGLIE NA FUNTY" absolutny kanon w ogóle muzyki rockowej
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2009, 5:14 przez wojcik2202, łącznie zmieniany 9 razy.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Anthony Philips :Jako muzyk studiujacy aktywnie muzyke klasyczną, zorientował sie, ze showbiznes go wciagnie na dobre
" Wiele z moich decyzji podjąłem pod wpływem nakazow przemysłu muzycznego."The Geese..." może i miał swoje słabe strony,ale duet dwóch gitar dwunastostrunowych był interesującym nawiązaniem do "Stagnation" i nadał albumowi bardzo zdecydowany kierunek,w którym miło dalej podążać.Niestety,od razu pojawiły się głosy ządające singli i piosenek, a nie długich utworów instrumentalnych.W przypadku longplaya "Sides" na przykład ludzie z Aristy stale pytali: "Gdzie jest dyskotekowy singiel? "
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
Autor tematu - Twardziel
- Posty: 666
- Rejestracja: 09 sie 2005, 9:55
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja:
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Płeć:
- Status: Offline
Warto również zwrócić uwagę na Steve'a Hacketta. Jest niewątpliwie wybitnym gitarzystą, jednym z moich najbardziej ulubionych, głównie przez solówki w Fifth to Firth z Selling England..., lub Lamia z Lamb Lies Down... Są to niewątpliwie jedne z najbardziej z niezwykłych momentów w ogóle w muzyce. Niesamowity geniusz tych kompozycji, będący głównie jego zasługą. Jeśliby się wsłuchać dokładniej w partie gitary w wielu innych utworach można dosłuchać się jeszcze więcej takich niezwykłych momentów. Posłuchacie, wtedy dowiecie się o co właściwie mi chodzi . Wydaje mi się że czasami jest lekko w cieniu Petera lub Phila, ale gdy odszedł, zespół zdecydowanie stracił jak dla mnie formę.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Niedoświadczony
- Posty: 41
- Rejestracja: 03 mar 2005, 19:44
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Gdańsk
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Fanem Genesis raczej nie jestem. Kilka płyt z Peterem Gabrielem lubię - Nursery Cryme, Foxtrot i Selling England By the Pound. Ta ostatnia byłaby dla mnie genialna gdyby zostawić na niej tylko dłuższe kompozycje plus cudny After the Ordeal. Piękno tej muzyki po prostu mnie oczarowało. Na Nursery Cryme uwielbiam Seven Stones. Genesis zawsze jak dla mnie najlepiej czuł się w swych specyficznych 'baśniowych' klimatach.
Co do płyty Lamb Lies Down on Broadway - nigdy nie przekonałem się do niej, nawet jej nie wysłuchałem nigdy w całości (tylko nie bijcie proszę )
No i płyty A Trick of the Tail, Wind and the Wuthering i ...And Then There Were Three... To Genesis jaki uwielbiam już totalnie. Cudowne kompozycje, ta głębia, melodyka, magia, piękno absolutne. Pierwsza z nich najlepsza i bez słabych punktów. Na WatW jest rewelacyjny Blood on the Rooftops (właśnie sobie załączyłem), i taka mini-suita złożona z trzech ostatnich utworów. A trzecia z kolei - może to już początek 'popowego' okresu działalności, jednak ktążek utrzymany w klimacie 'progresywnym'.
Album We Can't Dance jest ok, sporo świetnych kompozycji.
I najbardziej niedoceniona płyta - Calling All Stations. Zetknąłem się z nią w czasie premiery, to już tak dawno temu (jak na mnie )... Do dziś wielki sentyment pozostał. Bardzo lubię Raya Wilsona jako wokalistę. Do tego brzmienie zupełnie inne, niż na którejkolwiek płycie Genesis. O wiele bardziej rockowe. Mnóstwo świetnych kompozycji. Jej katastrofalne niepowodzenie jest dla mnie totalnym nieporozumieniem. Choć z drugiej strony, cała masa fanów Genesis uwielbiała zespół jako Genesis przebojowy, popowy. Tak radykalna zmiana klimatu mogła spowodować iż zespół nie został w ogóle zrozumiany. Opinia na temat tej płyty jest negatywna u większości fanów. Wystarczy spojrzeć choćby na katastrofalne opinie na rateyourmusic.com.
Co do płyty Lamb Lies Down on Broadway - nigdy nie przekonałem się do niej, nawet jej nie wysłuchałem nigdy w całości (tylko nie bijcie proszę )
No i płyty A Trick of the Tail, Wind and the Wuthering i ...And Then There Were Three... To Genesis jaki uwielbiam już totalnie. Cudowne kompozycje, ta głębia, melodyka, magia, piękno absolutne. Pierwsza z nich najlepsza i bez słabych punktów. Na WatW jest rewelacyjny Blood on the Rooftops (właśnie sobie załączyłem), i taka mini-suita złożona z trzech ostatnich utworów. A trzecia z kolei - może to już początek 'popowego' okresu działalności, jednak ktążek utrzymany w klimacie 'progresywnym'.
Album We Can't Dance jest ok, sporo świetnych kompozycji.
I najbardziej niedoceniona płyta - Calling All Stations. Zetknąłem się z nią w czasie premiery, to już tak dawno temu (jak na mnie )... Do dziś wielki sentyment pozostał. Bardzo lubię Raya Wilsona jako wokalistę. Do tego brzmienie zupełnie inne, niż na którejkolwiek płycie Genesis. O wiele bardziej rockowe. Mnóstwo świetnych kompozycji. Jej katastrofalne niepowodzenie jest dla mnie totalnym nieporozumieniem. Choć z drugiej strony, cała masa fanów Genesis uwielbiała zespół jako Genesis przebojowy, popowy. Tak radykalna zmiana klimatu mogła spowodować iż zespół nie został w ogóle zrozumiany. Opinia na temat tej płyty jest negatywna u większości fanów. Wystarczy spojrzeć choćby na katastrofalne opinie na rateyourmusic.com.
Ostatnio zmieniony 28 paź 2009, 20:14 przez rzeszo, łącznie zmieniany 2 razy.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
No ,właśnie - fajny fragment live Gabrysia można zobaczyć na YT - a propos nowego albumu, hm.. zdaje się,że długo poczekamy na solo album - tak co 10 lat wydaje Peter swoje albumy a tymczasem dla ciebie Jurek w/w fragmentesflores pisze:album akustyczny,
http://www.youtube.com/watch?v=yCPsfwpV3zc
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1750
- Rejestracja: 27 sie 2005, 13:23
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Katowice
- Jestem muzykiem: Tak ♫♫
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Polecam SECONDS OUT - jeden z najgenialniejszych koncertów rockowych wydanych na oficjalnych płytach. Nawet gabrielowskie klimaty były tu świetnie wykonane przez Collinsa... całości słucha sie z zapartym tchem ! Chyba jedyna płyta Genesis bez Gabriela, która lubię. Oczywiście SELLING ENGLAND .... jest numerem jeden
Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 335
- Rejestracja: 08 maja 2009, 2:18
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Witam! Pomimo jawnych "pop-papek" (że tak dosadnie określę np. "Genesis" czy "Invisible touch" które i tak mam w zbiorach i czasami wrzucę na patelnię) nie rozgraniczam za mocno tego bandu na okresy "przed" i "po". Oprócz Gabriela pozostaje trzech doskonałych, bardzo oryginalnych muzyków. Równie dobre wg mnie są wspaniałe "Selling England...", "Live" '73, "Trick of the Tail" jak i (niedoceniane!) początki 80. ("Duke", "Abacab")
A skoro mowa o koncertach - "Three Sides Live" - jak dla mnie z winyla urywa tyłek
Reaktywacja... Hmm... Wiadomo... No cóż... The Police też się reaktywowali...
A skoro mowa o koncertach - "Three Sides Live" - jak dla mnie z winyla urywa tyłek
Reaktywacja... Hmm... Wiadomo... No cóż... The Police też się reaktywowali...
Pozdrawiam
AQ
AQ
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 335
- Rejestracja: 08 maja 2009, 2:18
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Mam akurat "Live" i na winylu, i na CD... Mówiąc o reaktywacji miałem na myśli tę już istniejącą I z lekkim przymrużeniem oka (a leciuteńkim niesmakiem) ją traktuję, podobnie jak wspomniane The Police i innych, np. Electric Light Orchestra (z Jeffem Lynnem, ostatnio goszczące w Polsce). Wiadomo - comeback supergrupy po 15 czy 20 latach milczenia bądź co bądź się sprzeda. Zawsze.
Pozdrawiam
AQ
AQ
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
AQ - Abacab ok, ale nie zgadzam się z Dukiem - ten znakomity według mnie album ukazał się w 1979 rokuAQ pisze:początki 80. ("Duke", "Abacab")
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 335
- Rejestracja: 08 maja 2009, 2:18
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Noo trio i liczne osoby towarzyszące . Słuchając/ogladając ostatnie wcielenie Genesis na scenie można bez trudu zauważyć pewne niedomagania muzyków (np. wokal Collinsa). Nie dziwota niestety...
Z tego co pamiętam, na tym moim CD jest identyczny materiał co na winylowym LP. Na 100 % Ci teraz nie powiem - goszczę u rodzinki, a placki zostały w domu...
BTW - kojarzy ktoś album The Police "Their Greatest Hits" ? Taki składak, gdzie jest również nowa wersja "Don't Stand So Close To Me" (swoją drogą bardzo ciekawa) - z 1986 roku czyli ok. 2 lata po rozpadzie grupy. Byli wtedy skłóceni. Podobno nagrali ją każdy z osobna, nawet nie spotykając się na tę okoliczność i raczej ze sobą nie rozmawiając !!!
[ Dodano: 2009-12-21, 22:49 ]
Z tego co pamiętam, na tym moim CD jest identyczny materiał co na winylowym LP. Na 100 % Ci teraz nie powiem - goszczę u rodzinki, a placki zostały w domu...
BTW - kojarzy ktoś album The Police "Their Greatest Hits" ? Taki składak, gdzie jest również nowa wersja "Don't Stand So Close To Me" (swoją drogą bardzo ciekawa) - z 1986 roku czyli ok. 2 lata po rozpadzie grupy. Byli wtedy skłóceni. Podobno nagrali ją każdy z osobna, nawet nie spotykając się na tę okoliczność i raczej ze sobą nie rozmawiając !!!
[ Dodano: 2009-12-21, 22:49 ]
Mario jesteś pewien ..? Wydawało mi się, że "Duke" został wydany równo w 1980. "Abacab" to 1981...wojcik2202 pisze:Abacab ok, ale nie zgadzam się z Dukiem - ten znakomity według mnie album ukazał się w 1979 roku
Pozdrawiam
AQ
AQ
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Uuu.. . mój błąd ,właśnie wertowałem ksiązke o Genesis, fakt utkwilo mi we łbie iż ....jesienią 1979 roku Genesis wykanczal swoje dzieło a samo wydanie nastąpiło na początku 1980 , a swoją drogą to moja ukochana lp , uwielbiam te magiczne brzmienie i zarazem poteżne syntezatorów Tonego Banksa ....sorki AQ
[ Dodano: 2009-12-21, 23:03 ]
A tak a propos kondycji Genesis , od pewnego czasu regularnie zapodaje sobie wedlug mnie znakomity dvd Live in Rome z 2007, -Collins w utworach ery Gabrysiowej wypada naprawde fantastycznie: przykladem niech będzie ostatnie kawałek "Carpet crawlers", czy choćby z wielką pasją wyśpiewany 'The Cage" , utkwił mi rownież fantastyczny moment" I know whot i like" gdzie Collins mimo tylu latek, świetnie robi wygibasy, showman jak cza.
http://www.youtube.com/watch?v=R4_7wTILwEo
[ Dodano: 2009-12-21, 23:03 ]
A tak a propos kondycji Genesis , od pewnego czasu regularnie zapodaje sobie wedlug mnie znakomity dvd Live in Rome z 2007, -Collins w utworach ery Gabrysiowej wypada naprawde fantastycznie: przykladem niech będzie ostatnie kawałek "Carpet crawlers", czy choćby z wielką pasją wyśpiewany 'The Cage" , utkwił mi rownież fantastyczny moment" I know whot i like" gdzie Collins mimo tylu latek, świetnie robi wygibasy, showman jak cza.
http://www.youtube.com/watch?v=R4_7wTILwEo
Ostatnio zmieniony 21 gru 2009, 23:12 przez wojcik2202, łącznie zmieniany 5 razy.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 335
- Rejestracja: 08 maja 2009, 2:18
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Nic się nie dzieje To również jeden z moich faworytów. Od porządnego rockowego kopniaka na wstępie aż do progresywnych pasaży w Podróży Księcia... I jego Końca
"Turn It On Again" w ogóle jest koncertową bombą. Świetny numer. Ja dostaję ciarek na plecach przy wersji ze wspomnianego już "Three Sides Live". Warto też przeszukać YouTube'a pod kątem koncertowych wykonań tego utworu. Wokalne improwizacje Collinsa, metrorytmiczna precyzja Chestera Thompsona, główny riff grany przez Banksa (również nogami)...
"Turn It On Again" w ogóle jest koncertową bombą. Świetny numer. Ja dostaję ciarek na plecach przy wersji ze wspomnianego już "Three Sides Live". Warto też przeszukać YouTube'a pod kątem koncertowych wykonań tego utworu. Wokalne improwizacje Collinsa, metrorytmiczna precyzja Chestera Thompsona, główny riff grany przez Banksa (również nogami)...
Pozdrawiam
AQ
AQ
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
To moja "ulubiona bomba" http://www.youtube.com/watch?v=tnMyr5_nmaQAQ pisze:Turn It On Again" w ogóle jest koncertową bombą
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 264
- Rejestracja: 14 maja 2007, 5:01
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: RADOM
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
AQ pisze: np. Electric Light Orchestra (z Jeffem Lynnem, ostatnio goszczące w Polsce).
Małe sprostowanie - gościło w Polsce E.L.O. II (former members) bez Jeffa Lynne'a.
Ostatnio zmieniony 23 gru 2009, 10:27 przez cykoelektryko, łącznie zmieniany 1 raz.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Habitué
- Posty: 1118
- Rejestracja: 23 kwie 2009, 0:52
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Z nikąd
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Ok ALE GDYBY NIE tONY STRATON SMITHS nie bylo by takiego Genesis jakim wtedy byłesflores pisze:Charisma dzięki rekomendacji Rare Bird i Van Der Graaf Generator.
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 335
- Rejestracja: 08 maja 2009, 2:18
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: Poznań
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Kontakt:
- Status: Offline
Zgadzam się. Bez Lynne'a. Pomyłka Byłem na koncercie ELO Part II chyba w 1994 roku w Koszalinie. Skład był ten co na Twoim zdjęciu tylko na perkusji jeszcze grał Bev Bevan. Było dobrzecykoelektryko pisze:Małe sprostowanie - gościło w Polsce E.L.O. II (former members) bez Jeffa Lynne'a.
Pozdrawiam
AQ
AQ
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |
-
- Stary wyga
- Posty: 264
- Rejestracja: 14 maja 2007, 5:01
- Status konta: Podejrzane
- Imię i nazwisko:
- Lokalizacja: RADOM
- Jestem muzykiem: Nie wiem
- Ulubieni wykonawcy:
- Zawód:
- Zainteresowania:
- Status: Offline
Z tego zdjęcia na ostatnich koncertach zabrakło Kelley'ego Groucutta (zm. 19 II 2009)AQ pisze:Skład był ten co na Twoim zdjęciu
Link: | |
BBcode: | |
HTML: | |
Ukryj linki do posta |