Biografii nie będę tu pisać, ale w skrócie:
Michel Milde - zawodowo kieruję jakimś studiem graficznym w jakiejś tam dużej gazecie, grafik, ilustrator, DTP, po niedługiej przygodzie w szkole muzycznej (okres podstawówki), polonista... muzyk i słuchacz muzyki elektronicznej.
Muzycznie - słucham w zasadzie wszystkiego co związane z tradycyjną muzyką elektroniczną, taki poszukiwacz ciągle nowego. Co utrwaliło mi się? Na początku w latach 80-tych JMJ i Kraftwerk, potem Schulze i TD. Mimo że Jarre do mnie przemawiał bardziej kiedyś (dziś kooperuję sobie coś z jego ekipą jak Francisem Rimbertem, Dominikiem Perrier), bardziej ciągnie mnie do nurtów szkoły berlińskiej i kultowy Kraftwerk, KS itd.
Co gram? Od wielu lat (ok 2004) to i tamto, gdzieś tam po drodze współpracując z kilkoma znanymi Wam pewnie muzykami z większej i mniejszej sceny. W Polsce wydałem tylko 2 CD i do tego jedna na cele charytatywne w kooperacji, jedna autorska i 2 w formie elektronicznej na bandcamp. Nie wiązałem się przez lata tu z polską sceną el-muzyki, bo to była i nadal jest nisza, ale pora i warto wyjść spod ziemi by i tu u nas coś pokazać. Więc w Bydgoszczy coś tam grywam, dżemuję co weekend, w domu obstawiony w pokoju klawiszami, nałogowo mogę spędzać z nimi czas.
Chętnie bym się przyłożył i pomógł Wam skończyć XII CES, w międzyczasie, robiąc mały projekt z Rimertem, o czym za jakiś czas wspomnę, jak uklarują się pewne... linie muzyczne, bo kwestie formalne są już za nami.
Pozdrawiam i chętnych zapraszam na może niepełny repertuar, ale coś tam mam na soundcloudzie i bandcampie oraz na FP i FB, linki w podpisie
